Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Jak reformować Polskę.

Reformowanie kraju to nie jest prosta sprawa. Kto jak kto, ale Polacy powinni sobie z tego doskonale zdawać sprawę. Nasza historia wręcz kipi od przypadków wielkich programów reform, z których wyszły ch... d... i kamieni kupa. Polscy politycy mają w tej kwestii wyjątkowo duże doświadczenie.

Jak reformować Polskę.
Polska potrzebuje reform. Twór będący efektem transformacji ustrojowej oraz późniejszych rządów naszej klasy politycznej, zwący się dumnie III RP nie spełnia naszych oczekiwań, nie wykorzystuje naszych możliwości, funkcjonuje źle. Pomimo ćwierćwiecza rządów powszechnie pojmowanych jako demokratyczne nie udało się rozwiązać żadnego spośród problemów dręczących nasz kraj. Jakkolwiek jest to bardzo brutalna ocena rzeczywistości, pod wieloma względami znajdujemy się obecnie w gorszej sytuacji aniżeli 25 lat temu.

Proces reformowania kraju nie jest prosty. W odróżnieniu do opozycji pozaparlamentarnej, polscy politycy wiedzą o tym doskonale. Ciężko bowiem wskazać na świecie osoby, które spieprzyły więcej reform i programów aniżeli nasza obecna polska klasa polityczna. Co gorsza, zamiast się na nich uczyć, do porażek również można się przyzwyczaić. Najlepszym dowodem tego, że obecnie rządzący wybrali właśnie tą drogę jest ocena Polskich Inwestycji Rozwojowych, zawarta w opublikowanych niedawno nagraniach.

Niestety, na polskiej scenie politycznej ze świecą szukać jakiegokolwiek programu reform naszego kraju, dającego szanse na realną poprawę naszej sytuacji. Jakkolwiek Ruch Narodowy oraz Kongres Nowej Prawicy postulują daleko posunięte reformy, materiały przedstawione przez Krzysztofa Bosaka, czy Artura Mryczko nie spełniają kryteriów wykonalności. Stanowią bardziej deklaracje ideowe, które niestety dla każdego znającego lepiej sytuację gospodarczą Polski, są w sposób oczywisty nierealne. Nie zmienia to faktu, że reformy są potrzebne i możliwe. Co więcej, uważam, że możliwym jest przedstawienie takiego programu reform, który nie tylko znajdzie społeczną aprobatę, ale również pozwoli wykorzystać potencjał drzemiący w polskim społeczeństwie.

Reforma systemu podatkowego w Polsce stanowi działanie, mające bezpośrednie przełożenie na każdy aspekt funkcjonowania państwa. Reformując podatki, reformujesz całe państwo. Polska działa w globalnym systemie gospodarczym. W sytuacji, w której wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych wynosi blisko 180 miliardów Euro każda zmiana w systemie podatkowym wiąże się ze spekulacjami tego kapitału. Ewentualne jego wycofanie grozi zapaścią gospodarczą, gwałtowny przypływ natomiast niekoniecznie musi przynieść wielkie korzyści. Zmiany należy więc wprowadzać stopniowo, zmniejszając możliwie ryzyko gwałtownych perturbacji w polskiej gospodarce.

Z mojego punktu widzenia pierwszym działaniem w celu reformowania polskiego systemu podatkowego jest likwidacja składki zdrowotnej. W chwili obecnej całość składki zdrowotnej odpisujemy od podatku dochodowego. Oznacza to, że w momencie jej likwidacji dochody z podatku dochodowego od osób fizycznych wzrosną o blisko 60 miliardów złotych. Rzeczywiste wpływy sfery budżetowej spadną jedynie o składki zdrowotne płacone przez rozpoczynających działalność gospodarczą i tych będących na stracie, łączną kwotę około 1 miliarda złotych, którą zrekompensują niższe wydatki na administrację. Równocześnie zmniejszy to znacząco koszty rozpoczęcia działalności, co samo w sobie stanowić będzie czynnik pozytywny. Wraz ze wzrostem wpływów z podatku dochodowego wzrosną dochody samorządów. Z racji tego, że w pierwszej kolejności płacona jest składka zdrowotna, procentowo najwięcej zyskają na tym gminy zamieszkałe przez najbiedniejszych mieszkańców Polski.

Brak składki zdrowotnej zrzuci na budżet centralny obciążenie związane z konstytucyjnym zapisem o ochronie zdrowia. Logicznym wydaje się, by na cel ten spożytkować wpływy z akcyzy na substancje szkodliwe dla zdrowia, alkohol i papierosy, niestety zakładając nawet wprowadzenie do legalnego obrotu dodatkowych produktów obłożonych akcyzą nie pokryje to obecnych kosztów leczenia Polaków. Analizując jednak budżet NFZ zobaczymy, że wpływy te wystarczą na pokrycie kosztów leczenia ambulatoryjnego i szpitalnego. W sytuacji takiej nie byłoby innego wyjścia jak tylko finansowanie podstawowej opieki medycznej, stomatologicznej oraz wszekiej maści terapii czy rehabilitacji w zakresie, w którym wola społeczności będzie zgodna z zapisami konstytucji, przez samorządy.

Aby to umożliwić kolejnym krokiem w procesie reformowania systemu podatkowego powinna być całkowita decentralizacja podatków dochodowych PIT i CIT. Całość tych podatków powinna trafiać do gmin i to gminy powinny decydować o ich wysokości. Równocześnie powinno się z tym wiązać poszerzenie kompetencji samorządów właściwie w każdym zakresie ich funkcjonowania, pozostawiając społeczności lokalnej ocenę jakości ich dysponowania. Niezależność w zakresie polityki społecznej, edukacyjnej czy gospodarczej samorządu pozwoli na lepsze dostosowanie wszelkich regulacji i obciążeń do warunków lokalnych. Równocześnie nie będzie się ona odbywać na koszt tych, którzy wybiorą inne rozwiązania. Możliwym więc będzie, by w ramach tego samego organizmu państwowego funkcjonowały gminy z rozbudowanym systemem socjalnym oraz obszary nakierunkowane na szybki rozwój gospodarczy i niskie podatki. Biorąc pod uwagę fakt, że wysokość podatku CIT nie będzie zależna od decyzji władz centralnych, warto rozważyć wprowadzenie 1% podatku obrotowego dla spółek jako częściową rekompensatę w budżecie centralnym.

25 lat polityki gospodarczej III RP sprawiło, że część obszarów naszego kraju jest wybitnie poszkodowana przez scentralizowany system okupacji gospodarczej ze stolicą w Warszawie. W sytuacji takiej proces transformacji wymaga czasu. Po obniżce podatków biedna gmina nie stanie się bogata z dnia na dzień. Inwestycje w nowe przedsiębiorstwa, rozbudowa istniejących, wymagają czasu. W sytuacji, w której podatki PIT i CIT zostaną przekazane w całości gminom, naturalną bedzie likwidacja subwencji oświatowej, nie ma jednak możliwości by całkowicie zrezygnować z jakiejś formy subwencji wyrównawczej, która w okresie przejściowym umożliwi biedniejszym gminom dostosowanie się do nowych warunków. Umożliwić to mogą wpływy do budżetu centralnego w postaci podatku samorządowego, stanowiącego w początkowym okresie około 20% całości dochodów samorządu.

W sytuacji wzrostu kompetencji samorządów działaniem całkowicie naturalnym będzie proces uspołecznienia mienia państwowego. Grunty skarbu państwa, Lasy Państwowe, ziemie należące do agencji rolnych czy innych Urzędów Morskich powinny zostać przekazane do dyspozycji władz gminnych, jednak to od decyzji społeczności zależeć powinno ich dalsze przeznaczenie. To w zakresie kompetencji społeczności lokalnej zależeć powinno, czy grunty państwowe w jej okolicy trafią w ręce prywatne, czy stworzą podstawę dla niepodatkowych źródeł dochodu samorządu.

Reforma systemu podatkowego pociąga za sobą również konieczność zmian w systemie emerytalnym. W chwili obecnej możemy mieć pewność, że aktualny kształt systemu emerytalnego nie przetrwa. Próby wprowadzenia kwotowej waloryzacji rent i emerytur w prosty sposób prowadzą do wypłaszczenia poziomu świadczeń. Alternatywą dla takiego działania jest rozsądne wdrożenie systemu kanadyjskiego. Proces likwidacji ZUS i przejęcia zobowiązań emerytalnych przez Skarb Państwa jest możliwy do realizacji. Jest to jednak zagadnienie na tyle obszerne, że jego streszczenie w jednym zdaniu sprowadza się do zastąpienia regresywnych składek społecznych liniowym podatkiem społecznym w wysokości 15%.

W efekcie, w przypadku gdy gmina zdecyduje się utrzymać obecne stawki podatkowe, efektywna stopa opodatkowania osoby zarabiającej obecną minimalną krajową, z 39% spadnie do 30%, osoby zarabiającej 9360 brutto miesięcznie (maksymalny obecnie poziom opodatkowania) z 42,5% do 31%, by dla osób zarabiających milion rocznie wzrosnąć z 36,5% do 41% realnej stopy opodatkowania. Należy jednak przypuszczać, że stając w obliczu konkurencji podatkowej z innymi gminami większość samorządów będzie jednak dążyć do zmniejszania obciążeń podatkowych, także dla tych zarabiających najwięcej.

C.D.N.
Data:
Kategoria: Gospodarka
Komentarze 4 skomentuj »

Po pierwsze odsunąć gangrenę obywatelską od władzy i możliwie szybko ich rozliczyć,pozbawić wszystkich obecnych polityków możliwości rządzenia krajem,zmiejszyć do jednej izby parlamentu,wybrać całkiem nowych ludzi,nowe prawo wyborcze,nowe podatki w tym dla wszystkich zagranicznych podmiotów,nowa polityka finansowa w tym kreacja pieniądza i nowa polityka gospodarcza kraju !

Podaj imię i nazwisko, oraz miasto abym wiedział przed kim w przyszłości się bronić.

W kwestii podatków lokalnych:
http://www.forbes.pl/lokalny-pit-za-i-przeciw,artykuly,179295,1,1.html

Mam nadzieję, że opisze Pan konieczny wg. mnie proces likwidacji wszelkich przywilejów emerytalnych/społecznych.

No proszę... ja o tym mówię od dawna, teraz nawet sugeruję krok dalej, w postaci likwidacji składki zdrowotnej.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.