Nigdy nie wskazywałem jedynie "że pozwolenie na budowę jest niepotrzebne, bo to Szopa na narzędzia", a tak podała PAP. To karygodne uproszczenie. Nie dokonywałem takiej kategoryzacji - w Szopie przecież mieszkam i trzymam narzędzia oraz tworzę, śpię, jem, odpoczywam, uprawiam zioła, przetwarzam owoce, itd., a więc wszystko razem.
Wskazywałem przede wszystkim na łamanie Konstytucji przez organy państwowe w obszarze bardzo szerokim, wymykającym się uproszczonej kategoryzacji, tylko jednego aspektu. Ta powszechna praktyka zasługuje na debatę, bo jest szkodliwa i zasadniczo sprzeczna z Konstytucją.
Wskazywałem najpierw, że Dom to coś więcej niż przedmiot, że Dom to coś, co upostaciawia człowieka i jego godność. Tu się mieszka, spędza całe życie, od pradawnych czasów, od Domu zależy zdrowie, jakość życia, kondycja fizyczna i umysłowa. Dlatego nie można Domu traktować mechanicznie, jak przedmiot ale jak coś co stanowi istotę Godności osoby:
1. nie można stosować tych samych kryteriów i przepisów prawa do Domu i do innych obiektów budowlanych: wieżowca, tartaku, ubojni, osiedla…
2. nie można stosować zasady prewencji w budowie domu tam, gdzie nie ma merytorycznych przeciwwskazań np: autostrada, przyroda, bezpieczeństwo czy możliwość naruszenia prawa innych…
3. nie można dopuszczać do automatyzacji bezwzględnego pozwolenia na budowę z bezwzględnym nakazem rozbiórki bo rodzi to zagrożenie dla zdrowia i życia i rażąco obraża Konstytucję RP.
4. nie można obciążać osoby obowiązkiem dowodzenia swojej niewinności (zgodności zamierzeń z przepisami).
Wskazywałem jeszcze na inne aspekty: nie można osobie odbierać konstytucyjnych uprawnień z powodu nieudolności organów administracji itd.
W końcu wskazałem na konstytucyjną konieczność ważenia sprawy tam, gdzie istnieje konieczność ograniczenia np. wolności ze względu na prawa innych osób. Nie można ograniczeń stosować w nieskończoność, dopuszczać do naruszenia istoty wolności. Takiej rozwagi brak, nie ma jej też w odpowiednich orzeczeniach TK czy NSA
Wszystko to świadczy o patologicznych praktykach ustawodawczych, wykonawczych i sądowniczych, rażącą obrazę Konstytucji i Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela.
Niestety NSA „(…)uznał te argumenty za publicystykę” i po trzech, czterech zdaniach odebrał mi głos, bez wysłuchania argumentów i faktów w ogóle. Czytelników zachęcam do przeczytania pełnej treści mojego wystąpienia, które chciałem wygłosić w Sądzie (znajdziecie TUTAJ).
Kochani moja walka o dom wciąż trwa i toczy się przed różnymi sądami. Każdy chętny może udzielić mi poparcia podpisując elektroniczną petycję TUTAJ lub właczyć się w pomoc i przygotowanie skargi konstytucyjnej. W tym właśnie celu została stworzona przez moich znajomych na Facebook'u - "Grupa poparcia dla Waldka Deski i jego drewnianej szopy" (TUTAJ).
Waldemar Deska