Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

System skoków niewypłacalny

Na koniec marca 2013 r. skoki skupione w monopolistycznej Kasie Krajowej przekroczyły granicę niewypłacalności. Zagregowane kapitały własne wszystkich skoków są ujemne i wynoszą minus 31 mln zł. Oznacza to, że zagregowany majątek skoków jest mniejszy niż ich łączne zobowiązania (w tym głównie z tytułu depozytów). Obecnie istnieją podstawy do ogłoszenia upadłości już 19 z 55 kas, których aktywa stanowią aż 29 % wszystkich skoków.

System skoków niewypłacalny

W opublikowanej w dniu 25 lipca 2013 r.  „Informacji o sytuacji sektora spółdzielczych kas oszczędnościowo – kredytowych w I kwartale 2013 r.” KNF szacuje, że kasom brakuje 526 mln zł kapitału. Jest to wielkość rzędu szacowanego przeze mnie w stosunku do największej Kasy Stefczyka w artykule „Kto uratuje oszczędności Kasie Stefczyka”. Przez cały kwartał sytuacja pogarszała się. Liczba kas wykazujących stratę z bieżącej działalności wzrosła z 25 w styczniu 2013 r. do 39 w marcu 2013 r. Jako przyczynę KNF wskazał:

Pozyskany przez kasy portfel depozytów wytwarza presję na wzrost sprzedaży kredytów, co – wobec zidentyfikowanych słabości w zarządzaniu ryzykiem kredytowym – prowadzi do ich niskiej jakości i wpływa na wielkość portfela kredytów przeterminowanych. W założeniu kasy miały obsługiwać wyłącznie członków, których znają i którzy wywodzą się z tej samej społeczności. Dynamiczny rozwój niektórych kas doprowadził jednak do sytuacji, w której kasy obsługują po kilkaset tysięcy członków z różnych środowisk, praktycznie niepołączonych więzią (zawodową, środowiskową). Dodatkowym elementem ryzyka jest liczba członków przypadających na jednego zatrudnionego pracownika, która może powodować, że analiza ryzyka kredytowego jest sporządzana w sposób powierzchowny. Inaczej sytuacja kształtuje się w małych kasach, w których zachowane zostały zasady istnienia więzi pomiędzy członkami. W tych kasach sytuacja w zakresie jakości portfela pożyczkowego na tle całego systemu skok jest najlepsza.”

Niestety potwierdzają się wyrażone przeze mnie obawy: „Większa wydajność i zyskowność podstawowej działalności jest pozytywnym elementem sytuacji SKOK-u. Rodzi jednak wątpliwość, czy wysokie oprocentowanie oraz presja sprzedażowa nie spowodowała udzielenia pożyczek i kredytów o niskiej jakości, których szkodowość stopniowo zacznie się zwiększać. A to będzie wymagało utworzenia kolejnych rezerw.” (Kto uratuje oszczędności Kasie Stefczyka).

KNF potwierdził również wątpliwości, co do nadzwyczajnych transakcji dokonanych przez Kasę Stefczyka, które podkręciły na papierze jej wynik finansowy, które ujawniłem w "Zagrożone oszczędności w Kasie Stefczyka. Niebezpieczeństwo niewypłacalności i postępowanie naprawcze". KNF zasygnalizował, że nabywanie pakietów akcji nie mieści się w standardowych formach lokowania środków przez kasy, a na nadzwyczajną formę (np. nabycie akcji) wymagana jest zgoda KNF: „Posiadane przez niektóre kasy pakiety akcji pochodzą głównie z transakcji wniesienia aportem do utworzonych spółek celowych majątku kas, a także zorganizowanych części przedsiębiorstw. Należy przypomnieć, iż zgodnie z art. 37 ustawy o skok kasy zobowiązane są do inwestowania swoich środków pieniężnych z najwyższą starannością.”.

KNF nie poinformował oszczędzających w spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych, które z nich są w krytycznej sytuacji. Nadal oszczędzający są pozbawieni pochodzącej z organów państwa wiedzy o podstawowych czynnikach ryzyka w konkretnych kasach.

Data:
Kategoria: Gospodarka

Tomasz Urbaś

Jak nie wiadomo o co chodzi... - https://www.mpolska24.pl/blog/urbas1

Ekonomista i publicysta.

Pasjonuje się makroekonomią, polityką pieniężną oraz finansami publicznymi i międzynarodowymi. Miłośnik książek, nauk ścisłych i historii.

Komentarze 39 skomentuj »
Marek Skrzyński 10 lat 9 miesięcy temu
+2

A jak tam kondycja finansowa Uważam Rze? Proszę wybaczyć złośliwość... w sumie to dobrze, że Pan sprawę kontroluje, bo szkoda by polskie instytucje kapitałowe kończyły jak Amber Gold.... W naszym interesie jest to by były w dobrej kondycji... a kontrola społeczna ich działania jest konieczna by tak właśnie było.... oby tylko nie zmiotło to zupełnie ich z powierzchni ziemii.... wiemy przecież jak takie informacje działają w tej branży.... Run na SKOKi byłby ich końcem.... a do tego mam nadzieję Pan nie chce doprowadzić.... ? Proszę pisać też o pozywywach z tego co znalazłem kiedyś to SKOK Wołomin był prześwietlany i jego wyniki były akrurat bardzo pozywtywne, : http://skok.wolomin.pl/Aktualnosci/124 to tak by Pana publikacje nie były zbyt jednostronne, co budzi niepotrzebne podejrzenia o stronniczość i działnianie w jakimś konkretnym interesie bliżej nieokreślonych lobbystów...

Ostatnio dane mi było pogadać z kolesiem, który okazał się być asesorem komorniczym. Rozmowa na luzie :-) Zapytałem, na czym najbardziej "płyną" Polacy, co powoduje, że odwiedza ich komornik. Odpowiedź krótka: Kredyty chwilówki i Skoki. W Skokach zabójczy wzrost oprocentowania jeszcze w trakcie spłacania. Jak dla mnie, anty-rekomendacja wystarczająca.

@Marek Skrzyński Może rzeczywiście można przesunąć akcent. W tekście przywołałem taką uwagę KNF:
"Inaczej sytuacja kształtuje się w małych kasach, w których zachowane zostały zasady istnienia więzi pomiędzy członkami. W tych kasach sytuacja w zakresie jakości portfela pożyczkowego na tle całego systemu skok jest najlepsza.”
To ważna ocena sięgająca głębi problemu. Tam gdzie jest więź członkowska, tam gdzie spółdzielcy nadal tworzą wspólnotę nie jest źle :-)

A z pozytywów: mam kontakt z niektórymi skokami, których władze rozważają odpięcie się od Kasy Krajowej. Olbrzymie, nieuzasadnione ciężary i jak widać wzrastające ryzyko.

Marek Jegliński Ja bym to podsumował, że najbardziej płyną na własnej głupocie albo desperacji.... a SKOKi płyną na tym, że dają kredyty tym, którym banki odmawiają...

Panie Tomaszu problem w tym, że SKOK Wołomin, o którym pisałem należy do jednych z największych zaraz po Kasie Stefczyka, zatem ta argumentacja nie jest do końca trafiona, że małe są dobre bo wszyscy się znają, a duże już nie ....

W rankingu Polityki 2012r SKOK Stefczyka 42 pozycja, drugi w kolejności SKOK Wołomin 67 pozycja... http://www.lista500.polityka.pl/rankings/finance Może pisze Pan z dobrych pobudek, ale jednostronność ataku i generalizowanie nie pasują mi do Pana wcześniejszych dociekliwych publikacji.... Ta krucjata przeciw SKOKom niszczy polskie instytucje finansowe.... a przecież kiedyś o To Panu chodziło, by kapitał w Polce należał do Polaków... Czy coś się pod tym względem zmieniło w Pana poglądach?

Marek Skrzyński Władza w skokach należy do tych, którzy je finansują. Do tych którzy wiedzą jakie kwoty, gdzie i kiedy transferowano na działalność polityczną i wybory. Skoki nie powstały za polski kapitał... to tylko nieprawdziwy mit założycielski:
http://www.mpolska24.pl/blogi/post/4637/uklad-stefczyka
I obecnie amerykańskie korzenie wypływają:
http://forsal.pl/artykuly/713712,ameryka-wspiera-polskie-skok-i-dostana-100-milionow-dolarow.html
Matusiak stwierdził, że udzielenie tej pomocy nastąpi dzięki gwarancjom rządu amerykańskiego. To źródło ślepego podporządkowania Kaczyńskich i PiSu władzom USA.

Co do Wołomina. Nie zgłębiałem jeszcze kwestii bezrobotnych, którzy spłacają regularnie kredyty w tej kasie. Nie wiem czy to prawda. Nie wiem jak to się dzieje. Dlatego na razie nie wypowiem się.

Tomasz Urbaś Teraz to już Pan idzie po bandzie.... U Pana takiej demagogi się nie spodziewałem. Jeśli te 70 tys. dolarów pochodzących z USA przy tworzeniu pierwszych SKOKów oraz aktualna pożyczka 100mln dolarów to dowód na to że SKOKi są amerykańskie oraz oznacza ślepe podporządkowanie Kaczyńskich i PiSu władzom USA.... ;-) Ja też krytycznie patrzę na to zapatrzenie PiSu w USA, ale takie argumenty to już nie teoria spiskowa, to już czyste science fiction, albo raczej dobry gag do kabaretu moralnego niepokoju... ;-)

Marek Skrzyński A skąd Lech Kaczyński miał kasę na swoje kampanie wyborcze?
PS nie twierdzę, że skoki są amerykańskie. Udowadniam, że zostały założone za kasę ze Stanów. Ponadto nie 70 tys. a kilka milionów.

Tomasz Urbaś Lech Kaczyński miał kasę na kampanię z afery FOZZ i Telegraf.... w szafie Lesiaka już dawo to odkryto, a te drobne ze SKOKow to nawet na bunga bunga nie wystarczyło.... ;-) panie Tomaszu dalsze kroczenie tą drogą jest już balansowaniem na granicy śmieszności.... Może sam Pan założy modelowy SKOK i poprzez jego sukces gospodarczy zacznie promować dobre praktyki?

Media głównego nurtu piszą o "zadyszce skoków".

Cytat z ustawy prawo upadłościowe i naprawcze:
Art. 10.
Upadłość ogłasza się w stosunku do dłużnika, który stał się niewypłacalny.
Art. 11.
1. ...
2. Dłużnika będącego osobą prawną albo jednostką organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej, której odrębna ustawa przyznaje zdolność prawną, uważa się za niewypłacalnego także wtedy, gdy jego zobowiązania przekroczą wartość jego majątku, nawet wówczas, gdy na bieżąco te zobowiązania wykonuje.

To nie zadyszka, to duszenie się.

Jest tam gdzieś napisane, że wartość majątku liczy się bez uwzględniania zysków bieżących i w trakcie zatwierdzania, których nie wlicza się do funduszy własnych według ustawy o skokach? Zauważa Pan różnice pomiędzy wartością majątku a wartością księgową i funduszem własnym wg metodologii ustawy o skokach?

Kolejny Amber Gold do kasacji?

Marek Legutko Tak zauważam.
1. Na koniec marca skoki wykazały globalnie stratę w wysokości 113 mln zł,
2. Bilans jest podstawowym sprawozdaniem do oceny niewypłacalności.
Jestem zaskoczony, że skoki zamiast przedstawiać metody naprawy toczą nic nie przynoszące dla realnego stanu boje o przepisy. Kluczowym dla przetrwania są decyzje w zakresie windykacji oraz polityki kredytowej. O tym głucho w przekazie skoków.

Tomasz Urbaś Ad 1 - Czytać umiem, ale co to ma wspólnego z tym, co komentowałem? Nie wspominając już o tym, że strata w środku roku obrachunkowego, zwłaszcza jeśli nie zna się jej przyczyn, jest średnim wyznacznikiem kondycji spółki.
Ad 2 - Nawet polskie sądy zdążyły zauważyć już kilka lat temu, że bilans średnio nadaje się do oceny wartości majątku. Swoją drogą, gdyby ujemny kapitał własny uznać za równoważny z przesłanką niewypłacalności, to powinniśmy mieć niezłą falę wniosków o ogłoszenie upadłości w najbliższym czasie.
Ad ps - Ja tam się nie dziwię, jeśli widzę, że te nic nie przynoszące dla realnego stanu boje dotyczą np. konieczności tworzenia odpisów aktualizujących dla zagrożonych pożyczek, które... są zabezpieczone hipoteką albo poręczeniem osoby o dobrej kondycji finansowej. No chyba że Pan ma jakieś argument przemawiający za tym, że taka sytuacja jest jakimś ogromnym zagrożeniem dla skoku i członków...
P.S. Proszę poprawić tekst, trochę głupio wygląda opublikowany 25 marca raport datowany na lipiec 2013 r.

Marek Legutko ad.1 Jeżeli tak jak w skokach kapitały były niskie (vide raport KNF z czerwca) to strata okresu bieżącego może doprowadzić do ujemnych kapitałów własnych. I właśnie to następuje.
ad. 2 Ujemny kapitał własny jest ustawową przesłanką niewypłacalności. Bilans przedstawia zarówno majątek, jak i źródła jego finansowania. Jeżeli majątek nie jest właściwie wyceniony, to istotnie obraz podmiotu może być mylący. Tak może być u Stefczyka - wycena akcji spółek do których wnoszono majątek, z tym że pytanie w tym przypadku brzmi czy nie zawyżona?
ad. 3 W przypadku skoków za interes wzięła się grupka z nadreprezentacją prawników z niedostatkiem kompetencji finansowych:
http://www.mpolska24.pl/blogi/post/4637/uklad-stefczyka
stąd ciągłe boje prawne, których celem jest opóźnienie poinformowania opinii publicznej o rzeczywistym stanie kas. Życiowym problemem kas jest niska jakość systemu dystrybucji kredytów (na marginesie wysoko wycenionego na potrzeby pompowania wyniku w 2012 r. ...) oraz niesprawność windykacji.
Ad. 4 Dziękuję za zwrócenie uwagi na błąd w dacie. Poprawiłem.

Tomasz Urbaś Ad 1 "Może doprowadzić" nie jest żadnym argumentem dla oceny niewypłacalności. Prowadzenie działalności gospodarczej z samej swej istoty może prowadzić i do strat, i do stanu niewypłacalności. Ale niewypłacalność jest (obiektywnie weryfikowalnym faktem), nie możliwością -albo jest, albo jej nie ma. Tertium non datur.
Ad 2 Narzeka Pan na nadreprezentację prawników z niedostatkiem kompetencji finansowych, a sam Pan wykazuje się niekompetencją prawną. Proszę sobie sprawdzić najpierw czym jest ustawowa przesłanka, a potem dopiero dyskutować co nią jest. Bo ujemny kapitał własny w polskim prawie nie jest przewidziany jako ustawowa przesłanka niewypłacalności. I owszem, może być wielce pomocny przy ocenie wzajemnego stosunku wartości majątku i zobowiązań, ale ustawową przesłanką nie jest. ["Artykułu 11 ust. 2 p.u.n. nie można interpretować, opierając się wyłącznie na bilansie, który jedynie porządkuje majątek przedsiębiorcy według źródeł jego finansowania." Wyrok WSA w Bydgoszczy z dnia 14 lipca 2009 r., I SA/Bd 301/09] I tak pomimo ujemnego kapitału własnego dany podmiot może być wypłacalny, a pomimo dodatniego inny może być niewypłacalny (vide Enron), bo rachunkowość rządzi się swoimi prawami, a w przepisach mowa jest o wartości majątku, nie o księgowym ujęciu. Wystarczy wspomnieć o ułomności rachunkowego podejścia związanej z amortyzacją czy przy wykazywaniu wartości aktywów niematerialnych. Choćby znak towarowy - nawet jeśli jest warty jest kilkaset milionów, a wytworzony został we własnym zakresie na własny użytek, to nie ujawni go Pan w bilansie. Stąd potem jakieś zabawy w aporty tego typu aktywów do spółek celowych - w ten sposób akurat urealnia się bilans, w którym pojawiają się wartości istniejące, a w normalnym trybie niemożliwe do ujęcia. O ile oczywiście wycena jest prawidłowa. Ale dlaczego zakłada Pan, że tutaj jest zawyżona, a nie zaniżona...? Akurat w mojej firmie "trochę" znamy się na wycenach rynkowych, więc proszę o jakieś obiektywne dane, możemy się pozastanawiać wspólnie.
Ad 3 Powtórzę po raz kolejny - jeśli współczynniki wypłacalności itp. narzędzia mają mieć odniesienie do rzeczywistości, to postulat zmiany przepisów w zakresie braku konieczności tworzenia odpisów aktualizujących w przypadku poręczeń osób fizycznych o dobrej kondycji finansowej czy pożyczek zabezpieczonych hipoteką jest uzasadniony. Z tym nie ma co dyskutować, zresztą nie podjął Pan nawet próby przekonania mnie, że jest inaczej. Pytanie, jakie powinien Pan sobie postawić w tym miejscu jest więc takie, jaki jest wpływ obecnej konieczności tworzenia odpisów aktualizujących w takich przypadkach na wynik finansowy. To da nam obraz tego, czy bój prawny jest uzasadniony czy nie, a nie to, czy ocenia Pan pozytywnie prawnika Iksińskiego albo Igrekowskiego. Dlaczego Pan tego nie sprawdza, tylko zakłada, że to nie jest problem...?

Marek Legutko
I."Artykułu 11 ust. 2 p.u.n. nie można interpretować, opierając się wyłącznie na bilansie, który jedynie porządkuje majątek przedsiębiorcy według źródeł jego finansowania." Wyrok WSA w Bydgoszczy z dnia 14 lipca 2009 r., I SA/Bd 301/09]"
Pominął Pan dwie okoliczności:
1) problem jest dyskusyjny w orzecznictwie:
"Sąd przy orzekaniu wziął pod uwagę to, że w orzecznictwie (wyrok z dnia 1 października 2008 r. Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu, I SA/Po 422/08), wyrażono wątpliwości, co do tego, by sam bilans stanowił podstawę do oceny stanu niewypłacalności podatnika. Podniesiono, że w doktrynie podkreśla się, że majątek przedsiębiorcy zazwyczaj zorganizowany jest w formie przedsiębiorstwa i z tego też względu charakteryzuje się on wysoką zmiennością zarówno po stronie pasywów, jak i aktywów, co utrudnia jego ocenę. W tej sytuacji z pewnością łatwiej jest stwierdzić fakt zaprzestania płacenia długów, i to bez względu na okoliczność, która go spowodowała, niż zajmować się badaniem wszystkich składników majątku dłużnika pod kątem zabezpieczenia wykonania przez niego zobowiązań pieniężnych, jak ma to miejsce, gdy podstawą ogłoszenia upadłości jest niewypłacalność."
2) jest to orzeczenie sądu administracyjnego w sprawie, której przedmiotem nie była upadłość. Sąd administracyjny nie jest właściwy w sprawach upadłościowych

Stanowisko prawników :-) z Krajowej Rady Sądowniczej:
"Podkreślić należy, że obowiązująca od 1934 r. przesłanka ogłoszenia upadłości w przypadku gdy wartość zobowiązań przewyższa majątek spółki ma na celu ochronę wierzycieli. W przypadku zaistnienia tej przesłanki w prawidłowo sporządzonym bilansie kapitał musi zostać wykazany jako ujemny co daje czytelny sygnał kontrahentom o złej kondycji dłużnika."
www.krs.pl/admin/files/100260.doc

II. "Prowadzenie działalności gospodarczej z samej swej istoty może prowadzić i do strat, i do stanu niewypłacalności. Ale niewypłacalność jest (obiektywnie weryfikowalnym faktem), nie możliwością -albo jest, albo jej nie ma."
w ad. 1 nie pisałem o niewypłacalności. Wskazałem, że straty roku bieżącego przy niskich kapitałach własnych mogą zjeść wszystkie kapitały własne i spowodować, że zobowiązania przerosną majątek.

III."Choćby znak towarowy - nawet jeśli jest warty jest kilkaset milionów, a wytworzony został we własnym zakresie na własny użytek, to nie ujawni go Pan w bilansie. Stąd potem jakieś zabawy w aporty tego typu aktywów do spółek celowych - w ten sposób akurat urealnia się bilans, w którym pojawiają się wartości istniejące, a w normalnym trybie niemożliwe do ujęcia. O ile oczywiście wycena jest prawidłowa. Ale dlaczego zakłada Pan, że tutaj jest zawyżona, a nie zaniżona...?"
A czy Pana zdaniem wycena znaku towarowego skoków uwzględnia straty z tytułu udzielonych niespłacanych kredytów, które ciągną całą grupę w przepaść?

Tomasz Urbaś Ad I - To znaczy gdzie pominąłem te "okoliczności"? Wskaże mi Pan jakieś orzeczenia (sądu właściwego) po 2009 roku, w których jakiś sąd stwierdza, że przesłanką ustawową niewypłacalności jest "ujemny kapitał własny" a nie zobowiązania przewyższające wartość majątku? Że jest to "problem dyskusyjny"? Chętnie poczytam...
Przy okazji zalecam przypomnienie sobie zasad logiki formalnej, ze szczególnym uwzględnieniem implikacji - z twierdzenia p=>q nie wynika q=>p - proszę sobie to zastosować do tego, co zacytował Pan ze stanowiska Krajowej Rady Sądownictwa, która, jak powszechnie wiadomo, jest sądem właściwym do spraw upadłościowych ;)
Innymi słowy, nawet jeśli przyjąć, że w przypadku przewyższenia wartości majątku przez zobowiązania musi powstać kapitał ujemny (z drobnym niuansem na "prawidłowo sporządzony bilans", co w przypadku powoływanego przeze mnie jako przykład Enronu akurat nie miało miejsca), to nie oznacza to, że w przypadku powstania kapitału ujemnego wartość majątku przewyższa wartość zobowiązań. Wystarczy, że kapitał ujemny będzie wynosił -10 tys. zł a podmiot będzie posiadał zamortyzowany majątek warty rynkowo 50 tys. zł, znak towarowy warty 20 tys. zł i rezerwy na zobowiązania przyszłe w wysokości 30 tys. zł. Teraz proszę, niech mi Pan oceni czy w takim przypadku: 1) bilans został sporządzony prawidłowo 2) zaistniała ustawowa przesłanka.

Ad II - No właśnie, nie pisał Pan o niewypłacalności, więc komentarz ten nie odnosił się do tego, co ja pisałem. Po prostu pisał Pan oczywiste oczywistości, że strata może kiedyś zjeść majątek i doprowadzić do upadłości. Cóż za odkrywcze stwierdzenie...

Ad III - Po pierwsze - wycenę sporządza się na określony dzień, więc siłą rzeczy nie mogła ona uwzględniać wpływu zdarzeń, które nastąpiły po tej dacie. Ewentualnie w metodologii dochodowej, o ile była stosowana, można było uwzględnić to w prognozach, jeśli dało się przewidzieć.
Po drugie - nie wiemy nawet jaką metodologią sporządzano wycenę, więc nie za bardzo jest sens dyskutować o tym, jakie uwarunkowania należało uwzględnić.
Po trzecie - nawet zakładając metodę dochodową, uwzględnienie strat z tytułu udzielonych niespłacanych kredytów nastąpić powinno w tym zakresie, w jakim da się przypisać wpływ straty na dochody generowane przez znak towarowy.
Po czwarte - szczerze powiedziawszy, uważam, że większy wpływ na ewentualny spadek wartości znaku towarowego skoków ma zmasowana akcja medialna przeciwko skokom niż strata kwartalna.
Po piąte - "ciągnięcie grupy w przepaść" to jak rozumiem licentia poetica, nie rzetelna dyskusja oparta na argumentach...

Marek Legutko "Cóż za odkrywcze stwierdzenie..." Cieszę się, że w końcu dostrzegł Pan istotny wpływ bieżącej straty dla kapitałów własnych podmiotu. Zwłaszcza, że miał Pan wątpliwości: "strata w środku roku obrachunkowego, zwłaszcza jeśli nie zna się jej przyczyn, jest średnim wyznacznikiem kondycji spółki"

"Krajowej Rady Sądownictwa, która, jak powszechnie wiadomo, jest sądem właściwym do spraw upadłościowych" - zastosował Pan wcześnie argument ad personam, dlatego zalinkowałem stanowisko osób o wykształceniu i doświadczeniu prawniczym :-)

"uwzględnienie strat z tytułu udzielonych niespłacanych kredytów nastąpić powinno w tym zakresie, w jakim da się przypisać wpływ straty na dochody generowane przez znak towarowy." No cóż... przychody z kredytów są podstawowym źródłem przychodów skoków. To istota ich biznesu "oszczędnościowo-kredytowe". Jak pomija się wtopę na kredytach (i księgowo) i w wycenie to i cuda wychodzą.

"ciągnięcie grupy w przepaść" - to fakt - kapitały leciały w dół, obecnie przyjmując wartości ujemne.

@Tomasz Urbaś
Jak rozumiem to tyle ad meritum i przechodzimy do erystyki... ale sztuka dla sztuki mnie akurat nie interesuje i na przepychanki słowne nie mam czasu ani ochoty.

Obdzierając więc Pańską wypowiedź z tego typu elementów zostaje mi tylko odnieść się do kwestii wyceny znaku towarowego, bo reszta to bicie piany i brak odniesienia się do tego, co pisałem o wzajemnym stosunku ujemnego kapitału własnego i przesłanek ustawowych niewypłacalności.

Powtórzę więc co napisałem uprzednio - nie wiemy obaj (chyba że ma Pan jakieś przecieki - ja nie mam) jaką metodologią wyceniono znak SKOK i jakie uwarunkowania wzięto pod uwagę. Ja więc rzetelnie nie mogę się odnieść do potencjalnego przeszacowania czy niedoszacowania jego wartości, "pomijania wtopy", ani wychodzących "cudów". Pan, jak rozumiem może... zakładam, że widział więc Pan raport z wyceny albo chociaż jakieś omówienie wyników.

Podobnie nie rozumiem jakim cudem można czynić zarzut z nieuwzględnienia w wycenie dokonywanej w 2012 roku straty z pierwszego kwartału 2013 roku, ale Pan pewnie wie...

Na koniec pozostaje sprawa powiązania kredytów z dochodami realizowanymi dzięki marce SKOK. Istota wyceny w metodologii, o której pisałem, polega na tym, żeby przypisać realne wartości w tym zakresie, przełożyć to na dane liczbowe, a nie na opisach słownych. Ile konkretnie przekłada się na relację znak - kredyt (a nie relację działalność podstawowa - kredyt), bo to znak jest wyceniany, nie przedsiębiorstwo. Odsyłam do dorobku nauk ekonomicznych w tym przedmiocie.

Marek Legutko "Podobnie nie rozumiem jakim cudem można czynić zarzut z nieuwzględnienia w wycenie dokonywanej w 2012 roku straty z pierwszego kwartału 2013 roku, ale Pan pewnie wie..."
A to świadczy o tym, że zapomniał Pan o ujawnionym przeze mnie istotnym fakcie:

"Na koniec 2012 r. Kasa Stefczyka oraz wchodząca w skład grupy ASK Invest s.a.r.l z Luksemburga miały w sumie w swoich portfelach 5,6 mld zł kredytów i pożyczek. Przeterminowane kredyty i pożyczki sięgnęły 2,6 mld zł, co stanowiło 47 proc. ogółu należności. Jest to wskaźnik o ponad połowę przekraczający wskaźnik dla wszystkich kas. Na przeterminowane kredyty i pożyczki oraz stanowiące ich ekwiwalent skrypty dłużne (za przeterminowane kredyty przeniesione do Luksemburga) SKOK Stefczyka utworzył 1,4 mld zł rezerw (odpisów), co stanowiło 55 proc. zagrożonych aktywów. Tymczasem jeszcze na koniec 2009 r. rezerwy wynosiły tylko… 127 mln zł. Czy od 2010 r. spłacalność kredytów i pożyczek uległa drastycznemu pogorszeniu, czy też SKOK Stefczyka nie tworzył wszystkich wymaganych rezerw już wcześniej?

Znajdująca się w aktach rejestrowych Kasy Stefczyka w Sądzie Rejonowym w Gdańsku opinia biegłego rewidenta z lutego 2011 r. udziela jednoznacznej odpowiedzi: na koniec 2010 r. „nie została uwzględniona kwota odpisów aktualizujących w wysokości co najmniej 355 mln zł”. Porównanie tej minimalnej (!) kwoty brakujących rezerw z kapitałami własnymi Kasy na koniec 2010 r. w wysokości 318 mln zł uprawnia do szokującego wniosku: w 2010 r. SKOK Stefczyka zawyżył wynik o co najmniej 355 mln zł, nie osiągnął jak podał dochodu w wysokości 173 mln zł, a stratę w wysokości minimum 182 mln zł, która spowodowała, że miał ujemne kapitały własne w wysokości przynajmniej 37 mln zł."

Stefczyk nie tworzył przez lata olbrzymich koniecznych rezerw na przeterminowane kredyty. I o skutkach finansowych tego faktu najzwyczajniej w świecie zapomniał wyceniając znak towarowy. Drobiazg, sieć sprzedaży pozyskiwała trefnych kredytobiorców, a na papierze również warta jest setki milionów. Nota bene warta jest setki milionów nawet bez znaku towarowego, na który ściągano depozyty. To sztuczki rodem zza oceanu. I stały za tym też kancelarie prawnicze, doradcy finansowi i firmy konsultingowe.

PS Uprzejmie proszę o niewkładanie w moje usta tezy, którą sam Pan stworzył (nieuwzględnienia w wycenie dokonywanej w 2012 roku straty z pierwszego kwartału 2013 roku) To dopiero chwyt erystyczny :-)

PS. Wycena? A jakże DCF :-)

Tomasz Urbaś Sorry jeśli nadintepretowałem Pańską wypowiedź, ale główny powód jest oczywisty - ja operuję na tym, co Pan pisze i na własnej wiedzy metodologicznej, a nie na tym, czego Pan nie pisze, a co (podobno) wie.

Nie mam więc wiedzy na temat tego, jak była przeprowadzana wycena znaku towarowego SKOK, Pan natomiast w żadnym miejscu nie dał do tej pory znać, że posiada Pan taką wiedzę (oraz skąd i jaka to wiedza) - więc domniemywam, że wiedzę posiada Pan taką samą jak ja, czyli w zakresie danych jawnych i upublicznionych.

Proszę więc o jasną deklarację - czy posiada Pan wiedzę na temat tego, jak przeprowadzana była wycena tego znaku towarowego i (ewentualnie), jaka to wiedza (a może nawet skąd - żeby ją uwiarygodnić). Będziemy mogli wtedy zasadnie podyskutować razem na twardych danych, rozważając jakie błędy popełniono i jakich uwarunkowań typu strata nie wzięto pod uwagę.

Inaczej potraktuję to jako dyskusję bezprzedmiotową - i uznam, że Pan po prostu sobie spekuluje, wyciągając ze swoich spekulacji nieuzasadnione wnioski. Z tego, że biegły wnosił zastrzeżenia do odpisów aktualizujących w sprawozdaniu nie wynika, co w ogóle brano pod uwagę przy wycenie znaku towarowego. Ja zwykle domniemywam, że profesjonalna wycena jest wykonana prawidłowo, dopóki nie wykaże się konkretnymi zarzutami, że jest inaczej.

PS - Czysty DCF do wyceny znaku towarowego? Hmm... Być może (choć ja uważam, że są lepsze metody), ale dalej nie rozwiązuje to problemu przypisania jakie przepływy pieniężne generuje sam znak towarowy, nie przedsiębiorstwo jako całość...

Proszę (po raz kolejny) zwrócić uwagę na to, że rozmawiamy o wartości znaku, nie wartości działalności. Upraszczając - ile np. ten znak byłby wart, gdyby zaczął się nim posługiwać inny podmiot albo ile straciłby na wartości dany skok działając jako no-name.

No proszę, szykuje się AmberGold do sześcianu.

Czyżby szykował nam się pogrom bankowości SKOKów?

Kasa Stefczyka za sukces uważa osiągnięcie zysku netto w I kwartale 2013 r. w wysokości 1,5 mln zł
http://www.kasastefczyka.pl/aktualnosci/wynik-finansowy-netto-kasa-stefczyka
Pewnie z wrodzonej skromności już nie wspomina o wyniku np. z 2010: 173 mln zł...
Nic się nie stało ;-)
https://www.youtube.com/watch?v=kJqZb9Bq3C8

Ale o co konkretnie chodzi? To źle, że mają zysk? Czy może zgubił Pan fragment, w którym napisali, że na koniec czerwca 2013 r. mają ponad 35 mln zł zysku?

Symboliczny zysk stefczyka na koniec marca został wstępnie zweryfikowany przez nadzór (sprawozdawczość). Natomiast ten z czerwca jeszcze nie. Do publikacji kas podchodzę bardzo ostrożnie. Za dużo jest w nich propagandy i przemilczeń.

Tomasz Urbaś To tak jak ja teraz do tego, co Pan pisze. Za dużo propagandy i przemilczeń...

Marek Legutko Niestety mam podobną opinię o tej krucjacie Pana Tomasza przeciwko SKOKom... przypuszczam, że brakuje mu dystansu do sprawy bo SKOK jest właścicielem konkurencyjnego pisma do Uwarzam Rze, w którym publikuje Pan Urbaś.... poza tym te publikacje dotyczą głównie Kasy Stefczyka, a w tekstach generalizuje się na wszystkie, co jest ewidentnym nadużyciem....

Maciek Skipper Pietraszczyk 10 lat 9 miesięcy temu
+1

Monopolistyczne?

Tak Kasa Krajowa ma od 1996 r. monopol prawny na zrzeszanie wszystkich kas. Jak do tego doszło:
http://www.mpolska24.pl/blogi/post/4637/uklad-stefczyka

Nie jest dobrze - zarząd komisaryczny ustanowiony na nadzwyczajnym posiedzeniu KNF:
http://www.knf.gov.pl/o_nas/komunikaty/zarzad_komisaryczny_jan_z_ket.html

Drugi zarząd komisaryczny. Tym razem dla skok z Gdańska. Pierwszy był dla skok z Rumi k. Gdyni
http://www.knf.gov.pl/o_nas/komunikaty/zarzad_komisaryczy_skok_wspolnota.html

Grzegorz Bierecki w wywiadze dla WSIECI, wspomina, że sam wprowadził 40 zarządów komisarycznych w SKOKach, .... Polecam ten artykuł.... może napisze Pan coś o ostatnich zmianach w prawie...? O tym dlaczego SKOKI są inaczej oceniane niż banki mimo, iż stosuje się te same wskaźniki? Zabrakło tego w Pana publikacjach...? Ale nie wiem czy to Pasuje do Pana tez.... pewnie wykracza poza zlecenie.... ;-) Ważne by siać panikę, straszyć ludzi i niszczyć ostatni polski system kapitałowy.... Jeśli taki jest Pana plan dla Polski 2044, to proszę wybaczyć, ale pasuje Pan idealnie do grupy "pożytecznych idiotów"....

Marek Skrzyński Proszę o niestosowanie argumentów ad personam.

Ogłoszenie upadłości konsumenckiej to sprawa skomplikowana i trudna, daltego może się okazać, że sprawa bez fachowca możliwa nie będzie. Dlatego jeżeli ktoś chce mieć pewność, że wszystko będzie przeprowadzone profesjonalnie oraz fachowo, to zapraszam: http://upadlosckonsumencka.com.pl/

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.