Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

POL ALA SKA po drugiej stronie lustra

W rozmowie „Bez CENZURY” Alef Stern pokazuje drugą stronę naszej rzeczywistości. Pisarz ujawnia u Fiatowca, że na nowo sam odkrywa swoją bestsellerową powieść „Pola Laska”, bo książka żyje własnym życiem.

Fiatowiec: Trzymam właśnie w ręku III wydanie Twojej bestsellerowej powieści. Czuję, że książka dojrzała, przeglądam i widzę, że nabrała wartości, urosła o ilustrację, obrosła w komentarze. Dlaczego napisałeś tę książkę?
 

ALEF STERN: Pola Laska powstawała parę lat. To był mój rozbrat z polityką i próba podsumowania tego czasu, 20 lat przemian. Surowego materiału uzbierało się jakieś 1500 stron maszynopisu. Napisałem Polę Laskę bo chciałem. To najlepsza odpowiedź. Chciałem napisać książkę, no i napisałem. Tekst tej książki to autorski wybór. Reszta pozostała w apokryfach, których pierwsze zapiski pochodzą z 1994 roku.

Słyszałem, że z tych stron wybrałeś tylko część. Zamierzasz kiedyś wydać te apokryfy?

ALEF STERN: Układ książki to też wybór, ale zachęcam wszystkich czytelników do czytania od tyłu, wspak, wyrywkowo, na krzyż, wedle klucza stron parzystych jak i nieparzystych. Linearność i kolejność przeze mnie zaproponowana nie jest jedyną właściwą ścieżką. Każdy winien odkryć własną.

To właśnie sprawia czytelnikom największa trudność. Ale jest ciekawym zabiegiem, do tej pory nie było książek, które można było czytać w dowolnej kolejności. Jedynie „Gra w Klasy” Cortazara. W opinii paru osób znających się na literaturze przebiłeś Cortazara tworząc dzieło jakiego Polska literatura jeszcze nie miała. Ale jest mały problem, bo wielu ludzi tej książki nie rozumie.

ALEF STERN: Książka nie jest prosta. Ale nie wszystko jest w życiu proste. A rzeczy wartościowe szczególnie wymagają wysiłku i czasu. Cieszy mnie to, że jestem porównywany do Cortazara, wole to niż porównania do Palikota.

Czemu zdecydowałeś się i zgodziłeś się na III wydanie książki Pola Laska?

ALEF STERN: Bo brakowało jej już na rynku. Wciąż odbieram e-maile od czytelników którzy tej książki poszukują w rozsądnych cenach, a nie po 100 zł za egzemplarz jak ma to miejsce na allegro. Do tego była okazja by dodać do książki wspaniałe rysunki Cezarego Krysztopy. I parę innych dodatkowych informacji.

Tak dobrze się sprzedaje od 10 kwietnia?

ALEF STERN: W ciągu dwóch pierwszych miesięcy od premiery pierwszego wydania w 2009 roku książka doczekała się wyczerpania pierwszego nakładu, kilku dość rzeczowych recenzji, dwóch – może trzech – ostrych napaści i około dwóch setek wypowiedzi w komentarzach internautów. Dodruk rozszedł się również szybko.

Ale wtedy nikt książki nie zauważył!

ALEF STERN: (Śmiech) Zauważyli ją krytycy, parę gazet o książkach i wszyscy Ci, którzy książkę otrzymali zawiniętą w czerwono białą flagę!

Żartujesz sobie? Powiedz coś więcej o tym. Kiedyś obiecałeś mi, że ujawnisz listę osób które pierwsze wydanie „Poli” otrzymali. Możesz teraz ujawnić parę nazwisk?

ALEF STERN: Tak każdy egzemplarz „Poli”, który był dawany tzw. VIP-om zawinięty był w polską flagę. Książkę otrzymali miedzy innymi: Wojciech Cejrowski, Kazimiera Szczuka, Kazimierz Kutz, Kuba Wojewódzki, LUC, wielu dziennikarzy TVN, Gazety Wyborczej, Życia, Rzeczpospolitej, Wprost, Newsweeka, posłowie, senatorowie, aktorzy i itd. Lista jest naprawdę ciekawa, moi przyjaciele, którzy tę książkę wręczali często dokumentowali fakt wręczenia na fotografiach.

No i żadna z tych osób nic o książce nie powiedziała. Ani dobrego, ani złego. Spuszczono kurtynę milczenia. Czemu tak się stało?

ALEF STERN: Chyba dlatego, że książka jest tak ważna, tak niewygodna, tak niewiarygodnie bliska prawdzie  i tak niebezpieczna, że najlepszą metodą jest ją przemilczeć. Uznać, że jej nie ma i nigdy jej nie było.

Napisałeś „Pole Laskę” wydałeś i co dalej? Przypomnij, co się potem działo. Kiedyś badaczy literatury to zainteresuje.

ALEF STERN: Wyjechałem na wakacje do Azji na kilka miesięcy. Potrzebowałem pooddychać innym powietrzem, poznać inną kulturę, ludzi. Chciałem odpocząć od pisania.

Udało Ci się?

ALEF STERN:  Tak. Kiedy w 2010 roku powróciłem z podróży po Azji, rozpocząłem pisanie kolejnej powieści, kompletnie nie związanej z polskim martyrologizmem i histerycznym historyzmem. Myślałem wręcz, że ten rozdział mojego pisarstwa rozpoczęty książką „Pola Laska”, nią również został zakończony.

Ale nadszedł 10 kwietnia!

ALEF STERN:  Tak,  los, bóg, świat i ludzie zdecydowali inaczej. Wydarzył się nam 10 kwietnia. I książka zaczęła żyć swoim własnym życiem, głównie internetowym. Ponad 400 tysięcy pobranych nielegalnie plików musiało zrobić wrażenie na debiutującym rok wcześniej autorze. Do tego nominacja do nagrody literackiej Angelus, która notabene dzięki Smoleńskowi przeszła koło nosa. Wszystko to pokazywało, że istnieje na książkę zapotrzebowanie.

Wtedy ukazało się II wydanie książki. A pierwsze sprzedawane było po 270 zł to chyba rekordowa suma, którą widziałem na allegro za egzemplarz Twoje powieści?

ALEF STERN: Tak to było niesamowite, wręcz fenomenalne. Nigdy nie przypuszczałem, że książka będzie tak popularna. Kolejne wydanie, które ukazało się w maju 2010 roku, rozeszło się również błyskawicznie, dodruki także. Co więcej, wielu czytelników sprawdzało te wydania i porównywało –  jednak różnice w nich są wręcz kosmetyczne.

W wydaniu obecnym zachowano układ i treść wydań poprzednich?

ALEF STERN: Tak

Zatem internauci i czytelnicy dalej mogą sprawdzać przepowiednie Alefa Sterna i odcyfrowywać zawarte w książce tajemnice, łamać kod?

ALEF STERN: Czytelnicy przede wszystkim mogą zacząć używać swojego umysłu. Radzę czytelnikom by nie sięgali po tą książkę bez naprawdę prawdziwej potrzeby. Bo to nie jest książka dla wszystkich, tylko naprawdę dla ludzi wybranych. Jeśli już ktoś zdecyduje się czytać „Pole” to niech robi to w dzień kiedy jego rozum i wnikliwość sięgają dalej niż sięga codzienność i niech czyta to jak popadnie. Bo tylko dzięki temu znajdzie ślad, który pozwoli mu odnaleźć siebie.

Czyli w tej książce są ważniejsze rzeczy niż opisy katastrof i przepowiednie przyszłości?

ALEF STERN: Tak im dłużej znam tą książkę, im dłużej ją sam studiuję tym więcej znajduję w niej tego, co zawarłem. Ja sam poznaje swoją książkę może to jest dziwne ale tak jest. Ta książka żyje. I pozwala czytelnikowi odnaleźć wydarzenia ze swego własnego życia.

Wydaje mi się, że ta książka jest lustrem w którym warto się przejrzeć, można nawet rzec – to takie ABC, kt& oacute;re pozwala na zmiany i na rozwój. Tak przy najmniej uważa wielu dotychczasowych czytelników, którzy zrozumieli, co jest dla nich istotne – właśnie dzięki „Poli Lasce”.

Powiedz coś o informacjach pojawiających się w różnych komentarzach, że w „Pola Laska” przewidziała nie tylko Smoleńsk, ale również katastrofę kolejową z przed tygodnia w Szczekocinach?

ALEF STERN: Nie lubię mówić o tragediach. Może innym razem.

Okej. Ale pamiętaj, że w następnym wywiadzie już się nie wymigasz i będziesz musiał co nieco o Szczekocinach powiedzieć. Sprawa jest tym bardziej ciekawa, że pociągiem mieli jechać Ziobro i Cymański o czym poinformował media Jacek Kurski.

 Alef Stern jest autorem bestsellerowej powieści „Pola Laska” oraz powieści „Ostatni Lot Operacja K. Tom I” i „ZUKRYCIA”, Gazeta Warszawska objęła nad książkami patronat. książki dostępne są m.in. w Polskiej Księgarni Narodowej oraz w Internecie http://allegro.pl/listing.php/search?sg=0&string=alef+stern

free counters

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.