Ta miałkość świadczy o oderwaniu się od rzeczywistości, nowego pokolenia. Marzy się im stanąć na czele buntu, przeciw czemu? Temu, czego sami są częścią? By robić bunt trzeba mieć za sobą młodych. A gdzie oni są? Na placach, w pubach. Ci Panowie są reliktem, jak cała nasza klasa polityczna, żyjąca hasłami poprzedniego pokolenia i problemami poprzedniego pokolenia. To anachroniczne rozumienie rzeczywistości, przyprawia już o mdłości. Większa płaca minimalna, wyższe pensje, rząd ma dać to, dać tamto, zlikwidujmy umowy śmieciowe z czym się nawet kiedyś zgodziłem tylko pod jednym warunkiem. Od tego wszystkiego pracy nie przybędzie, a oni jak ich wzorce z 89 roku próbują nam tłumaczyć rzeczywistość, którą w tamtych czasach faktycznie być może jakoś kulawo jak się okazało rozumiało kilka osób z "S" i one robiły za wyrocznię tego jak ma Polska wyglądać. Jednak jak pokazała historia, nawet oni nie wiedzieli co chcą osiągnąć. Tak jak wtedy tamci, i teraz Duda, Guz, Kaczyński, Tusk, Miller, Palikot i im podobni próbują nam tłumaczyć co my obywatele potrzebujemy. I co, i jak oni nam dobrze zrobią, bylebyśmy im dali władzę. My nie potrzebujemy opowiadaczy naszych potrzeb, tłumaczących nam rzeczywistość. My w niej żyjemy, czujemy ją, walczymy z nią i chcemy ją zmienić na miarę naszych potrzeb, a nie ich wyobrażeń. Mamy nowe sposoby poznawania rzeczywistości, kreowania jej i współtworzenia, bez ludzi którzy po prostu nie pasują do obrazka dzisiejszych czasów.
Zastanówcie się chwilę Państwo. Czy ludzie, działacze związkowi, mający do dyspozycji limuzyny z kierowcami, zarabiający w związkach po kilkadziesiąt tysięcy złotych, z wypasionymi domami, dodatkowymi mieszkaniami, ludzie, którzy dorobili się tego wszystkiego pracując w związkach mają cokolwiek wspólnego z tymi, których mają reprezentować? Jaka jest ich wiarygodność? Spójrzcie. Można mieć różne zdanie na temat Lecha Wałęsy. Jaki był to był, ale był wiarygodny w tamtym momencie. Był jednym z tych milionów działaczy Solidarności. Mieszkał jak oni, żył jak oni, miał problemy jak oni, chciał tego co oni, rozumiał ich.
A Duda, Guz i inni działacze?
To syte najedzone koty. Pytanie jak oni mogą być reprezentantami nas? Czy oni mają problem z wyprawką dla dziecka do szkoły? Czy kupili komplet podręczników nowych, czy jak większość z nas, próbuje kupować używane, o ile mamy taką możliwość. Czy walczą o lepsze jutro dla nas, rozumiejąc nasze potrzeby, czy walczą, o utrzymanie swoich przywilejów. Nie Waszych, ale swoich. Czy może walczą o swoją pozycję polityczną?
Oni wciąż odnoszą się do starych postulatów sięgających uprzedniego stulecia, tocząc swoje stare wojenki nie dostrzegają tego, że trzeba z żywymi naprzód iść.
-------------------------------------------------
Zapraszam do śledzenia moich profili na Twitterze i na Facebooku.
Walczą o godność człowieka, godziwą płacę, szacunek należny każdemu człowiekowi, przeciwko haniebnemu wyzyskowi, upodleniu, zniewoleniu, czy to takie dziwne.???
Wożąc się furami z kierowcą, inkasując po kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie ...
a wydawaloby sie ze wszyscy razem powinnismy isc przeciwko tuskowi, nie wazne czy narodowcy, czy pisiory czy zwiazkowcy, czy wolnorynkowcy, wierzy czy tez nie, wszyscy razem, po obalenie tego rzadu, po obalenie warstwy dymu ktory nie przepuszcza nam promieni slonca by narod wkoncu zrozumial co to jest demokracja i by zrozumial ze najpierw musimy zadbac o dobrobyt kraju i edukacje narodu, zanim bedziemy myslec o demokracji, w przeciwnym wypadku kolejni politycy obejma rzady i beda cichaczem nas okradac i wszystko bedzie jak bylo i jak jest, kochani w jednosci sila.
Trudno dziś młodym ludziom zapisywać się do związków zawodowych nie, dlatego że nie podoba im się ideologia lub to nie modne, ale dlatego że są zatrudniani na umowach śmieciowych, które w przypadku wykrycia członkostwa są zwyczajnie nieprzedłużane. Ot i cala tajemnica umierania związków – buractwo pracodawców, którzy mobbing uważają za nowoczesną technikę HR.
Problem w tym, że zwiazki zawodowe w doopie maja bezrobotnych. Dbaja o wlasne 4 litery i to dlatego upadaja. Gdyby naprawde zadbali o bezrobotnych, i to dzieki nim ludzie znajdowaliby prace, na 100% by sie odwdzieczyli. Niestety zwiazki zawodowe utrudniaja wielu mlodym znalezienie pracy o czym juz zdazyli sie przekonac - stad uraza do tego komunistycznego tworu.
Zgadzam się z przedmówcą. To są zwykłe pasozyty zyjące na koszt przedsiębirostw w których "działaczują". Ile ZA wydaly na tych darmozjadów?
1-Związki zawodowe nie są wymysłem komunistów, – choć teoria, że to oni wymyślili prostytucje, choroby weneryczne i odpowiadają za powodzie – da się udowodnić :)
2-Komuna zdeprawowała ZZ tak jak np. spółdzielczość i parę innych fajnych idei
3-ZZ nie mogą bronić bezrobotnych, bo są związkami zawodowymi pracowników
4-Jest faktem, że przykłady, Detroit nie jest budujący, ale to patologia związkowa i jak każda patologia powinna być wyeliminowana
5-Zdarza się, że ZZ wchodzą w funkcje zarządu firmy i ingerują w zaklęte rewiry np. politykę kadrową firmy – jest to oczywiście szkodliwe dla rozwoju firmy. .
6-Każdy związkowiec to darmozjad a każdy przedsiębiorca to pijak i złodziej, bo każdy pijak to złodziej. No a rude ludzie są wredne ;).
7-Więcej na moim wpisie na blogu