Do końca listopada zapowiada się ukraiński horror. Kwaśniewski i Cox poprosili o przedłużenie ich misji na Ukrainie, bo wszelkie ustalenia wywraca do góry Julia Tymoszenko, żądając „oczyszczenia jej z zarzutów”. Wcześniej się zgadzała na wyjazd do Niemiec, zgodził się też Janukowycz.
Nigdy nie miałem zaufania do Tymoszenko. Zbyt wiele jej decyzji było dziwnym zbiegiem okoliczności korzystne do Moskwy, na czele z ową umową gazową (za którą siedzi) która na dekady uzależniała Ukrainę od Rosji.
Nie ma takiej możliwości, żeby Janukowycz zgodził się na „oczyszczenie jej z zarzutów”. Ukraina zbankrutowałaby po prostu. Na podstawie twierdzenia, że „Ukraina nie będzie honorować umowy zawartej w warunkach przestępstwa” – Janukowycz – nie odbiera „zakontraktowanych” przez nią ilości gazu, nie płaci kar, a na rosyjskie pogróżki i szantaże ma gotową ustawę o nacjonalizacji gazociągów, której przestraszył się Putin.
Zważywszy, że w ciągu ostatnich 4 lat Ukraina zmniejszyła odbiór gazu z Rosji aż o połowę (!!!) chodzi o gigantyczne kwoty. (Nb. jak tam nasi Orły, Sokoły! Można? Można!).
Niemniej politycy zachodni stają się zakładnikami pochopnie wypowiedzianych słów z żądaniami uwolnienia Tymoszenko.
Tak czy inaczej, niezależnie od wszystkich okoliczności i motywacji, „Julka”, jak ja nazywają na Ukrainie, gra w jednej orkiestrze z Putinem. przeciw swojemu narodowi.
W sprawie Ukrainy naszą nadzieją są ukraińscy oligarchowie z ich proeuropejskim nastawieniem oraz niemiecka wolta w sprawie ukraińskiej w ostatnich tygodniach (i wiara, że nie będzie kolejnej). Z Niemcami – Ukraina podpiszę umowę stowarzyszeniową w Wilnie.
Pawlak pod sąd/Trybunał Stanu! Polska umowa do renegocjacji! Można? Można, a nawet trzeba!
Najpierw musiały komuś solidnie podpaść, ale pomarzyć można ;p