Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Top 10 nowinek technologicznych w 2014 roku

Do nowego roku pozostało nam niewiele ponad dwa tygodnie, nic zatem dziwnego, że w technologicznych mediach co chwila pojawiają się różnego rodzaju zestawienia i prognozy na przyszły rok. Oto przewidywanie przyszłości, czyli dziesięć wybranych, najbardziej prawdopodobnych rzeczy, które wydarzą się w przyszłym roku w świecie nowych technologii...

Top 10 nowinek technologicznych w 2014 roku
Przy tworzeniu tego tekstu korzystałem z kilku zestawień, zawartych m.in. w serwisach 3ders.org czy VentureBeat, na podstawie których wygenerowałem poniższą listę. Nie ukrywam, iż kilka punktów dodałem również od siebie. Zestawienie ma charakter globalny, więc co za tym idzie warto mieć świadomość tego, że część z poniższych nowinek nie dotrze do nas wcale, lub dotrze w mocno ograniczonym charakterze. Mimo to, poniższy zestaw można z powodzeniem uznać za wielce prawdopodobny i... szykować pieniądze na zakupy.

TOP 10 NOWINEK TECHNOLOGICZNYCH 2014 ROKU:
  1. Premiery przenośnych urządzeń mobilnych... do noszenia na sobie - mowa przede wszystkim o jednym z najbardziej oczekiwanych gadżetów na świecie, czyli Google Glass. Jest to niezwykłe urządzenie, które na kilka miesięcy przed oficjalną premierą wzbudziło tyleż zachwytów co kontrowersji. Jest to równocześnie chyba pierwsze urządzenia w historii, którego używanie zostało zakazane w kilku miejscach, jeszcze zanim trafiło do użycia. Mowa tu o wybranych sklepach czy obiektach użyteczności publicznej jak kina. Oczywiście takie rzeczy tylko w Stanach...

    Czym jest zatem Google Glass? To okulary wyposażone w urządzenie działające w środowisku internetowym, wyświetlające nam na poziomie oka informacje tekstowe oraz posiadające funkcje robienia zdjęć i nagrywania obrazu. Tak w wielkim skrócie... Jest to urządzenie mobilne, posiadające część funkcji smartfona, umiejscowione na naszej twarzy i zarządzane głosowo. Za jego pomocą możemy np. przeczytać maila, wyświetlić dane o pogodzie lub planie naszego dnia, czy zobaczyć jaki sklep ma w danej chwili jaką promocję (o ile wykorzystuje on rzeczywistość poszerzoną, o czym poniżej...).



    Jednakże jego najważniejszą funkcją - i zarazem rzeczą, której większość się najbardziej obawia, to wbudowany aparat i kamera. Za ich pomocą możemy zacząć rejestrować rzeczy bez wiedzy osób, w obecności których aktualnie przebywamy. W tej chwili aby móc kogoś lub coś nagrać, musimy użyć ręcznie jakiegoś urządzenia. Z Google Glass wystarczy wydać komendę głosową i nagrywanie nastąpi bez żadnego znaku ostrzeżenia. Wielu specjalistów psychologii społecznej i socjologii obawia się, że w przypadku upowszechnienia się Google Glass, może zmienić to sposób komunikacji międzyludzkiej. Rozmowa z kimkolwiek ze świadomością, że może się być nagrywanym może powodować dystans i brak szczerości względem drugiej osoby.

    Temat Google Glass jest bez porównania szerszy, niemniej jednak nie jest to jedyne urządzenie "do noszenia", które ma szansę zrewolucjonizować świat. Wiele osób oczekuje na iWatch - pierwszy inteligentny zegarek Apple, czyli smartfon na rękę. Jest to produkt, o którym mówi się już od kilku lat, niestety potencjalna premiera jest przesuwana z roku na rok. Póki co na rynku pojawił się pierwszy "zegarek" Samsunga.



  2. Rozwój inteligencji kontekstowej, czyli urządzenia i programy, które zrozumieją o co nam chodzi - samo urządzenie nie załatwia sprawy. Aby było funkcjonalne musi być wyposażone w odpowiedni software. Komunikacja z Google Glass będzie odbywać się głosowo - wydając określone komendy, okulary będą wykonywać określone funkcje. Początkowo będzie odbywało się to w sposób dość prymitywny, niczym na komputerach 8-bitowych, gdzie ilość komend tekstowych jakie mogliśmy wywołać była mocno ograniczona pamięcią urządzenia. Docelowo aplikacje będą rozwijane w tym kierunku, aby coraz lepiej rozumieć sens naszej mowy i nie ograniczać się do komend a całych serii fraz, czy wręcz kontekstu wypowiadanego zdania. 

    W tego typu narzędzie wyposażone są już iPhony - mowa tu o (nie)sławnym Siri, które ma wciąż dość spore problemy w rozpoznawaniu tego co mówimy i albo nas nie rozumie, albo uruchamia nie do końca to o co prosiliśmy. Nie mniej jednak jest to krok we właściwym kierunku. 

    apple-siri.jpeg?1359712729

    Tyle w kwestii dźwięku. Tymczasem firmy pokroju INTELA szykują nam urządzenia i oprogramowanie, które rozpozna naszą gestykulację, a nawet określi samopoczucie na podstawie wyrazu twarzy. Będzie odbywać się to za pomocą kamer. Kamery INTELA będą wyposażone w czujnik ruchu i głębi co będzie umożliwiało śledzenie ruchu oczu i gestów, jak również mikrofony, umożliwiające rozpoznawanie głosu i… emocji. Kamera będzie działać z bliskiej odległości, co ma związać człowieka bardziej z urządzeniem, z którego korzysta. Rozwiązanie ma docelowo stworzyć zupełnie nowy interfejs obsługi urządzeń i stopniowe odchodzenie od klawiatury na rzecz całej palety komand słownych i gestów.

    Na początek INTEL wprowadził swoje rozwiązania do kamer Creative`a, w postaci Senz3D. Jak zobaczycie Państwo na poniższym filmie, za pomocą tego sprzętu można osiągnąć też zupełnie inne efekty...



  3. Rozwój prywatnych chmur przechowywania danych - choć mało kto zdaje sobie z tego sprawę, coraz więcej informacji jest przechowywanych w chmurze. Dzięki temu mamy dostęp do danych praktycznie z każdego miejsca i urządzenia (o ile zostało odpowiednio skonfigurowane). Zalety chmury odczułem korzystając na co dzień z ekosystemu Apple. Automatyczna migracja danych pomiędzy notebookiem a smatrfonem jest nieoceniona w przypadku prowadzenia różnego rodzaju relacji, gdzie zdjęcia wykonane telefonem w przeciągu kilkunastu-kilkudziesięciu sekund są widoczne w tzw."strumieniu zdjęć" i można je obrabiać na komputerze w programie graficznym.

    Mimo to wadą tego rozwiązania jest jego publiczny charakter, tj. do naszych rzeczy maja dostęp również administratorzy chmury oraz - potencjalni włamywacze. Wyobraźmy sobie zatem prywatne chmury danych działające np. na poziomie naszego mieszkania, domu czy osiedla, lub firmy.

  4. Więcej tabletów w edukacji, czyli inwazja e-podręczników - ceny tabletów spadają na łeb na szyję i całkiem niezłe urządzenia tego typu można nawet nabyć w Biedronce! Bez względu na to jak bardzo będą z tym walczyć przedstawiciele branży poligraficznej, przyszłość podręczników to interaktywne e-booki wyświetlane na ekranach zastępujących książki, zeszyty i... tornistry.

    Abstrahując od konsekwencji gospodarczych i ekonomicznych, jakie wywołałoby zastąpienie książek tabletami, obawiam się, że jest to proces którego nie da się powstrzymać. Na podobnej zasadzie na naszych oczach dokonuje się zresztą upadek prasy drukowanej.

  5. Coraz więcej mobilnych pieniędzy, czyli jak smartfon staje się portfelem - po raz pierwszy o koncepcji dokonywania płatności telefonem komórkowym usłyszałem w okolicach 2007 roku. Wydawało się to wtedy dość abstrakcyjnym pomysłem biorąc pod uwagę jakość ówczesnych telefonów komórkowych. Dziś transakcje tego typu są na porządku dziennym.

    Płatności mobilne bardzo dynamicznie rozwijają się w Azji i w Afryce, umożliwiając lepsze śledzenie transakcji i uporządkowanie cokolwiek niestabilnego obrotu walutowego w niektórych krajach. Wzrost znaczenia tego typu działań sprawi, iż nieuchronnie będziemy zmierzać w kierunku coraz większego uzależnienia się od naszych smartfonów.

  6. Wzrost świadomości użytkowników portali społecznościowych względem przechowywania przez nie danych osobowych - coraz więcej ludzi odkrywa - często w bardzo nieprzyjemny sposób mroczną stronę portali społecznościowych. Ni stąd ni zowąd okazuje się bowiem, że rzeczy które publikujemy mogą zostać wykorzystane wbrew naszej woli.

    Swego czasu głośnym echem w łódzkiej branży IT obiła się historia wykorzystania przez pewną firmę zdjęcia Premier Australii w portalu... z anonsami towarzyskimi o charakterze pornograficznym [SIC!]. Okazało się wtedy też, że firma nagminnie wykorzystywała zdjęcia użytkowników portali społecznościowych z drugiej części świata do tych samych celów - po prostu skądś musiała brać content. Nasuwa się proste pytanie: skoro w Polsce wykorzystuje się do takich celów zdjęcia z Australii, skąd biorą je Australijczycy...?

    451-ff.jpg

    W przyszłym roku coraz więcej osób będzie zdawać sobie sprawę z zagrożeń związanych z bezmyślną publikacją swoich danych na portalach społecznościowych i/lub zaczną szukać alternatyw, które gwarantują bezpieczeństwo naszych danych. Przykładami takich rozwiązań są np.: App.net, czyli Facebook w wersji freemium (czyli ograniczony dostęp za darmo, wyższe poziomy są odpowiedni wyżej płatne) lub Snapchat, który niedawno odrzucił propozycję przejęcia przez Facebooka wartą... 3 miliardy dolarów!!!

    Ideą App.net było stworzenie płatnego Facebooka, za to wolnego od reklam i sprzedaży danych osobowych użytkowników innym podmiotom. Póki co po półtora roku istnienia serwis zdobył raptem 100 000 użytkowników, niemniej jednak jest ciekawym eksperymentem i najważniejszą tego typu alternatywą dla Facebooka.

    Snapchat to bardziej aplikacja niż serwis społecznościowy. Bliżej mu do Instagramu niż Facebooka. Idea jest prosta - za pomocą Snapchata możemy zrobić zdjęcia za pomocą telefonu komórkowego (lub tabletu), dodawać do nich teksty lub rysować na nich proste rzeczy (w stylu Paintbrusha) i rozsyłać do znajomych. Kluczową cechą tej aplikacji jest to, że dane zdjęcie będzie widoczne po odebraniu wyłącznie przez 3 sekundy – potem bezpowrotnie przepada. Snapchat jest hitem wśród amerykańskich nastolatków, ponieważ umożliwia im przesyłanie sobie nawzajem najbardziej nieodpowiednich zdjęć, bez obawy, iż zostaną one potem wykorzystane wbrew ich woli.

    snapchat-teen-130412-02.jpg?1365792246

    Popularność Snapchata pokazuje zatem, jak bardzo ważne już jest w świadomości ludzi to, że ich dane mogą w bardzo prosty sposób zostać wykorzystane przeciwko nim. Rok 2014 będzie rokiem tego typu rozwiązań i aplikacji. Pytanie, czy Facebook to przeżyje...?

  7. Poszerzona rzeczywistość wychodzi na ulice miast - wyobraźmy sobie, że idąc ulicą (np. Nowym Światem) nakierowują smartfonem na dany sklep, wyświetla nam się jego strona lub skrócona oferta. Nakierowując na restaurację, wyświetla się menu na czele z zupą dnia. Nakierowując na kino - dzisiejszy repertuar z możliwością zakupu lub rezerwacji biletu - tu i teraz, z miejsca w którym stoimy. To jest właśnie poszerzona rzeczywistość czyli "augmented reality" (AR).

    To co sprawi, że AR stanie się powszechnym standardem to Google Glass. Chodząc po mieście lub galerii handlowej, na bieżąco będą nam się wyświetlać oczekiwane przez nad informacje dot. oglądanych w danej chwili miejsc. Szukając bankomatu, będzie wystarczyło się rozejrzeć wokół, a Google Glass zwróci nam kierunek wraz z odległością i potencjalnym czasem przybycia na miejsce.

    terminator-vision-1.jpg

    Już wkrótce możemy poczuć się jak Terminator, któremu system wyświetlał wszystkie dane o otaczającej go rzeczywistości w czasie rzeczywistym.

  8. ...a miasta stają się coraz bardziej inteligentne - aby móc w pełni skorzystać z dobrodziejstw AR, ulice miast muszą zostać wyposażone w odpowiednie informacje aktywowane za pomocą urządzenia, którym będziemy je odczytywać. Wszystkie dane będą przechowywane w chmurze zatem dostęp do nich będą miały liczne urządzenia i systemy nawzajem od siebie zależne. Będzie to miało świetne wykorzystanie np. w transporcie publicznym, gdzie będzie wiadomo gdzie znajduje się w danej chwili dany pojazd komunikacji miejskiej i w jakim czasie dojedzie na przystanek.

    Oczywiście sposobów na wykorzystanie tego typu rozwiązań jest bez porównania więcej. Co więcej dane mogą być tworzone i update`owane na żywo przez samych mieszkańców - zgłaszając np. informacje o wypadkach czy korkach na drogach. 

    Miasta mogą zatem stać się wielkimi skupiskami informacji tworzonymi i zarządzanymi do pewnego stopnia przez społeczność miejską.

  9. Wzrost znaczenia aplikacji zdrowotnych, czyli ze smartfonem na diecie - coraz więcej osób korzysta z niezliczonej ilości aplikacji wspomagającej zdrowy tryb życia czy odżywiania. Bardzo popularne są np. aplikacje mierzące i rejestrujące ilość przebiegniętych lub przejechanych rowerem kilometrów, które są następnie publikowane w sieci, gdzie prowadzimy nasz własny dziennik aktywności. Co więcej, możemy porównywać się z innymi użytkownikami danej aplikacji, co wzbudza w nas chęć współzawodnictwa wpływając pozytywnie na zaangażowanie.

    Rok 2014 ma umacniać te trendy i upowszechniać stosowanie tego typu aplikacji.

  10. Drukarki 3D podbijają świat, czyli kolejny rok wzrostów sprzedaży - w zestawieniu nie mogło zabraknąć naturalnie druku 3D. Według ostatniego raportu Gartnera, sprzedaż drukarek 3D w tym roku wzrośnie o 49% w stosunku do ubiegłego. W kolejnych latach ten wzrost będzie jeszcze bardziej dynamiczny – w 2014 roku sprzedaż zwiększy się o 75%, a w 2015 o blisko 100%. Punktem przełomowym ma być rok 2016, gdy ma się rozpocząć złota era druku 3D. Na czym ona ma polegać i z czym się wiązać? Tego jeszcze nie wiem, faktem jest natomiast, iż datę tą podają niezależnie od siebie liczne źródła i zespoły analityczne.

    Rok 2014 w druku 3D to przede wszystkim dalszy rozwój technologii, szczególnie w kontekście materiałów do druku 3D. Na niedawnych targach Euromold we Frankfurcie została zaprezentowana pierwsza drukarka 3D drukująca w pełnym kolorze z plastiku. Jest to dość przełomowe wydarzenie, ponieważ do tej pory było to możliwe wyłącznie z proszku piaskowca lub gipsu i charakteryzowało się gorszą jakością i kruchością wydruku. Nadchodzący rok powinien zatem obfitować w kolejne "odkrycia" tego typu.



    Jeśli chodzi o niskobudżetowe drukarki 3D, to oprócz materiałów postęp powinien nastąpić we wzornictwie i urządzenia powinny coraz częściej zaczynać przypominać profesjonalne sprzęty biurowe, a nie plątaninę plastików, drutów i kabli wijących się na stanowisku roboczym.

    550x367xRapide-3D-01.jpg.pagespeed.ic.YX

I to tyle jeśli chodzi o potencjalne nowości. Z pewnością pojawi się ich bez porównania więcej, nie mniej jednak jestem przekonany, iż większość z wymienionych przeze mnie rzeczy okaże się za rok obowiązującym standardem. Jeśli nie u nas, to na pewno gdzieś na świecie.

Paweł Ślusarczyk

Nie tylko druk 3D - https://www.mpolska24.pl/blog/nie-tylko-druk3d

Nazywam się Paweł Ślusarczyk i zajmuję się drukiem 3D. Prowadzę największy portal informacyjny poświęcony tej technologi - CENTRUM DRUKU 3D, jak również inne, powiązane z nim serwisy. Jestem członkiem społeczności druku 3D w Polsce, wspierając ludzi i firmy tworzące rodzącą się właśnie branżę. Mało kto o nas słyszał, mało kto o nas cokolwiek wie... Produkujemy swoje rzeczy w głębokim undergroundzie, próbując od czasu do czasu pokazać Wielkiemu Światu, że są one naprawdę innowacyjne i kreatywne, wyprzedzając nieco swój czas... Prezentując Państwu zagadnienia z tej i pokrewnych branż mam nadzieję przybliżyć tą tematykę i zachęcić do jej głębszego eksplorowania.

Jesteśmy aktualnie na tym samym etapie, na jakim były komputery osobiste na początku lat 80-tych. Na rynku są już Microsoft i Apple, ale nie ma jeszcze Della, Asusa, czy Lenovo. Podobnie jak wtedy, drukarki 3D używane są wyłącznie albo do pracy – albo do zabawy. Ludzie patrzą na drukarki 3D z nadzieją, lecz nie brakuje sceptyków kwestionujących przydatność tego typu urządzeń i skazujących je na marginalność.

Tymczasem cytując indonezyjskiego pisarza Y.B. Mangunwijaya: „może nie widać jeszcze tego na powierzchni, ale pod ziemią huczy już ogień”. Mam nadzieję, że dzięki moim tekstom gdy ogień wybuchnie, będziecie Państwo na niego przygotowani :-)

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.