Samo hasło ODPOCZNIJ nie przyniesie rezultatu. Artykuł napisany przez dr Błażeja Szostka, a opublikowany w portalu DEON.pl jest ciekawą i ważną obserwacją opisującą zmiany społeczne w ujęciu transcendentnym. Zmiana systemu, zasad społecznych tj. przywrócenie ich do pierwotnego stanu to proces na lata. Złamanie Boskiej zasady/prawa "Będziesz Dzień święty święcił" doprowadziło do uszkodzenia ludzkości, do powolnego wyzuwania się z człowieczeństwa, z podmiotowości, jakie nadał nam Stworzyciel.
Czy mamy jakieś rozwiązanie, które odwróci ten bieg?
Nie sądzę by była możliwość prostego powrotu, bo to się nigdy w przeszłości nie udawało. Nie można zawrócić rzeki, by płynęła pod górę, nie można drzewa zmusić do regresu wzrostu, ale można ukierunkować bieg tak by rzeka nie niszczyła brzegów, a drzewo rosło w pożądanym kierunku. Proces ten jest długi i żmudny, ale możliwy.
Niestety system, jaki pozwoliliśmy sobie narzucić, (tak, tak to nasza wina) wymusza więcej pracy, a dzięki zarobkom jest więcej podatków, bo podatki są potrzebne na coraz to nowsze pomysły polityków, bo wymusza się konsumpcję, bo wychowuje się społeczeństwo w kierunku bezrefleksyjnego życia i postrzegania świata, jako wyłącznie miejsca egoistycznej samorealizacji.
Już kiedyś z podobnym tematem zetknąłem się w kwestii restytucji monarchii jako systemu społecznego i politycznego. Ukształtowany przez wieki, wyrosły z tej najbardziej podstawowej komórki społecznej i na jej wzorcu opartej – jaką jest rodzina – był systemem najbardziej demokratycznym i ludzkim a jednak ludzie zburzyli go pod wpływem podszeptów fałszywych ideologów. Dziś nawoływanie do powrotu tego systemu, do przywrócenia monarchii elekcyjnej czy nawet dziedzicznej jest niemożliwe. Umysł społeczeństwa zatruty i otumaniony wolterowsko-marksistowską ideologią podsycony demokracją jest niezdolny do powrotu.
Ktoś może zapyta, dlaczego przytaczam ten przykład w kontekście artykułu Odpocznij? Odpowiedź jest prosta, bo widzę analogie, jakie zachodzą we wszystkich dziedzinach życia społecznego, gdzie przegięliśmy w naszym lenistwie, pozwalając by coraz więcej politycznych i społecznych miernot dyktowało nam jak mamy żyć.
A na koniec taka refleksja. Hasło „ODPOCZNIJ!” kłóci się z całym obecnym kierunkiem rozwoju sposobu na życie serwowanym nam przez inżynierów społecznych. Człowiek, który odpoczywa jest niebezpieczny dla takiego systemu, bo miałby możliwość i czas na zastanowienie się, dokąd zmierza i po co są te wszystkie zabiegi by mieć zamiast być.