Zanim czekoladowy oligarcha Poroszenko został prezydentem Ukrainy, był obcmokiwany jako jeden z głównych sponsorów tzw. spontanicznego obywatelskiego Majdanu. My tam myślimy, że Poroszenko akurat z własnej kieszeni kasy nie łożył, ale jeżeliby tak było to jako poważny biznesmen musi teraz spodziewać się przyzwoitej stopy zwroty z inwestycji w demokrację, bo inaczej - jak to mawia Stanisław Michalkiewicz - co to za interes?!
Poroszenko obiecał, że jak zostanie prezydentem to sprzeda swoje aktywa, aby poświecić się całkowicie trosce o Ukrainę. I faktycznie, kilka dni temu gruchnęła wieść, że firma doradcza Rothschildów (gałąź Dawida de Rothschild, nie mylić z Edmondem czy Nathanielem) będzie doradzać w sprzedaży czekoladowego imperium Poroshenko.
Rosja była dużym rynkiem zbytu czekoladek "Roshen" prezydenta Poroszenko, więc sprzedaż "Roshena" jest dobrą taktyczną decyzją, tym bardziej, że Rosjanie zamrozili kasę "Roshena" w swoich bankach i zajęli dwie fabryki w Rosji. A biorąc pod uwagę zasługi prezydenta Poroszenko dla nowej ukraińskiej demokracji, potencjalni inwestorzy, którzy popierają postęp na świecie, powinni już stać w kolejce u Rothschilda, z walizkami pieniędzy.
Ponieważ Ukraina jest na skraju bankructwa, kilka miesięcy temu mówiło się o tym, że oligarchowie, którzy ukradli więcej niż tylko pierwszy milion, powinni zrzucić się na odbudowę kraju poprzez specjalny podatek od wizjonerstwa, np. po miliard dolarów każdy. Teraz już nikt o tym nie mówi. Oligarchowie "źli" (pro-Janukowicz) pochowali się po dziurach a oligarchowie "dobrzy" (anty-Janukowicz) chcą kasy w Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW).
Wątpimy trochę, że prezydent Poroszenko sam rzuci kasą dla moralnego przykładu, szczególnie po tym jak jego małżonka, pani Poroszenkowa, już zaczęła lansować się na nową carycę:
http://monsieurb.neon24.pl/post/112126,fajna-ukraina
Tym bardziej, że prezydent Poroszenko może zapragnąć stworzenia swojej własnej prywatnej gwardii prezydenckiej, na model batalionu najemników "Dniepr", finansowanego przez kacyka z Dniepropetrowska, złodzieja oligarchę Ihora Kolomoyskiego:
http://monsieurb.neon24.pl/post/109764,koszerny-rzeznik-z-odessy
Każdy sobie rzepkę skrobie, jak to mawiają. Kolomoyski jest pod wpływem potężnego ortodoksyjnego ruchu Chabad-Lubavitch, sterowanego z Brooklynu NY, podczas kiedy Poroszenko trzyma bardziej z umiarkowanymi religijnie służbami specjalnymi Izraela:
http://monsieurb.neon24.pl/post/107082,mossad-przewidzial-majdan
Kilka miesięcy temu Poroszenko odwiedzał francuskiego prezydenta Hollande w towarzystwie Bertranda-Henri Levy'ego, który wcześniej "przekonał" prezydenta Sarkozy'ego do wojskowej interwencji w Libii. No ale jak na razie Francuzi nie bombardują Doniecka, Izrael chyba też się do tego nie przymierza, biorąc pod uwagę fakt, że wiosną Poroszenko został odesłany z Tel-Avivu z kwitkiem:
http://monsieurb.neon24.pl/post/108435,petro-wojenko-poroszenko
No ale nie wyprzedzajmy faktów, zobaczmy najpierw kto kupi czekoladowe imperium prezydenta. I za ile.
Poroszenko i Levy, promotor francuskiej interwencji wojskowej w Libii