Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Język

Chińczycy nie mówią jednym językiem. Językiem urzędowym jest dialekt mandaryński, lecz równie popularny jest dialekt kantoński, zaś dialektów o zasięgu lokalnym jest kilkaset. Różnice między nimi mogą być nawet takie jak pomiędzy językiem polskim, a węgierskim. kolejna część cyklu o Chinach...

Język

Najczęściej są to różnice minimalne, dla cudzoziemca wręcz nie do uchwycenia. Wynika to głównie z faktu, że język chiński jest językiem tonalnym. Kolejność słów w zdaniu może całkowicie zmienić sens wypowiedzi, ponadto to samo słowo wypowiedziane w różnych tonach również zmienia znaczenie. I coś co dosłownie nokautuje Europejczyków, mianowicie „temat rozmowy”. Nie jest to najzręczniejsze określenie, lecz proszę sobie wyobrazić, że te same słowa, czyli kombinacja sylab i tonów w jakich się je mówi ma diametralnie inne znaczenie gdy rozmawiamy o samochodach, a inne gdy o dajmy na to zwierzętach. Być może w tym przykładzie nieco przekoloryzowałem problem, ale faktem jest że słowo „ma” w chińskim ma kilkadziesiąt znaczeń, a to o które w danym momencie chodzi, wynika po prostu z kontekstu zdania. Żeby nie być gołosłownym, słówko „ma” nie jest wyjątkiem.

Normą raczej jest, że jedno słowo ma od kilku do kilkunastu znaczeń. Jak oni sobie z tym radzą? Zwyczajnie, gdy mają problem ze zrozumieniem to dane słowo piszą. W przeciwieństwie do mowy pismo jest zawsze jednoznaczne. Wspomniane słowo „ma” dla każdego znaczenia ma odrębny znak, i tu pomyłka jest wykluczona. Niestety, ale znaki trzeba po prostu zapamiętać, innej metody nie ma. Owszem istnieją zasady tworzenia znaków dla nowych słów, „klucze” pozwalające odczytać nieznany sobie znak, ale to już wyższa szkoła jazdy. Praktycznie nie ma takiej możliwości aby człowiek znał na pamięć wszystkie znaki. 

Jak sobie radzą z tym sami Chińczycy? Korzystają po prostu że słowników. Tak, to nie żart, podstawową księgą w domu wykształconego Chińczyka jest właśnie słownik, i to nie jeden, praktycznie każda dziedzina ma swój słownik. Jako ciekawostkę, mogę przytoczyć podstawowe pytanie jakie zadają tłumacze języka chińskiego przy podejmowaniu się tłumaczenia. Brzmi ono: Z jakiej dziedziny będzie używane słownictwo? Gdy na przykład chodzi o tłumaczenia techniczne, może się zdarzyć, że tłumacz rezygnuje, bo przygotowanie się z danego zakresu słownictwa wymagałoby w jego przypadku kilku dni przygotowań, ponieważ akurat on ma opanowane słownictwo medyczne lub jakiekolwiek inne. 

Dalej analizując można zaryzykować twierdzenie, że zamiłowanie Chińczyków do poetyckich porównań ma swoje źródło właśnie w języku. Po cóż wymyślać nowe słowo skoro można nazwać coś dajmy na to kwiatem lotosu o poranku, no i wiemy już czemu kwiat lotosu o poranku ma w chińskim słowniku dwadzieścia znaczeń. Po prostu na taki sposób oznaczenia wpadło dwudziestu ludzi, a pechowo każdy z nich reprezentował inną dziedzinę. 

Z tej sytuacji wynika niespodziewana korzyść, a mianowicie to że nie znając zupełnie języka chińskiego, a znając znaczenie znaków można dokładnie bez żadnej pomyłki odczytać tekst. To tłumaczy fakt, że w Chinach niezbyt odczuwana jest konieczność unifikacji języka. Każda lokalna społeczność używa swojego dialektu, a  pismo jest jednakowe dla wszystkich. Proszę zwrócić uwagę, w programach telewizji chińskiej zawsze na dole ekranu pojawiają się znaki. Jest to konieczność, program prowadzony jest na przykład w dialekcie mandaryńskim, a widz włada jakąś odmianą dialektu kantońskiego lub odwrotnie.

Używanie pisma jako uniwersalnego środka komunikacji międzyludzkiej spowodowało wzrost znaczenia pisarza jako zawodu. Sama umiejętność pisania jest traktowana jako wykształcenie samo w sobie. Aby swobodnie funkcjonować w społeczeństwie wystarczy znajomość 4-5 tysięcy znaków, absolwent uczelni wyższej ma opanowane posługiwanie się ok. 20 tysiącami, człowiek mający opinię uczonego co najmniej dwa razy tyle, ale tu trzeba dodać że powszechnym użyciu liczba znaków generalnie nie przekracza 10 tysięcy. Tyle mniej więcej jest w stanie, zapamiętać przeciętny człowiek na co dzień posługujący się pismem chińskim. Czasami można usłyszeć opinię, że ten język można zapisać na sposób, nazwijmy to europejski, czyli literami. Tak , można, ale tu że tak powiem kłania się problem sylabiczności i tonów. Słynny przykład słowa „ma”, proszę te kilkadziesiąt znaczeń przełożyć na zapis literowy, powodzenia. A nawet gdyby to się w jakiś sposób nawet i udało to nawet Chin nie stać na to aby wszystkie dokumenty po prostu przepisać.

ciąg dalszy wkrótce...

Data:
Kategoria: Świat
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.