Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Obłęd Innowacyjności

W zasadzie nie ma miesiąca, żeby jakiś dziennikarz 1-2 razy nie męczył mnie w temacie "Innowacyjność". Rząd przyjmuje w tym zakresie uchwały, odbywa się niezliczona ilość konferencji, wydaje się niebywałą liczbę raportów - a co najważniejsze PIENIĘDZY PODATNIKA. Oczywiście na wspieranie "innowacyjności". Wydano w poprzedniej perspektywie budżetowej miliardy złotych - efekt zerowy. W jednym z raportów przeczytałem, że "miarą sukcesu programu wspierania innowacyjności jest ilość wydanych pieniędzy" !!! Autor tego brawurowego oświadczenia musiał wypić znacznie więcej niż - jak mawiają Rosjanie - "symboliczne 100 gram"!

Obłęd Innowacyjności
Zupełnym kabaretem jest program wspierania "innowacyjnych" projektów znany najbardziej jako tzw. 8.1. Tam przyznawano dotacje na ogranizację ślubów i wesel - innowacją było, że firma miała stronę internetową przez którą można było ślub zamówić! A przecież każdy, który ma kobietę doskonale wie, że żadnego ślubu przez Internet zamówić nie można. Widocznie, Ci którzy przyznają te dotacje - nie mają żon.

W każdym razie - warto pytać rządzących, żeby pokazali jakieś konkretne efekty tych beztrosko wydanych miliardów złotych. Nie pokażą. Bo ich po prostu nie ma.

Innowacyjności nie da sie zadekretować. Rząd amerykański nie miał żadnego "programu wsparcia" dla Silicon Valley. Może dla tego powstają tam rzeczywiście innowacyjne rzeczy.

Ponadto - innowacyjny produkt nie potrzebuje dotacji, tylko Inwestora. I założę się, że jeśli ktoś rzeczywiście coś innowacyjnego wymyśli  - to inwestora znajdzie. Jak będzie miał kłopoty - niech się zgłosi do mnie. Ja mu znajdę.

A co do "innowacyjności" polskich przedsiębiorców... Cóż, moim zdaniem zachowują się oni racjonalnie. Konkurują na świecie tym czym realnie mogą konkurować, a nie mrzonkami profesorów, którzy przeczytali trzy książki swoich amerykańskich kolegów i powtarzają tezy akuratne, ale za Oceanem. Nie u nas. Polski przedsiębiorca konkuruje jakością w żywności, elastycznością i cena. Bo to są jego REALNE przewagi konkurencyjne nad kolegami z Zachodu. Namawianie polskich przedsiębiorców do porzucenia rozsądku (i zysku!) i w imię modnych mrzonek jest na szczęście zupełnie bezskuteczne. Niezależnie od tego ile urzędnicy z profesorami wspólnie łez wyleją.

Jak niby mamy konkurować technologiami skoro jesteśmy bez kapitału (lub z małym kapitałem) po 50 latach okupacji? Jak mamy konkurować technologiami skoro ci profesorowie, którzy tak zagrzewają nas do boju, są w stanie uplasować najlepszą polska uczelnię w okolicach 480 miejsca na liście szanghajskiej? Jak mamy konkurować "innowacyjnością" kiedy polski system edukacji działa w modelu XX wiecznym i w dobie Internetu, każe wkuwać na pamięć gigabajty wiedzy, którą można zdobyć od reki via Google?

Takich pytań można postawić więcej.

Polscy przedsiębiorcy są innowacyjni - konkurują bowiem realnymi przewagami konkurencyjnymi. Poza tym - zapraszamy - przyślijcie tutaj "innowacyjnego" Amerykanina, niech sie wykaże - niech spróbuje załatwić pozwolenie na budowę!
Data:
Kategoria: Gospodarka

Cezary Kaźmierczak

B: CK - https://www.mpolska24.pl/blog/b-ck

Robiłem w życiu różne rzeczy: konspirowałem przeciw komunistom, byłem dziennikarzem, managerem, przedsiębiorcą...
Mieszkałem w kilku krajach, najdłużej 7 lat w USA; w 1996 wróciłem do Polski, gdzie również robię sporo różnych rzeczy, m.in. piszę tego bloga...
Poglądy, myśli i myślątka zawarte w tym blogu są tylko i wyłącznie moimi prywatnymi poglądami i w żadnym stopniu nie odzwierciedlają stanowiska firm i instytucji z którymi jestem związany.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.