Jak obronić się przed skokiem na OFE?

Zdolność każdej partii do dzierżenia władzy zależy od liczby miejsc, które obsadzi w Sejmie. A tu już mogę mieć wpływ. Nawet jako pojedynczy obywatel.

Nie wierzę, że mogę dotrzeć do kilku milionów wyborców i przekonać kilkaset tysięcy z nich wystarczająco skutecznie, by nie głosowali na Donalda Tuska, jeśli ten zagłosuje za rozbiorem moich oszczędności w OFE. 

Ale nawet jako jednostka mogę skutecznie zrobić anty-kampanię tym posłom PO, którzy do Sejmu weszli najmniejszą liczbą głosów. Bez głosów oddanych na tych ludzi i bez tych posłów Donald Tusk nie będzie ponownie miał władzy. Poniżej widzisz listę 10 posłów PO, którzy weszli najmniejszą liczbą głosów.

By utrudnić ponowne wejście do Sejmu posłom, którzy sukces wyborczy osiągnęli małą liczbą głosów mogę wieszać plakaty w ich rewirach wyborczych. Pięć tysięcy plakatów kosztuje zaledwie półtora tysiąca złotych. W sam raz na posła, który wszedł do Sejmu trzema tysiącami głosów. Ubytek takiego posła z sejmowej większości to kolejny mandat bez którego Donald Tusk nie zyska ponownie władzy. To go zaboli i powinno skłonić do refleksji czy chce rąbnąć moje oszczędności czy też może jednak w końcu zajmie się modernizacją państwa a nie tylko opowiadaniem głodnych kawałków o ciepłej wodzie w moim kranie.

Co ciekawsze zgodnie z polskim prawem mogę zacząć dziś i kontynuować przez całą kampanię wyborczą. Bo na anty-kampanię nie ma żadnych limitów wydatków. A w amerykańskim internecie nawet nie znają naszego genialnego wynalazku ciszy wyborczej. Więc anty-kampanię mogę zgodnie z prawem prowadzić tam do zamknięcia polskich lokali wyborczych.