Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Zostaliśmy „lekko rozegrani”

Słowa te w ustach Prezydenta mojego kraju zabrzmiały dość dziwnie.

Dlatego dziś nie będzie mojego tekstu, ale za to chcę podzielić się bardzo ciekawym felietonem opublikowanym na profilu FB G/K Raport pp. Rafała Kasprówa i Maćka Gorzelińskiego, którzy poniższym tekstem wprowadzają nas może nie za kulisy całej sprawy, ale bystrą obserwacją i trafnością sądów odsłaniają słabości i wskazują na przyczyny owego „lekkiego rozegrania”.

A  oto wspomniany felieton:

Przed lekturą dzisiejszej prasy wydawało nam się, że media drukowane w sprawie wczorajszych wydarzeń z odwołaniem ministra Budzanowskiego nic nowego nie mogą już dodać. Tymczasem trudno nie zauważyć, że zamiast tego zaczęło się podważanie ustaleń zawartych w raporcie ministra Sienkiewicza. Ku naszemu zdziwieniu w publikacjach pojawiają się charakterystyczne „wątpliwości” i wypowiedzi bagatelizujące sprawę memorandum gazowego podpisanego z Gazpromem. „Memorandum to dokument bez wartości. Rosjanie dostali jakiś kwit, a my niższe ceny. Wiele hałasu o nic, ale kozłów do politycznej gry trzeba znaleźć - stwierdziła osoba związana z PGNiG”. Szczególnie warto zobaczyć tekst „Rzepy” i „Parkietu” bo zamiast drążenia tematu kto w PGNiG komu z Gazpromu co obiecał w zamian za niższe ceny gazu znaleźć można komentarze ekspertów sugerujące, że... zmian w zarządzie PGNiG nie powinno się robić bo „osłabi to firmę”. Co ciekawe zarówno w „Rzepie” jak i w wypowiedziach paru znanych z mediów osób na FB pojawia się sugestia, że Budzanowski był... „antyrosyjski”. Nie mamy złudzeń, że oswojeni w ciągu ostatnich miesięcy przez władzę ministra Budzanowskiego i kasę PGNiG przedstawiciele mediów i „eksperci” robią wszystko aby zbudować narrację przychylną GPO, a kto przeciw ten będzie „ruski”.

Teraz najważniejsze czyli sprawa „jakiegoś kwitu”. Memorandum of Understending jest w biznesie podstawowym dokumentem. To fakt. Ale nie jest „kwitem” bez znaczenia. MoU podpisane w zamian za ustępstwa w sprawie ceny gazu już z pewnością takim zwyczajnym „kwitem” nie jest. Dlatego najważniejsze jest ustalenie co w rzeczywistości zostało obiecane w zamian za należącą się nam obniżkę cen gazu. Warto przypomnieć fakty: sprawę do arbitrażu złożył poprzedni zarząd kierowany przez prezesa Szubskiego, Komisja Europejska wystąpiła przeciw Gazpormowi z postępowaniem antymonopolowym, obniżkę dostało przez nami jedenaście firm a Polska była ostatnia, ponad pół roku za Niemcami. Jak się wiec dobrze przyjrzeć to żadnego sukcesu z obniżką nie było a tym bardziej jeszcze powodu do dawania Gazpromowi „jakiegoś kwitu” w zamian za niższe ceny jakie uzyskali wszyscy w Europie. Sposób w jaki publicznie sprzedano obniżkę cen gazu sugerował rzucenie na kolana Gazpromu i wskazywał raczej na wielką potrzebę sukcesu i udowodnienia, że potrafi się go osiągnąć przez osoby, które nic nigdy nie miały wspólnego z tym rynkiem. Zamiast więc budować tezy o „antyrosyjskim” ministrze warto pomyśleć jakie były prawdziwe motywacje stojące za podjęciem nieudolnej gry z Gazpromem i daniu zgody Miedwiediewowi na „jakieś kwity”. Chcieliśmy przypomnieć autentyczne cytaty prezes GPO, które mogą pomóc zrozumieć ten mechanizm: „mam IQ kwalifikujące mnie do mensowców” (GPO o sobie, serio ktoś potrafi to powiedzieć o sobie bez zostania przyjętym do mensy, Dziennik, 04.2013); „to wcale nie jest tak, że sektory się różnią” (o gazie i telekomach); „trzeba wiedzieć, że ropa w rafinerii to jest REPCO, czyli rosyjska ropa ciężka, i nie da jej się w całości zastąpić ropą lekką” (to GPO o tym co trzeba wiedzieć aby być w zarządzie Orlenu); darujemy już sobie porównywanie się GPO ze... Stevem Jobsem. Zdaniem szefowej PGNiG Jobs, który budował prywatny biznes ryzykując wszystkim w życiu i pani prezes GPO, od państwowych układów mają ze sobą wiele wspólnego, bo Jobs... „nosił swetry a ja czerwone szpilki”. W naszej ocenie Budzanowski i GPO padają pod ciężarem własnego rozbujanego ego i stawiania własnych ambicji nad interesami kierowanej przez siebie firmy i kraju. Warto, żeby koledzy dziennikarze i eksperci przemyśleli to zanim zaczną podważać raport Sienkiewicza czy sugerować, że komuś przeszkadzała rzekoma „antyrosyjskość” Budzanowskiego czy też głośno reklamowany w sponsorowanych przez PGNiG mediach „profesjonalizm” pani prezes.

Źródło: https://www.facebook.com/GKRaport/posts/582547535097745

 

I na koniec jeszcze ad vocem kilka słów mojego komentarza.

Mity należy obalać, ale też wzmacniać głosy, które pośrednio i bezpośrednio wskazują na niszczenie naszego bezpieczeństwa energetycznego lub prowadzą do uzależnienia naszego ekosystemu gospodarczego od kogokolwiek.

Brak spójności, brak kompetencji i brak wizji, to cechy naszych przedstawicieli narodu, choć ta ostatnia cecha to może i jest, ale niekoniecznie bezpieczna dla naszych portfeli no i przede wszystkim Racji Stanu.

Odnoszę wrażenie, że globalizacja i internacjonalny charakter współczesnego świata uderzył wodą sodową do niejednej głowy i przysłonił instynkt samozachowawczy naszym politykom. Może to brak politycznej kindersztuby lub, co byłoby znacznie gorsze w tym wypadku, zwykłego wyrachowania.

Data:
Kategoria: Gospodarka

Bolesław Witczak

prawy wymiar życia - https://www.mpolska24.pl/blog/witczak

Życie jest piękne i pełne niespodzianek.
Zwłaszcza politycznych i gospodarczych.

Komentarze 2 skomentuj »
Andrzej Szczęśniak 11 lat 2 miesiące temu

Panie Bolesławie, doradzałbym większą ostrożność w ocenie tych wpisów. Jak Pan popatrzy na kilka z rzędu, to widać, że to akcja przeciw prezes PGNiG.

A mógłby Pan rozwinąć :) ?

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.