Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Logika odsetkowa, Polska w czarnej d...ziurze

W obliczu "greckiej tragedii", przyjrzyjmy się ekonomii w Polsce. Kontynuuję cykl dla niezorientowanych. Tym razem polski dług zagraniczny i jego oprocentowanie.

Logika odsetkowa, Polska w czarnej d...ziurze

Jakiś czas temu napisałem tekst o tym jak to się dzieje, że Polska biednieje i traci na emisji złotego, dość ciepło przyjęty przez większość czytelników. Osoby, które nie czytały i uważają że nie znają się na ekonomii serdecznie zapraszam do zapoznania się z nim. Gdyż to był tekst napisany dla każdego najprostszym jak mi się udało językiem. Tym razem idziemy dalej w stosunki rządu i Narodowego Banku Polskiego i naszego długu zagranicznego. W obliczu greckiej tragedii chyba warto byście wiedzieli jak MY jesteśmy robieni w Greka ;))) (swoją drogą ciekawe czy Grecja miała podobny mechanizm przed wejściem do strefy Euro). I w kontekście tych faktów z Polski, zastanówcie się Państwo czemu Grecy gryzą rękę, która podobno ich karmii i głaszcze. I kiedy Polacy zrobią to samo? Ale po kolei, obiecałem że będzie prosto więc zajmijmy się na początek prostą historią rodzinną.

Historia rodzinna.

Wyobraźmy sobie rodzinę w której jest Ojciec, Matka i dzieci (dowolna ilość u nas troje).

Ojciec i Matka mają dbać o pomyślność rodziny, jej byt, zabezpieczenie materialne, miłość, wychowanie dzieci i ich edukację. Prowadzą coś co urzędnicy nazywają wspólne gospodarstwo domowe. Obydwoje rodziców zasuwa i zarabia pieniądze. Każde ma swoje własne konto w banku, ale wspólnie utrzymują rodzinę. Jak rodzina to rodzina. Trzeba zapłacić czynsz, zapłacić za jedzenie swoje i swoich dzieci plus jeszcze dodatkowe wydatki.

Trwa sielanka. Ale któregoś dnia, do żony(męża)((płeć sobie możecie dowolnie pozmieniać schemat będzie ten sam) przychodzi kolega pracujący w banku (więc się zna na finansach - fachowiec) i mówi:
-
"Coś Ty głupia!!!. Zarabiasz sporo, jak możesz oddawać całą swoją kasę na wspólne utrzymanie rodziny. Ile byś nie przyniosła to oni i tak wszystko wydadzą, to studnia bez dna! Gdybyś np. te pieniądze zainwestowała np. w lokaty bankowe to jeszcze byś na tym była do przodu i będzie Was stać np. na wymarzone wakacje!"
Żona chwilę pomyślała i w sumie. Racja. Ile by nie przynieśli do domu z mężem to wspólnie wydadzą wiecej i mało tego te małe potwory (dzieci!!!) łatwiej ubrać niż nakarmić. Postanowiła, że będzie przynosić do domu tyle samo co mąż, a resztę będzie wpłacać na konto do BANKU! Jak pomyślała tak zrobiła i zadowolona z siebie stwierdziła, że mało, że poskromi apetyt rodziny na pieniądze, to jeszcze mało tego ZAROBI na odsetkach,  część zarobionych pieniędzy wpłaciła na konto terminowe.
Mąż, który odpowiadał za wydatki rodzinne. Jak co miesiąc najpierw zrelizował, wydatki na mieszkanie, jak co miesiąc zostawił pieniądza na żywność, paliwo do samochodu, ubrania itd. Następnie jak co miesiąc dzieci przyszły do taty. Córka prosi go o pieniądze na kontynuowanie zajęć z tańca, w przyszłym miesiącu ma startować w mistrzostwach Polski z dużymi szansami na medale, syn ćwiczy karate i ma już brązowy pas, drugi syn bierze udział w zajęciach dodatkowych z chemii i potrzebuje pieniedzy na odczynniki na doświadczenia. Ale co to ... nagle okazuje się, że akurat na te rzeczy ... zabrakło pieniędzy. Jak to się stało?! Okazało się, że część pieniędzy zostało wpłacone na konto terminowe ŻONY (MATKI) do banku.
Mąż przychodzi do żony i mówi:
- "Słuchaj część pieniędzy wpłaciłaś na konto terminowe, a brakuje pieniędzy na zajęcia dodatkowe dla dzieci, by się rozwijały, realizowały swoje pasje i przygotowywały się do dorosłego życia to jest nasza inwestycja." Mądra żona na to:
- "Słuchaj zauważyłam(ona czy kolega bankier?), że ile byśmy nie przynieśli pieniędzy do domu zawsze wszystko wydamy. Postanowiłam, że co miesiąc 1000 złotych będę INWESTOWAĆ. Po to założyłam lokatę, dają aż 2% odsetek".
Mąż na to:
- "Ale kochana żono!!! Zabrakło na inwestycję w nasze dzieci!!!"
Żona na to:
- "To nie inwestycja, to wydatki. Musisz coś zrobić żeby zaoszczędzić lub pożyczyć. Pożyczając będziesz działał rozsądniej."
Mąż wraca do siebie i myśli sobie:
- "Przecież nie powiem dzieciom, że mają zrezygnować ze swoich pasji, przecież przez gardło mi to nie przejdzie! Pójdę i pożyczę. Do banku!"
Po roku żona miała na koncie 12000 złotych odłożone na koncie + 2% odsetek = 12240 złotych.
W tym samym czasie mąż zadłużył rodzinę na 12000 złotych + 6% odsetek = 12720 złotych.
Ktoś z Was pewnie teraz inteligentnie krzyknie.
CO ZA DEBILE!!! Przecież w ciągu roku stracili na tym: 480 złotych!!!

Żadna rozsądna rodzina tak nie robi! Przecież to idiotyzm.
Znacie taką rodzinę? No tak, przecież nie jesteśmy idiotami. Podejmujemy racjonalne decyzje.

Jeżeli tak powiedziałeś to właśnie powiedziałeś to o SOBIE SAMYM. O każdym z nas POLAKÓW.

Każdy z nas mniej więcej ma rozeznanie, że wkładajac pieniądze do banku uzyskamy mniej niż będziemy musieli zapłacić za taką samą sume jak pożyczamy od banku. Po prostu bank zarabia na różnicy w tych odsetkach.

Ktoś z Państwa się mógł zdenerwować na mnie na jakiej podstawie takie sformułowanie użyłem w stosunku do nas do Polaków.

Ano okazuje się moi drodzy Rodacy, że Narodowy Bank Polski (ŻONA z historii rodzinnej) nie dość, że powoduje, że tracimy na drukowaniu złotego, to jeszcze na dodatek. Jadąc za granicę i kupując za NASZE ZŁOTÓWKI OBLIGACJE ZACHODNICH PAŃSTWO DOSTAJE 0,5-2% ODSETEK ROCZNIE. Zarobek jak się patrzy. Ale popatrzmy co słychać u naszego Ojca - RZĄDU.

A nasz Rząd (MĄŻ z historii rodzinnej) zmuszony pożyczać z powodu obojętne czy to niefrasobliwości czy to z powodu inwestycji PŁACI 5-6% ODSETEK ROCZNIE OD POŻYCZONYCH PIENIĘDZY.

Czy ta sytuacja z Rządem i NBP nie przypomina Wam jako żywo naszej przytoczonej powyżej historii rodzinnej? Czy nie wydaje się Wam, że ofiarami w obydwu przypadkach padną dzieci (obywatele)? Ktoś te różnice w odsetkach będzie musiał spłacić?

s3.jpg

Czy dalej uważacie, że nasze państwo jest dobrze zarządzane. Dalej uważacie, że NBP prowadzi dobrą i rozsądna politykę? Czy takie działanie naszych POLITYKÓW I EKONOMISTÓW ma jakiekolwiek racjonalne przesłanki? Czy może świadomie oni robią dobrze Koleżankom i Kolegom (z historii rodzinnej) z zagranicy i z banków? Mi nie wystarczy jeżeli powiedzą: Nie wiedziałem! Teraz już wiedzą. Niech Wam jako wyborcom odpowiedzą co z tym zamierzają zrobić, niech przestaną robić zadymy, niech zajmą się sprawami istotnymi albo ... niech spadają.

Ile Polska i Polacy stracili na tym systemie? Ile na porzuceniu neokolonialnego schematu każdy z nas by mógł zyskać?! Zechce się komuś to policzyć? Powiem szczerze mi się nie chce tego liczyć by się nie denerwować. I w dniu dzisiejszym, możecie się zajmować akcjami dywersyjnymi z krzyżem Palikota, dzieleniem się Ziobrystów i Kaczystów, wycinaniem Schetyny. Bierzcie dalej udział w teatrzyku kukiełek, a wpatrzeni w ten szklany ekran ucieknie Wam to co najważniejsze. PRZYSZŁOŚĆ WASZA I WASZYCH DZIECI.
Czy to koniec złych wiadomości? Nie. Cykl ekonomii dla opornych będziemy kontynuować. Czy mam zamiar być tylko takim posłańcem niosącym same złe wieści. Nie. Co robić? Co i jak zmienić? Najwyższa pora szukać tego co nas łączy i co jest dla nas bliskie. Wybór jest Wasz albo chcecie być Polakami, albo chce udawać ... Greka.

1. Analizy.

najważniejsze z nich: Wady i potrzeby naszych systemów bankowych oraz Bicz na bankierów

2. Program.

3. Studium wykonalności programu.

4. Przeliczony i zbilansowany budżet.

5. Co należy zrobić z NBP, emisją pieniądza i polskim długiem zagranicznym.

Wkrótce zaprezentujemy nową ideę i nowe narzędzie do współpracy i samoorganizacji się Polaków.

PS.1. Krótkie post scriptum dla tych z moich znajomych, którzy próbowali mnie między innymi na FB przeczołgać w kwestii poprzedniego artykułu. Mówicie, że bez "niezależności" NBP politycy nadrukują pieniędzy jak wściekli. Pytanie do Was moi drodzy. A skąd na wiosnę wystrzeliła w Polsce inflacja 4,5%? Wzięła się z powietrza? Nie, nie powiem Wam skąd się to wzięło. Sami poszukajcie, będziecie w szoku. I proszę bardzo nie powtarzajcie po prostu truizmów, okraszonych nowomową, i tym co Wam Kolega czy Koleżanka(jak Ci z historii rodzinnej) nałożyła do głowy, tylko weźcie to na zimną logikę i czystą matematykę. Finanse tak czy inaczej kończą się na kalkulatorze, zostawcie ten cały blichtr. Przecież ta Matka z historii rodzinnej też chciała dobrze. Prawda?

Wkrótce informacja kto u nas w Polsce spełnił rolę tego kolegi z banku.

PS.2. Mam do Was drodzy czytelnicy prośbę, jeżeli się Wam podoba wpis forma i chcecie by ta "wiedza tajemna" stała się bardziej powszechna, to jest prosta metoda, udostępniajcie na swoim FB, Twiterze czy innych portalach społecznościowych, czy wyślijcie znajomym.
Pytania o te tematy zadajcie swoim ulubieńcom z politycznego i ekonomicznego świata, niech Ci architekci naszej ojczyzny się z tymi faktami zmierzą przed Wami.

Data:
Kategoria: Gospodarka

Mariusz Gierej

Mariusz Gierej - https://www.mpolska24.pl/blog/mariuszgierej

Dziennikarz, publicysta ...
"Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły." Nicolás Gómez Dávila.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.