Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Paweł Głuszek: Lwowskie Orlęta bez patriotycznych uniesień

Recenzja książki prof. Stanisława Sławomira Nicieji pt. „Lwowskie Orlęta. Czyn i legenda.”

 Jest w historii Polski wiele mitów i legend. Jednak legenda Lwowskich Orląt wydaje się być najtrwalsza i najważniejsza. Niestrudzony badacz tejże legendy profesor Stanisław Sławomir Nicieja napisał wyjątkową książkę o obronie Lwowa w listopadzie 1918 roku i o legendzie, która narodziła się jeszcze w trakcie trwania walk o to miasto. Postanowiłem więc sięgnąć po „Lwowskie Orlęta. Czyn i legenda.” wydaną przez „Iskry”.

Profesor Nicieja podjął się zadania bardzo trudnego. Obrona Lwowa w 1918 roku należy do panteonu polskich mitów patriotycznych. Jakiekolwiek słowa krytyki czy wątpliwości w związku z wydarzeniami rozgrywającymi się w 1918 roku we Lwowie, często spotykają się z ostrą repliką „prawdziwych Polaków” i „narodowych historyków”. Tym większe słowa uznania należą się Autorowi książki, który na jej kartach w sposób zwięzły i zrozumiały wykłada historię walk o Lwów, a następnie przedstawia dzieje powstawania i losy lwowskiego cmentarza. Nie ma w tekście Nicieji wątków hagiograficznych i aluzji politycznych. To co najbardziej podobało mi się w tej pracy, to rzetelny, prawdziwie profesjonalny i wyważony przekaz Autora. Profesor Nicieja przedstawia w sposób obiektywny przebieg zdarzeń w listopadzie 1918 roku, a potem wydarzenia, które miały związek z powstaniem i historią lwowskiego cmentarza. Nie ma tu dygresji i komentarzy. Autor trzyma się faktów i je relacjonuje. Uważam to za wielką zaletę tej książki. Temat podjęty przez profesora wciąż budzi tak wielkie emocje w Polsce i na Ukrainie, że każdy komentarz Autora, przedstawienie przez niego swoich poglądów na temat Lwowskich Orląt, mogło pchnąć książkę na mętne wody polityki historycznej. Na szczęście otrzymaliśmy rzetelną i obiektywną relację o lwowskich bohaterach. Bez przesadnego moralizatorstwa, patriotycznego nadęcia, czy politykierstwa. Chylę czoła przed profesorem Nicieją i zazdroszczą mu jako historyk, zarówno warsztatu badawczego jak i obiektywizmu i dystansu niezbędnych przy pisaniu o tak trudnych i kontrowersyjnych sprawach.

Praca składa się z prologu, trzech rozdziałów oraz epilogu. Jest też bibliografia będąca cennym uzupełnieniem tekstu oraz indeks osób i aneks zawierający wykaz szkół noszących imię Orląt Lwowskich. Bardzo ważny jest prolog tej książki. Tutaj Autor kreśli kilka słów na temat legendy, mitu i prawdziwej historii. Trzeba koniecznie zaznajomić się z tymi spostrzeżeniami, zanim przystąpi się do dalszej lektury i zgłębiania problematyki walk o Lwów i legendy Lwowskich Orląt. Tutaj też pisze Autor o fenomenie Cmentarza Orląt i o emocjach, kontrowersjach jakie budzi on u Polaków i Ukraińców.

Pierwszy rozdział książki poświęcony jest wydarzeniom z listopada 1918 roku rozgrywającym się we Lwowie. Autor przedstawia genezę i przebieg konfliktu polsko-ukraińskiego o to miasto. Godzina po godzinie i dzień po dniu mamy tutaj opis walk na ulicach miasta i bohaterskich wyczyn& oacute;w młodocianych żołnierzy. S. Nicieja analizuje proces narodzin i powstawania legendy Orląt. Sięga do literatury pięknej, poezji, malarstwa, które to sztuki upowszechniły i umocniły mit obrońców miasta. W rozdziale drugim Autor snuje opowieść o powstaniu i historii Cmentarza Orląt we Lwowie. Możemy dowiedzieć się jaka była wizja tej nekropolii, kto zaprojektował cmentarz i jak przebiegała jego budowa, jakie napotykano trudności i z jakimi problemami borykano się podczas tej budowy. Nicieja przedstawia też dzieje cmentarza podczas okupacji, a potem w latach powojennych, gdy Lwów znalazł się w Związku Radzieckim. Historię cmentarza Autor doprowadza aż do roku 2005, gdy prezydenci Polski i Ukrainy wspólnie otworzyli odbudowany Cmentarz Orląt. Warto zapoznać się z historią rodzącej się na nowo, jak feniks z popiołów, polskiej nekropolii we Lwowie. Pisze też profesor o ukraińskim cmentarzu łyczakowskim i trudnej polsko-ukraińskiej drodze do pojednania. Okazuje się, że mimo wszelkich różnic i rozbieżności, takie pojednanie było możliwe. Dokonało się właśnie w 2005 roku nad mogiłami polskich obrońców miasta. Trzeci rozdział jest poświęcony obrońcom Lwowa. Mamy tutaj krótkie biografie najmłodszych obrońców miasta, zaledwie13 i 14-letnich chłopców, którzy oddali życie za Lwów i Polskę. Są tu też wymienione bohaterskie kobiety biorące udział w walce jako sanitariuszki i kurierki. Wspomina też Autor o żołnierzach-ochotnikach z Mazowsza, Małopolski i Wielkopolski biorących udział w obronie Lwowa, o polskich lotnikach i ich amerykańskich kolegach, o francuskich piechurach walczących po stronie Polaków. Na zakończenie S. Nicieja przedstawia dowódców i polityków polskich kierujących obroną Lwowa i walkami w listopadzie 1918 roku.

Jest w tej książce kilka ważnych fragmentów. Uważam, że są na tyle znaczące, aby je zacytować. Warto zastanowić się nad tym, co pisze profesor Nicieja:

„Inaczej jednak musi przedstawiać się sytuacja, jeżeli między legendą a wynikami badań naukowych nie ma zgodności. Wtedy stosunek historyka do legendy musi być ofensywny, bezkompromisowy i nakierowany na jej przetwarzanie zgodnie z prawdą historyczną. Legenda historyczna bałamutna, to niebezpieczny szkodnik w edukacji narodowej. Nie może być bowiem nauczycielką życia nieprawda, a jej mistrzynią utopia. Edukacja narodowa czerpać musi swe soki z podłoża prawdy dziejowej i tylko taka wielkość ostać się może, której nauka daje na to legitymację, w przeciwnym razie wychowanie narodowe staje się samo łudzeniem narodowym.”

„Kim był komendant obrony Lwowa? W jego biografii odbija się częsty paradoks polskiej historii. Przegrani wodzowie – nierzadko na własne życzenie, bo brakowało im wyobraźni, sprytu taktycznego, zdolności do kompromisu – unurzani we własnych kompleksach, znajdują łatwe usprawiedliwienie u różnych dziejopisów i mitotwórców. W Polsce współczuje się przegranym nieszczęśnikom, nie wypada wypominać im krótkowzroczności, a nawet głupoty. Mamy tuziny przegranych wodzów różnych powstań. (…) Natomiast wódz, który kończył swe dzieło zwycięstwem – rzadkość w trzech ostatnich wiekach historii Polski – jest często poniżany, bagatelizowany, marginalizowany, spychany na pobocza świadomości historycznej. (…) Nieszczęśnikowi marszałkowi Rydzowi-Śmigłemu szybko wybaczono. (…) O generale Tadeuszu Rozwadowskim, zwycięzcy w warszawskiej bitwie z bolszewikami w sierpniu 1920 roku, jednej z najważniejszych w polskiej historii – głucho. Ten paradoks dotyka też Czesława Mączyńskiego.”

„Drugim słynnym generałem pochowanym na Cmentarzu Obrońców Lwowa jest Wacław Iwaszkiewicz. W przeciwieństwie do generała Tadeusza Rozwadowskiego kształcił się na rosyjskich carskich uczelniach wojskowych i nim trafił do armii polskiej, wpisał się na chlubne karty dziejów oręża rosyjskiego. Oto fenomen polskiej historii w odrodzonej II Rzeczypospolitej – Rozwadowski i Iwaszkiewicz osiągają sławę i zaszczyty w walczących ze sobą armiach zaborczych, by w wieku dojrzałym połączyć swój los w obronie Lwowa i lec obok siebie w mieście Semper Fidelis. Nigdy nie przechodzili poniżających lustracji rodem ze świata małostkowych politykierów.”

Książkę S. Nicieji czyta się dobrze, przyjemnie i płynnie. Język Autora jest prosty i zrozumiały. W klarowny sposób wyjaśnia on trudną i skomplikowaną historię walk o Lwów w 1918 roku oraz dzieje cmentarza lwowskiego, zwłaszcza historię jego odbudowy po 1990 roku. Praca robi bardzo dobre wrażenie.

Wydanie książki, jak to bywa w przypadku „Iskier” jest bez zarzutu. Świetnej jakości papier, miła w oglądzie czcionka, szyty grzbiet, twarda okładka i obwoluta. Wewnątrz liczne fotografie. Czy trzeba chcieć czegoś więcej? Może przydałby się jakiś plan miasta Lwowa z zaznaczonymi miejscami walk, o których pisze Autor i plan cmentarza Orląt Lwowskich. Ale to i tak byłyby tylko dodatki do tekstu profesora Nicieji, który według mnie jest najwyższej jakości.

Książki tej nie polecam różnej maści narodowcom i „prawdziwym Polakom”. Nie znajdą tutaj patriotycznych uniesień oraz epitetów pod adresem „wrogów Polski” itp. atrakcji. Pracę S. Nicieji polecam wszystkim, którzy chcą się dowiedzieć czegoś więcej o Lwowskich Orlętach, ich walce i legendzie, która się wokół nich zrodziła oraz o cmentarzu lwowskim i jego historii. W książce tej można znaleźć więcej informacji na te tematy, niż w jakimkolwiek podręczniku do historii, czy internetowym portalu historycznym. Co najważniejsze, są to wiadomości rzetelne i prawdziwe, a Autor opisuje skomplikowaną i niejednoznaczną w wielu momentach historię, bardzo obiektywnie. Naprawdę warto sięgnąć po tę książkę.

PS. Sam nigdy nie byłem szczególnie zainteresowany historią Lwowa i Kresów. Sięgnąłem po książkę Nicieji z dużymi obawami. Nie wiedziałem, czego mam oczekiwać. Obawiałem się, że będzie to kolejna rzewna, hagiograficzno-patriotyczna papka. Po skończeniu lektury byłem jednak mile zaskoczony. Sięgnąłem nawet po kolejne książki dotyczące Lwowa i cmentarza lwowskiego. Wydaje mi się, że jest to dobry argument no to, że można zaufać profesorowi i jego wersji historii Lwowa i Lwowskich Orląt.

Paweł Głuszek

Tekst recenzji ukazał się także w piśmie Uniwersytetu Opolskiego „Indeks”, nr 1-2 (105-106), styczeń-luty 2010r. oraz na portalu Polityka Wschodnia, na Nowym Ekranie publikujemy za zgodą autora tekstu.

Data:

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.