Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Autostrada Rozumu potrzebna od zaraz

Kto wytłumaczy dwudziesto-trzydziestolatkom, że warto żyć, inwestować i dorabiać się w kraju, w którym strażnik konstytucji pozwala na odbieranie obywatelom ich środków i ich przyszłości z racji potrzeb nieudolnego rządu, który nie próbuje nawet szukać oszczędności i racjonalizacji wydatków, tylko nerwowo wynajduje kolejne pomysły na grabież środków obywatelskich?

 autostrada-300x151.jpg            Prezydent podpisał ustawę wywłaszczającą nas z części środków na kontach emerytalnych w OFE. Skierował ją wprawdzie do Trybunału Konstytucyjnego, ale najgorsze (piszę to z przekonaniem, mimo dużej konkurencji w tym zakresie)  od lat uchwalone prawo w Polsce wchodzi w życie.

Jak przystało na prawdziwie złe prawo, niesie za sobą wielość opłakanych skutków. Począwszy od tego bezpośredniego – odebrania nam środków zgromadzonych w funduszach a ulokowanych (z racji nakazu prawnego, a nie decyzji zarządzających funduszami) w papierach dłużnych państwa polskiego, w zamian za co dostaliśmy zapewnienie, że państwo (ZUS) o nas nie zapomni i jak będzie państwo (ZUS) w dobrej kondycji finansowej, kiedy będziemy przechodzić na emeryturę, to mamy na jakieś świadczenie szansę.

Drugim fatalnym skutkiem, wykorzystanie odebranych nam obligacji do ich umorzenia – państwo prawem Kaduka odbiera obligacje, po czym uznaje, że ich nie ma – znakomicie redukuje swój dług ( to zdaje się, jest „wyższa racja społeczna” wspominana przez prezydenta). Ale to jest mechanizm niedopuszczalny w normalnych warunkach – jestem winien Kowalskiemu pieniądze, na co on ma mój weksel – to przemocą zabieram mu weksel, drę go na paseczki,  i już nie jestem nic winien?

Trzecim skutkiem, bodaj najważniejszym z perspektywy obywatela jest bezkarna przemoc państwa i jego zdolność do bezrefleksyjnego łamania umów jakie zawiera ze swoimi obywatelami – bo odkładając na bok problem systemu emerytalnego i powrotu w tej sferze  do PRL – państwo zawarło z nami pewną umowę, dotyczącą  tzw. II filara, dotyczącą sposobu mojego zaopatrzenia  emerytalnego – a po jakimś czasie doszło do wniosku, że moje odłożone na indywidualnym koncie pieniądze się przydadzą i po prostu, nie bacząc na naszą umowę, zabrało je sobie. I nie ma znaczenia, czy ich było dużo czy mało – były moje, a już nie są.

Jest mocno prawdopodobne, ja w to wierzę, że Trybunał Konstytucyjny stwierdzi oczywiste naruszenie praw – ale zrobi to za półtorej roku, za dwa – kiedy będzie po operacji, a problem ewentualnego naprawienia szkód spowodowanych będzie problemem innego rządu i innej koalicji. To chyba istota „szczwanego planu” prezydenta Komorowskiego, który „puścił oko” do tych, którzy oczekiwali od niego obrony naszych konstytucyjnych praw, jednocześnie umożliwiając nacjonalizację naszych środków.

Pan prezydent zaraz po podpisaniu ustawy wywłaszczeniowej wygłosił pełne troski orędzie noworoczne. Troszczy się pan prezydent o wielodzietnych (jak cała klasa polityczna nie biorąc pod uwagę tego, że nie jest problemem zdecydować się na dwunaste dziecko w rodzinie, problemem jest zdecydować się na pierwsze).  Prezydent wierzy w środki europejskie i inwestycje. Ten sam prezydent przed momentem pozwolił na nacjonalizację w starym stylu. Kto wytłumaczy dwudziesto-trzydziestolatkom, że warto żyć, inwestować i dorabiać się w kraju, w którym strażnik konstytucji pozwala na odbieranie obywatelom ich środków i ich przyszłości z racji potrzeb nieudolnego rządu, który nie próbuje nawet szukać oszczędności i racjonalizacji wydatków, tylko nerwowo wynajduje kolejne pomysły na grabież środków obywatelskich?

Pan prezydent zaproponował także nadanie nazw autostradom – Wolności i Solidarności. Tu nasi politycy czują się najlepiej – o nazwach i imionach mogą gadać do upojenia, ku uciesze a czasem konfuzji turystów, którym ciężko wytłumaczyć, dlaczego w Polsce wszystko, nawet większa toaleta, musi mieć swojego patrona z panteonu bohaterów narodowych. Ale wchodząc w tę poetykę mam alternatywny pomysł – nazwijmy je Rozumu i Odpowiedzialności. Bo tego nam najbardziej w działaniach rządu i prezydenta brakuje – a może kiedyś na tę drogę (autostradę) wstąpią?

Marcin Celiński

Komentarze 1 skomentuj »

Półtora, szanowny Panie redaktorze - półtora roku.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.