Jesteśmy więc świadkami zmasowanego szczucia Macierewicza, w którym prym wiodą Aleksander Makowski, agent bezpieki PRL, Agnieszka Kublik, dyżurna "Wyborczej", Janusz Palikot oraz prawa ręka Urbana, Andrzej Rozenek.
Na powyższym zdjęciu widzimy Rozenka bawiącego się w polowanie na Lecha Kaczyńskiego, podczas rekonstrukcji tzw. "incydentu gruzińskiego" z 2008 roku. Ta wesoła zabawa miała miejsce 10 kwietnia 2011 roku, czyli w pierwszą rocznicę katastrofy smoleńskiej. Lech Kaczyński był już wtedy "upolowany", może więc chodziło raczej o trening watahy przed polowaniem na Antoniego Macierewicza?
Palikot i Rozenek mają stałą wejściówkę do studia TVN24, ale to im widać nie wystarcza. Rozenek zaczął więc rozdzierać szaty na lamach blogu "Wprost", gdzie nie mniej nie więcej tylko oskarżył Antoniego Macierewicza o śmierć 43 polskich żołnierzy w Afganistanie. Rozenek to uczeń czerwonego świeckiego ajatollaha Urbana, więc czuć tutaj manipulację na kilometr:
http://www.wprost.pl/blogi/andrzej_rozenek/?B=2905
Rozenek twierdzi, że dopóki działało WSI polscy żołnierze nie umierali w Afganistanie, pierwszy zginał dopiero 14 sierpnia 2007 roku. Rozenek pomija starannie fakt, że do 30 kwietnia 2007 polski kontyngent w Afganistanie był mały (kilkuset żołnierzy) i zajmował się przede wszystkim sprawami logistyczno-budowlanymi. Dopiero 30 kwietnia 2007 roku nowy kontyngent - powiększony o 1000 żołnierzy - zaczął patrolować trzy afgańskie prowincje i wszedł w bezpośredni kontakt z talibami.
Czy dziwimy się, że Rozenek tak obrzydliwie gra trumnami i tak histerycznie nagina historię w obronie WSI? Nie, ponieważ sam ma w tym interes. Wystarczy tylko przeczytać nasz komentarz w „Uważam Rze” z 9 października 2013 r:
Złota rybka Rozenka
Pokorne ciele dwóch ojców ssie. Polityczna kariera posła Andrzeja Rozenka ilustruje to stare przysłowie, utęczowione w imię postępu. Jerzy Urban i Janusz Palikot popychają przysłowiowego cielaka do kandydowania na prezydenta miasta Warszawy. Czyżby dziadzia Urban wciąż myślał, że ma poparcie Układu Warszawskiego, tak jak w 1981 roku? I jak zapalony wędkarz spinningista Rozenek miałby zarządzać metropolią? Raj wędkarzy to raczej jakaś malownicza wioska na Mazurach, w sąsiedztwie Lwa Rywina i prezesa Zbigniewa Wróbla. Rozenek słynął wcześniej z bycia bystrym dziennikarzem, który nie boi się używać formuły NIE. Niestety, Rozenek nie jest wiarygodny w roli posła. Mandat poselski to nie tylko karta wędkarska z dostępem do złotej rybki, poseł ma też określone obowiązki. Jednym z nich jest obowiązek poinformowania organów ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa, kiedy poseł taką wiedzę posiada. Rozenek od lat trzyma w zanadrzu ważne informacje o genezie grupy ITI, której obrodziło kasą w Panamie. Te informacje nie przeszkadzają posłowi w brylowaniu na wizji TVN24. A może poseł Rozenek myśli, że skoro były członek rady nadzorczej FOZZ został niedawno otrąbiony „najlepszym posłem” na Sejm tej kadencji przez opinio-przetwórczą Politykę, to on sam już nic nie musi?
Plan WSI jest prosty: powiesić Macierewicza i wskrzesić Jaruzelskiego
Rozenek o Macierewiczu w TVN24
mPolska24
