Katofaszyści i moherowe bojówki uczepili się Janusza Palikota jak g… błotnika, że zmienny jest i co dzień to jakaś odmiana. Zarzucają mu odejście od konserwatyzmu do lewactwa i robią z tego wielkie halo. Gdzie w tym wszystkim rozsądek i logika, gdzie tolerancja dla nawrócenia? Gdyby jakiś lewak poszedł we włosiennicy do Częstochowy, zaraz byłoby to określane jako cud i znak z niebios. Zaraz pan Terlikowski by z nim wywiad zrobił, pan Hołownia by cmoknął, a - kto wie? - może pan czy jak kto woli ksiądz Sowa by łaskawie pochwalił i pobłogosławił ręką z ładnym zegareczkiem. Ale jak w drugą stronę idzie, to padają słowa: zdrada i kunktatorstwo. Ja jestem pragmatycznym i asekuranckim przedstawicielem RCC i uważam, że słowa: w domu mojego Ojca jest mieszkań wiele nie oznaczają, że jest ich bez liku i dla wszystkich. Może się okazać, iż w drzwiach czy tam w bramie wyprzedzi mnie nawrócony lewak, a ja zostanę przed progiem. I co? Lipa! Człowiek życia nie użył, bo ciągle przejmował się a to tym, a to tamtym zakazem, a na końcu go jeszcze wyślizgali na finiszu w wyścigu do raju. Tak być nie może, dlatego bardzo szczerze kibicuję tym, co to przejrzeli na oczy i wypięli się na wiarę wszelaką. Zawsze to mniejszy tłok, no i ładny kontrast. Wyobrażacie sobie, jak by trzeba się było starać i napinać, gdyby wszyscy byli tak poprawni katolicko? A tak wystarczy nie pluć na staruszki, nie porywać dzieci sąsiadów i człowiek mieści się w górnej strefie stanów średnich przyzwoitości i na luziku idzie sobie powolutku do wieczności. I jeśli mi na czymś zależy, to na tym, żeby to całe towarzystwo wytrwało do końca w swoich postanowieniach, bo nic mnie tak nie irytuje jak fakt, że im dłużej taki gość jest bezecny to tym większa radość w niebie z jego nawrócenia. Taki Palikot dostanie wieniec, a ja co - wiecheć z kwiatów polnych? No proszę, co to za sprawiedliwość? Nie po to jestem abstynentem, żeby jakiś menel miał lepiej niż ja.
Pan Janusz jest moim zdaniem jednym z najbardziej stałych polityków na naszej scenie politycznej, bo bzdurą jest to, że facet jest zmienny lub że dokonuje jakiś wolt światopoglądowych, ten człowiek zawsze służy temu, dzięki komu lub czemu może robić pieniądze, on i jego przyjaciele. Zapewniam państwa, iż jeśli w naszym kraju będzie podejrzenie, że utrzymanie przy korycie ekipom tuskopodobnym zapewni powstanie eskimoskiej brygady imienia Kuna Kinie, to Janusz Palikot ją złoży, zaprosi i przeprosi oraz obrazi kogo trzeba. I to jest w tym najzabawniejsze: wszyscy (no dobra, większość) patrzą na to jak na przedstawienie, a w tym czasie na widowni ktoś czyści gawiedzi kieszenie. Szkoda, że przedstawienie jest coraz bardziej przaśne, a aktorzy - coraz bardziej podchmieleni. Coś przeczuwam, że sprawa może skończyć się jak po meczu Legii Warszawa, gdy aktor (zawodnik), który dał kiepskie przedstawienie dostał wpier… od widowni (kibica). Gdyby mój scenariusz okazał się prawdziwy, wtedy nic nie pomoże - ani immunitety, ani nagłe nawrócenie i właśnie dlatego warto być po właściwej stronie, choć czasem łatwo nie jest.
mPolska24
