Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Karol Świerczewski - nie mój bohater!

W Siemianowicach Śląskich wciąż straszą komunistyczni patroni ulic. Czas to zmienić!

Karol Świerczewski - nie mój bohater!
Zapraszam na mój blog w portalu wordpress: wanot.wordpress.com

Od momentu, kiedy Joanna Szczepkowska ogłosiła na antenie Dziennika Telewizyjnego koniec komunizmu, minęło już bez mała 25 lat. Wciąż jednak w całym kraju widoczne są relikty słusznie minionego systemu. Co prawda nie znajdziemy na mapach ulic nazwanych imieniem Włodzimierza Lenina czy Józefa Stalina, ale na szyldy z nazwiskami ich ideowych spadkobierców natknąć się nietrudno.

Mieszkam w Siemianowicach Śląskich, bardzo pięknym i dynamicznie rozwijającym się mieście, w którym wszakże od lat nie zmieniają się komunistyczni patroni ulic.

Główną arterią miasta jest ulica gen. Karola Świerczewskiego. Kto zacz? W Armii Czerwonej niemal od urodzenia, w 1920 walczył przeciwko Wojsku Polskiemu, w czasie drugiej wojny światowej jeden z pachołków Stalina do spraw nadwiślańskich. Antypolski agent, wojskowy nieudacznik i pijak. Słowem — bohater na miarę systemu.

Ale to niestety nie wszystko. Z ul. Świerczewskiego odchodzą dwie nazwane datami: 27 stycznia, czyli zmiany jednego krwawego okupanta na drugiego w 1945 roku – oraz 1 maja, czyli komunistycznego święta pracy.

Poza tymi trzema, do zmiany kwalifikują się według mnie:
-Gwardii Ludowej, części sił zbrojnych ZSRR, naszpikowanej agentami;
-Mariana Buczka, przedwojennego działacza komunistycznego;
-Teodora Duracza, sowieckiego agenta;
-Mariana Kasprzaka, działacza rewolucyjnego i mordercy;
-Stefana Okrzei, komunistycznego terrorysty;
-Wincentego Pstrowskiego, działacza komunistycznego;
-Henryka Rutkowskiego, komunisty i mordercy;
-Hanki Sawickiej, stalinistki dążącej do utworzenia PSRR;
-Franciszka Zubrzyckiego, działacza GL, radzieckiego agenta.

Żeby jednak uniknąć oskarżeń o nastawienie ‘anty-’ i brak pozytywnych propozycji, niżej prezentuję listę paru zasłużonych dla miasta i regionu postaci, które nie doczekały się jeszcze ulicy ani placu:
-Franco Beval (Franciszek Bawół), ceniony na świecie śpiewak operowy, tenor. Urodzony w Siemianowicach;
-Ernst Steinitz, siemianowicki matematyk, profesor Uniwersytetu w Kilonii, zasłużony dla rozwoju teorii grafów i topologii;
-Kurt Alder, urodzony w Chorzowie chemik, noblista;
-Maria Göppert-Mayer, katowicka fizyczka, laureatka nagrody Nobla;
-kpt. Stanisław Salski, żołnierz NSZ, komendant Okręgu VII Śląskiego w 1945;

A ponadto:
-Sokrates, najważniejsza postać dla kultury europejskiej, nie doczekał się jeszcze ulicy w żadnym polskim mieście;
-rtm. Witold Pilecki, żołnierz AK, twórca ruchu oporu w Auschwitz-Birkenau, po wojnie zamordowany przez komunistów;
-Zbigniew Herbert, najwybitniejszy powojenny polski poeta;
-Joseph von Eichendorff, górnośląski poeta epoki romantyzmu;
-Ofiary Tragedii Górnośląskiej.

Oczywiście z pewnością podniosą się głosy oburzenia, że to niepotrzebne, że to niepotrzebne koszty, ale wydaje mi się, że dekomunizacja przestrzeni publicznej jest konieczna, tak jak dekomunizacja ludzkiej mentalności. W 1945 nikt nie pytał o koszty zmiany nazwy z Adolf-Hitler-Straße (jak w latach niemieckiej okupacji nazywała się dzisiejsza Świerczewskiego), więc i dziś powinniśmy zdecydować się na otwartą wojnę z reprezentantami bolszewizmu na pomnikach i mapach.

Osoby, które myślą podobnie, zachęcam do wsparcia akcji Nie mój bohater! organizowaną przez szereg lokalnych stowarzyszeń, link do strony inicjatywy: niemojbohater.pl

Zapraszam na mój blog w portalu wordpress: wanot.wordpress.com
 
Zachęcam do polubienia mojej strony na Facebooku: fb.com/wanot.bartlomiej 
Oraz śledzenia mnie na twitterze: twitter.com/Wartlomiej 
A poza tym polecam poczytać Rothbarda.
Data:
Komentarze 1 skomentuj »

O ile nie mam nic przeciwko destalinizacji przestrzeni publicznej, to nadawanie nazw ulicom w celu uhonorowania niemieckich poetów to jakiś absurd, zwłaszcza na Śląsku, który tyle wycierpiał od barbarzyńców z Zachodu. Werwolf działa prężnie, ale jestem spokojny o polski Śląsk. Jak narazie na powstanie ulicy "Wypędzonych nazistów" się nie zanosi.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.