Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Na uczelnie wydajemy wystarczająco dużo

Ile w Polsce wydajemy na uczelnie wyższe? W sam raz! Jest to sprzeczne z powszechnym odczuciem. Jednak dane n/t finansowania uczelni wyższych w Polsce nie mogą być bardziej jednoznaczne: na uczelnie wydajemy ani mało, ani dużo, po prostu przeciętnie.

Na uczelnie wydajemy wystarczająco dużo

W stosunku do naszej zamożności i liczby studiujących finansowanie uczelni jest… przeciętne.  Poniżej ilustruje to suma publicznych i prywatnych nakładów na uczelnie wyższe w proporcji do PKB na głowę jednego studiującego:

szkodawyzsza09.jpg

Daną którą najczęściej szermuje profesura to albo nakłady publiczne na uczelnie jako procent PKB albo wręcz absolutne liczby wyrażone w euro czy dolarach. Jedna i druga nie uwzględnia różnic pomiędzy poszczególnymi państwami. W miarę poprawne porównanie nakładów pomiędzy różnymi krajami powinno uwzględniać różnice w ilości osób w wieku studenckim i zamożności poszczególnych państw.  Miernikiem najlepiej spełniającym oba te kryteria są nakłady na jednego student jako procent PKB na głowę, które widzisz powyżej.

Podobnie jest gdy zerkniesz na procent środków publicznych wydawany na uczelnie wyższe. Obrazuje on wydatki w stosunku do możliwości finansowych państwa. I cóż? Finansowanie uczelni w Polsce jest… przeciętne:
szkodawyzsza10.jpg
Źródło: OECD Education Indicators

Skąd więc powszechne mniemanie o tym, że wydajemy za mało?  Znam trzy wytłumaczenia. Po pierwsze uczelnie wyższe w Polsce czeka rzeź. Dyskusja o finansowaniu uczelni w Polsce jest wyciem, które ma rzeź oddalić. Spada liczba osób młodych. A udział osób studiujących już nie będzie tak rósł jak kiedyś:


szkodawyzsza11.jpg

Źródło: Główny Urząd Statystyczny

Nawet jeśli państwowym uczelniom uda się uniknąć rzezi, bo utrzymają wyłączność na państwowe dotacje to jest nie do pomyślenia, by przy spadku studentów, który nas czeka oraz nadchodzącym kryzysie finansów publicznych udało się utrzymać obecny poziom dotowania szkół wyższych.  

Po drugie ogrom kasy jest po prostu marnowany. O przydziale pieniędzy publicznych decyduje polityczna siła publicznych ośrodków akademickich. Uczelnie państwowe są dysponentem przywileju studiowania za darmo finansowanego przez podatnika. Przywileju rozdawanego przez państwo za pośrednictwem uczelni. Dlatego właśnie w Polsce student jest petentem, a nie klientem.  Nie ma w Polsce prawdziwej konkurencji o najlepszego studenta.  A bez niej uczelnie nie będą inwestować w jakość i prestiż. Nie podoba się studentowi, że wykładowca notorycznie się spóźnia, regularnie nie pojawia się na wykładach, lub zwyczajnie przynudza? A to niech idzie sobie gdzie indziej. Minister i tak da uczelni pieniądze na dalsze funkcjonowanie. A chętni na darmowe studia jak na każdy darmowy towar zawsze się znajdą.

Kasa prywatna też jest wydawana nieefektywnie.  W Polsce dwie ustawy i kilkaset rozporządzeń określają co, kto i jak może uczyć. Nie ma naturalnego dostosowania do potrzeb studenta-klienta.  Jest  za to w ramach tych ograniczeń konkurencja o wydanie dyplomu najniższym kosztem.

Po trzecie, gdy większość kasy jest pozyskiwana na mocy politycznej decyzji naturalnym jest, że profesorowie, doktorowie i cały przemysł uczelniany tworzy presje krzycząc o braku środków.

Data:

Paweł Dobrowolski

Wirtualna szuflada - https://www.mpolska24.pl/blog/wirtualnaszuflada

Paweł Dobrowolski jest byłym Prezesem Zarządu Fundacji Obywatelskiego Rozwoju.

Jest absolwentem Wydziału Ekonomii Harvard University (Massachusetts, USA).

Był ekspertem Instytutu Sobieskiego. Członkiem Zarządu Polskiej Fundacji Rozwoju Oświaty.

Był pracownikiem Deutsche Morgan Grenfell i dyrektorem Warsaw Equity Holding oraz Trigon, pracował m. in. z prof. Sachsem.

Do jego zainteresowań naukowych należą: ekonomia polityczna reform, ekonomia instytucjonalna i behawioralna, ekonomia banku centralnego i polityka pieniężna, instytucje finansowe, wymiar sprawiedliwości, rynek radiowo-telewizyjny, prawo upadłościowe, fuzje i przejęcia, organizacja rynku (industrial organization), polityka antymonopolowa, fiskalne konsekwencje starzenia się społeczeństwa.

Od 1995 roku zajmuje się doradztwem gospodarczym. Zawodowo pomaga kupować i sprzedawać firmy,

Autor książki pt. „Podstawy Analizy Finansów Firm” wydanej nakładem Stowarzyszenia Księgowych w Polsce oraz kilkudziesięciu artykułów o bankowości centralnej, upadłości, mediach oraz gospodarce.
Pomysłodawca wprowadzenia w Polsce wysłuchania publicznego

Komentarze 1 skomentuj »

Są dwa proste sposoby na rozwiązanie tego problemu. Po pierwsze płacić uczelnią od każdego studenta który znalazł zatrudnienie przynajmniej na 2 lata w ciągu 3 lat od ukończenia uczelni. I sposób drugi. wydawać uczniom szkół średnich "talony edukacyjne" uzależnione nie tylko od świadectwa maturalnego ale też od uczestnictwa w olimpiadach tematycznych, działalności społecznej itp. Czyli ktoś kto np. ma średnią z matury 3,5 dostaje np. 35 tys. w talonie, gdy ktoś ma 5,0 dostaje 50 tys. w talonie. Wymieszanie obu systemów dało by nowy impuls wyższemu szkolnictwu...

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.