Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Pluszak - pasja pisania

W Fiatowca rozmowie „Bez cenzury” Pluszak twierdzi, że jest człowiekiem renesansu: informatykiem samoukiem, DJ z wieloletnim stażem, a w swoich tekstach bardzo często popularyzuje Bielsko-Białą, które jest dla niego miejscem szczególnym.

Fiatowiec: 10 kwietnia 2010 roku zmienił twoje życie. Wtedy twój mały blog przeżywał prawdziwe oblężenie był przez wiele godzin jednym z najlepszych źródeł informacji o Smoleńsku. Co zmieniło się od tej pory w Twoim życiu?

Pluszak: W tamtym okresie czasu poznałem kilka osób są wciąż obecne w jakiś sposób w moim życiu, utrzymuje z tymi osobami kontakt do dziś. Pozdrawiam gorąco wszystkich i tych którzy czytali kiedyś, i tych którzy czytają dziś, i tych z którzy mi pomagali w tamtym okresie czasu. Kilka tekstów z tamtego okresu czasu to praca zbiorowa dwóch lub więcej osób, w tym osób spoza granic Polski, i za to wszystkim wielkie dzięki. Spektakularnym sukcesem w tamtym okresie czasu było uzyskanie satelitarnego zdjęcia miejsca katastrofy rządowego Tupolewa z dnia 11 kwietnia 2010, tego dokonały dwie osoby, Animek z USA i ja, w tym samym czasie płk. Zbigniew Rzepa mówił że prokuratura takiego zdjęcia nie posiada. To był czas wielkiego obciążenia fizycznego i psychicznego. Teraz mam więcej przespanych nocy.

 

Jeśli przyrównać to do 2010 roku, kiedy przed pracą, a więc o godzinie 4-5 rano publikowałem kolejne treści, z kolei w godzinach nocnych przetwarzałem w głowie ogromną cześć informacji które dotyczyły katastrofy TU-154M. To pochłaniało gigantyczną ilość czasu, często kosztem rodziny. Teraz tego czasu mam trochę więcej, ale nie znaczy to że temat katastrofy odpuściłem. Nowych ludzi poznaję cały czas, jedni się zatrzymują na dłużej czytając to co piszę, inni rozmawiają, a jeszcze inni wpadają na kilka chwil.

 

Czy zaskoczysz jeszcze czymś swoich czytelników w sprawie "Tragedii Narodowej"? Czy masz jakieś nowe informacje?

Pluszak: Ja nie muszę zaskakiwać moich czytelników tematyką katastrofy, wystarczy że przedstawiam te informacje które są podawane przez dziennikarzy, prokuraturę czy osoby trzecie. To interesująca lektura na kilka zimowych wieczorów, niezły mix sprzeczności w niewielkim stopniu przeplatany rzetelnością. Informacjami zaskakują inni ludzie, to wtedy do na przykład wpierw twierdzi się, że ktoś coś powiedział, a później okazuje się, że jednak tego nie powiedział, lub kiedy twierdzi się, że była kłótnia pomiędzy generałem a majorem, z kolei gdy mija trochę czasu okazuje się, że takiej kłótni nie było, lub nie ma dowodów. W kwietniu będą dwa lata, i w zasadzie nadal nie wiadomo czy gen. Błasik w kokpicie był czy go nie było gdyż nie ma niezbitych dowodów za tezą że był, i nie ma niezbitych dowodów że go nie było. Plusem jest to że ustalili w końcu że głos słyszalny w kabinie nie należał do gen. Błasika, jest to głos osoby trzeciej który nie został nikomu przypisany.

 

Najnowszym zaskoczeniem dla czytelników, nie tylko moich ale i pewnie innych mediów to kaseta wideo z wieży w Smoleńsku, która teoretycznie powinna była być w smoleńskiej wieży ale w praktyce nikt tej kasety nie potrafił bądź nie chciał odnaleźć. Cały czas zastanawia mnie dlaczego w sprawie katastrofy jest tyle niejasności i sprzecznych z sobą informacji. Za niedługo minie dwa lata od katastrofy, a szczątki rządowego Tupolewa, czarne skrzynki, broń funkcjonariuszy BOR czy ich kamizelki kuloodporne wciąż są na terenie Rosji. Wiem że nad szczątkami Tupolewa planuje się postawić metalową wiatę, ale zastanawiam się dlaczego te szczątki przez tak długi okres czasu były niezabezpieczone wcale. To świadczy o dużym lekceważeniu bezprecedensowej katastrofy w skali świata. Chciałbym podkreślić że wbrew temu co niektórzy uważają za „teorie spiskowe” wcale nie trzeba tych teorii tworzyć. Wystarczy się na bieżąco zapoznawać z tymi informacjami które publikowały różne media aby przekonać się jak wielki był medialny chaos i jak dużo było przekłamań różnych informacji. Gdy zaczynałem na ten temat pisać wydawało mi się że po trzech tygodniach czy miesiącu będzie wszystko jasne i klarowne, ale w miarę napływania kolejnych informacji włos na głowie się jeżył, i powstawało pytanie: „jak to jest możliwe”? Upływający czas weryfikował to co miałem okazję opublikować. Sam sobie się dziwię jakim sposobem udawało mi się celnie precyzować informacje które przekazywałem. Dla mnie to duża satysfakcja, tym bardziej że informacje starałem się podawać tak aby zrozumiał je każdy. W temacie katastrofy nadal pozostało wiele pytań bez odpowiedzi, jak choćby Orędzie Marszałka Bronisława Komorowskiego, przeczytane przeszło 30.000 razy. Nadal interesuje mnie fakt opublikowania Orędzia Marszałka Bronisława Komorowskiego na stronie TVP INFO, pierwsza informacja pojawiła się na stronie TVP INFO 10 kwietnia 2010 o godzinie 5.57. Dlaczego?

 

Wiem, że zostałeś zwolniony z pracy. Czy powodem było pisanie bloga w sieci? Z czego się obecnie się utrzymujesz? Gdzie pracujesz, czym się zajmujesz zawodowo?

Pluszak: Poprzednio pracowałem w prywatnej firmie na stanowisku monter, a więc byłem pracownikiem fizycznym. To prawie 5 lat pracy. Normę na montażu którą ustalił mi szef wykonywałem najczęściej podwójnie, lub potrójnie, czyli jak to się powszechnie w PRL'u mówiło - 300% normy. Moja umowa wygasła, nie została przedłużona. Być może jednym z powodów mogło być to moje pisanie, ale sądzę, że to raczej brak osoby odpowiedzialnej za marketing w tej firmie spowodował, iż sprzedaż produkowanego towaru wpierw stanęła na jednym poziomie a następnie zaczęła się obniżać.

 

Nie pomogły moje próby wskazania szefostwu firmy jakiegoś kierunku rozwoju czy marketingu gdyż szefostwo uznało że tyle klientów ile jest będzie wystarczające. Ale klienci w każdej chwili mogą zmienić dostawcę towaru czy usług, konkurencja jest ogromna. Niestety nie każdy szef potrafi zadbać o swoich klientów czy pracowników, tak aby nie tylko klient był zadowolony ale i pracownik, brak marketingu, planu rozwoju, czy zaniedbywanie pracowników może przełożyć się albo na spadek zainteresowania towarem lub usługą, albo doprowadzić do redukcji zatrudnienia czy upadku firmy. Pomijam tu fakt że najczęściej się pracowników wykorzystuje, w umowach jest zapisane co innego a w rzeczywistości jest co innego. Brak podwyżek, brak premii, brak ekwiwalentów za zużyte ubranie robocze czy sprzęt powoduje ogólną niechęć do wykonywania jakiejkolwiek pracy. Pracujesz bo musisz, ale taka praca nie daje żadnej satysfakcji.

 

Aktualnie pracuję w ogólnopolskim portalu informacyjno-opiniotwórczym Nowy Ekran, jestem jednym z pięciu administratorów tego portalu i zarazem szefem administratorów. Jestem również blogerem i dziennikarzem - o czym nie wszyscy wiedzą. Dziennikarstwo wynikło z mojej pasji do pisania, a nie z wyuczonego zawodu, dość często miałem okazję usłyszeć od różnych osób, że mam "lekkie pióro", więc to staram się to wykorzystywać z lepszym lub gorszym skutkiem. Dziennikarstwo zacząłem uprawiać mniej więcej pół roku temu, popełniłem w tym czasie sporo artykułów publikowanych głównie w portalu Nowy Ekran, ale od jakiegoś czasu mam również okazję pisać dla prasy drukowanej. Wiem że potrafię rzetelnie i obiektywnie przedstawić jakiś problem czy temat, spotkałem się już z uwagami że zadaję mnóstwo pytań, ale ciężko „zabłyskać” dobrym tekstem jak się mieszka na peryferiach Polski. Jest zasadnicza różnica gdy się ma Pałac Prezydencki, Sejm czy Senat na „wyciągnięcie ręki” a gdy się mieszka na zadupiu, nie urażając mojego miasta. Wiem że bielsko ładnie wypada w rankingach, wiem że wiele się tu zmieniło, ale rzadko kto tu zagląda. Ciężko zobaczyć na co dzień wozy transmisyjne stacji komercyjnych czy państwowych. Napisanie dobrego tekstu, który będzie interesował ludzi spoza Bielska czy Polski jest moim zdanie dużo trudniejsze od napisania tekstu gdy się jest w centrum wydarzeń w stolicy.

 

Jak się dalej potoczą losy mojego dziennikarstwa tego nie jestem w stanie przewidzieć. Poza powyższymi zawodami czy umiejętnościami jestem również fotoreporterem, wykonałem sporo fotografii i fotoreportaży które można zobaczyć w mojej galerii fotografii bądź w portalu Nowy Ekran. Kilka fotoreportaży oczekuje na publikację, prędzej czy później te reportaże będą, ale jest to zależne od mojego wolnego czasu. Fotografie wykonuję w oparciu o własny sprzęt fotograficzny.

 

Kim jest Pluszak? Jakie masz doświadczenie zawodowe i przygotowanie do pisania, kim jesteś z wykształcenia? Masz jakieś pasje, hobby, co jest twoim „konikiem”? Możesz mi zdradzić swoje prawdziwe nazwisko?

Pluszak: Pluszak, to zabawka, maskotka. Czasem będąca w centrum zainteresowania, a czasem spoczywająca spokojnie w ciemnym kącie pokoju zapomniana przez wszystkich. Pluszak jest nie tylko rozpoznawalną marką, to także człowiek renesansu: informatyk samouk, DJ z wieloletnim stażem. W swoich tekstach bardzo często popularyzuję Bielsko-Białą, które jest dla mnie miejscem szczególnym.

 

Doświadczenia zawodowe zebrałem w wielu różnych dziedzinach życia, informatyka, muzyka, elektronika. Wykształcenie średnie, ogólne, matura… Dlaczego tylko tyle? Odpowiedź jest prosta: albo praca i jako taka płaca, albo nauka. Pogodzenie jednego czy dwóch etatów z nauką jest zadaniem ciężkim w realizacji, a poza tym nauka generuje ogromny koszt finansowy.

 

Moim nowym pomysłem było chęć kształcenia się na kierunku ratownika medycznego, ale nauka trwająca 3 lata to koszt na poziomie 15.000zł.  Jest to dla mnie bariera nie do przeskoczenia. Z ciekawostek, w ubiegłym roku ukończyłem z wynikiem dobrym szkolenie Strażaków Ratowników OSP cz. 2, realizowanym według programu Systemu Szkolenia Członków OSP z dnia 11 maj 2006. Szkolenie i egzaminy teoretyczny i praktyczny zostały przeprowadzone przez Komendę Miejską Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku Białej. I choć teorię można wkuć na pamięć, po to aby zaliczyć egzamin teoretyczny, to egzaminu praktycznego „wykuć na blachę” się nie da. Przejście tzw. ścieżki zdrowia, „betoniarki”, czy komory dymowej wymaga odwagi i dobrego stanu zdrowia.

 

Uprawianie zawodu ratownika medycznego czy strażaka ratownika również generuje koszty, gdyż nie każda remiza OSP refunduje koszty munduru, trzeba odbyć bezpłatne staże itd. To również wymaga czasu, i posiadania jakiś swoich zasobów finansowych aby realizować się w jednym lub drugim zawodzie.

 

Moim hobby jest informatyka, która zajmuję się nieprzerwanie od przeszło 20 lat. W tym czasie nauczyłem się samodzielnie zarówno projektowania płytek drukowanych ze schematów, a więc obsługi programów służących do komputerowego wspomagania projektowania obwodów PCB, jak przetestowałem wiele różnych programów muzycznych, graficznych czy do obróbki wideo. Zdecydowanie nie można powiedzieć, że w informatyce jestem w czymś bardzo dobrym, gdyż informatyka to zbyt rozległa dziedzina. W informatyce zawsze można trafić na jakąś łamigłówkę nad którą przesiedzi się wiele godzin, po to aby ją rozwiązać.

 

Jeśli chodzi o moje imię i nazwisko, to już przestało być tajemnicą, Mirosław Jamro, jestem obecny w portalach społecznościach Nasza Klasa, Facebook. Przez długi okres czasu imię i nazwisko ukrywałem, w Facebooku  publikowałem na dwóch różnych profilach które zostały zablokowane. Nawet domeny którymi miałem okazję się posługiwać były zabezpieczone przed ujawnieniem danych do kogo należą. Od jakiegoś czasu przestałem ukrywać imię, nazwisko, czy adres, jeśli ktoś z jakiegoś powodu będzie chciał mnie wyeliminować, będzie miał ułatwione zadanie.

 

Ale jest w Twoim życiu kolejna niespodzianka, bo tego chyba nikt nie wie. Zajmujesz się pomocą na portalach społecznościowych?

Pluszak: Na portalach społecznościowych bardzo często pomagam nieodpłatnie innym internautom w rozwiązywaniu ich problemów związanych z zagadnieniami informatycznymi. Odpowiedziałem już na przeszło 4000 pytań dotyczących informatyki (portal zapytaj), w jakimś procencie moje odpowiedzi często były uznawane za pomocne i najlepsze. To kolejna forma pomocy innym, pomoc przynosząca mi satysfakcję, niestety nie przekładająca się na korzyści materialne.

 

Z jakiego powodu wystartowałeś w konkursie na Blog Roku 2011.

  Pluszak: Jak to się mówi do trzech razy szuka. Konkurs na najlepszy Blog Roku 2011 jest moją trzecią próbą zmierzenia się w innymi blogerami pod kątem popularności czy poczytności bloga. W zasadzie startuję już po raz czwarty, ale w ubiegłym roku mój blog został odrzucony z powodu złamania jednego z punktów regulaminu, który mówił o tym że wszystkie wpisy muszą być publicznie dostępne. Do trzech razy szuka, odrzucenie bloga w ubiegłym roku uznałem za niebyłe, wystartowałem w tym konkursie ponownie. Martwi mnie to że często można odnieść takie wrażenie że uczestnicy jakiś konkursów są traktowani niesprawiedliwie. Wybrany punkt regulaminu który powinien obowiązywać  wszystkich wobec jednego uczestnika działa, a wobec innego nie działa. Jest to wybiórcze i nieuczciwe traktowanie osób które startują w konkursach.

 

Co zrobić, by na ciebie zagłosować? 

Pluszak: Mój blog, który prowadzę pod adresem www.pluszaczek.com istnieje w intrnecie prawie cztery lata. W zasadzie bloguję na kilku różnych portalach, ale do konkursu zgłosiłem mój macierzysty blog, pod wyżej wymienionym adresem. Tym razem to konkurs na najlepszy blog roku 2011, blog zgłosiłem w kategorii "Polityka i Społeczeństwo".


Aby oddać głos na mój blog trzeba wysłać pod numer 7122 smsa o treści C00167. Z jednego numeru telefonu można głosować na wybrany blog tylko JEDEN raz , dwukrotne, trzykrotne głosowanie na ten sam blog z tego samego numeru telefonu nie jest możliwe. Koszt smsa to 1,23zł. Dochód z SMS'ów organizatorzy przekażą na turnusy rehabilitacyjne dla osób niepełnosprawnych.


Uwaga! W numerze bloga znak 0, to cyfra zero. Pamiętaj, także, aby nie wstawiać w SMS spacji!

 Jak oceniasz swoje szanse?

 Pluszak: Moje szanse zależą wyłącznie od osób które w przeciągu czterech lat były lub są obecne na moim blogu, a które mogą oddać (ale nie muszą) głos na mój blog. Pierwszy etap głosowania jeszcze trwa (stan na 18 stycznia 2012), mój blog w kategorii "Polityka i Społeczeństwo" plasuje się w granicach 20 - 23 miejsca, na 160 zgłoszonych blogów w tej kategorii. Przekładając to na ilość zdobytych głosów mój blog dotychczas zdobył pomiędzy 6 a 50 głosów. To nie napawa optymizmem, gdyż wiem że w sumie moje wpisy były czytane przeszło 1,5 mln razy, mam tu na myśli niepowtarzalne unikalne wejścia. To przypuszczalna suma wszystkich niepowtarzalnych wejść na moje blogi obecne w portalach Nowy Ekran, Salon24, Blogpress, Niepoprawni, Newsweek, oraz pod moją domeną. Uzyskanie powiedzmy 50 głosów jest zdecydowanie lepszym wynikiem niż kilka głosów które uzyskałem dwa lata temu, a wtedy blog zdobył poniżej pięciu głosów. Być może w tym roku wynik byłby lepszy gdyby był poruszany jakiś poważny, przyciągający ludzi temat, tak jak to miało miejsce w ubiegłym roku. Tym tematem była katastrofa rządowego Tupolewa. Tematem tym nie przestałem się zajmować, ale informacji na ten temat jest zdecydowanie mniej niż w ubiegłym roku. Jeśli się pisze o wydarzeniach lokalnych, z Bielska, Pszczyny, czy Katowic, to nie można od ludzi wymagać że będą to czytać ci którzy są na północy polski.

 

Nie boisz się zarzutu, że startujesz w konkursie prowadzonym i współfinansowanym przez media "reżimowe"?

Pluszak:Nie obawiam się takiego zarzutu. Jeśli wziąć pod uwagę różnego rodzaju konkursy i rozpatrywać je pod kątem tego kto jest organizatorem jakiegoś konkursu to mogłoby się okazać że każdemu można przyczepić jakąś łatkę, konkursowi na blog roku także. Taką łatkę tego konkursu opisałem w ubiegłym roku na moich blogach. Nie ma dla mnie znaczenia kto organizuje konkurs, liczy się zabawa oraz cel organizacji tego konkursu. W konkursie na blog roku 2011 poza wyłonieniem najlepszych blogów celem organizatorów jest wsparcie turnusów rehabilitacyjnych dla osób niepełnosprawnych, więc każdy kto głosuje na dowolny blog przyczynia się do pomocy osobom niepełnosprawnym.

 

To ważna informacja, o konkursie, ale Ty też pomagasz dzieciom, ludziom biednym i upośledzonym. Opowiedz mi coś o tym? Co jest tego powodem?

Pluszak: Gdy zaczynałem prowadzić mój blog byłem sam, mało kto na niego zaglądał, raptem kilka osób. Regularna praca nad blogiem, jego szatą graficzną, oraz temat którym się zająłem przypadkiem, mam tu na myśli katastrofę rządowego Tupolewa pozwoliły mi sobie wyrobić markę rozpoznawalna w sieci.

 

Z jednego bloga zrobiło się kilka blogów, o zbliżonej treści co miało swoje plusy i minusy. A skoro już zaistniałem w sieci i zrobiłem się w jakimś sensie rozpoznawalny to można było tą popularność wykorzystać, i tak też zrobiłem. Co jakiś czas odzywają się do mnie osoby które potrzebują jakiegoś wsparcia. Piszą zarówno na mój firmowy mail jak i na prywatny. Jeśli mogę to staram się pomagać, publikując apele tych osób na moich blogach.

 

Każdą taką publikację staram się wpierw sprawdzić w granicach moich możliwości, zanim opublikuję apel, aby później ktoś nie zarzucił mi że wprowadzam ludzi w błąd. W tym temacie również przyczepiono mi łatkę, że jestem "jednodniowym wolontariuszem", co nie jest prawdą, gdyż kilka apeli o pomoc dla różnych osób już opublikowałem. Jaki był skutek tych apeli to już należałoby zapytać tych osób, ale skoro te osoby przysyłają słowa podziękowania to można mniemać że skutek publikacji apelu o pomoc był pozytywny.

 

Poza taką formą pomocy jestem także zasłużonym honorowym dawcą krwi, mam oddane przeszło 14 litrów krwi. Są to kilkuletnie wędrówki do punktów poboru krwi. Jakby nie patrzeć to również forma pomocy, tylko w tym przypadku nie jest wiadome komu się pomaga. Zachęcam do honorowego oddawania krwi, poza ogromną satysfakcją że się komuś pomogło można usprawiedliwiony wolny dzień w pracy, a także odwiedzić gabinet lekarski bez kolejki co gwarantuje ustawa.

 

Dziękuję Mirku za rozmowę i życzę by Twój blog z takim mozołem prowadzony zakwalifikował się do kolejnego etapu konkursu na Blog Roku 2011.

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.