Szwedzi byli aktywni w PRL-u lat 70-tych zeszłego wieku. Budowali nowoczesne wtedy hotele. Na początku lat 90-tych szwedzko-szwajcarski koncern ABB jako jeden z pierwszych zainwestował w polski przemysł, przejmując Zamech w Elblągu. Później Szwedzi jakoś znikli. Odprzedali Zamech Francuzom. Pozostały montownie ciężarówek na północy Polski i sklepy IKEA. Największy nordycki bank Nordea właśnie wyszedł z Polski odsprzedając swoje aktywa w Polsce bankowi PKO BP.
Co z tą Szwecją? Dlaczego ten bogaty i uprzemysłowiony kraj oddalony o kilka godzin podroży promem tak mało interesuje się Polską skoku cywilizacyjnego i pustych stadionów? Czy mamy do czynienia z konfliktem kultur gospodarczych, szwedzkiej przemysłowo-antykorupcyjnej z naszą kompradorsko-postsowiecką?
A może Szwedzi obrazili się na to, że szpiegował ich Vincent Severski, który teraz jeździ po powiatowych bibliotekach i opowiada o swoich wyczynach:
monsieurb.neon24.pl/post/94101,fiki-miki-leaks
Trzeba przyznać, że Szwedzi wciąż próbują zrozumieć fajną Polskę. Autokar z 35 turystami odwiedził wczoraj Gdynię, niestety wpadł w dziury pozostawione przez dzielnych budowlańców (zdjęcie powyżej), na szczęście skończyło się bez poważniejszych ofiar:
www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Wypadki-kolizja-i-autokar-w-wykopie-drogowym-n72716.html
Być może w przyszłości szwedzcy kierowcy będą przechodzili specjalne szkolenie przed wyjazdem do Polski, które przygotuje ich na poruszanie się po dziurawych, źle oświetlonych i rozkopanych ulicach oraz za wyprzedzanie na trzeciego lub czwartego.
Czasami przygoda z fajną Polską kończy się jeszcze gorzej, tak jak w przypadku młodej Szwedki, która zachciała zrobić sobie operację plastyczną w Gdańsku i dzisiaj wegetuje w śpiączce.
Dla ludzi naiwnych i nieprzygotowanych skok cywilizacyjny III RP może być skokiem na głowę.
Jak sie mówi Fajna Polska po szwedzku?