Pomiędzy 1957 a 1963 rokiem Stany Zjednoczone udzieliły Polsce 538 mln dolarów pożyczki na cele rolniczo-żywnościowe (głównie na zakup zboża) oraz 8 mln dolarów na cele kulturalne, lecz Gomułka w swoich wystąpieniach stale akcentował tylko pomoc radziecką.
Andrew Field w amerykańskim tygodniku „The New Leader” informował, że z tej sumy 477,2 mln dolarów stanowiła pożyczka bezprocentowa, teoretycznie zwrotna w ciągu 40 lat, w praktyce będąca niemal darem. Dalsze 61 mln dolarów oprocentowano na 4,5% z terminem płatności w ciągu 20 lat. Autor artykułu sugerował, aby uzależniać warunki pomocy amerykańskiej od stanu wolności w Polsce: „Gomułka jest człowiekiem nad wyraz praktycznym i historia już nam pokazała, że jest on zawsze o tyle liberalny, o ile jest do tego zmuszony”.
Gomułka nieomal od pierwszych dni piastowania stanowiska I sekretarza osobiście zajmował się sprawami gospodarczymi. Po latach Roman Zambrowski w swoim Dzienniku zanotował następującą konstatację na temat gospodarczych zainteresowań Gomułki: „Z czasem zaczęły go one pasjonować tak że poświęcał im większość swego czasu. Codziennie na jego biurku znajdowały się liczby dotyczące wydobycia węgla, biuletyny obrazujące skup żywca, kształtowanie się cen rynkowych na zboże, mięso, maciory, prosiaki. Nikt w kierownictwie nie wczytywał się z taką pasją w biuletyny GUS i sprawozdania Komisji Planowania. Niezadługo doszedł też do wniosku, że na sprawach gospodarczych zna się lepiej niż Jędrychowski z Cyrankiewiczem. Od tego był już właściwie tylko jeden krok do przejęcia przezeń kierownictwa gospodarką. A za tym poszła rozbudowa aparatu KC i KW oraz coraz baczniejsza kontrola przez aparat partyjny Prezydium Rządu, Komisji Planowania i resortów, coraz częstsza ingerencja tego aparatu w działalności organów i instytucji gospodarczych”. Opinię Zambrowskiego należy zestawić z relacjami innych bliskich współpracowników I sekretarza, ogłoszonymi w zapisie dyskusji, która odbyła się 6 XII 1982 r. w redakcji kwartalnika „Z pola walki”. Na interesujący nas temat Albrecht powiedział: „Gomułka w sprawach polityki ekonomicznej reprezentował przede wszystkim tendencje życia nie ponad stan i twardo trzymał się zasady, że wszystko to, co możemy wydatkować, trzeba przede wszystkim wypracować. Cechowała go może nadmiernie rozwinięta obawa przed wszelkim zadłużeniem się kraju. Być może uszczuplało to możliwości zdynamizowania gospodarki, ale Gomułka pozostawił w swej spuściźnie Polskę nie zadłużoną. [...] w mniejszym stopniu, wydaje się, doceniał wagę zmian modelu gospodarczego i konieczność odejścia od metod centralistyczno-nakazowych na rzecz parametryczno - rynkowych impulsów rozwoju gospodarki”. Albrecht za wielką zasługę Gomułki skłonny był uznać zarysowany przez niego „program rozwoju indywidualnej gospodarki chłopskiej w Polsce”. Jednocześnie przypomniał, iż do wielu aspektów ówczesnej polityki ekonomicznej sam odnosił się krytycznie, gdyż uważał, że „zwichnięte były proporcje między akumulacją a spożyciem na niekorzyść spożycia. [...] Gomułka i Biuro byli pod silną presją tego charakterystycznego lobby przemysłowo-inwestycyjnego”, któremu Gomułka opierał się dość rzadko. Zarazem kładł „niedostateczny akcent na rzecz produkcji artykułów rynkowych, co było niewątpliwie wadą okresu polityki lat 60-tych”.
Wybitny ekonomista, prof. Czesław Bobrowski przypomniał, że w latach 1945-1948 bezpośredni udział „Wiesława” w polityce gospodarczej był znikomy. Zajął się nią poważniej dopiero po 1956 r., ale choć „w sprawach gospodarczych był pragmatykiem, w rzeczy samej był samoukiem. Jednego się nauczył, drugiego sie nie, nauczył. Nauczył się pojęcia inflacji. Jednocześnie nie rozumiejąc dobrze problemu inflacji, tzn. zdając sobie sprawę tylko z potrzeby ściskania kiesy z pieniędzmi, a nie z tego, że niektóre działania w jego rozumieniu antyinflacyjne były w rzeczywistości inflacyjnymi”.
Bobrowski jeszcze krytyczniej charakteryzował go na kartach Wspomnień. „Do roku 1960, który przyjąłem jako cezurę, wpływ Gomułki na politykę gospodarczą był ogromny, ale po tym roku stał się całkowicie determinujący Wyraziło się to nie tylko w dokonanych wyborach celów, ale w sposobie wykonywania władzy, a nazywając rzeczy po imieniu — w jak najdalej posunięte centralizacji decyzji na szczeblu Biura Politycznego, a praktycznie biorąc I sekretarza. Nie znałem z bliska okresu 6-latki, ale Eugeniusz Szyr, który przejął przewodnictwo Komisji Planowania po Hilarym Mincu, powiedział mi, że podobnego stopnia centralizacji nigdy poprzednio nie było. Gomułka rezerwował sobie osobiście decyzje dotyczące spraw w istocie rzeczy fragmentarycznych czy marginesowych: podwyżki płac dla niewielkich paroosobowych grup, korzystania z tzw. funduszu dewizowego nawet w najskromniejszej skali, zaciągania kredytów itp. W tej ostatniej sprawie zajmował zresztą stanowisko całkowicie negatywne”.
Zabierając głos we wspomnianej dyskusji Jaszczuk, który w końcu lat sześćdziesiątych był odpowiedzialny za politykę gospodarczą PZPR, stwierdził; „Tym, co zaciążyło na całej sytuacji 14 lat w gospodarce, było nieprzyjęcie, i to bez dyskusji, propozycji Rady Ekonomicznej w sprawie zmian w modelu gospodarczym, który się opierał na zasadzie samodzielności i samorządności przedsiębiorstwa. [...] Chodzi o dokument Rady Ekonomicznej, który Gomułka odrzucił zdecydowanie, bez żadnej dyskusji, bez postawienia sprawy na Biurze Politycznym, nie mówiąc o KC, i komentując to między innymi w ten sposób, że takich ekonomistów nam nie potrzeba”. Dodajmy, że wśród „takich ekonomistów” obok Czesława Bobrowskiego byli m.in.: Włodzimierz Brus, Michał Kalecki, Oskar Lange, Edward Lipiński.
Z kolei zdaniem Jędrychowskiego „były próby reform w ramach systemu dyrektywnego planowania”, które „począwszy od 1960 czy 1961 roku niemal nieustannie się powtarzały”, ale wszystkie one „miały częściowy charakter i nie mogły rozwiązać sprawy samodzielności i inicjatywy przedsiębiorstw”. Działo się tak dlatego, że Gomułka „zgodnie ze swoim charakterem wierzył w siłę nakazów i w skuteczność egzekwowania tych nakazów. Natomiast obawiał się szerokiej samodzielności czy samorządności przedsiębiorstw”. Ponadto w tym okresie „jedynym krajem, który przeprowadzał w tym duchu reformę gospodarczą, była Jugosławia, a doświadczenia jugosłowiańskie nie mogły być oceniane jednoznacznie pozytywnie. Chodziło także o to, żeby się nie wyróżniać, żeby nie oderwać się od obozu socjalistycznego”.
Jędrychowski wskazywał też na bardzo wstrzemięźliwy stosunek Gomułki do inwestycji na rzecz służby zdrowia i kultury. „Na przykład w ciągu większości tych lat, kiedy byłem przewodniczącym Komisji Planowania, był absolutny zakaz rozpoczynania budowy nowych teatrów”.
Źródło: Jerzy Eisler - Marzec 1968