Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Nasza Lisbeth Salander

Cudze chwalimy, swojego nie znamy. Podziwialiśmy Liz Salander z "Millenium", pracującą w Milton Security. A tymczasem młoda Polka pracującą w Wielkiej Brytanii w firmie VSG Vision Security Group stała się właśnie gwiazdą brytyjskich tabloidów.

Nasza Lisbeth Salander
Młodym ludziom w III RP ciężko jest znaleźć motywujące postacie. Żyjemy niestety w kraju (raju) resortowych dzieci. Oferta jest więc odgórnie sterowana a wybór modeli do naśladowania skromny: puste anorektyczne celebrytki, tęczowi celebryci, gderające namalowane "autorytety" lub agenci bezpieki PRL.

Salon jeździ sobie bezczelnie po bohaterskiej pamięci śp. pułkownika Kuklińskiego, podczas kiedy Jaruzel zabawia się z pielęgniarką. Sorry, taki mamy kraj.

Nic dziwnego, że miliony młodych Polaków śledziły z pasją losy młodej Szwedki Liz Salander z powieści Stiega Larssona "Millenium". Fikcyjna postać Liz to kobieta z jajami, ekspert od informatyki i od walki bokserskiej. Co prawda my też mamy naszą kobietę z jajami, w postaci osoby posługującej się dokumentami na nazwisko Anna Grodzka, ale jednak nasza Ania to nie ten format i nie ten wiek co Szwedka. Pomimo tego, że Ania ma buzię i pięści boksera i przeszła w młodości przeszkolenie wojskowe (jako mężczyzna, co daje jej przewagę siłową nad Liz).

Podziwiamy Szwedkę a tymczasem pod naszym nosem wyrastają nam polskie Liz Salander. Marta Jarosz (zdjęcie powyżej), wysportowana 30-letnia ekspertka od security, pracująca w Wielkiej Brytanii w firmie VSG Vision Security Group, weszła ostatnio na łamy brytyjskich tabloidów. Pisza o niej "Mirror" i "Daily Mail". Marta stała się przyjaciółką brytyjskiego lotomilionera Adriana Bayforda, który 2 lata temu wygrał rekordową sumę 140 milionów Euro.

 

Młody, piękny i bogaty – brytyjski totolotkowy multimilioner Adrian Bayford

Adrian%20Bayford-1268544

 

43-letni Adrian wygrał kasę wraz z żoną, ale rok później żona opuściła go dla handlarza samochodami. Osamotniony Adrian natknął się podobno na Martę podczas wizyty w pubie, w którym ochroniarzem była nasza Liz Salander.

Marta to nie jakieś wypudrowane pudło z wizji TVN, dziewczyna jest super wysportowana i brała udział w londyńskim maratonie. Marta skończyła technikum ekonomiczne w Polsce i prawdopodobnie nie ma wujka w PO, skoro musiała opuścić nasz kraj skoku cywilizacyjnego w poszukiwaniu perspektyw pracy za granicą. Sorry, taki mamy kraj.

Od kilku dni o Marcie Jarosz jest głośno w Wielkiej Brytanii. Niech Brytyjczycy wiedzą, że Polka potrafi. Tym bardziej w momencie kiedy SLD chce wysłać Ukrainkę Weronikę Marczuk na europosłankę do Brukseli. Sorry, taki mamy kraj, młode Polki są zmuszone do robienia kariery za granicą podczas kiedy my lansujemy Ukrainki, którym wszystko przychodzi gładko jak ślizganie się po rurze.

 

Nasza Liz Salander (poniżej) nie jest wcale gorsza od hollywoodzkiej wersji 

rooney-lisbeth.jpg

The fitness fanatic lives in a small terraced house close to his luxury home, and is said to have become close to Mr Bayford since his split from his wife

 

Data:
Tagi: #jarosz #marczuk #SLD #PO

StanislasBalcerac

Goodbye ITI - https://www.mpolska24.pl/blog/goodbye-iti

Z Panamy przez PRL do III RP, czyli o wpływie Wizjonerskiej Strategii Inwestowania (WSI) na Polskę -- czytaj cała prawdę całodobowo -- takze na Facebook / Goodbye ITI -- i myśl samodzielnie, bez TVN24

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.