Europejskiej afery mięsnej ciąg dalszy
Szwedzkie radio o 13.41 podało, że również u nich w kraju pojawiło się "podrobione" mięso

W sprzedawanym w Szwecji salami "halal" znaleziono wieprzowinę.
Testy DNA wykonane przez Szwedzką Agencję Żywności stwierdził, że salami pochodzące ze Słowenii zawierało ok. 10 procent wieprzowiny.
Agencja przetestowała 99 produktów w poszukiwaniu śladów wieprzowiny, i stwierdziła, że dziewięć z ich zawierało DNA świni, w większości mniej niż 1 proc.
To kolejne wpadki producentów mięsa po tym jak znaleziono polskie mięso końskie sprzedawane jako befsztyk (kwiecień 8) i wcześniej mięsa końskiego w Dafgård (luty 27)
Louise Nyholm z Agencji Żywności powiedziała agencji prasowej TT, że w przypadku salami ogromna ilość wieprzowiny sprawia, że raczej nie będzie to przypadkowym zanieczyszczeniem.
Władze Szwecji odwiedziły sklep w Göteborgu, który sprzedał salami są również w komunikacji ze Słowenią, aby móc wytropić źródło skażonego mięsa.
Mamy nadzieję, że kolejna odsłona tej afery i jej tropy nie zawiodą znowu do Polski. Branża mięsna w Polsce już w wystarczającym stopniu odczuła skutki tej afery.
.