To kapitalna ilustracja bestselleru francuskiego ekonomisty Thomasa Piketty "Kapitał XXI wieku", opisującego rosnące rozwarstwienie pomiędzy bogatymi i biednymi. O tej książce dyskutuje się wiele we Francji, USA i Wielkiej Brytanii, ale raczej mało w Polsce skoku cywilizacyjnego ("by żyło się lepiej, wszystkim"). Nic dziwnego, skoro rozwarstwienie pomiędzy pasożytniczą klasą rządzącą i ludem pracującym jest w III RP astronomiczne.
Za ośmiorniczki i Pomerola 2009 płacą wszyscy obywatele, nawet ci biedni, którzy może nie płacą podatku dochodowego ale za to płacą sążnisty VAT, plus rożne opłaty skarbowe i administracyjne. A rosnący dług publiczny oznacza, że ich dzieci maja już na karku hipotekę do spłacenia.
Biedni w Polsce płacą, ale nie mają ciepłych posad w rozrastającej się administracji ("czy się stoi, czy się leży.." plus premie), muszą więc szukać sami sposobu na przeżycie.
Właśnie ruszyła kampania rekrutacji sezonowej siły roboczej do winobrania, we Francji, ale nie tylko. Długie kolejki już ustawiają się pod biurami pośredników.
W powiecie bartoszyckim, graniczącym z Okręgiem Kaliningradzkim i odległym 100 km od kolebki skoku cywilizacyjnego w platformerskim Trójmieście, w kolejkę ustawiło się niedawno kilka tysięcy osób. Marzą o dwutygodniowej pracy we Francji za 2000 PLN. Miejsc jest tylko 500. Aby pracować dwa tygodnie, będą musieli spędzić cztery dni w drodze (dwa dni w każdą stronę). Ale to ich nie odstrasza: "Niech Pan mi pokaże w Polsce pracę dla kobiety za 2000 PLN w dwa tygodnie" mówi jedna ze stojących kobiet do dziennikarza lokalnej gazety.
Gazeta tak dalej opisuje kolejkę (cytat): "W kolejce stoją bezrobotni, ale i zawodowi żołnierze. I inni, którzy pracę mają, ale jak się załapią na winogrona, wezmą urlop".
Oto nieistniejące państwo, o którym mówił Sienkiewicz: Sikorski popija knajpach w francuskiego Pomerola za kasę podatników i bredzi w mediach o "bezpieczeństwie Polski", podczas kiedy zawodowi żołnierze stoją w kolejce aby załapać się na winobranie we Francji.
Wielu Polaków ma 1240 PLN płacy minimalnej netto