Oczywiście Kołomojski jest dobrym oligarchą, w odróżnieniu od złych oligarchów, których chciał wypędzić naiwny tłum na Majdanie. Kołomojski jest dobrym oligarchą, ponieważ jest członkiem grupy towarzyskiej Tymoszenko, gdyby Kołomojski był członkiem grupy towarzyskiej Janukowicza to byłby złym oligarchą.
Przedwczoraj Kołomojski przyleciał swoim prywatnym jetem z Genewy do Dniepropetrowska, rozsiadł się w fotelu gubernatora i wzdęty swoją nową carską władzą zaczął od razu złorzeczyć na temat Władimira Putina. Władimir Putin nie czekał długo z odpowiedzią, na wczorajszej konferencji prasowej nazwał Kołomojskiego "złodziejem", sugerując, że ten rąbnął 7 miliardów dolarów innemu oligarsze Romanowi Abramowiczowi.
Nie wątpimy w to, że Kołomojski jest złodziejem, wątpimy tylko w te 7 miliardów dolarów. Kołomojski jest dobry kupiec ale Abramowicz jest jeszcze lepszy kupiec, o czym przekonał się śp. Borys Bierezowski, przegrywając sromotnie proces z Abramowiczem w Londynie a następnie wieszając się w łazience swojego pałacu pod Londynem, bez udziału osób trzecich.
Jeszcze niedawno Abramowicz i Kołomojski grasowali razem w Londynie:
Naszym zadaniem te 7 miliardów dolarów wspomniane przez Władimira Putina to raczej "podatek rewolucyjny", który zostanie wkrótce nałożony na Kołomojskiego. A Kołomojski ma się czego bać. Śledztwa prowadzone dekadę temu na Ukrainie oraz w Szwajcarii, Francji i USA po ucieczce kleptokraty Lazarenko, ominęły na razie Kołomojskiego, ale kto wie co się może dalej wydarzyć.
Opisywaliśmy to wszystko w serii ostatnich wpisów, zaczynając od 19 lutego ("Krach Kasjera Kwacha"). A o Kołomojskim piszemy już od pamiętnego lata 2012 roku, kiedy to w podskoku cywilizacyjnym upadały OLT Express i Amber Gold.
Zapraszamy KGB do owocnej współpracy, oferujemy informacje na temat Kołomojskiego w zamian za informacje o kasie Amber Gold, która wyparowała bez śladu z naszego raju skoku cywilizacyjnego. Nasze służby nie są widocznie zainteresowane wyjaśnieniem tej sprawy, czas więc poprosić o interwencję bratnie służby, według nowo obowiązującej demokratycznej ustawy demokratycznego rządu Tuska. Zasady zobowiązują.
Skoro ABW "nie wie" gdzie jest kasa Amber Gold, to może KGB pomoże?