Prof. Krzysztof Rybiński był jednym z pierwszych, który głośno i otwartym tekstem mówił, że takie rozwiązania, jakie proponuje rząd ws. OFE są zwykłym oszustwem. W dzisiejszym felietonie zamieszczonym w Rzeczpospolitej dokładnie wyjaśnia, na czym polega to rozmontowanie sytemu (TUTAJ). Możemy w nim m.in. przeczytać - „Otóż rząd po raz kolejny mówi obywatelom nieprawdę. Po sprzedaży wszystkiego, co było do sprzedania, po wyczyszczeniu państwa ze wszystkich rezerw dług publiczny będzie dalej narastał i za kilka lat, jeżeli nie zmieni się polityka gospodarcza, system emerytalny zostanie zlikwidowany i ZUS wchłonie nasze wszystkie składki” – podkreśla ekonomista, rektor Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Informatycznej w Warszawie.
Jednak jak wszyscy wiemy te ostrzeżenia nie trafiają do ekipy Tuska, bo on przez swoich doradców mówi, że to jedyna droga, by wyjść z finansami państwa na prostą. Z tymi kłamstwami rządu nie zgadza się nawet prof. Leszek Balcerowicz. Nie dość, że w samym centrum Warszawy odpalił „licznik długu” to stał się ostrym krytykiem reformy OFE. W ostatnim wywiadzie udzielonym Gazecie Wyborczej powiedział – „Ta ustawa nie przejdzie. Polaków nie można traktować jak baranów. Demagogię trzeba piętnować bez względu na to, kto jej używa” – podkreśla były minister finansów i szef były NBP (TUTAJ).
W takiej sytuacji nie pozostaje nic innego jak tylko zapytać, o co chodzi? Odpowiedź jest prosta – „Tusk robi skok na kasę”. W tej sytuacji nie ma się, co bawić w wersal, bo okazuje się, że rząd kolejny raz chce nas wyrolować. To nie przesada, bo prof. Aleksander Chłopecki twierdzi– „OFE potrzebują uczciwego podejścia do prawnych i systemowych rozwiązań dotyczących emerytur” – podkreśla kierownik katedry na Uniwersytecie Warszawskim. Oczywiście dokładnie wyjaśnia swoje obawy w „Rzepie” z 31 grudnia ubr. i twierdzi wręcz, że nie wierzy w skuteczność tych propozycji rządowych. Mało tego możemy w tym felietonie przeczytać, że rząd stara się uniknąć odpowiedzialności za brak skutecznego oraz realnego reformowania finansów publicznych i jest próbą „skoku na kasę” w imię partykularnych interesów budżetu.
Nie wiem czy można jeszcze dobitniej powiedzieć o tym, co nam funduje Tusk? Pewnie tak, ale wystarczy, że przypomnę, iż niedawno premier mówił, że jesteśmy zieloną wyspą i nie ma zamiaru demontować polskiego systemu emerytalnego, a było to przed wakacjami. Wiem to był gorący okres wyborczy i nie można było straszyć Polaków, ale nie wolno też obywateli oszukiwać, a to niestety kolejny raz najlepiej wyszło Tuskowi i jego kumplom z boiska. A więc wszystko w normie.
Jednak, prof. Rybiński idzie za ciosem i w wywiadzie dla „Rzepy” mówi – „Jedyną realną szansą na przeciwstawienie się propozycjom rządowym byłoby wyjcie Polaków na ulice” – trudno w sytuacji totalnego rozkładu finansów państwa nie zgodzić się z tym wybitnym ekonomistą. Jednak należy zauważyć, co zresztą podkreśla również profesor w dalszej części wypowiedzi, że nie ma, co liczyć, iż do tego dojdzie, bo Polacy w większości nie myślą, co będzie za 20 - 30 lat, ponieważ jest to zbyt odległa perspektywa. Wydaje mi się, że przyjdzie nam gorzko za ten grzech zaniechania zapłacić w przyszłości.
Fiatowiec