- "Ludzie, bądźcie sobą, nie podszywajcie się.." – to łagodny komentarz jaki pojawił się w sieci po wywiadzie, który niby przeprowadził Łażący Łazarz z Anonymousem (czytaj TUTAJ). Po jego przeczytaniu sam nie jestem pewien czy ten "wywiad się odbył" czy nie odbył, ale moim zdaniem była to tylko marna prowokacja. Redaktor Naczelny ma duże parcie na szkło i chciał błysnąć, ale ludzie nie są debilami do kwadratu, a zwłaszcza młodzież, która ma do czynienia z komputerami oraz Internetem. Szkoda tylko, że dzięki tak głupiej akcji Nowy Ekran traci na swojej wiarygodności.
- "Takiego bełkotu w życiu nie czytałem..." – piszą zbulwersowani czytelnicy na Facebook’u. Podkreślają jednocześnie – „Ahahaha, chciał chłopaczyna błysnąć ale nie poszło. Łazarz, możesz śmiało brać się za pisanie fantasy, Sapkowskiego bijesz na głowę!" – dodają prześmiewczo. Jeśli wziąć pod uwagę, że te określenia dotyczą szefa portalu, który miał pretendować do roli medium informacyjnego wprowadzającego nową jakość medialną na polskim rynku to włosy dęba stają.
Po takiej komprpmitacji wracamy do punktu wyjścia
Akcja prześmiewcza na temat Nowego Ekranu rozprzestrzenia się na Facebook’u jak wirus. Czy taki cel był Łażącego Łazarza? Jeśli to była tylko zabawa to gratuluję inwencji. Ale nie jest mi wcale do śmiechu po przeczytaniu tego typu komentarzy – „Hahaha jak czytałem ten wywiad to brechtać można...", dalej "Myślicie, że ta rozmowa się odbyła? Nowy Ekran jest znany ze "zmyślonych wywiadów". Następnie użytkownicy piszą "Gość mówi szyfrem dlatego go nie rozumiecieJTrzeba wywiad obrobić kryptograficznie i dopiero komentować!". Podkreślają "Powinien książkę napisać z tego ^^ Bynajmniej byłoby coś śmiesznego do czytaniaJ" – piszą pod linkiem niby wywiadu z Anonymousem.
Zastanawiam się o co chodzi
Najlepsza jest jednak treść z tego komentarza "trzon grupy Anonymous", już to widzę (śmiech). Ktoś tu zmyśla, albo portal, albo "niby anonimek", ale tak czy tak, wina jest po stronie portalu. Pierwsza opcja - portal zmyśla. Druga opcja - dziennikarze portalu umawiają się na wywiady z osobami chorymi psychicznie, którym się coś wydaje i każą nam potem to czytać. Żal, podniecająca bajka dla 12-latków".
Myślę, że to już nie wymaga omówienia?
W kolejnym wpisie czytamy "po bajkopisarstwo zapraszamy na fanpejdż autora. Jeśli chcecie być rzetelnie informowani - zapraszamy do nas." Następnie już jest "śmiech na sali, nie ma to jak dobry FAKE hahaha" i dobicie klina "pff ale ściema". Tak właśnie śmieją się do rozpuku z „wywiadu" Łazarza na FB.
Anonymous Polska oświadczają jednocześnie (czytaj TUTAJ) – „Osoba udzielająca tu wywiadu nie jest żadnym 'trzonem' ani tym bardziej 'guru'. Dorwali jakiegoś trolla do przesłuchania, który nie ma nic wspólnego z Anonymous” – podkreślają polscy Anonimowi.
Fiatowiec