Poniższy artykuł stanowi pierwsze przybliżenie rozliczeń finansowych między Unią Europejską, a Polską dokonane na podstawie wstępnych informacji ze szczytu w Brukseli w lutym 2013 r. Dzięki ujawnieniu przez rząd kolejnych danych oraz po dyskusji autora z sekretarzem stanu w MSZ Piotrem Serafinem odpowiedzialnym za negocjacje budżetowe, powstał kolejny artykuł oparty o liczne dane, szacunki i prognozy. Dopłacamy do Unii opublikował tygodnik Uważam rze z 18 lutego 2013 r. (w kioskach od poniedziałku). Streszczenie artykułu oraz wykorzystane dane zawiera opublikowany na blogu wpis Dopłacamy do Unii - źródła.
______________________
Rząd Donald Tuska oficjalnie przedstawia wyniku szczytu jako wiekopomny sukces. Jego miarą ma być wzrost środków przyznanych w Unii do 106 mld euro w perspektywie 2014-2020 w stosunku do 102 mld środków dostępnych w dotychczasowej perspektywie 2007-2013.
Od czasu wyborów parlamentarnych w 2011 r. wielkość środków z Unii dla Polski stała się zasadniczym elementem komunikacji społecznej rządu w przekazie relacji z Brukselą. Donald Tusk „zapomina” jednak opowiedzieć Polakom o istotnej części budżetowej układanki. Epatując nas wpływami z Unii rząd nie wspomina o polskiej składce do Unii.
Na składkę do Unii składają się opłaty uzależnione od Dochodu Narodowego Brutto, VATu oraz ceł. Im większy DNB (w Polsce niewiele różniący się od PKB), VAT i import, im gospodarka szybciej się rozwija, tym składka większa. Polska na tle większości państw Unii w perspektywie 2007-2013 rozwijała się szybciej. Adekwatnie do tego składka Polski rosła również szybciej. Perspektywę 2014-2020 zaczniemy niestety od najwyższej w historii składki Polski.
Tymczasem oprócz niższej składki w powodu słabej koniunktury (z recesją włącznie) na zachodzie, rządy Wielkiej Brytanii, Holenderski i Szwedzki korzystają z rabatu w składce. Inni płatnicy netto również walczyli o składkowe rabaty. Rząd i media na razie milczą o tym problemie. Obawiam się, że rząd Polski kotwicząc swoją strategię o poziom wydatków pominął walkę o rabat dla Polski w składce uzasadniony szybszym niż reszta Unii tempem rozwoju gospodarczego Polski. Brak rabatu oznacza, że po zapłaceniu składki w Polsce zostanie mniej środków niż w poprzedniej perspektywie. O ile?
Zakładając, że rząd Tuska nie wywalczył rabatu w składce dla Polski (Paweł Graś już chyba by o tym trąbił), bazując na rządowych prognozach koniunktury gospodarczej (projekt ustawy budżetowej na 2013 r.) składka będzie kształtować się następująco.
Żródło: obliczenia własne na podstawie uzasadnienia projektu ustawy budżetowej na 2013 r. (tablica 1 - dane do roku 2016), Zestawienia transferów finansowych Polska-Unia Europejska (Ministerstwo Finansów) oraz ostrożnej ekstrapolacji na lata 2017-2020 trendów założonych przez Ministerstwo Finansów.
W perspektywie budżetowej 2007-2013 składka Polski do Unii wyniesie ok. 24 mld euro. Natomiast w perspektywie 2014-2020 składka wzrośnie ponad półtora razy do ok. 40 mld euro. Za lata 2007-2013 dostaniemy netto ok. 78 mld euro (102-24) , a w latach 2014-2020 dostaniemy ok. 66 mld euro netto (106-40). Środki netto dostępne dla Polaków spadną aż o 12 mld euro tj. o 15 %. Smaczku dodaje fakt, że cały budżet Unii został zmniejszony tylko o ok. 4 %. Polska poprzez większą składkę ponosi ponadprzeciętny koszt oszczędności budżetowych Unii. Zostaliśmy ukarani za lepsze wyniki gospodarcze niż strefa euro i pomagamy „starej” unii ratować ich finanse publiczne.
Wysokość
przyszłej składki Polski do Unii jest oparta o rządowe prognozy. Rząd jest
oskarżany o zawyżenie tych prognoz. W przypadku słabszej koniunktury składka
będzie niższa i skala utraty przez Polskę funduszy unijnych netto zmniejszy
się. Przy jakiej dynamice PKB środki z Unii netto nie zmienią się? Aby składka
w latach w latach 2013-2020 wyniosła ok. 28 mld euro (wzrost o 4 mld euro
kompensujący wyższe o 4 mld euro środki dla Polski) nasz PKB powinien… spadać o
ok. 4 % rocznie w każdym roku nowej perspektywy 2014-2020. Niezła perspektywa.
O wysokość polskiej składki do Unii i wynik netto dla Polski wczoraj zapytałem na Tweeterze rozemocjonowanego Premiera.
Premier milczy.
Donald Tusk i jego aparat propagandy kiwał, kiwał i w końcu zakiwał się. Goooool! Do bramki Polaków…
Domyślam się dlaczego Donald Tusk milczy o składce Polski do Unii w latach 2014-2020.
Mam nadzieję że też Tusk wywalczył proporcjonalne zmniejszenie tej stawki, a wy jak myślicie zrobił taki cyrk z tortem ,,,
Tylko dlaczego o tym Graś jeszcze milczy? Przecież Cameron trąbi o rabacie w składce jako swojej wiktorii. I słusznie zresztą.
O składkę Polski zapytałem wczoraj rząd na Tweeterze:
https://twitter.com/TomaszUrbas/status/299919620729606145
Milczą...
O powyższe pytanie uzupełniłem artykuł.
Tomasz Urbaś to skoryguj jeszcze wykres o prawdziwe dane dotyczace wzrostu PKB i jego prognoz, jak skorygujesz to skoryguj rowniez wielkosci skladek.
Prognozy do 2016 są żywcem z uzasadnienia do projektu ustawy budżetowej (link w artykule). Jej autorem jest Jacek Rostowski. Sam jestem ciekaw co i kiedy on skoryguje. Od 2017 ekstrapolacja i to ostrożniejsza niż prognozy rządowe.
Nie wiem, co w tym momencie jest tu większą tragikomedią - fakt, że ludzie negatywnie nastawieni do rządu i ciągle negujący zapowiedzi ministra Rostowskiego, wprost posługują się jego prognozami gdy mogą za ich pomocą dokuczyć rządowi Tuska - czy fakt, że aby te dokuczliwości zanegować, ludzie popierający rząd Tuska musieliby przyznać, że Rostowski przeszacowuje nasze przyszłościowe dochody, by zmniejszyć ilość pieniędzy wnoszonych przez Polskę do budżetu UE...
Świetny kierunek :-) O ile będzie zatem faktycznie większy deficyt budżetowy i dług publiczny? To nie dokuczanie, a "sprawdzam".
szczegolnie wzrost gospodarczy w 2013 roku, u Pana ponad 4%, a ja widze w projekcie ustawy budzetowej wzrost 2,2% dodam do tego ze powinien Pan powiekszyc pieniadze z UE o inflacje, poniwaz co roku nasza pula bedzie o inflacje powiekszana, wszystko jest w obu przytoczonych przez Pana dokumentach
Przy uwzglednieniu inflacji, z p pobierznych pamieciowych rachunkow wynika ze jednak ilosc pieniedzy netto ktore otrzymamy z bedzie mocno zblizona do tych z poprzedniej perspektywy, jezeli jest Pan laskaw prosze poprawic to na swoich infografikach, bo inaczej staja sie zwykla manipulacja
ooo widze ze wszystkie dane PKB sa zmanipulowane, w Pana tabeli w kazdym roku jest wzrost PKB okolo 5,5%, z przytoczonego przez Pana budzetu i jego prognoz wynika ze srednio jest ok 3%
U mnie nie ma manipulacji :-) Proszę zapoznać się z danymi Jacka Rostowskiego:
http://www.mf.gov.pl/c/document_library/get_file?uuid=e143436d-657f-466e-894f-cc10736de022&groupId=764034
(Tablica 1)
Dane o PKB są nominalne, tj. uwzględniające i wzrost realny i inflację (poprzez deflator). Różnica 5,5-3,0=2,5 doskonale przez Pana wychwycona to założenie rządu, chyba w oparciu o cel inflacyjny RPP.
Jeszcze inna kwestia jest, że budżet i samorządy dokładają 15 proc. do każdego projektu. Wg. oficjalnych danych od 2004 r. dodatkowy wkład własny wyniósł minimum 56 nld. zł
Wracałem kiedyś z mistrzostw Polski, akademickich w mojej dyscyplinie. Na tarczy. Moja PŁ zajęła 11 miejsce. Niżej była inna uczelnia łódzka, zajęła 17 miejsce. W pociągu powrotnym jej kapitan odpowiedział dziekanowi, że zajęli 1 miejsce (!!!!) w kategorii szkół niepublicznych. I porażkę przekuł w sukces. Wspominam to dlatego, że to co się wczoraj działo pokazuje jedno, trzeba się uczyć ściemy od Tuska, przyda się.
Kochani lajkujemy i wykopujemy. Gała jest w grze :-)
DONALDINIO ZAKIWAŁ SIĘ NA ŚMIERĆ - ZAPOMNIAŁ W KTÓREJ DRUŻYNIE WYSTĘPUJE.
STRZELIŁ SOBIE DO WŁASNEJ BRAMKI. JAKI DOWÓDCA, TAKIE WOJSKO
Czemu sugeruje Pan ze kurs pln/euro będzie na stałym poziomie 3,7zł ?
Ten na początku wykres zaczynający się od 60mld :DD
Sugeruje Pan także wzrost PKB na dosyć stałym poziomie, co według Pana statystyk jest wzrostem np. porównując lata od 2007-2019 aż o 100%. Według mnie to niemożliwe...
Ogólnie cały artykuł trochę poleciał za bardzo w drugą stronę. Oczywiście będziemy płacić więcej z roku na rok, takie jest założenie UE. Wątpię, że to będzie aż prawie 40mld, ale netto na pewno zapłacimy więcej. Myślę, że około 30-35mld.
Posiłkuję się założeniami makroekonomicznymi rządu do ustawy budżetowej na 2013 r. (zalinkowane w artykule) Rząd zakłada do 2016 r. umacnianie się złotego. Po 2016 byłem litościwy - założyłem od 2017 r. stały kurs, gdybym ekstrapolował rządową prognozę kursu byłoby jeszcze gorzej ze składką :-)
Te założenia to marzenia . Był tylko jeden rok jak jak wybuchł 'kryzys' w ue to kursy spadły tak, że za wakacje nad Adriatykiem płaciło się mniej niż w Polsce. Jak nie będziemy mieli podobnej sytuacji to nie zejdziemy poniżej 3,8-9 (pomijając takie kursy jak 2009, które także mogą wystąpić przez 'kryzysy' w PL, konflikty na świecie, ceny ropy etc.). Wliczając dodatkowo mniejszy wzrost PKB pełna składka zamknie się według mnie w przedziale z poprzedniego komentarza. Zamiast straty 12mld, IMO będzie to 2-7mld.
I w tym jest paradoks. Albo jest dupa z Brukselą-mniej kasy, albo rząd ma do dupy prognozy-będzie ciężka recesja. Niezłe menu :D
Dlaczego nikt w porównaniach nie uwzględnia inflacji? Iluzja pieniądza zaślepia oczka?
Jest uwzględniona w szacunku PKB (jest w cenach bieżących) poprzez deflator na poziomie 2,5 % - zgodnie z prognozą rządową i celem inflacyjnym RPP.
A w wysokości dotacji? Nie chodziło mi o uwzględnienie inflacji w pańskich obliczeniach składki tylko w porównaniu wysokości dotacji z 07-13 i 14-20. To dodatkowo osłabia wczorajszy niby-sukces negocjacyjny
Istotnie :-) w ten sposób można pogłębić ustalenia. Pójdę jeszcze dalej niż inflacja. Porównajmy je z wielkością gospodarki.
W latach 2007-2014 środki netto z Brukseli stanowią ok. 3,1 % PKB.
W latach 2014-2020 środki netto z Brukseli będą stanowić ok. 1,7 % PKB.
Spadek udziału o prawie 50 %.
A jak dotacje wyglądają w przypadku Niemiec czy Holandii? Nie liczyłem ale idę o zakład, że są niższe niż w przypadku relacji dotacji do polskiego PKB. operowanie liczbami może być niebezpieczne.
A ja się ciągle zastanawiam dlaczego wszyscy tak bardzo koncentrują się na kwocie dostępnych w nowej perspektywie budżetowej środków. Środki dostępne nie oznaczają środków, które rzeczywiście mogą i zostaną spożytkowane. Czy nie należy zapytać o możliwości jakie mamy by te środki wydawać? Może moja perspektywa, jako mieszkańca Poznania, jest trochę spaczona. Wydaje się jednak że z uwagi na zaciągnięte pod realizację projektów współfinansowanych przez unię kredyty możliwości korzystania ze środków z kolejnego budżetu są mocno ograniczone. W podobnej sytuacji jest chyba jeszcze kilka innych miast w Polsce (a może nawet wiecej niż kilka?). Możliwości zadłużania się samorządów zostały także w znacznym stopniu ograniczone (i to nawet tych które dotychczas nie inwestowały powiększając swój poziom długu)
Dokładnie, wszystkie większe miasta są zadłużone do maksymalnych kwot ustawowo dopuszczalnych, skąd wezmą kasę na spłatę dotychczasowych zobowiązań i na wkład własny do nowych środków? Po Poznaniu widać, ze Grobelny ostro wziął się "do pracy" i podwyższa wszystkie podatki i parapodatki, które może.
Jestem za jak najwyższą składką.
106 > 102 choćby nie wiem co odejmować od tej kwoty.
102 i 106 to są środki z Brukseli. 24 i 40 to są składki do Brukseli. Od strony technicznej, rząd przetrzymuje część otrzymanych środków na rachunku walutowym (bez przewalutowania) w NBP lub BGK, a następnie przelewa je z tytułu składki do Brukseli.
a które miejsce ma Polska, gdy dotacja jest przeliczona na mieszkańca?
O to to. Jak szybko policzyłem to Węgry na pewno mają więcej dotacji na mieszkańca. Innych krajom nie sprawdzałem ale może być podobnie w kilku przypadkach
więcej od nas mają Luksemburg, Belgia, Portugalia, Czechy, Litwa, Łotwa, Estonia, Słowacja. Innych nie chciało mi się liczyć...
i Grecja jeszcze
a ktoś liczył jak to wygląda na głowę po odliczeniu składek poszczególnych krajów? Po uwzględnieniu inflacji w poszczególnych krajach? Zwłaszcza tych nie posiadających euro?plus poziom wykorzystania poprzednich środków Pewnie da się jeszcze znaleźć wiele innych współczynników, zmiennych, itp. Nie dajmy się zwariować.
No tak, gdybyśmy mieli niższy dochód narodowy, to sukces byłby większy.
Zakiwał nas Autor tego przenikliwego rachunku.
Nie, po prostu przy wyższym PKB kwoty z Brukseli są mniej znaczące, a koszty w postaci składek wyższe
Proponuję jeszcze odliczyć koszty naprawy dróg wybudowanych za poprzednio otrzymane pieniądze oraz podzielić przez liczbę rodaków uwzględniając emigrantów nowych i tych starych też. Wyjdzie, że musimy dokładać!
@Robert 100/100
Szanowni państwo z PO próbują zakrzyczeć, aby nikt nie ważył się policzyć tego brukselskiego "sukcesu", który okazuje się wtopą dekady.
http://fakty.interia.pl/polska/news/po-krytyka-ustalen-szczytu-ue-to-glosy-desperacji,1891507
Państwo z PO nie musi nic liczyć..Od wczoraj państwo z pisu..i tylko z pisu..pluje..pomniejsza..liczy..
Proponuję,żeby państwo z pisu zrezygnowało z jakichkolwiek pieniedzy ze znienawidzonej Unii..
wtedy więcej zostanie dla pozostałych..
I dla tych biednych rolników również..
tak by było uczciwie,prawda? :-)
Dobrze by było aby zaczęli liczyć i jedni i drudzy. Albo poszli sobie solidarnie na zieloną trawkę.
Zgodnie z Pani logiką powinniśmy wszyscy głosować na PO i nie zadawać pytań? A do Pani wiadomości państwo mamy jedno, tylko bardzo osłabione przez pasożytnictwo postkomunistycznych dzieci.
Donata Banasiak Poczytaj Donata trochę powyżej trochę niżej może coś zrozumiesz.
Nie daj Boże, dzięki tym środkom PKB jeszcze wrośnie, to ekonomista T. U. odliczy obciążenie sukcesu od źródła sukcesu (ha ha) i wyjdzie klęska.
Istna paranoja. Nie tusk oszukuje, tylko bezmyślne gdybanie i mieszanie ludziom w glowach.
Artykuł oparty jest na mieszaniu Jacka Rostowskiego w projekcie ustawy budżetowej na 2013 r. Może ten budżet to i bezmyślne gdybanie ;-)
????, 2013 vs perspektywa od 2014?
Zmieniamy temat?
Nie zmieniamy :-) Zachęcam do zapoznania się z tabelą 1 Podstawowe wskaźniki makroekonomiczne w latach 2011-2016, w uzasadnieniu do ustawy budżetowej (link w artykule).
Oni wszyscy się nadają.... każdy na każdego patrzy a jeden od drugiego jeszcze gorszy...(mam na myśli nasz kochany rząd)
.. PiS jak zawsze próbuję za wszelką cenę dogryźć PO mimo tego że wywiązał się z obietnicy.... Wymyślają jak mogą..... aby tylko jak najbardziej ich skrytykować....i namieszać ludziom w głowach...
Trzeba patrzeć na ręce i jednym i drugim, a jak się nie nadają to czas ich wyautować.
Zgadza się, chęć wywiązania się z obietnicy była dla nich ważniejsza niż rzeczywista suma netto. To było bardzo mądrze przemyślane w kampanij wyborczej przez PR- rowców .
@Rafał 100/100 Sądzę, że ten plan PRowy mieli już od bardzo dawna. Już jakiś czas temu słyszałem od kogoś z rządu (Rostowski? Sikorski?), że zmierzamy do zostania płatnikiem netto.
Swoją drogą uważam ,że forma płatnika może być dla wysokorozwiniętych państw znakomitym bodźcem do dalszego rozwoju. Narzucając na beneficjentów np. takie technologiczne, ekologiczne itp. kryteria realizacji inwestycji, by mogły je spełniać w większości firmy związane bezpośrednio, bądź pośrednio z krajem płatnika. W skali UE oznacza to ograniczenie wolnego rynku "realizacji projektów" do płatników netto, szczególnie tych najbardziej innowacyjnych.
i co w tym ma być złego? chciałbym narzekać na to na co narzekają płatnicy netto. Poza tym trudno całe życie wyciągać łapę i narzekać, że za mało w nią wrzucają. Nasza składka - nasz koszt.
To jest teatr dla ubogich. Logicznie myśląc... na świecie jest coraz gorzej, bida w Europie a tutaj nagle płyną wielkie miliardy.
Pan "Ekonomista" wziął liczby i dostosował pod tezę... i sam się zakiwał..
Niby dane prawie z budżetu ale.. np. kurs na 2013 4,21 tu 4,05... następne lata spadek ponad 10% !... to chyba jakaś próba estymacji wejścia do Eurozone
Wzrost PKB też z dupy wzięty... 2013 4,6% i tak samo w 2014!!! podczas gdy mówimy o wzorscie 2 i 3%! dalej ok pewnie będzie powyżej 4% blisko 5-6%
Składka też zawyżona bo powinna być korelowana z PKB a nie stała 1% i raczej bliżej 0,95
netto przy bardziej realnych danych wychodzi że netto będzie minimalnie mniej -2-4 mld Euro
a nie 12 mld Euro
Oczywiście o benchmarku jakimkolwiek nie ma mowy bo poco się męczyć... jeszcze teoria padnie
itd itp...
Podstawiono liczby pod tezę.. pelikany łykną ... podniesie się jazgot.. i karawana pójdzie dalej
Bardzo proszę o ściągnięcie http://www.mf.gov.pl/c/document_library/get_file?uuid=e143436d-657f-466e-894f-cc10736de022&groupId=764034 (nota bene link w artykule) i zajrzenie do tablicy 1 Podstawowe wskaźniki makroekonomiczne w latach 2011-2016.
Kurs na 2013 to jednak 4,05. 4,21 to planowane wykonanie 2012. W artykule uwzględniłem znany już średni kurs w 2012 4,185 wg NBP.
Wzrosty PKB dokładnie wg założeń rządu. Ale uwaga PKB jest nominalny (czyli wzrasta i o czynnik realny, ten o którym Pan pisze, jak i inflację - zgodnie z deflatorem PKB).
Wskaźnik składki 1 % do PKB przyjąłem na podstawie rzeczywistych danych za lata 2007-2011 i planowane wykonanie 2012. W 2009 r wskaźnik osiągnął np. poziom 1,04 %.
Jeżeli ktoś podstawił liczby pod tezę to... Jacek Rostowski w projekcie budżetu na 2013 r. ...
Pan "znam sie na wszystkim"fachowiec od siedmiu bolesci.Nie starczylo mi czasu na odpowiedz bajkopisarzowi bo cholera Urbas byl szybszy.panie Zalewski Pan jestes Lekonomista jak rostowski a moze nawet odrobine lepszy.
Proponuję odrobinkę spokojniejszy ton. Serdecznie pozdrawiam.
widze ze sie juz jakis pelikan pojawil z tradycyjnym KATOLICKIM PRZESLANIEM MILOSIERDZIA
Mogę być pelikanem, lemingiem, czym chcecie, ale nie obrażajcie się nawzajem. Proszę :-)
;-) skala jest ważna, ale nie zmienia to faktu, że w rzeczywistości otrzymamy mniej z UE, a nie jak twierdzi rząd i panie w TV, więcej.....
Waldemar Kuczyński napiera na Pawła Grasia oraz Jacka Rostowskiego, aby dali odpór tezom artykułu:
https://twitter.com/DziadekWaldemar/status/300286140618006529
A oni milczą...
Brawo Panie Tomku! To oznacza, że dodatkowo przy wyraźnie widocznej już mniejszej przyswajalności tych środków, establishment postPRLu dostanie najwyżej 50% procent tego co poprzednio.
Relatywnie tak :-) Zbliżamy się do bycia płatnikiem netto. Pozdrawiam
jak do tego doliczyć inflacje to się rachunki całkiem posypią i z hipersukcesu zrobi się całkiem przyzwoita klęska
Inflacja jest uwzględniona w prognozie PKB. To dane nominalne z uwzględnieniem deflatora PKB.
miałem na myśli wartość pieniądza 67mld euro w 2005r to uwzględniając inflacje w UE odpowiadało by ca.79mld dziś ;)
Wykres zrobiony po mistrzowsku dla lemingów ;)
Wzorowałem się na najlepszej szkole propagandy:
http://www.kprm.gov.pl/wydarzenia/aktualnosci/nowy-budzet-ue-441-mld-zl-dla-polski-prezentacja.html
:-D
Zwróć uwagę na ten jaki wstawiła Kancelaria Premiera Rady Ministrów, chcąc zachować skalę kancelaryjną prawy byłby poza skalą :D
http://www.kprm.gov.pl/wydarzenia/aktualnosci/nowy-budzet-ue-441-mld-zl-dla-polski-prezentacja.html
:-))) Skala kancelaryjna jest the best :-D
Gratuluje Panu to chyba pierwszy artykuł, który tak zrozumiale ukazuje jednostronną jałowość myślenia obozu władzy.
Jeżeli to jest prawdza to powinna być nagłośniona
Proszę lajkować na FB, ćwierkać na TT i wykopywać na wykopie.
Już od 45 minut próbuje umieścić na TVN24 - http://www.tvn24.pl/rostowski-wielki-sukces-ktory-polsce-zapewni-rozwoj-do-2020-roku,305390,s.html
Ale moderator nie zatwierdza x)
Dziękuję za wytrwałość i poświęcenie :-) Logika JVR zabójcza. Środki z perspektywy 2007-2013 są. Właśnie mamy spowolnienie, i zmierzamy do recesji. A mniejsze środki netto 2014-2020 mają dać nam rozwój :D
Zaraz, a może JVR jest eurosceptykiem? Uważa, że im mniej Unii w wydaniu po 1992 r. tym będzie lepiej dla gospodarki. I tego się trzymajmy :D
Aby ktoś płacił netto mniej, to komuś trzeba by ściąć środki pomocowe. Oto tajemnica spadku wpływów netto z Brukseli do Polski:
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/osrodek-stratfor-nowy-budzet-ue-to-reakcja-na-euro,1,5416942,wiadomosc.html
Po pierwsze: czy uważa Pan, że przy 106 mld dotacji ktokolwiek na poważnie wziąłby stanowisko Polski w sprawie rabatu? Zaraz czy to nie my biliśmy się o jak największy budżet, a jednocześnie mamy go ograniczać? Jakby Pan nie zauważył to tak przypadkiem państwa które uzyskały rabat to płatnicy netto, taka była cena kompromisu. Negocjacje na tym się opierają. Gdybyśmy chcieli dostać wszystko to nie dostalibyśmy nic. Biorąc pod uwagę okoliczności taki budżet to jest sukces, co by nie było w dobie kryzysu, buntującej się Wielkiej Brytanii, rosnących nastrojów narodowych to jest sukces.
Po drugie, zawsze możemy sprokurować jakiś kryzys w Polsce, spowodować recesję i w try miga wyjdziemy netto jeszcze lepiej! jakie wskaźniki netto musi mieć Łotwa, skoro dopiero ledwo co osiąga poziom PKB z 2007, jak oni muszą się cieszyć, pewnie warto było przecierpieć recesję by móc sobie powiedzieć - wyszarpaliśmy od Unii więcej. ale czy o to ma chodzić? Czy mamy być jak dzieci w piaskownicy, patrzeć kto komu wyszarpał więcej? jak my więcej wyszarpiemy unii, to jest to powód do dumy? Jakby Pan nie zawuważył jesteśmy CZĘŚCIĄ tejże unii. Przez ostatnie lata jak Pan zauważył faktycznie rozwijaliśmy się SZYBCIEJ, więc siłą rzeczy zapłacimy większą składkę bo takie są zasady - bogatsi łożą na biedniejszych by ci się mogli rozwijać. Skoro stajemy się bogatsi (nawet jeśli nie wszyscy to dostrzegają) to powinniśmy płacić więcej, nie zapominajmy, że w UE w tej perspektywie są Bułgaria, Rumunia, Chorwacja oraz cała gromada państw z naszego rozszerzenia, które kryzys mocno poturbował.
Po trzecie: mimo wszystko jest różnica między dotacją z Funduszu Spójności a składką i to nie tak jak Pan sugeruje na niekorzyść tego pierwszego rozwiązania. Dotacje w Polsce są źródłem pozytywnego impulsu, bez którego nikomu nie chciałoby się zabierać za inwestycje. Stety lub niestety mamy taką mentalność, że jak nie mamy przymusu zewnętrzenego (np. w postaci uciekających pieniędzy) to poziom motywacji jest dość niski (nie mówię wyłącznie o urzędnikach, ale ta grupa ma tu decydujące znaczenie). Gdyby nie presja na wydawanie pieniędzy unijnych (przecież można z tego rozliczyć władze) to w wielu gminach do dziś nie byłoby kanalizacji, nowych dróg czy innych ważnych inwesycji. Polska cywilizacyjnie przez te ostatnie lata zrobiła ogromny krok naprzód. Wystarczy przejechać się z Warszawy do Częstochowy i dalej do Lublińca albo Z Torunia do Gdańska, z Warszawy do Łodzi. Nie można tego przeceniać. Jasne nie wszystko wyszło idealnie, ale błędów nie popełnia tylko ten kto nic nie robi, a to by nam groziło bez dotacji unijnych
"Jakby Pan nie zauważył to tak przypadkiem państwa które uzyskały rabat to płatnicy netto, taka była cena kompromisu. Negocjacje na tym się opierają."
Zwykli Polacy nie są uczestnikiem tych negocjacji. PDT może zatem podarować sobie swoją propagandę w Polsce. Ale jakoś tego nie robi.
"zawsze możemy sprokurować jakiś kryzys w Polsce, spowodować recesję i w try miga wyjdziemy netto jeszcze lepiej!"
W żadnym wypadku, kryzys to tragedia dla Polaków, no oczywiście za wyjątkiem tych równiejszych u żłoba.
"Przez ostatnie lata jak Pan zauważył faktycznie rozwijaliśmy się SZYBCIEJ, więc siłą rzeczy zapłacimy większą składkę bo takie są zasady - bogatsi łożą na biedniejszych by ci się mogli rozwijać."
Jesteśmy jednym z najbiedniejszych krajów UE. Według PKB per capita z uwzględnieniem siły nabywczej pieniądza jesteśmy na 4 miejscu EU27... od końca. Za nami Łotwa, Rumunia i Bułgaria. Po dwóch dekadach transformacji i wyrzeczeń.
http://epp.eurostat.ec.europa.eu/cache/ITY_PUBLIC/2-13122012-AP/EN/2-13122012-AP-EN.PDF
" Dotacje w Polsce są źródłem pozytywnego impulsu, bez którego nikomu nie chciałoby się zabierać za inwestycje. Stety lub niestety mamy taką mentalność, że jak nie mamy przymusu zewnętrzenego (np. w postaci uciekających pieniędzy) to poziom motywacji jest dość niski (nie mówię wyłącznie o urzędnikach, ale ta grupa ma tu decydujące znaczenie)."
To nie kwestia mentalności Polaków tylko mentalności obecnych elit w Polsce. A środki netto w perspektywie 2014-20 to zaledwie 1,7 % PKB. Tyle co kot napłakał.
Akcja wykopowiczów od Donalda Tuska: "Wielu zakopujących uznało, że treść znaleziska to informacja nieprawdziwa"
http://www.wykop.pl/ramka/1406847/rzad-zakiwal-sie-mniej-srodkow-z-brukseli-dla-polski/
Mają chłopaki i panie problem. Albo rząd dał dupy w Brukseli, albo do dupy są prognozy Rostowskiego w projekcie ustawy budżetowej z konsolidacją fiskalną włącznie.
Jak jest akcja musi być i reakcja :D Proszę o wykopywanie, lajkowanie i tweetowanie artykułu. Nieczęsto zdarza się, że ekipa Donalda Tuska jest z dwóch stron okrążona i nie ma dobrego wytłumaczenia. A propos Paweł Graś i Jan Rostowski nadal milczą ;-)
prawidlowo,dostana mniej na wlasne wydatki
No proszę wykop zdjął komunikat. Ktoś przeczytał ;-)
I szybko się zreflektował, że nie po słusznej linii naszej partii :D Komunikat znowu zawisł.
tendencyjne przedstawienie danych, wykres pokazuje wielką różnicę a prawda jest inna. wykres zaczyna się nie od zera tylko od poziomu 60
I tak poszerzyłem skalę zastosowaną przez Donalda Tuska:
http://www.kprm.gov.pl/wydarzenia/aktualnosci/nowy-budzet-ue-441-mld-zl-dla-polski-prezentacja.html
On zaczął od poziomu 75 :D
Dla inteligentnych czytelników od którego punktu zaczyna się skala nie jest istotne. Byle zostało to oznaczone.
miało być pięknie i bogato, a wyszło jak wszystko w wykonaniu PO - czyli do d..........
Jeżeli ktoś z Was ma linki do materiałów ze szczytu wykraczające poza zalinkowane tutaj:
http://www.consilium.europa.eu/special-reports/mff/summary-of-the-european-council-agreement
proszę o podlinkowanie. Temat robi się coraz ciekawszy i warty pogłębienia :-)
Ruch Zwolenników Demokracji (Bezpośredniej). Prostacki, prymitywny sposób myślenia o Unii Europejskiej buduje propagandowe sukcesy polityków w krajach członkowskich - po każdym rozstrzygnięciu Komisji Europejskiej. Nastawieni na grabież prymitywni, pazerni politycy, zamiast myśleć o uczciwości i sprawiedliwości, traktują Unię Europ0ejską jak dojną krowę. Stąd wniosek - gdyby nie jej polityczna jedność, już dawno mielibyśmy konflikty zbrojne i III Wojnę Światową.
Myślę, że warto to wszystko wiedzieć. Ale wszystko jakby blednie przy akademickim podejściu do życia. Trzeba zrozumieć czym jest polityka, zarówno wewnętrzna jak i międzynarodowa. Liczby są piękne, ale pomijając większość smaczków i kontekstów, są po prostu fajnym wywodem z lotną dla niektórych ludzi tezą. Liczby są prawdziwe pewnie, ale wnioski nieżyciowe.
Polityka zawsze jest grą interesów, liczy się biznes. Pytanie co my zyskujemy? Jak to się przekłada na ... liczby, koniec końców liczy się wynik ekonomiczny :)
No dlatego mówmy o abstrakcyjnych ideach i liczbach, bo samo mówienie o tym i myślenie to dla nas zysk, ale nie wymagajmy by idealne rozwiązania (np. Polska zawsze zyskuje najwięcej i traci najmniej) stawały się ciałem.
PS. To chyba normalne (ja obserwuję politykę i polityków), że naświetlają swoje sukcesy głównie. To wynika z definicji polityki i nawet wtedy gorliwa religia schodzi na drugi? ...dalszy plan.
Jaki rabat ?
Cała ta sytuacja kojarzy mi się z czasami Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej jej propagandy i dowcipu z tamtych czasów, jak to w biegu na sto metrów uczestniczył Prezydent USA Kennedy i pierwszy sekretarz ZSRR Chruszczow. Wynik był następujący Kennedy, był pierwszy a Chruszczow drugi, ale w prasie radzieckiej pojawił się komunikat że Chruszczow zajął zaszczytne 2-gie miejsce a Kennedy był przedostatni :)
PIS-owskie populizmy Panie Urbaś
To PiS też już to nagłaśnia? Proszę o link.
PS. PO i PiS oceniam podobnie.
Bzdury PISzesz!