Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Nobliści o płacy minimalnej

Kilka lat temu słyszałem go w kontekście tego, że Unia Europejska nie jest wcale tak kosztowną instytucją. bo przecież każdego ‘obywatela UE’ kosztuje tyle ile jedna filiżanka kawy dziennie.

Nobliści o płacy minimalnej

Dwa tygodnie temu, 14 stycznia 2014 roku grupa 75 ‘znamienitych’ ekonomistów, w tym siedmiu laureatów Nagrody Nobla, opublikowała list skierowany do prezydenta USA i kongresmenów, w którym popierają inicjatywę legislacyjną Senatora Toma Harkina i członka Izby Reprezentantów  George Millera o podwyższeniu płacy minimalnej do ponad 10 dolarów za godzinę. W liście tym ekonomiści wręcz domagają się by przez najbliższe trzy lata płaca minimalna rosła o 95 centów, tak by w 2016 roku wynosiła 10,1 dolara. Inicjatorzy podwyżek płacy minimalnej motywują to tym, że ‘zatrudnionym zarabiającym najmniej trzeba uczciwie zapewnić możliwość skorzystania ze skutków rozwoju gospodarki po wyjściu z recesji’.

Kiedy to przeczytałem, przypomniałem sobie stare niemieckie powiedzenie „88 profesorów, ojczyzno, jesteś zgubiona”  - Achtundachtzig Professoren: Vaterland, du bist verloren  (przypisywane Bismarckowi, ale w Słowniku Kopalińskiego podane jest: „Deutsche Rundschau” z 1901 r. o parlamencie frankfurckim z 1848-9 r.).

List ten umieszczony został w sieci i obecnie podpisało go już ponad 600 ekonomistów (by ten list podpisać trzeba mieć co najmniej doktorat z ekonomii!). Pełno tam znanych nazwisk (najgorsze jest, że to,  że oni uczą przyszłych ekonomistów!). Są tam laureaci Nagrody im. Alfreda Nobla z ekonomii oraz byli prezydenci American Economic Association: Kenneth Arrow, Stanford University*+; William Baumol, New York University+; Angus Deaton, Princeton University+; Peter Diamond, Massachusetts Institute of Technology*+; Avinash Dixit, Princeton University+; Claudia Goldin, Harvard University+; Eric Maskin, Harvard University*; Thomas Schelling, University of Maryland*+; Robert Solow, Massachusetts Institute of Technology*+; A. Michael Spence, New York University*; Joseph Stiglitz, Columbia University* (gwiazdką oznaczono Noblistów z ekonomii, a plusem prezydentów AEA).  

Z innych nazwisk wspomnę jedynie Brad’a DeLong’a, University of California, Berkeley (autora znanego podręcznika do Makroekonomii), oraz instytucjonalistę, Geoffrey Hodgson’a, University of Hertfordshire (z Wielkiej Brytanii).

Wszystkim tym ekonomistom nakazałbym przeczytać Henrego Hazlitta ‘Ekonomia w jednej lekcji‚ (tam są m.in. rozdziały pt. ‘Ustawowe płace minimalne’, ‘Kontrolowanie cen przez rząd’ czy „Fetysz pełnego zatrudnienia’). Czy jednak zrozumieliby przesłanie tej lekcji?

Ekonomiści ci twierdzą, że wpływ podwyżki płacy minimalnej na zatrudnienie  jest nieznaczny. Podkreślają, że w Kanadzie i USA odsetek zatrudnionych otrzymujących płacę minimalną nie dochodzi nawet do 5 procent, dlatego uznają, wszelkie bezpośrednie negatywne konsekwencje podwyżki tej płacy zapewne nie dotkną licznych grup społecznych. Inni ekonomiści popierają tego opinie przytaczając wyniki badań, że już w przypadku młodych dorosłych (w wieku dwudziestu paru lat) skutki zmian płacy minimalnej zwykle nie mają znaczenia statystycznego i nie liczą się z punktu widzenia ekonomicznego. Natomiast w przypadku ‘starszych dorosłych’, konsekwencje są tak nikłe, że w niewielu publikacjach w ogóle się o nich wspomina.

Wydaje mi się to hipokryzją do kwadratu. W niemalże wszystkich podręcznikach do Makroekonomii pokazuje się jak to płaca minimalna ustalona na poziomie powyżej płacy rynkowej powoduje powstanie bezrobocia przymusowego. Jeśli ci ekonomiści korzystają z tych podręczników to można ich zapytać kiedy mówią prawdę, ucząc studentów czy pisząc tego typu listy? (tu przypominają mi się słowa Miltona Friedmana z 1977 roku: „Nic nie tworzy tak wielu miejsc pracy dla ekonomistów, co kontrola i interwencja ze strony państwa. Dlatego wszystkich ekonomistów cechuje schizofrenia: ich dyscyplina naukowa, wywodząca się od Smitha, każe im faworyzować rynek; ich własny interes każe im faworyzować interwencję. W efekcie znaczna część środowiska ekonomistów była zmuszona godzić te dwie przeciwstawne siły przez faworyzowanie rynku w ogólności i przeciwstawianie się mu w konkretnych przypadkach”).

Jeśli natomiast jest tak jak twierdzą sygnatariusze tego listu, że „podwyżki tej płacy zapewne nie dotkną licznych grup społecznych” to w takim układzie po co kruszyć kopie? Żeby zaistnieć w mediach? By zdobyć posadkę doradcy rzadowego?

Ten argument, minimalnych kosztów jest często przytaczany w różnych sytuacjach. Kilka lat temu słyszałem go w kontekście tego, że Unia Europejska nie jest wcale tak kosztowną instytucją. bo przecież każdego ‘obywatela UE’ kosztuje tyle ile jedna filiżanka kawy dziennie.

Argumenty tego typu ekonomistów jako, żywo mogłyby przypominać argument chemika, który twierdziłby, że katalizator w reakcji chemicznej nie jest ważny, bo przecież zawsze dodawany jest on w minimalnych ilościach (w porównaniu z ilością substancji głównej w której zachodzi reakcja). Śmiem twierdzić, że gdyby student chemii odpowiedział w tym stylu to na pewno nie zdałby egzaminu z chemii.

Argumentując podobnie jak to czynił Frederica Bastiata, można powiedzieć, że jeśli podwyższenie płacy minimalnej nie ma wielkiego wpływu, to dlaczego nie podwyższyć jej do np. 50 dolarów za godzinę, wtedy wszystkim byłoby lepiej, wszyscy byliby zadowoleni.

W książce (którą polecam przeczytać) The Finacial Crisis and the Free Market Cure (z podtytułem Why Pure Capitalism is the World Economy’s Only Hope) John A. Alisson (szef  BB&T Corporation w latach 1989-2008, jednej z większych instytucji finansowych w USA) opisuje swoje doświadczenia, kiedy to w młodości pracował za mniej niż minimalna płaca. Pisze on, że nie była to ciekawa praca, ale to w niej nauczył się współpracować z innymi, ale też nauczyło go ona tego, że powinien zrobić wszystko by przez resztę swojego życia nie musieć pracować za taką minimalną stawkę.  

Wielu z nas może podobnie powiedzieć (sam pamiętam jak będąc w średniej szkole, by sobie dorobić i móc wyjechać na wakacje, przerzucałem worki z mąką w Gminnej Spółdzielni w Blachowni).   

Patrick Jake O’Rourke w Wykończyć bogatych, książce. którą stale polecam swoim studentom do poczytania, opisuje jak to wiele lat po studiach życie zmusiło go do powrotu do studiowania ekonomii, pisze:  „Zdecydowałem więc, że powrócę do moich studenckich podręczników do ekonomii, żeby coś z tego pojąć. Wówczas ponownie i z nie mniejszą siłą dopadło mnie dawne bitnikowskie uprzedzenie. Tym razem jednak nie dotyczyło ono studentów biznesu, ale autorów podręczników, z których musieli się uczyć. Wyszło na jaw, że profesorowie ekonomii również są ekonomicznymi idiotami.”

Skończę tak, jak zwykł kończyć swoje wykłady „O wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia”, prof. mniemanologii stosowanej Jan Tadeusz Stanisławski (zresztą też ekonomista i filozof):
i to by było na tyle.

Witold Kwaśnicki

Własność, Wolność, Odpowiedzialność, Zaufanie - https://www.mpolska24.pl/blog/kwasnicki

Prof. Witold Kwaśnicki pracuje w Instytucie Nauk Ekonomicznych na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego (jest kierownikiem Zakładu Ogólnej Teorii Ekonomii). Obecnie jest prezesem Oddziału Wrocławskiego Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.
Jest inżynierem i ekonomistą z wykształcenia oraz liberałem i ‘wolnorynkowcem’ z przekonania.
Autor kilkudziesięciu artykułów i trzech książek (Knowledge, Innovation, and Economy. An Evolutionary Exploration, Historia myśli liberalnej. Wolność, własność, odpowiedzialność. Zasady ekonomii rynkowej).

„Wszystko więc, cobyście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy”
Ewangelia św. Mateusza 7.12

„Postępuj według takiej tylko zasady, którą mógłbyś chcieć uczynić prawem powszechnym.”
Immanuel Kant, Grundlegung zur Metaphysik der Sitten, II, paragr. 31 (1785)

„Doubt is the beginning, not the end of wisdom.”
(George Iles)

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.