Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Taśmy polisą pułkownika Klicha

„Nie rejestrowałem jedynie spotkań z ludźmi, którym ufam. Mój magnetofon był bardzo długo włączony" – czy to zdanie płk. Edmunda Klicha uchroni go przed dymisją?

 „Nieudolność", „brak profesjonalizmu i skuteczności", „uległość wobec Rosji" to tylko niektóre z argumentów wymienianych nie tylko w prywatnych rozmowach przez członków Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych pod adresem jej przewodniczącego płk. Edmunda Klicha. W środę zdecydowaną większością zagłosowali za odwołaniem go z funkcji. Ostateczna decyzja należy jednak do ministra transportu. Sławomir Nowak jeszcze jej nie podjął. Na co czeka? 

– Jeśli prawdą jest, że Klich nagrywał wszystkich swoich rozmówców, w tym także ministrów rządu Donalda Tuska, a może też samego premiera, to nagrania te mogą być dziś dla wielu bardzo niewygodne. Może się okazać, że nawet jak minister będzie chciał go odwołać, to z obawy przed ujawnieniem nagrań nie będzie miał odwagi tego zrobić – uważa poseł PiS-u Marcin Mastalarek.

– Nie chciałbym się wypowiadać oficjalnie, dopóki nie zapadnie ostateczna decyzja. Mam pewne przeczucia co do decyzji ministra Nowaka, ale obym się mylił. Grabarczyk jednak go utrzymał – mówi jeden z ważnych posłów Platformy.

Faktycznie, analogiczna sytuacja zaistniała dokładnie rok temu. Wówczas 13 z 14 członków komisji domagało się dymisji Klicha, ale ówczesny szef resortu infrastruktury pozostawił pułkownika na stanowisku.

Jego pozycji nie zachwiały także ujawnione w połowie grudnia zeszłego roku przez „Gazetę Polską" i „Codzienną" tzw. taśmy Klicha. Zarejestrowały one poufną rozmowę, która odbyła się 22 kwietnia 2010 r. w gabinecie ministra obrony narodowej Bogdana Klicha. Wynikało z niej, że szef resortu od początku sugerował podwładnemu, aby wykluczył jakąkolwiek winę strony rosyjskiej za katastrofę w Smoleńsku.

– Pytanie, dlaczego to nagranie wypłynęło. Zostało, niby przez przypadek, upublicznione na stronie resortu infrastruktury. Takie rzeczy nie dzieją się przypadkowo. Możliwe, że Edmund Klich sam o to zadbał – uważa jeden z emerytowanych wojskowych. 

Uważa on, że niezależnie od przyszłości Klicha jego działaniom powinna się przyjrzeć prokuratura. – Nie tylko bruździł i kłamał w sprawie śledztwa smoleńskiego (to Edmund Klich jako pierwszy głośno stwierdził, że w kabinie pilotów przebywał gen. Błasik – przyp. red.), ale i nagrywał swoich rozmówców.

– Nadal także nie wiemy, jak faktycznie wyglądało nominowanie płk. Klicha na akredytowanego przy MAK-u. Na jakich zasadach i na podstawie jakich dokumentów znalazł się na tym stanowisku – przypomina Jerzy Polaczek, były minister infrastruktury. 

Katarzyna Pawlak

Źródło: Gazeta Polska Codziennie.

free counters

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.