Tak zaczyna się raport analizy technicznej akcji Agory przygotowany parę dni temu przez serwis Stockwatch.pl:
Przed Agorą piętrzą się problemy, prezesi spółki zmieniają się regularnie, straty rosną też regularnie a padający kurs akcji płoszy inwestorów. Z kapitału spółki wyszli amerykańscy inwestorzy (Cox Communications), których zastąpiły OFE z nagonki. Ale OFE mogą też zniknąć.
Tonący brzytwy się chwyta, więc Agora zaczęła podlizywać się mętnemu rosyjskiemu oligarsze, Michaiłowi Borisowiczowi Chodorkowskiemu, który wyszedł z więzienia i ma dużo wolnego czasu oraz jeszcze sporo kasy. Co prawda nikt oligarchów nie lubi, ale ponieważ mają oni wciąż kasę (a pieniądze jak wiemy nie śmierdzą) to ci w potrzebie gotowi są wejść im bez wazeliny.
"Gazeta Wyborcza" okrzyknęła dzisiaj Michaiła Borysowicza Chodorkowskiego swoim "Człowiekiem Roku 2014" (zdjęcia). Pomyśleć tylko, że ten lewacki dziennik, który przez lata podnosił w niebiosa naszą złotą demokratyczną Unię Europejska, okrzykuje swoim człowiekiem roku jakiegoś mętnego Ruskiego, który uczył się demokracji w Komsomole a teraz osiadł w Szwajcarii, blisko swoich kont bankowych. To prawdziwy chichot historii.
Odważnym czytelnikom polecamy lekturę hagiografii Chodorkowskiego piórem Michnika, opublikowaną dzisiaj na pierwszej stronie "Wyborczej". Dla Michnika rosyjski oligarcha jest symbolem (cytat) "dumy i honoru, odwagi i nadziei".
Ale najważniejsza informacja znajduje się w pierwszym otwierającym zdaniu Michnika (cytat) "Nagradzamy człowieka, który uznał, że pieniądze nie decydują o wszystkim". Tak, taki człowiek jest rzeczywiście idealnym kandydatem na zainwestowanie kasy w akcje padającej Agory. Michaile Borisowiczu, odwagi !
Bezwstydne podlizywanie się bogatym Rosjanom może się Agorze opłacić