Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Miller z Klichem wymyślili Błasika w kabinie?

Warto zastanowić się nad tym jak to się stało, że Rosjanie wymyślili kłamstwo o pijanym polskim generale, który zmusił pilotów tupolewa, by lądowali w Smoleńsku za wszelką cenę? Prawdopodobnie pomogli im w tym Miller z Klichem?

 Warto przypomnieć, że pierwszy o naciskach na załogę ze strony generała Andrzeja Błasika mówił polski akredytowany przy rosyjskim komitecie lotniczym MAK pułkownik Edmund Klich. Mało tego rządowa komisja Jerzy Miller przypisała Błasikowi słowa, które padły w kokpicie, choć nie było i nie ma dowodów na to, że wypowiedział je właśnie generał.

Dzisiaj jest już wiadomo, że żaden polski ekspert nigdy nie przypisał ani jednego słowa z odczytów czarnych skrzynek tupolewa generałowi Błasikowi. Polscy biegli jeśli nie byli pewni, kto wypowiada dane słowa, określali taką osobę jako nierozpoznaną. –To komisja uzupełniła tę nierozpoznaną osobę, przypisując ten głos generałowi Błasikowi – przyznaje szef rządowej komisji badającej smoleńską katastrofę Jerzy Miller.

Jednocześnie bez obciachu tłumaczy, że tak wynikało z „kontekstu zdarzeń” – komisja uwierzyła Rosjanom, że Błasika znaleziono w kabinie rozbitej maszyny. Ale w katastrofie kabina rozpadła się i można mówić tylko o „rejonie kabiny” – tak to określali sami Rosjanie. A tam znaleziono ciała jeszcze kilku osób, które siedziały w przedniej części samolotu, a nie w kokpicie. Obecnie kokpitu nie ma na lotnisku Siewiernyj wyparował, czy to nie dziwne?

Można śmiało stwierdzić, że nakręcanie spirali kłamstw zaczęło się od pułkownika Klicha. Przecież to polski akredytowany przy MAK był pierwszą osobą, która publicznie oświadczyła, że generał był w kabinie pilotów. Zrobił to, zanim Moskwa ogłosiła swój raport i stenogramy rozmów w kabinie. Były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski powiedział –Można się zastanawiać, czy nie było to w jakiś sposób wygodne, że tę informację podał przedstawiciel strony polskiej, a nie rosyjskiej – przyznał polityk.

Skrzętnie to wykorzystali Rosjanie, bo po tych „rewelacjach” Klicha Moskwa posłała w świat komunikat, że Błasik wywierał presję na pilotów i miał alkohol we krwi. W dodatku Rosjanie w swoich odczytach z czarnych skrzynek tylko w jednym miejscu zaznaczyli, że generała „słychać w tle”. Okazuje się bowiem, że to nasza rządowa komisja przypisała Błasikowi już konkretne słowa, z których wynikało, że generał podawał pilotom wysokość.

Niezrażony tym, że najnowsze odczyty krakowskich specjalistów zadają kłam tej wersji, były minister Miller ujawnił kulisy: –Eksperci odczytali słowa, natomiast słów nie przypisali nikomu. Mówię o ekspertach Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego. (...) Z całego kontekstu zdarzeń w tym dniu i wszystkich okoliczności, które były znane, komisja uzupełniła tę nierozpoznaną osobę, przypisując ten głos generałowi Błasikowi – przyznał w TVN24 Jerzy Miller. Mimo to uważa, że smoleńskiego raportu jego komisji, który opiera się na fałszywych przesłankach, nie należy zmieniać. I ma w tym wsparcie premiera.

Warto się teraz zastanowić nad tym co było powodem tego zachowania? A może ktoś wydał takie polecenie i Miller z Klichem je tylko zrealizowali? Czemu Donald Tusk ze swoimi kumplami z boiska tak bardzo się boi „jak diabeł święconej wody” powołania międzynarodowej komisji do zbadania wydarzeń z 10.04.2010 roku?

Nie mnie to oceniać, ale gdy dodamy do tego to, że ludzi związani ze śledztwem giną w niewyjaśnionych okolicznościach lub popełniają samobójstwa na wczasach to włos się Jerzy na głowie. W dodatku prof. Binienda i dr Nowaczyk otrzymują dziwne telefony, pogróżki. Mówili nawet, że „jeśli popełnią samobójstwo”, to nie oni będą za nim stać. To jest przerażające i świadczy o tym, że to nie był zwykły wypadek...

Podsumowała to doskonale dla wp.pl Senator Beata Gosiewska – „Powoli wyjaśnia się, że istnieją siły zainteresowane ukryciem prawdy. To, co się teraz odbywa, to jedna wielka fikcja. Kolejne wychodzące na jaw matactwa pokazują, że są to tylko pozory śledztwa. Ci, którzy są odpowiedzialni za katastrofę, uniemożliwiają jej wyjaśnienie”.

Ta wypowiedź jest doskonałą puentą do tego, by skłonić się do postawienia tezy, że w okolicach Smoleńska dokonano zamachu. W wyniku czego zamordowano Prezydenta RP Śp. Lecha Kaczyńskiego z małżonką wraz z całą delegacją udającą się na uroczystości rocznicowe do Katynia.

Fiatowiec

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.