Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

MANIFA

W Warszawie Manifa. Związkowcy – jak terroryści – biorąc na zakładników Warszawiaków, postawili rządowi żądania nie możliwe do zrealizowania.

MANIFA

Dobrali się właściwie. Związkowcy protestują przecież przeciwko swojemu pracodawcy. To rząd jest bowiem właścicielem spółek, które zatrudniają związkowców.

Prawie 70% (dokładnie 67%) polskiego PKB powstaje w małych i średnich przedsiębiorstwach – „Misiach”. Może dlatego, że nie ma tam związków zawodowych. Jest za to elastyczny czas pracy, przeciwko któremu związkowcy protestują. I może dlatego przedsiębiorstwa te zatrudniają ponad 70% (dokładnie 75%) legalnie zatrudnionych Polaków (i oczywiście 100% zatrudnionych „nielegalnie”). W takim PKP jest za to 70 związków zawodowych i poważna strata z działalności, którą podatnicy muszą nieustannie pokrywać.

Misie jak to misie - pracują dopóki mogą się ruszać i jaki jest wiek emerytalny w ogóle ich nie interesuje. Cieszą się, że wydłuża się statystyczna długość życia – bo będą mogli dłużej pracować.

Pan Przewodniczący Duda postanowił udowodnić Panu Premierowi Tuskowi, że ma jeszcze większeego i jest w stanie zadłużyć kraj szybciej. A to nie będzie wcale takie łatwe. Z drugiej strony Pan Premier Tusk, który niedawno przyznał wreszcie w wywiadzie dla Polityki, że w skrytości ducha zawsze był socjalistą, w licytacji z Panem Dudą o to, który jest lepszym socjalistą, chyba wygrać nie da rady.

Związkowcy chcą, na przykład, żeby rząd jeszcze bardziej podniósł płacę minimalną. I mają rację. Bo skoro rząd postanowił, że musi istnieć płaca minimalna, a nawet podniósł ostatnio jej wysokość, to przecież wyższa płaca minimalna jest lepsza od niższej! Nieprawdaż? Oczywiście im wyższa płaca minimalna tym mniejsze szanse na znalezienie pracy przez osoby, które są do niej nieprzygotowane i mogą jedynie wykonywać stosunkowo proste czynności. Płaca minimalna jest bowiem z założenia wyższa niż rynkowa wartość pracy niektórych – inaczej nie byłaby potrzebna.

Najgorsze jest to, że związkowcy śpiąc w namiotach pod kancelarią Premiera, zaniedbują swoje żony – w efekcie dzietność maleje, a współczynnik obciążenia demograficznego (ludność w wieku 14 lat i mniej oraz 65 lat i więcej na 100 osób w wieku lat 15-64) niebawem przekroczy 50. Osoby, które dziś wkraczają na rynek pracy w wieku lat dwudziestu kilku prawdopodobnie będą żyły statystycznie około 90 lat. Dzieci, które się tera rodzą pewnie w większości przeżyją 100 lat. Nie mogą pracować do lat 60 czy 65.

Nie można wykluczyć, że na Marsie kiedyś życie było, ale teraz go nie ma, więc nie można liczyć na Marsjan, że sfinansują nam emerytury. Zostaje jeszcze tradycyjnie Matka Boska, ale Jej cierpliwości chyba przez wieki nadużyliśmy już za bardzo.

Data:
Kategoria: Gospodarka
Tagi: #

Robert Gwiazdowski

Blog Robert Gwiazdowski - https://www.mpolska24.pl/blog/blog-robert-gwiazdowski

Pobloguję sobie... W narodzie pęd do blogowania jest nie przymierzając taki, jakim powodował się Aleksander Kwaśniewski wstępując do PZPR (zaraz na początku pierwszej kadencji exprezydent w jednym z wywiadów wypowiedział się o „owczym pędzie”, który kazał mu to zrobić). Zastanawiałem się długo, czy wypada mi, jako wiecznemu malkontentowi, temu pędowi ulegać. Ale doszedłem do wniosku, że tym razem warto dać się ponieść modzie. Decyzję o założeniu bloga podjąłem po powrocie z Forum Ekonomicznego w Krynicy, gdy prasa „fachowa” donosiła o spadku cen ropy naftowej pod horrendalnymi tytułami: „złe wieści dla sektora naftowego”. Okazało się, że ćwierćwiecze rządów „rynków finansowych” doprowadziło do tego, że im więcej terrorystów, huraganów i polityków idiotów w krajach produkujących ropę naftową, tym lepiej dla akcjonariuszy firm paliwowych!!! I nikt tego nie komentował!!! To teraz ja sobie pokomentuję...

Przy okazji PRZYSIĘGAM, że blogowanie nie jest wstępem do politykowania. Mam chorobę lokomocyjną, więc nawet upić się nie mogę porządnie, bo zanim wysiądzie mi głowa, wcześniej wysiada żołądek. W trosce o niego nie mogę więc zajmować się polityką, bo miałbym cały dzień nudności... A dodatkowo tak na wszelki wypadek (w końcu natura ludzka jest ułomna), jeden z moich znajomych ma mój... WEKSEL. Jest to weksel własny, niezupełny, płatny bez protestu, z deklaracją wekslową, który będzie mógł wypełnić na dowolną kwotę, gdyby mi przyszła do głowy głupawa chęć kandydowania gdziekolwiek.
A żebym się nie zagalopowywał w pisaniu, zacznę od słów modlitwy świętego Tomasza, na które zawsze będę zerkać wchodząc na tę stronę:


MODLITWA ŚW. TOMASZA
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, ze muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek.
Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale Ty, Panie, wiesz, ze chciałbym zachować do końca paru przyjaciół.
Wyzwól mój umysł od niekończącego brnięcia w szczegóły i daj mi skrzydeł, bym w lot przechodził do rzeczy.
Użycz mi chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić. Zachowaj mnie dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać.

Komentarze 1 skomentuj »

daję to na stronę ... bedzie ciekawie

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.