Świadkowie Platformy

Chciałbym dołączyć do akcji organizowanej przez TVN oraz Gazetę Wyborczą. To kolejny dowód mojego otwarcia na środowiska, które nominalnie są mi obce. Jak widać nie tak całkiem, bo potrafię wznieść się ponad tendencyjce uprzedzenia, a nawet rozwijać myśli zawarte w tubalnym głosie mediów głównego nurtu. Chodzi o akcję opisującą przeróżnych naciągaczy proponujących ludziom wycieczki, by pod tym pretekstem wciskać im garnki, kołdry, superlecznicze bransoletki albo inny badziew za ogromne pieniądze. Wyborcza i TVN pokazały mechanizmy działania tego procederu oraz skruszonych pracowników tych firm, ich zepsucie, degenerację i powiem  szczerze: łza mi się w oku zakręciła. Pomyślałem nawet, że są w nich pokłady empatii i chęć naprawy świata.  No i wtedy mnie olśniło – przecież ja też tak mogę! Oczywiście z wiatrakami walczyć nie będę, chociaż to coraz bardziej w modzie, zrobię coś dla moich ziomków, dla mojej małej ojczyzny. Jak pomyślałem, tak niniejszym robię.

 

Szanowni Państwo, już niedługo zaczną Was nawiedzać członkowie formacji obecnie rządzących, którzy będą wyłuszczać, że zwiodła ich idea i że oni to nie wiedzą i nie wiedzieli o tych wszystkich szwindlach i nieprawidłowościach, a jeśli wiedzieli, to nawet na jotę się z nimi nie zgadzają. Oni tylko wykonywali polecenia służbowe i tak bardzo bali się PiS-u i powrotu IV RP, że nie mogli się sprzeciwiać.  Zawsze byli przeciw wypaczeniom i wielokrotnie je napiętnowali, mówiąc o tym w zamkniętym gronie, ale niestety nikt ich nie słuchał. Ci domokrążcy jednoznacznie powiedzą że ci, co ich nie słuchali, to już teraz nie będą mieli prawa głosu i będzie tak fajnie jak nigdy. Bez mrugnięcia okiem powiedzą też, że mają nowe lekarstwo na wszystkie stare bolączki i fakt, że do tej pory nie wychodziło, jest przeszłością, z której wyciągnęli wnioski. No, bo przecież ta kasa z OFE to i tak była mała – więc po co o tym gadać?  Oświadczą, że mają świadomość, jakie błędy popełnili, a inni, nowi, co by przyszli na ich miejsce, będą musieli się dopiero uczyć. Padnie też jednoznaczne stwierdzenie, że odcinają się od tej złej przeszłości, za którą nie ponoszą żadnej odpowiedzialności i dlatego symbolicznie zmieniają barwy i odrzucają w kąt starą skorupę partyjniactwa – od teraz działają w apolitycznych stowarzyszeniach i będą za Was dla siebie kosić hajs, np. przy zagospodarowaniu rzeki Wieprz. Już ruszyły też zagony w zagony, dobrze poinformowanych o tym, że nowa władza czyha na KRUS i że wita, rozumita - albo my i KRUS, albo oni, a Wy bez KRUS-u.

Szanowni mieszkańcy miasta i powiatu, uważajcie na takie propozycje, bo może się okazać, że oprócz nowej nazwy kupicie też dobrze znanych polityków głównego nurtu, żeby nie powiedzieć: koryta i po następnych wyborach zostaniecie jak przysłowiowa staruszka z garnkami, gotując potrawy redukujące  przerost prostaty i z ratami, które będą miały spłacać Wasze dzieci.

A teraz troszkę bardziej poważnie. Myślałem, że członkowie rządzącej koalicji mają w sobie choć odrobinę przyzwoitości i w chwili, gdy już przekroczyli wszystkie progi ostrożnościowe, zadłużyli nas i nasze dzieci na dziesiątki lat, gdy wybudowali już wszystkie deficytowe inwestycje, jakie można sobie wyobrazić, gdy kompromitacja goni kompromitację, sadziłem, że stać ich będzie w odruchu przyzwoitości na zwykłe „przepraszam”. Niestety, towarzystwo wybrało inną drogę: na rympał i naprawdę myślą, że ktoś zapomni, dzięki komu Polska zamiast być zieloną wyspą, stała się bagnem. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że ta władza kompletnie zapomniała o tym, dla kogo powinna pracować i czyje problemy rozwiązywać. Oni zajęci są sami sobą, rozwiązywaniem swoich problemów i załatwianiem sobie jak największego udziału własnego w sprawowaniu władzy i nie tylko. Przez litość nie wymieniam z imienia i nazwiska, bo mam nadzieję, że jest w nich choć odrobina przyzwoitości. Ale innym tego zabronić nie mogę J.