Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

OFE i ZUS: wojna gangów

Jak ONI pięknie umizgują się do... naszych pieniążków.

W sporze wokół OFE usiłuje się wmówić, że alternatywą jest albo OFE, albo ZUS. Albo troska nieomylnych profesjonalistów. Albo troska odpowiedzialnych polityków. O nasze pieniądze.

Światowy kryzys gospodarczy dowiódł, że nieomylnych profesjonalistów i odpowiedzialnych polityków nie ma. Gospodarki świata napakowane sterydami emisji pieniądza (wzrost bazy monetarnej w systemach bankowych) są nadal dramatycznie słabe. Choroba jest leczona wyłącznie objawowo, bez sięgania do przyczyn. Bez wycięcia skalpelem, naświetlenia promieniowaniem i utylizacji spekulacji. Spekulacji prowadzonej czym się da, z kim się da, kosztem kogo się da, tzn. nas podatników i oszczędzających w bankach.

ofe_i_zus_wojna_gangow.jpg

Obrońca OFE Leszek Balcerowicz skromnie przemilcza swój udział w powstaniu politycznej gramoty – raportu grupy de Larosière’a z lutego 2009 r. Raportu, który nakreśla jak maskować przyczyny kryzysu oraz jak wykorzystywać nasze pieniądze do łatania wyrw powstających przez światowe spekulacje bankierów chronionych przez opłacanych przez nich polityków.

Obrońca ZUS Jan Vincent-Rostowski twórczo rozwija te koncepcje. W obliczu dramatu kryzysu zadłużeniowego w Polsce wspina się na wyżyny księgowego hochsztaplerstwa, aby uniknąć konstytucyjnej gilotyny 55 % i 60 % długu publicznego w relacji do PKB. Bankom również pomógł ukryć przewały – zmieniając zasady księgowania zatrutych aktywów.

Obaj nie mają odwagi wykrztusić, że reforma emerytalna to jedno wielkie oszustwo. Obniżenie emerytur za większe podatki. Obaj są przerażeni tym, że do 2050 r. liczba emerytów wzrośnie o 50 % przy obecnym udziale wydatków na świadczenia z ubezpieczenia społecznego rzędu 13,7 % PKB (ZUS, KRUS, mundurówki). Ich wzrost o 50 % to konieczność podwojenia albo składek ZUS, albo PITu. Oto zamiatana pod dywan skala problemu.

Ich pokolenie nie ma odwagi przyznać, że reforma emerytalna z 1998 r. od zarania była schrzaniona. Tak schrzaniona, że ukrywa się uzasadnienie projektu ustawy o systemie ubezpieczenia społecznego. W towarzyszącym jej projekcie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych jak szyderstwo z nas brzmi: „w długim okresie niniejsza ustawa doprowadzi do samowystarczalności systemu emerytalno-rentowego”. Nawet ZUS w prognozie do 2060 r. twierdzi, że to mrzonka. Gdzie byli demografowie i finansiści w czasie jej uchwalania? I dlaczego minister rządu Donalda Tuska śmie wciskać nam kit o błędach popełnionych w dobrej wierze? To są błędy kwalifikujące każdego kto maczał palce w konstruowaniu tej bomby przynajmniej przed Trybunał Stanu.

Oto są obrońcy OFE i ZUS. Żenująco dukający o tematach zastępczych. Robiący sobie przyjacielski show w czasie najlepszej oglądalności za pieniądze z naszych podatków. Byle do wyborów. Po nich choćby potop.

Nasze pieniądze muszą pozostać w naszych kieszeniach. Żaden gang, ani OFE, ani ZUS. My sami najlepiej wiemy na co przeznaczyć środki, które zarabiamy. Sami chcemy decydować, czy skorzystamy z usług profesjonalistów od przepuszczania naszej krwawicy na giełdach. System ubezpieczeń społecznych jest niewypłacalny. Musimy bez motania zmierzyć się z tą prawdą. Zastosować program naprawczy. Uratować stabilność finansów publicznych. Skoncentrować się na celach strategicznych.

Wygrać lepszą przyszłość dla nas i dla naszych dzieci.

Artykuł opublikowany w dniu 22 marca 2011 r. na urbas.blog.onet.pl

__________________________

Autor, specjalista finansów i bankowości, jest jednym z kilku ekonomistów, którzy ostrzegali o grożącej drugiej fali kryzysu, która uderzy w Polskę.

Swoje przewidywania publikuje od 2009 r. w formie bloga, zapewniając każdemu możliwość weryfikacji sądów.

Autor konsultuje praktyków życia gospodarczego w sprawach kryzysu postrzeganego jako zagrożenie, ale i szansa. Uczestniczy w spotkaniach publicznych i niepublicznych.

Data:
Kategoria: Gospodarka

Tomasz Urbaś

Jak nie wiadomo o co chodzi... - https://www.mpolska24.pl/blog/urbas1

Ekonomista i publicysta.

Pasjonuje się makroekonomią, polityką pieniężną oraz finansami publicznymi i międzynarodowymi. Miłośnik książek, nauk ścisłych i historii.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.