Rewolucja młodych w Uważam Rze

Rok temu w Kancelarii Premiera POlandii

W trakcie posiedzenia Rady Ministrów:
PDT: Michał co to za jakieś dzikie awantury przy -20 stopniach? Znowu górnicy przyjechali ze swoim węglem i kozami. Czego oni chcą?
MB: Jak by to powiedzieć … nie górnicy. To jacyś gówniarze dymią.
PDT: Kto?!  Przecież już Jarek powiedział, że siedzą przy komputerach z piwkiem i oglądają pornosy. Mają wszystko generalnie gdzieś. Nie ściemniaj mi mów, co jest grane. Mogą wyjść narodowcy ściągnąć 20 tys. „łysoli”, może Jarek wyciągnąć na mróz w porywach 20 tys. „mocherów”, ale to podobno było ponad 150 tys. Myślisz, że w to uwierzę?! Ktoś za tym stoi.
MB: No, właśnie o te filmiki generalnie się rozchodzi … mamy ratyfikować ACTA i … nie wiemy, kto za tym stoi.
PDT: AC… co?! A co to tak w ogóle do cholery jest?! O co ta cała awantura?!
MB: W sumie tak nie do końca przyznam szczerze wiemy, przysłali to jakiś czas temu ze Stanów, kazali podpisać, w Unii nie mają nic przeciwko temu, więc klepnęliśmy dalej, wiesz, że są ważniejsze sprawy. Musimy jakoś zająć ludzi funduszem kościelnym, aborcją, związkami partnerskimi, a ponadto mamy na głowie EURO. Nie ma czasu na głupoty.
PDT: Co za głupota, kto mi podłożył tę świnię, kto za tym stoi!!! Bond do mnie!!!*

(*Wszelkie zbieżności imion i inicjałów są nieprzypadkowe i w pełni zamierzone)

Rok temu protesty przeciwko ACTA zmusiły rząd Donalda Tuska do rejterady. Czy czeka nas nowy bunt?

Właśnie mija rocznica demonstracji przeciwko międzynarodowej umowie zwanej popularnie ACTA. Był to największy społeczny zryw od czasu protestów „Solidarności" z lat 80. I podobnie jak rok temu, kiedy media zupełnie zaspały z relacjonowaniem tych wydarzeń i je zlekceważyły, tak i teraz większość nawet o nich nie wspomniała. Tak jakby wszyscy chcieli o tym „koszmarze" jak najszybciej zapomnieć. A przecież to od tego momentu należy datować tak naprawdę początki problemów wizerunkowych rządu premiera Donalda Tuska. To wtedy po raz pierwszy Donald Tusk i jego propagandowa machina zostali zmuszeni do rejterady i nie spowodowała tego tzw. opozycja ani media, ale tysiące młodych ludzi o zupełnie różnych poglądach, bez żadnego przywództwa. To był powiew świeżości i zupełne zaskoczenie dla polityków w Polsce, ale i ogromne zaskoczenie dla świata. ...

W najnowszym "Uważam Rze" cover story została sprawa sprzed roku. W artykule poruszam nie tylko przebieg, ale głównie przyczyny tego zrywu społecznego. Minął rok i należy sobie zadać pytanie czy politycy zrobili coś z fundamentalnymi przyczynami wybuchu społecznego czy kolejny rok zmarnowali w swarach, kłótniach i na jałowym biegu. Spychając młodych ludzi i Polskę w otchłań. Należy sobie zadać pytanie. Czy polskie media, dziennikarze: niepokorni, nowocześni, powracający, konserwatywni, lewicowi, prawicowi, postępowi i wszelkiej innej maści zrobili wszystko lub cokolwiek by wskazać problemy, wzorem tych młodych ludzi wznieść się ponad podziały i im pomóc. Z ich prawdziwymi problemami: bezrobociem, brakiem perspektyw, poczuciem odrzucenia i beznadziei. Specjalnie w formie prowokacji, zestawiłem dziś 5 okładek tygodników opinii. Być może niesłusznie, być może się narażę wielu osobom, być może część mnie znienawidzi, nazwie to manipulacją. Tak jest to manipulacja, by pokazać czym się tygodniki opinii zajmują. Co jest cover story numerów. Czym się mają Polacy ekscytować w nadchodzącym tygodniu ...

Wyróżniłem "Uważam Rze" nie dlatego, że tam piszę, nie dlatego, że ten artykuł z okładki jest mój. Ale dlatego, że patrząc na poruszane problemy: wojny ubeckie, wojny światopoglądowe, wojny ideologiczne, ekspiacje polityczne to wszystko stoi obok prawdziwych problemów. Wyróżniłem dlatego, że redaktor Piński jasno we wstępniaku napisał "Nadzieja w tych samych ludziach, którzy rok temu zmusili Tuska do rejterady. Przyłączamy się do nich.". Bo są ważniejsze sprawy niż te którymi nieudolni politycy i ich umyślni każą się nam ekscytować. Nadzieja jest w tych tysiącach młodych ludzi, którzy wyszli na ulice polskich miast. 

Mamy zajmować się podstarzałymi politykami, wojnami starych ubeków, dziwactwami jakiś ludzi, czy ideologiczną młócką? Nie ma bezrobocia, rosnącego długu, padającej gospodarki, katastrofy emerytalnej, zapaści systemu ubezpieczeń społecznych, niewydolnego ZUS i państwa, lepiej zająć się tematami zastępczymi, bo ... nie ma pomysłów co z tym robić? Tych tematów nie da się rozwiązać w sposób prosty i ostateczny? Dlaczego się tego nie robi?
Oto przyczyna takich okładek. Na www.mpolska24.pl i w Stowarzyszeniu mPolska chcemy szukać rozwiązań, stawiać diagnozy w stosunku do rzeczy ważnych, dawać te rozwiązania pod rozwagę, zmuszać polityków żeby zajmowali się rzeczami ważnymi, a nie "pierdołami". I chyba o takich rzeczach chcemy publikować i czytać w tygodnikach opinii, chyba że się mylę, chyba że to są tematy ważniejsze niż nasz kraj i rodziny.
Tematami zastępczymi zajmowano nas od 89 roku. Chyba już wystarczy.