Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Zarządzanie kryzysem - relacja z debaty

Brałem udział w debacie w KPRM. Wielu twierdziło, że nie ma sensu tam iść. Stwierdzam, że warto było pójść choćby po to, żeby usłyszeć prosto w oczy od niego "mam Was gdzieś"(własne). Szopka medialna podobnie jak w przypadku MN nie udała się.

Zarządzanie kryzysem - relacja z debaty

To była przyznaję dość trudna decyzja iść czy nie iść. Tak źle i tak niedobrze. Poszedłem jako osoba prywatna przedstawiciel Ruchu Obywatelskiego Wolność i Godność nie zaproszony ale "wyklikany" ze 100 "szczęśliwców zwykłych obywateli". Wiele mediów szczególnie opozycyjnych, część zaproszonych organizacji, organizatorzy protestów i Ci którzy chcą się przedstawiać jako organizatorzy protestów "strzeliła focha" i nie poszła i ... dobrze, że nie poszli. Co prawda ilość klakierów premiera była przez to znacząca ale w sumie to bez znaczenia. W ich przypadku to był dobry ruch. Nie było sensu oficjalnie uwiarygadniać "debaty" skoro nie było co wywalczyć, nie było pola do dyskusji. Ja poszedłem tam w jednym celu, sprowokować premiera do ukazania swojej prawdziwej twarzy i prawdziwego spojrzenia na nas obywateli, oraz by powiedzieć mu prawdę o tym co robi w sprawie protestów z ACTA. Obie rzeczy udało się osiągnąć co jest zdecydowanym plusem i co powoduje, że nie mogę uznać 8 godzin za stracone (siedziałem od początku do końca). Relacja nie będzie okraszona co ciekawszymi momentami z dyskusji, gdyż nie ma dostępnej działającej jeszcze relacji z tego spotkania. Piszę wszystko ze swoich notatek.

Całą moją relację podzielę na kilka działów, moi stali czytelnicy wiedzą, że lubię systematyczność. Proszę wybaczyć, że nie będzie to relacja minuta po minucie, bo to jak w końcu TVP udostępni dobry plik każdy będzie mógł zobaczyć, ja postaram się skupić na metodach pracy "kuchni" takich debat, sztuczkach PR-owych, ogólnym wrażeniu i skutkach tych działań, zamierzeń ekipy rządzącej i tego co osiągnęli i tego czego się nie udało im osiągnąć. Oraz przede wszystkim na zyskach dla obywateli z tej "debaty".

Organizacja "debaty"

Zacznijmy od początku, sama organizacja tej "debaty" przypominała gaszenie pożaru. Najpierw na prętce zorganizowano "debatę" w Gdańsku, później w sobotę Boni był na kongresie w Warszawie, w sobotę wieczorem ogłoszono debatę z premierem w KPRM, bez przygotowanej agendy spotkania, bez "planu" ani sposobu procedowania tej debaty. Oczywiście część "zaproszonych" gości nie zgodziła się na traktowanie jak kwiatek do kożucha i nie przyjęła zaproszenia. Jak wspomniałem wcześniej wcale się nie dziwię. Tych 100 wyklikanych obywateli mogła się zarejestrować w ... niedzielę wieczorem od 18-tej. Prawdziwe kuriozum. Ja dostałem potwierdzenie zaproszenia w niedzielę o 23.06. Moje dane jak przystało na ministerstwo cyfryzacji zostały przesłane z formularza niezabezpieczonym protokołem, nie ma to jak pełna "profeska". Kolejne "zaskoczenie" to sposób procedowania podczas "debaty". Idąc na nią zastanawiałem się jak zrobią, żeby w czasie transmisji przykryć niechęć większości sali. Wykorzystali kilka drobnych trików.
1.Po pierwsze ściągnięto "posiłki", cała masa "geszefciarzy", "niezależnych" ekspertów biorących kasę od rządu, "przedstawicieli" artystów (szczególnie zapamiętamy prezesa ZAIKS eksperta od Internetu), przedstawicieli instytucji rządowych, był Dworak i ... przedstawiciel ambasady USA? Oczywiście obsiedli publikę po bokach, na widoku by robić klakę premierowi.
2. Po drugie wyznaczono zwariowany sposób zadawania pytań na karteczkach (tych od ministra Boniego) po co ... jak uważnie rzucałem oczkiem na zaplecze, symaptyczna Pani, która zbierała karteczki przekazywała je innej sympatycznej Pani, która dbała o ich "prawidłowe" ułożenie. Na czym ono polegało, ano na tym by głównie "leśne dziadki" od premiera Tuska występowały na początku "debaty" i by nie było wrażenia sali przeciwko premierowi, co w późniejszych godzinach dawało się wyczuć. Być może powodem było, żeby "leciwe posiłki" premiera nie padły nam na sali ;).
3. Po trzecie. Minister Boni wymyślił odpowiadanie przez rząd w ... blokach. Rząd siedział wysłuchiwał kilku-kilkunastu wypowiedzi, by w końcu łaskawie odpowiedzieć co oczywiście ciekawsze pytania i problemy zbyć milczeniem, bo nie było jak dorwać się do mikrofonu i "przypomnieć premierowi". Dodatkowo nie za bardzo dawało się wejść w polemikę, która rozsadzała skorupę premiera. Czasami w sytuacji kiedy ktoś szczególnie dopiekł premierowi lub wymagał tego interes PR-owy premier nie wytrzymywał i pękał. Ten sposób umożliwił również rządowi w bawienie się byciem ... arbitrem w nawiązaniu do punktu 4-ego.
4. Po czwarte. Minister Boni na początku spotkania odrazu złamał swoje własne ustalenia co do sposobu procedowania ... dał prawo repliki. Ograniczone, bo ograniczone, ale póki występowały "posiłki" rządu to minister Boni ustawił elegancko nawalankę przedstawiciele twórców vs "złodzieje". A sam stawiał często siebie i premiera w rodzaju arbitra rozstrzygającego "nawalankę" między obywatelami.
5. Po piąte. Minister Boni dbał o komfort premiera pilnując by zbyt mocno nie przycisnął go jakikolwiek uczestnik "debaty" przerywając zbyt mocne naciskanie na premiera.
6. Po szóste. Rząd robił wszystko by spłaszczyć problem do problemów związanych z ACTA ograniczając je tylko do KWESTII PRAW AUTORSKICH unikał jak ognia odpowiadania na pytania związane Z PATENTAMI - częściami samochodowymi, lekami, GMO (w przypadku GMO można zobaczyć ogromną nerwowość Tuska, wręcz opryskliwość). Wyhaczony przeze mnie w tej kwestii nie odpowiedział mi na pytanie.
7. Po siódme. Notoryczne triki pr-owe samego premiera w czasie wypowiedzi. Czasami dla mnie osobiście aż żałosne.
8. Po ósme. Urządzenie prawdziwego maratonu bez jednej przerwy? Po co to? By pokazać, że rząd jest twardy, by gościom "tyłki" poodpadały? By szybciej skończyli? I tak złamaliśmy rząd, bo minister Boni deklarował, że czasu mamy tyle ile będzie potrzeba i tak długo jak będzie potrzeba, ale nie spodziewał się takiego "zakapiorstwa"... Po 7 godzinach rząd i tak wymiękł.

Przebieg debaty

Nie będę się zagłębiał w szczegóły, bo to nie o to chodzi. Dla osób, które chciałby ją sobie obejrzeć w całości polecam na swoim kanale YouTube umieściłem całe 7,5 godziny tej debaty. Warto obejrzeć wystąpienia premiera by się zorientować, że czasami puszczały mu nerwy i nie miał dobrych argumentów.


Muszę tu powiedzieć dużo ciepłych słów na temat uczestników. Zachowywali się naprawdę super. Rzeczowe argumenty, logika, merytoryczne wystąpienia i ewidentne szukanie przez uczestników sposobu wyjścia z sytuacji czyli tzw. ... powodowała widoczną nerwowość premiera. O ile jeszcze na początku się pilnował to później było coraz gorzej. Takie konstruktywne i merytoryczne nastawienie uczestników ewidentnie rozbiło planowaną PR-ową szopkę. Również agresywna i zamknięta postawa premiera Tuska spowodowała, że "debatę" przegrał z kretesem. Coś się zacięło w medialnej machinie rządu.
Wystąpienia "rządowych misiów" były dęte i sztuczne, de facto rząd przyszedł nie przygotowany, nie był w stanie przedstawić rzetelnych ani analiz prawnych ani analiz ekonomicznych. Nie był w stanie odpowiedzieć dlaczego podpisał ACTA. Próba spłaszczenia sporu tylko do praw intelektualnych dzięki kilku wystąpieniom też się nie udała. Wystąpienia np. prawnika kancelarii prawnej zaproszonej chyba przez rząd, owszem wskazywały, że nie ma zagrożeń w sprawach "własności intelektualnej" ale już zbył milczeniem kwestie patentów, na pytanie moje w kuluarach stwierdził: "A to już zupełnia inna sprawa i tu może być pewien kłopot". Jaki? Czemu rząd nie chce o tym rozmawiać? Dlaczego nie mamy analiz prawnych i ekonomicznych dostępnych?
Dodatkowo przeciwko np. słowom prezesa ZAIKS wystąpili ... twórcy Ci mniejsi, których ZAIKS "olewa" więc cała "misterna" konstrukcja ustawki runęła w gruzy. Tomek Dworzyński z KNP "załatwiał" dymisję Gowinowi wytykając rządowi, że nie zaprosił na spotkanie sceptycznych przedstawicieli rządu (video).


Rzeczową dyskusję podjęli przedstawiciele polskich przedsiębiorców choćby Pan Alfred Franke Prezydent organizacji skupiającej producentów części samochodowych i przedstawiciele firm internetowych.

Sławne sandały Olafa Wojaka z KNP, czy dziewczyna robiąca na drutach ośmieszyły tą debatę, gdyż tak naprawdę żałosnym jest robienie konsultacji społecznych w sprawie ACTA po ich podpisaniu. To tak jakby premier przystawił nam pistolet do głowy z palcem na spuście i powiedział: "Nu pagadi." Rybitzky (bloger) słusznie zauważył i domagał się odstawienia pistoletu od głowy byśmy mogli spokojnie rzeczowo skonsultować wszystkie aspekty tego porozumienia, bez presji i niepotrzebnych zadrażnień. Postawa premiera była "nieugięta" co też jest swoistego rodzaju schizofrenią, bo z jednej strony mówi nie ugnie się przed szantażem (kilka dni wcześniej) by później robić szopkę z konsultacjami.
Tak naprawdę rację miał Andrzej Budzyk, który stwierdził, że rząd chce podpisać to porozumienie i koniec kropka. Moim zdaniem to wszystko co teraz robi rząd to jest zarządzanie kryzysem obliczone na wyciszenie protestów, spacyfikowanie opinii publicznej "konsultacjami" innymi słowy ... wiele się musi wydarzyć by wszystko zostało po staremu.

Moje wystąpienie

Jako, że moja decyzja o pójściu na tą "debatę" została przez niektórych mocno skrytykowana, muszę zdać relację po co tam poszedłem. Nie poszedłem słodzić, wydaje mi się, że miałem jedną z ostrzejszych wypowiedzi na sali bez ściemniania i krygowania się.

Jako, że często prawdą jest prawda ekranu moją wypowiedź proszę sobie obejrzeć:

Jeżeli przyniosłem braci blogerskiej wstyd to bardzo przepraszam zamknijcie tą notkę natomiast jeżeli uważacie, że mówiłem z sensem zapraszam do trzech rzeczy:
Wykopcie na Wykopie moją "potyczkę" z premierem:
http://www.wykop.pl/link/1035935/debata-o-acta-rzadowi-brakuje-logiki/#votersBury

oraz jeżeli chcecie dołączcie do nasze FanPagu na FaceBooku: https://www.facebook.com/ruchwig
i zajrzyjcie poczytać ciekawe teksty na naszą stronę RuchWiG: www.ruchwig.pl
Wkrótce mam nadzieję, że uruchomimy w końcu parę inicjatyw, które będą wymagały wsparcia ludzi dobrej woli.
Słyszeliście odpowiedź premiera Tuska na moją prośbę o terminy prawne, żeby to jeszcze wyraźniej Państwu uzmysłowić o czym mówimy i jak ściemnia proszę bardzo:
c246b3c59785d3fd64c221161e90323b,0,0.jpg
(fragment ulotki z  protestów ACTA)
Zwracam uwagę, że premier nie odniósł się do kwestii logiczności stanowienia prawa przez swój rząd. Widać wyraźnie, że zupełnie pominął tą kwestię jak i w sumie nie odpowiedzieli na problemy związane z patentami. Czekam na udostępnienie dokumentów związanych z ACTA. Póki co pojawiły się na stronie Ministerstwa Kultury tylko stanowiska negocjacyjne w których możemy znaleźć takie kwiatki jak to, że np. sprawa ACTA miała być TAJNA! Gdzie tu dobra wola rządu, o której się tak rozpływał premier i ministrowie? Czekamy na rzetelne opracowania, a może rząd ich nie zrobił? Co wtedy...
To by było na tyle jako chodzi o merytoryczne sprawy związane z moim wystąpieniem.

Fakty i Mity na temat Premiera -Car razsierdiłsia

Moim zdaniem prawie, że "legendarna" sprawność medialna premiera to ... mit. Pracowicie budowany przez zaprzyjaźnione media i PR-owców, jak obserwowałem to z bliska to owszem mamy do czynienia z wyszkolonym medialnie człowiekiem, ale to jest FASADA. PRAWDA wychodzi na jaw jak zderza się ta fasada z młotem, dedukcji, argumentów i rzeczowości, którą wykazali uczestnicy debaty na tym wizerunku pojawiają się rysy i pęknięcia.
Tak naprawdę premier na spotkaniu pokazał się jako stary, zmęczony człowiek, który nad niczym nie panuje, o niczym nie wie, nie zna się na tym, nie ma analiz, nie rozumie internetu i młodych ludzi, zmieniającego się świata ... Czas na emeryturę Panie Premierze? O zapomniałem emerytur też nie będzie, bo Pan chce je przepchnać wbrew społeczeństwu.
Premier jest niby niewzruszony mimo tego kilka razy został wyprowadzony z równowagi przez osoby na sali choćby w kwestii GMO:

Ale wiecie co Państwo odkryłem PATENT NA TUSKA, oddaję za darmo w imię sprawy vide słuchać uważnie pod koniec filmu:

Jakby ktoś nie usłyszał: Zapytałem się Pana Premiera czy pamięta, że "Solidarność" rozpoczęła się w Polsce.Podziałało jak płachta na byka. Wie co, miałem jeszcze dodać po wypowiedzi Pana Premiera, że nie nie mam go zamiaru posądzać o brak odwagi, ale chyba jest tak, że jak doszedł do władzy, to zapomniał wół jak cielęciem był. Zapomniał o wszystkich marzeniach, nadziejach i Polsce. Sprzeniewierzył się im. To go boli... tak naprawdę TU jest nowa "Solidarność" tam siedzi władza. Ten obraz przeraża premiera. Wciąż żyje przeszłością ... , która go właśnie dopadła. Co tak naprawdę on i jemu podobni stworzyli? Co nam zgotowali, co zgotowali naszej młodzieży pozbawiając jej perspektyw tworząc szklaną klatkę, wyżej ... nie podskoczysz mówi nam. On się dziwi, że my się buntujemy? Mam deja vu, nie macie tak samo?
Widać było, że Car był zdezorientowany i odrobinę zgubiony. Zamiast rozwydrzonej "gównażerii" (przepraszam za sformułowanie) napotkał rzeczowe argumenty, śmiech, miejscami politowanie, a gdzie trzeba było mądrość życiową. Fatalnie wypadli klakierzy premiera. Byli żałośni, aż do bólu. Pokazówka strofowania ministra Zdrojewskiego była wręcz ośmieszająca.

Skandal w tle? Kto to był?

Kim jest Pan Łukasz Lipiński,  wypowiedź po angielsku? Po skandalicznym kontrolowaniu posłów przez Ambasadę USA, na debacie dopilnowują rząd, czy to medialna ustawka pod amerykańską publikę i kampanię Obamy, który odniósł międzynarodowy sukces?
Może Państwu udałoby się dowiedzieć w co tu gramy? Może sam Pan Łukasz wyjaśniłby nam okoliczności swojego wystąpienia, z przyjemnością opublikuję. Dla mnie jest to dziwne wystąpienie.

Co wylazło z Premiera i jakie są wnioski dla nas obywateli

Czy warto było iść, moim zdaniem tak. Nieobecnie nie mają racji. Ponadto po raz kolejny po historii z Marszem Niepodległości została złamana narracja rządu. Moim zdaniem to jest bezcenne. Ale jeszcze bardziej cenne jest to, że udało się wydusić od premiera radykalne bezpodstawne odrzucenie aktywności obywatelskiej.
Prosimy o wycofanie podpisów pod ACTA. Nie wycofam. Dlaczego? Brak odpowiedzi.
Prosimy o referendum w sprawie ACTA. Nie pozwolę na referendum. Dlaczego? ... mam w nosie was i wasze referendum.
Zapowiedź braku referendum w sprawie reformy emerytalnej... rządowi posypał się PR. Do tej pory tłumaczył był miekki lawirował. Po raz pierwszy Polacy nie tylko młodzi mogli zobaczyć DESPOTYCZNĄ TWARZ TEGO RZĄDU. Każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie - powtarzając za klasykiem.
Ten bezprecedensowy w historii tego rządu w stosunku do Polaków brak szacunku pokazuje, jak bardzo ten rząd nie ma nic wspólnego z demokracją, z procesem demokratycznym, jak bardzo jest wyalienowany ze społeczeństwa i ma je w nosie.
Premier jasno nam mówi, chcecie stać to stójcie, nic to nie zmieni. Poczekamy zobaczymy. Panie Premierze będzie coraz cieplej, a jak wiadomo na wiosnę hormony buzują. Wiosna to dobry czas, nie obawia się, że przyjdą afrykańskie upały na wiosnę? Ten rząd nie chce nic konsultować chce nas spacyfikować, ale na jego miejscu bym na to nie liczył.

Tak już zupełnie na koniec, bo śmiać mi się chciało z tych PR-owych ustawek rządu na tej konferencji o czym pisałem na wstępie tego artykułu. Mam jedną propozycję. Może rząd po udostępnieniu dokumentów, analiz prawnych, ekonomicznych, po daniu nam czasu na zapoznanie się z nimi zgodziłby się na to, że MY(protestujący przeciw ACTA) zorganizujemy taką debatę, na naszych warunkach? Salę znajdziemy, przygotujemy i wyposażymy, zrobimy catering dla rządu, zadbamy o przerwę by zbytnio nie forsować premiera. Co Państwo na to?

Data:
Kategoria: Polska

Mariusz Gierej

Mariusz Gierej - https://www.mpolska24.pl/blog/mariuszgierej

Dziennikarz, publicysta ...
"Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły." Nicolás Gómez Dávila.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.