Jeden z największych nakręconych, Radek Sikorski, tak się przejął otrzymanymi dyrektywami, że zażądał od Francuzów aby nie sprzedawali dwóch fregat Rosjanom. Już widzimy jak blady strach padł na Francuzów po tych słowach naszego męża stanu...
Niestety, w swojej gorliwości Radek zapomniał, że Francuzi podesłali uprzejmie do Polski kilka swoich samolotów Rafale, które mają pilnować naszej północnej granicy przez najazdem bezwizowych zielonych ludzików z uzbrojonego po zęby Obwodu Kaliningradzkiego, dla którego to sam Radek otworzył dwa lata temu polską granicę:
http://www.goodbye-iti.mpolska24.pl/6251/przestraszylismy-prezydentaTakie i podobne burdy są konsekwencją zataczania się od ściany do ściany polskiej twitterowej pseudo-dyplomacji.
O tym jak niepoważnym państwem jesteśmy świadczy też fakt, że na wczorajszej kolacji w piwnicach Pałacu Królewskiego do stołu wepchała się Madame Sikorska (vel Anne Appelbaum) i usadowiła się tuż obok Johna Kerry'ego (zdjęcie poniżej).
Zamiast posadzić tam kogoś reprezentującego nasze interesy państwowe i wykorzystać okazję do dobrej nieformalnej dyskusji z Kerrym na temat naszych spraw, zmarnowano rzadką okazję i miejsce dla Madame Sikorska, która pochodzi z Waszyngtonu i jest korespondentem tamtejszej gazety.
Nie dziwmy się później, że mamy takie relacje z USA jakie mamy ....
Ciekawe jak Applebaum wylądowała przy stole obok Kerry'ego?
Jak liczą się z nami czyli Kerry śpi podczas prelekcji Komorowskiego ...