... w Polsce jak nie robisz nic złego to sędzia i tak wymierzy ci karę. Bo to jest Polska. Jak nie tym paragrafem to innym władza ci przypierdoli żebyś znał swoje miejsce. Jest sobie firma. Firma sprzedaje naszywki. W tym taką:
Za oferowanie do sprzedaży
takiej naszywki sędzia Krystyna Lewecka-Łaśińska wymierzyła grzywnę 500
zł oraz 50 zł kosztów sądowych gdyż jest to według sędzi
„demonstracyjne lekceważenie narodu Polskiego”. Nie, nie żartuję, tu
masz skan tego kuriozalnego wyroku.
Przepis na który powołała się sędzia to art. 49 kodeksu wykroczeń:
Art. 49.
§ 1.
Kto w miejscu publicznym demonstracyjnie okazuje lekceważenie Narodowi
Polskiemu, Rzeczypospolitej Polskiej lub jej konstytucyjnym organom,
podlega karze aresztu albo grzywny.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto narusza przepisy o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej.
I
tu zaczyna się pierwszy problem, bo w wyroku sędzia pisze o
„demonstracyjnym lekceważeniu” czyli o paragrafie 1, ale w sentencji
wyroku przytacza paragraf 2 czyli „naruszenie przepisów o godle, barwach
i hymnie”:
Zwykle niechlujstwo można by powiedzieć. Zdarza się każdemu, zwłaszcza w dzień przed długim weekendem. Ale sędziemu w wyroku…?!
Żeby
było jasne przepisy ustawy o barwach, godle i hymnie nie zostały
naruszone, bo ustawa ta dopuszcza sprzedaż godła w formie stylizowanej
lub artystycznie przetworzonej:

I
tu jest już drugi problem. Na budynku sądu (SSR Poznań Grunald i
Jeżyce) w którym orzeka sędzia Krystyna Lewecka-Łaśińska wisi godło
(sprawdziłem w google street view). Mam nadzieję, że godło to sędzia
namalowała własnoręcznie, bo przecież nie można go „nabyć w obrocie
handlowym”. To nie jest czepialstwo z mojej strony. Ustawa zabrania
sprzedaży przedmiotów na których jest godło. A urzędy, w tym sądy jak
Polska długa i szeroka takie przedmioty kupują. Im wolno bezkarnie łamać
prawo. A nas za rzekome naruszenia prawa czeka grzywna i koszty sądowe.
Polskie prawo to system zasieków i pułapek, gdzie od wieków obowiązuje
zasada: w Polsce prawa jak pajęczyna bąk się przebije a mucha zatrzyma.
Po
trzecie: jak sprzedając naszywkę z przetworzonym godłem
demonstracyjnie lekceważy się naród? Na czym niby polega to
„demonstracyjne lekceważenie”? Przecież sprzedając plakietkę z orłem
zachęcam do obnoszenia się z symbolami podobnymi do narodowych czyli do
demonstrowania dumy z tychże…?
Czwarty i największy problem ta
sprawa niby jest duperelna, ot głupie 500 zł grzywny i 50 zł kosztów.
Ale właściciel firmy miał czelność bronić się zamiast posłusznie grzywnę
zapłacić. Do samej tylko apelacji
wyda prawie 2,5 tys zł, poświęci około 60 roboczo godzin swoich i swoich współpracowników, oraz przejedzie ponad 120 km!
Teraz
przemnóż te pieniądze, godziny i kilometry przez setki tysięcy kłód pod
nogi rzuconych nam corocznie przez władzę i wiesz dlaczego w Polsce
jest jak jest. Dlaczego jesteśmy krajem biednym. Dlaczego rzeczy gdzie
indziej proste u nas są trudne.
Cała
nadzieja, że takich jak on będzie więcej. Bo to nas różni od Białorusi,
że czasem dochodzimy swoich racji w sądzie oraz nagłaśniając
niesprawiedliwości -- zamiast jak w naszej strefie kulturowej przystało
zapłacić łapówkę. Jeśli uda się Pawłowi Nijakowskiemu z firmy
naszywki.com to może jest jeszcze dla nas nadzieja na cywilizację pomiędzy Bugiem a Odrą..
Paweł Dobrowolski
Wirtualna szuflada - https://www.mpolska24.pl/blog/wirtualnaszuflada
Paweł Dobrowolski jest byłym Prezesem Zarządu Fundacji Obywatelskiego Rozwoju.
Jest absolwentem Wydziału Ekonomii Harvard University (Massachusetts, USA).
Był ekspertem Instytutu Sobieskiego. Członkiem Zarządu Polskiej Fundacji Rozwoju Oświaty.
Był pracownikiem Deutsche Morgan Grenfell i dyrektorem Warsaw Equity Holding oraz Trigon, pracował m. in. z prof. Sachsem.
Do jego zainteresowań naukowych należą: ekonomia polityczna reform, ekonomia instytucjonalna i behawioralna, ekonomia banku centralnego i polityka pieniężna, instytucje finansowe, wymiar sprawiedliwości, rynek radiowo-telewizyjny, prawo upadłościowe, fuzje i przejęcia, organizacja rynku (industrial organization), polityka antymonopolowa, fiskalne konsekwencje starzenia się społeczeństwa.
Od 1995 roku zajmuje się doradztwem gospodarczym. Zawodowo pomaga kupować i sprzedawać firmy,
Autor książki pt. „Podstawy Analizy Finansów Firm” wydanej nakładem Stowarzyszenia Księgowych w Polsce oraz kilkudziesięciu artykułów o bankowości centralnej, upadłości, mediach oraz gospodarce.
Pomysłodawca wprowadzenia w Polsce wysłuchania publicznego
To już wiem, dlaczego nie ma godła polskiego na granicach z krajami sąsiadującymi np: Niemojów w Kotlinie Kłodzkiej.Postawienie takiego znaku podlegało by karze. Ponadto ,autor artykułu zapewne nie wie, że Polski już nie ma....
fajna profilowke masz
Pełno takich genialnych "sędziów"... do tego nie płacą zusu... ale wszystko dla obywateli przecież...
To nie jest "nic złego". To profanacja godła i jak najsłuszniej została ukarana. Tak samo popędziłbym w cholerę tych wszystkich, co to na patriotyczne demonstracje przychodzą z jakąś karykaturą bandery marynarki wojennej udającą polską flagę. Niezależnie od niechlujstwa sądu godło należy chronić.
Całkowita niezgoda. Czarny orzeł jest używany m.in. w wojsku.
No to te wszystkie oddzialy specialne, ktore nosza na akcje, naszywki flagi polskiej w szarych lub czrnych odcieniach, powinno sie zamknac, co?
A ja wolę żyć w społeczeństwie, które na demonstacjach dopuszcza palenie własnej flagi, bo wyżej ceni praktykowanie wolności niż wśród takich co czczą godło pod groźbą sądowej sankcji...
Pawel Dobrowolski Był taki okres w naszym państwie to się ono posypało bardzo szybko.
Co zatem począć z rękodziełem? Wiele lat temu, na szkolnej wycieczce w Zakopanego kupiłam godło - krwisty CZERWONY orzeł bezczelnie wystrugany z drewna na szarej desce - coś strasznego:)) Ludzie robią i sprzedają takie rzeczy nie z pobudek prześmiewczych, tylko patriotycznych i honorowych. To promocja narodowa a nie dyskryminacja. Żyjemy w Państwie groteskowego absurdu i bezprawia, gdzie najwyższe autorytety od spraw porządku i praworządności nie potrafią interpretować faktów i stosować do nich litery prawa. Wstyd i tyle! Tak jakby zapisy kodeksowe znosiły zdrowy rozsądek, a najwyżsi dostojnicy w dziedzinie prawa nie znali jego platońskiej idei...
Logika polskich sędziów jest taka, jak w zasłyszanym dowcipie: Rozprawa sądowa. Sędzia zapytał dyrektora szpitala psychiatrycznego, jakie kryteria stosują psychiatrzy, aby dyrektor i później sędzia mógł zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.
Dyrektor odpowiedział:
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział sędzia polskiego sądu - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
- Nie - powiedział dyrektor - normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan sędzia pokój z widokiem czy bez?
Duch prawa i litera prawa ma służyć ! ludziom NIE ! odwrotnie