Część czytelników, która mnie zna wie, że nie lubię się śpieszyć z różnymi relacjami i opiniami na wydarzenia w których brałem udział. Tak było z Radą Blogerów NE tak i jest z konferencją na KUL na której gościem był Tomasz Urbaś, a ja pozwoliłem sobie wziąć w niej udział jako publika, nie powiem, że nie zaangażowana. Pisanie o wydarzeniu z w tej chwili już prawie miesięcznej perspektywy ma swoje plusy i pozwala sobie spokojnie i ziemno ocenić wydarzenie i poszczególnych uczestników. Inna sprawa, że z powodu natłoku zajęć zawodowych.
Od razu napiszę z myślą o osobach nie zorientowanych, że współpracujemy z Tomaszem Urbasiem na rzecz Ruchu Wolność i Godność. Zaangażowałem się w jego działalność mimo, że z polityką nie miałem do czynienia od 1993-94 roku. Do tej pory prowadziłem sobie firmę, założyłem rodzinę, mam trójkę dzieci. Po katastrofie smoleńskiej jednak zdałem sobie sprawę, że nasze państwo stoi nad przepaścią. Nie tylko zdezintegrowane zostały jego struktury, ale i ludzie stojący na jego czele nie mają do tego kompletnie żadnych kwalifikacji nie mówiac o wizji, zarówno Ci w ławach rządowych jak i Ci w ławach opozycyjnych.
A jak jest ze środowiskiem fachowców od ekonomii?
Nie ma na to łatwej odpowiedzi, nie dała jej na pewno jedna w sumie dość ograniczona czasowo konferencja, ale pewne wnioski nasuwają się jednak same i nie są z kategorii tych najweselszych. Ale zacznijmy od początku jak zwykle mam w zwyczaju, najpierw o moich osobistych wrażeniach na temat prelegentów z obserwacji ich zachowania, tego co mówili, jak się zachowywali taki mój prywatny odbiór poszczególnych osób. Mam nadzieję, że nie narobię sobie wrogów ;-) nie mam zamiaru nikogo obrażać, ale muszę przyznać, że w czasie konferencji miałem ochotę kilka razy zachować się niegrzecznie. Takie głupoty były przez niektórych profesorów wygadywane.
A więc po kolei prelegenci:
prof. dr hab. Zyta Gilowska -(była moderatorem nie prelegentem) mam wrażenie, że Pani profesor ma ;-) lekkie ADHD, albo przyjęła taktykę dziel i rządź, jak chodzi o prowadzenie prelekcji i dyskusji. Wtrącanie się w prelekcje innych było nie pozbawione uroku, ale i czasami irytujące. Sprytnie uciekała od tematów, które jej nie leżały lub ... się na nich nie za bardzo znała. Osoba bardzo inteligentna, niedopowiedzeniami powiedziała więcej niż całą resztą, co robiła zresztą w moim odczuciu z premedytacją. Ponadto będąc jedyną kobietą z prelegentów i będąc jednocześnie moderatorem ten fakt z premedytacją i "bezwstydnie" ;-) wykorzystywała.
dr hab. prof. KUL Tomasz Gruszecki- jak dla mnie bez błysku.(wiem grabię sobie) Pełna poprawność jak chodzi o merytorykę, przy czym nic odkrywczego w tym nie było. Niby duże doświadczenie bogaty życiorys, ale nie za bardzo to wszystko przekonywujące. Mam wrażenie, że więcej w tym rzeczy wyuczonych i powtarzanych. Pasja do teoretyzowania, ale fundamenty często oderwane od rzeczywistości gospodarczej i praktyki. Idealny kandydat do wszelkiego rodzaju Rad. Raczej nie jest to osoba zdolna do dokonania rewolucji w myśleniu o gospodarce czy finansach publicznych.
prof. dr hab. Marian Żukowski - hmmm jak dla mnie jedna z najciekawszych osób z grona profesorów. Mam wrażenie, że osoba lubiąca konkrety. Odniosłem wrażenie, że nie znosi gadania o niczym. Tak naprawdę moim zdaniem jedyny z tego grona, który próbował merytorycznie "spierać" się z Urbasiem na temat rezerw NBP, przy czym argumenty, jakimi się posługiwał można sprowadzić do stwierdzenia że ... próbował. Zresztą to jest jego konikiem jak wynika z życiorysu. Przy czym jak dla mnie zaplusował otwartością do dyskusji i nie zamykaniem się na argumenty interlokutora. Mam wrażenie, że specjalnie został "ściągnięty" przez Panią Zytę w celu "spacyfikowania" Urbasia, co mu się nie udało, ale nie zraził się tym a wręcz odwrotnie zachęciło do dyskusji. Zagadką dla mnie jest jak blisko jest powiązany z strefą tzw. finansjery. Naprawdę badzo ciekawa osoba.
prof. dr hab. Andrzej Kaźmierczak - niestety ale mam nieodparte wrażenie, że osoba absolutnie broniąca staus quo obecnego systemu finansowego. Człowiek finansjery, niby członek RPP przy NBP, niby napisał podręcznik z ekonomii, a pomysły i poglądy rodem z socjalizmu. Niby specjalista z teorii pieniądza, jego emisji, a podczas dyskusji o rezerwach NBP siedział cicho jak mysz pod miotłą. Jego poglądy na temat równoważenia finansów publicznych mnie "zmroziły" znamienne, że to jest osoba powołana przez śp. Lecha Kaczyńskiego, co po raz kolejny potwierdza, że obaj bracia Kaczyńscy nie mają dobrej ręki w doborze kadr.
prof. dr hab. Krzysztof Rybiński - nieobecny na konferencji, a ... szkoda.
dr hab. Robert Gwiazdowski (chyba zrobił profesora ale nie widzę) - lubię go i jego obrazowe porównania ;-), aczkolwiek straszna gaduła. Co ciekawe chyba jedyny z grona człowiek o liberalnych poglądach, czemu dawał wyraz nie raz i nie dwa. Duże poczucie humoru i taki środowiskowy outsider. Co znamienne przez pozostałe szacowne grono niestety traktowany trochę z przymrużeniem oka. Proszę się nie obrazić Panie Robercie jeżeli będzie Pan to czytał. Taka ozdoba liberalna w gronie socjalistów, maskotka? Z czego chyba sobie zdaje sprawę i "nieźle się bawi" na takich spotkaniach.
mgr Tomasz Urbaś - Jedyny magister w tym gronie, co mu dawała Zyta i inni odczuć w miarę możliwości dość często ;-) co nie specjalnie robiło na nim wrażenie. Bloger, spoza środowiska, człowiek technokratyczny o podchodzeniu do problemu podobnym do Żukowskiego, "konkrety proszę". Byłem ciekaw jak sobie poradzi w gronie "fachowców". Co do jego poglądów to można je przeczytać na www.ruchwig.pl i jego blogu: http://www.mpolska24.pl/blog/3 Dużym plusem było to, że nie dał się spacyfikować i obronił zdecydowanie swoje pomysły w zakresie naprawy finansów publicznych oraz patologi w kwestii emisji złotego i działalności oraz roli NBP.
Tyle o uczestnikach. Sama konferencja. Niestety jakieś 15-20 minut się spóźniłem, była podzielona na 2 części. W pierwszej części były prelekcje osób zaproszonych, w drugiej to co tygrysy lubią najbardziej dyskusja i wymiana poglądów między prelegentami (aczkolwiek i w pierwszej części do tego doszło, szczególnie po wystąpieniu Urbasia ;-) i jego uwagach na temat rezerw NBP).
Część pierwsza.
nie wiem czy miała wystąpienie swoje Zyta, gdyż jak pisałem spóźniłem się.
I trafiłem na wykład Pana Gruszeckiego szczerze powiedziawszy nic szczególnego, kiepsko przygotowana prezentacja z powerpointa (notabene żaden z profesorów nie zaprezentował się naprawdę przyzwoicie, wszystko było takie ... niedorobione), ogólnikowe wszędzie znane dane, bez postawienia jakiejkolwiek tezy, próby analizy, no tak nadmienie się zadłużamy, deficyt za duży itd itd...
Kolejny był zdaje się Gwiazdowski(nie jestem pewien czy nie Kaźmierczak) jak to liberał, przekonywał, że kolejne obciążenia to nic dobrego, mówił o klinie podatkowym i swoje wystąpienie dla mnie jako przedsiębiorcy zobrazował bardzo sugestywnym obrazkiem porównując firmy, przedsiębiorców i obywateli do osła, którego jak obciążymy zbyt wielkimi ciężarami podatkowymi to nie będzie miał jak ciągnąć wózka. Generalnie zgoda, aczkolwiek nawet będąc przedsiębiorcą nie do końca się zgadzam z tak pełnym liberalizmem, przez niego proponowanym. Poniżej ulubiony obrazek Pana Roberta ;-)
Profesor Kaźmierczak, jak na bankowca i członka kasty finansjery zaprezentował kolejne ogólnie dostępne dane, nic ciekawego i odkrywczego, nic czego byśmy nie wyczytali z raportów NBP, czy instytucji zajmujących się statystyką. Charakterystyczne jest to, że profesorowie, sami będąc doradcami polityków, teraz z prawdziwą przyjemnością zrzucają winę za zadłużenie na... polityków i ... obywateli. Co Pan profesor zaprezentował w dalszej części w swojej radosnej i jakże odkrywczej retoryce.
Kolejnym prelegentem był Tomasz Urbaś. Cały wykład udostępnił na blogu można go przeczytać tutaj więc
nie będę się rozwodził nad nim. Przygotowanie zarówno estetyczne jak i
merytoryczne na przyzwoitym poziomie widać, że została w to włożona
praca, a temat nie został potraktowany per noga. Charakterystyczne było
to, że ... w czasie wykładu Tomasza Urbasia ... Zyta hmmm jakby to
powiedzieć "eksplodowała" swoim ADHD i ... wtrącała się by moim zdaniem
zbić go z pantałyku. A to czepiała się definicji przychodów i dochodów
państwa, a to coś tam próbowała "niby" uszczegóławiać. Urbaś jednak tym
razem zachował zimną krew i pełną klasę. Dał odpór różnym ciekawym
wycieczkom i próbom pokazania mu miejsca w szeregu ;-). Na koniec jednak
mimo, że pierwotnie nie zamierzał, wiem, że chciał tego oszczędzić
"Państwu Profesorstwu" wrzucił mały granat w szambo Narodowego
Banku Polskiego, pytając o wykorzystanie rezerw NBP do spłaty zadłużenia
zagranicznego Skarbu Państwa no i ... się troszkę zaogniło i zakotłowało ;-) ...
Zyta Gilowska w tym momencie zachowała się hmmm "mało elegancko" albo z
pełną premedytacją przeprowadziła test Tomka Urbasia? Wtrącała się i
przerywała, próbując wytrącić go z równowagi. Pojechanie Lepperem nie
było szczytem elegancji więc i była dość ostra niemniej bardzo grzeczna
riposta ze strony, o zupełnym myleniu znaczeń i pojęć. Krótka wymiana
zdań po której profesor Gilowska przyznała otwarcie, że spodziewała się
takiego obrotu sprawy i poruszanych zagadnień i specjalnie ułożyła
kolejność prelegentów by na samym końcu mógł prelekcję swoją omówić
profesor Żukowski, specjalista od emisji pieniądza i systemu bankowego.
Gdyż to chyba on jako jedyny najpewniej porusza się w tych
zagadnieniach, reszta co z tego, że jest w Radzie Polityki Pieniężnej
NBP jak chyba nie jest tak naprawdę specjalistami w tej dziedzinie, co
pośrednio potwierdziła Zyta po jednym z moich pytań w drugiej części. To
na profesora Żukowskiego spadło odium dania odporu "barbarzyńskim"
pomysłom Urbasia i Ruchu Wolność i Godność.
A sam profesor Żukowski
człowiek ze wszech miar praktyczny i konkretny (co ja osobiście bardzo
sobie cenię u ludzi) "przeleciał" slajdy swojej prezentacji w dosłownie
parę minut mówiąc, że to są znane powszechnie dane i w zasadzie to już
je przytoczyli poprzedni prelegenci. Widać było, że clue jego
wystąpienia to dać odpór poglądom Tomasza Urbasia. I oczywiście próbował
to zrobić. Próbował to dobre słowo. Przytoczył 3 argumenty, które niby
miały być ... hmmm merytoryczne? Oceńcie Państwo sami. Na postulat
zapisany w programie Ruch WiG
by pozbyć się zadłużenia zagranicznego Skarbu Państwa poprzez
wykorzystanie rezerw NBP co umożliwiłoby bardzo szybkie ograniczenie
deficytu i zmniejszenie naszych kosztów obsługi długu, profesor Żukowski
powiedział:
1.Uwarunkowania
prawne, polityczne i konstytucyjne stwarzają przeszkodę w zasadzie nie
do pokonania. Nie widać woli politycznej by ten stan rzeczy zmienić więc
jest to bariera niwecząca te zamiary. (pytanie jakie pojawia mi się w
tyle głowy to takie czy w takim razie wszystkie obecne partie polityczne
to banda złodziei i zdrajców?)
2.Użycie rezerwy rewaluacyjej spowoduje zmianę, kursów
walut i nie da spodziewanego efektu (co ma piernik do wiatraka, przecież
nie o tym była mowa! Znowu próba ubrania Tomasza Urbasia w buty
Leppera!)
3.Nikt nigdy wcześniej tego nie robił. (uśmiałem się
prawie do łez, jak to usłyszałem. To miał być argument
merytoryczny(!?)notabene NIEPRAWDZIWY ale o tym później w dalszej
części)
Takie argumenty nie mogły zostać bez odpowiedzi i oczywiście Tomek Urbaś próbował zabrać głos ad vocem.
Znamiennym było to, że dalsze zagłębianie się w ten temat
został ... ukrócony przez Zytę Gilowską, poprzez nie dopuszczenie
dyskusji i zakończenie I części konferencji. Znamienne i to nie
ostatnie gwałtowne zakończenie ciekawego i drażliwego tematu wtedy, gdy
dyskusja zaczynała się robić coraz ciekawsza. Dla jasności wszystkich i
możliwości oceny poziomu dyskusji i argumentów poniżej tekstu
zamieszczam prawie całą dyskusję z II części tej konferencji.
Tak się skończyła część pierwsza prezentacji. Krótkie napychanie żołądków, wywiady dla studenckich mediów i ... to co tygrysy lubią najbardziej czyli czas na dyskusję.
W opisie dyskusji opiszę tylko najistotniejsze dla mnie osobiście jej wątki. Dla tych co chcą wysłuchać całości pod artykułem umieściłem prawie kompletny zapis nagrania z dyskusji.
Po przerwie dyskusja rozpoczęła się od advocem Tomasza Urbasia w stronę argumentów prof. Żukowskiego. Jeszcze raz dał odpór bezsensownej lepperiadzie Państwa Profesorstwa, wyraźnie zostało dane do zrozumienia, by nie ubierać go w buty Leppera, bo to są dwa zupełnie różne zagadnienia.(część I dyskusji). Ponadto w czasie dyskusji kiedy Tomek zaczął o tym mówić wyskoczyła jedna bardzo ciekawa rzecz, otóż okazało się, że Zyta Gilowska zdaje sobie sprawę z ... gwałtownego wzrostu rezerw walutowych NBP od 2008 roku do ... UWAGA ok. 100 mld USD!!! Gwałtownego, niczym nie uzasadnionego przy czym stosunek naszego długu zagranicznego do rezerw wynosi ok. 71 mld USD długu do 100 mld USD rezerw w NBP. Czyli jak Tomasz Urbaś zauważył chyba w 2 części po CAŁKOWITEJ SPŁACIE DŁUGU ZAGRANICZNEGO SKARBU PAŃSTWA JESZCZE ZOSTAŁOBY NAM OK. 30 mld USD REZERW CZYLI NA POZIOMIE REZERW NBP Z ROKU 2003!!! WTEDY WYSTARCZAŁO NA OBSŁUGĘ I ZABEZPIECZENIE ROZLICZEŃ I WIARYGODNOŚCI TO CHYBA I TERAZ BY WYSTARCZYŁO. NIE UWAŻACIE PAŃSTWO? Polecam przesłuchanie części I w całości, bardzo ciekawa.
W dalszej części dyskusji miałem okazję do zadania pytań, z czego skwapliwie skorzystałem. Pierwszym pytaniem było: Kto nas ubrał w zapisy o NBP w naszej konstytucji? Reakcja Zyty Gilowskiej szczerze powiedziawszy mnie rozbawiła ;-). Zamiast rzeczowej odpowiedzi, najpierw było ... tłumaczenie się, że to napewno nie ona pracowała nad tymi zapisami (obawia się czegoś? czego? przecież nie pytałem się czym się Ona zajmowała ;-) ) dopiero po pytaniach pomocniczych w końcu padło nazwisko ... Marka Borowskiego jako mocno pracującego nad tymi zapisami (na ten temat będzie wpis na blogu oddzielny) Część I 9:40.
Po tym zagajeniu Tomasz Urbaś wytknął jeszcze zdumiewającą niekonsekwencję naszym twórcom konstytucji, nie mozemy finansować swojego deficytu ale obcy deficyt to i owszem. Proponuję się zapoznać z bezradnością naszych elit (zachodnich) w odpowiedzi na działania Chin. Część II. 1:30
Konferencja rozwiała moje złudzenia co do tego, że np. Zyta Gilowska będzie ciała wydatki. Okazuje się, że to co mówią w TV to jedno a na konfrencji Gilowska mówi już dużo bardziej zachowawczo, no może nie ciąć ale przynajmniej nie zwiększać. Zupełnie zachowawcze działanie. Czego skutki obserwujemy obecnie. Przyszły psuje i rozwalili ten budżet i gospodarkę w trzy lata!!!
Dość charakterystyczy i bulwersujący charakter miała dyskusja między Gwiazdowskim i Kaźmierczakiem na temat klina podatkowego, do czego nie omieszkałem się odnieść. Każdy profesor w rodzaju Kaźmierczaka powinien najpierw pójść i zarobić kasę na rynku, by później mi przedsiębiorcy mógł mówić czy klin i podatki są za wysokie czy nie. Krew mnie zalewa. Przy czym Gilowska tu jak dla mnie dla obywatela stanęła na wysokości zadania. Część II i III.
Bardzo konkretne pytanie zadał jeden z doktorów KUL o konkrety: Jak zdaniem prelegentów równoważyć finanse, konkretnie i na temat.Odpowiedzi były ... a jakże ale nie wiem czy wszystkie pomysły się Państwu spodobają. Temu zagadnieniu jednak poświęcę chwilę (część III i część IV):
Gwiazdowski- jak przystało na liberała to zmiana
systemu podatkowego, niby mówi o likwidacji podatków ale tak naprawdę
chodzi o zastąpienie ich innymi, prostrzymi i jednolitymi do posłuchania
w części III
to po stronie przychodów, po stronie wydatków cięcia w administracji i
... to wszystko. Cisnęło mi się na usta pytanie do Pana profesora,
którego nie miałem okazji zadać ale wrzucę je na tu. A czy Pan to
wszystko przeliczył czy to się zapnie bużetowo?
Żukowski- (część III)
przyznał się do zbliżonych pomysłów do Gwiazdowskiego, wyartykułował
jedną ważną rzecz. Przed wyborami, nie będzie żadnych zmian, bo politycy
nie są żadnymi zmianami zainteresowani. Po wyborach czy będą zmiany też
nie jest taki pewien. Cenię go za szczerość i próbę realizmu, ale nie
tego oczekuję od osoby, która miałby zmienić rzeczywistość w Polsce.
Gruszecki- ucieka od odpowiedzi, twierdząc, że to jest
pytanie do społeczeństwa nie do ekonomistów. Czyżby? To "specjaliści"
powinni pierwsi okazać odwagę i przedłożyć interes narodowy nad swoim
własnym ciepłym układzikiem i uświadomić powinni społeczeństwu swoim
autorytetem co powinno być zrobione. To ma być elita? Pan profesor twierdzi, że stopa opodatkowania POLAKÓW 38% PKB JEST ZBYT MAŁA(!?).
Przepraszam bardzo ale tak można twierdzić, jak się jest całe życie na
garnuszku takich ludzi jak ja prowadzących firmę i płacących podatki na
takich jak ten Pan "orłów ekonomii". Zagoniłym
do poprowadzenia biznesu, tak żeby sam wypracował jakiś przychód i
wtedy by się okazało czy takie opodatkowanie jest zbyt małe!!!(część 4 i końcówka 3).
Żebyście wiedzieli co jeszcze szykują tacy goście jak ten Pan Profesor.
ON JESZCZE WYLICZEŃ NIE PRZEPROWADZIŁ ale wie co trzeba robić.
Kuriozum! Czyli podwyżka
podatków, cięciami się nie zasypie dziury bużetowej, podwyżka wieku
emerytalnego (jasne on sobie będzie siedział za biurkiem i skreślał
kwadraciki w testach dla studentów nawet i do 80-tki ale jakby go posłać
w takim wieku do łopaty to inaczej by "zaśpiewał").
Kaźmierczak- Pan profesor powołany do RPP z inicjatywy śp. Lecha Kaczyńskiego dopiero tu dał prawdziwy koncert. To jakie rzeczy wygadywał wołało o pomstę do nieba i wyć się chciało. Część IV od 3.22. Pomysłem Pana profesora jest: podniesienie wpływów z podatków dochodowych CIT,
a w zasadzie usztywnienie jego wpływów z czym się zgadzam (np. podatek
obrotowy, a nie od dochodów co ograniczy uciekanie od opodatkowania), i
UWAGA proszę trzymać się za kieszenie podniesienie podatku od nieruchomości czyli wprowadzenie podatku katastralnego, facet chce zostać współczesnym Janosikiem,
bo chce kroić nieruchomości ludzi "bogatych" czyli np. domy powyżej 150
m2, większość domów w Polsce jest powyżej 150m2 na marginesie (a co z
rodzinami np. 10 osobowymi mieszkającymi w takim domu też ludzie
bogaci?!), dodatkowo podwyższenie wieku emerytalnego, dodatkowo dołożyć rolnikom podatków i ZUS (więc uwaga dla mieszczuchów, żarcie w górę!). Dlatego jest istotne zadawanie pytań WSZYSTKIM partiom politycznym pytań o konkretne rozwiązania.
Urbaś- sprzeciw wobec podatku katastralnego. Cześć IV 6.06.
Przy czym Zyta Gilowska ostra kontra z ostarżeniem o demagogię, a
Tomasz Urbaś zwrócił uwagę na to że trzeba by było ten podatek podnieść
7-krotnie! Zwrócenie uwagi na taki fakt jest traktowany jako demagogia!?
Pomysły: cięcia w wydatkach sektora publicznego rozpoczynając od
administracji i tzw. R-ki. Likwidacja zbędnych urzędów, stanowisk i ...
przepływów związanych z ich obsługą co równocześnie zwiększy zakres
wolności gospodarczej i obywatelskiej. Drugi ważny element działań to
sektor bankowy - spłata zobowiązań skarbu państwa, całkowita zmiana
systemu emerytalnego, znieść przymus ubezpieczeń społecznych. link do
opracowań Ruchu WiG.
Gilowska- Cześć IV 8.31.
Jak sama stwierdziła najchętniej by się nie wypowiadała ;-) Ale cóż.
Tak to wszystko powiedziała, żeby nic prawie poza truizmami nie
powiedzieć. Wyszedł z Pani Profesor ... polityk. Ale jednak coś
powiedziała likwidacja wszelkiej maści Funduszy np. Funduszu Drogowego
oraz reforma budżetu do budżetu zadaniowego, czyli podtrzymanie tez o
"reformie" z czasu rządów. Przy czym dla mnie tzw. budżet zadaniowy to
tak naprawdę inny zapis tego co jest z tym, że paradoksalnie, łatwiej w
budżecie zadaniowym ukryć poszczególne nie uzasadnione wydatki (ale to
moje zdanie, od tego generalnie pieniędzy nie przybędzie). Twierdzi, że w
Funduszach można znaleść kilkadziesiąt mld złotych. Oprócz tego same
dygresje i poparła propozycje ... Gwiazdowskiego między innymi w kwestii
podatku od osób prawnych.
Andronów Gruszeckiego i Kaźmierczaka nie zdzierżył prof. Gwiazdowski i jak to on wdał się w polemikę. Część V 2.00. Było zabawnie :-). Dzięki za obronę małych przedsiębiorców i dowalił zagranicznym koncernom pokazując ich uprzywilejowanie. Dziękuję jeszcze raz w tekście jak i w Części 6. 1.00 dałem swój mały krótki komentarz do prezentowanych treści. Później były kolejne głosy poparcia dla Gwiazdowskiego przeciwko Panom Gruszeckiego i Kaźmierczaka. W Części VII jest dyskusja ogólna z sali o systemie finasowym i czasie rządzenia Zyty Gilowskiej w Min Fin. Co ciekawe Zyta jest zwolennikiem konfrontacji z ... rynkami finansowymi. Dlatego w tym gronie znalazł się Tomasz Urbaś, który od dawna postuluje okiełznanie bankierów i finansistów, czego przeciwnikiem jest zdaje się profesor Żukowski, ostrzegający(straszący) opodatkowaniem banków, ale ... przecież Ruch WiG nie chodzi o opodatkowywanie banków ale przebudowę systemu bankowego. Piętrzył pokazywnie problemów prawnych w tego typu działaniach.
Doskonała dygresja Żukowskiego i Gilowskiej o mentalności polityków :-) Doskonała. Część VII. 7.20-8.55. Doskonała nie będę tu jej przytaczał, może dzięki temu ktoś zechce odsłuchać choć kawałek dyskusji.
Na zakończenie dyskusji spróbowałem jeszcze raz dorzucić do pieca wracając do spawy emisji pieniądza przez NBP. Część VII 8.50. Chciałem przycisnąć Żukowskiego i ... Gilowską czy tylko te 3 argumenty widzą w przeszkodzie by użyć rezerw NBP. Czy z pominięciem pierwszego prawnego ograniczenia w jakiejś mierze merytorycznego argumentu, ale wola polityczna może go zniwelować. Czy jakieś naprawdę merytoryczne argumenty mogą powstrzymać nas przed skorzystaniem z tych narzędzi. Żukowski się zastrzegł przed 3 argumentem, że on nie powiedział ;-), że nikt tego jeszcze nie robił. Przyciśnięty zaczął się bronić. Znowu używając argumentów odnosząc się do wzrostu wartości rezerw wynikających z zmiany wartości walut. :-) Ale ... to nie o to chodzi! Oboje Gilowska i Żukowski grali dalej w "głupiego Jasia", na co Tomasz Urbaś przypomniał w końcu im o 1994 roku i restrukturyzacji polskiego zadłużenia w klubie londyńskim w wysokości 440 mln USD, kiedy to "żywcem" wzięto je z aktywów rezerwowych NBP i spłacono nimi nasze zadłużenie w stosunku do tego klubu. Temat błyskawicznie "ścięła" po raz kolejny Zyta Gilowska motywem o wprowadzeniu w 1997 roku konstytucji z jej zapisami i zapowiedzią, że dyskusja na ten temat będzie kontynuowana w kuluarach. Czy była ... to już pytanie do Tomasza Urbasia. Zadziwiająca reakcja byłej minister finansów. Mogą Państwo to sobie obejrzeć Część VIII od 2 minuty, może ja jestem przewrażliwiony ale ... reakcja Pani profesor na moje kolejne pytania o rezerwy NBP i odpowiedzialność za wprowadzenie zapisów w konstytucji była ... zdumiewająca :-). To było na tyle jak chodzi o samą konferencję. Należy się jeszcze Państwu małe podsumowanie z mojej strony.
Podsumowanie.
Niestety obserwując Państwa
Profesorów, można dostrzec pewne osoby, które szukają, ale czy na
prawdę. Śmiem wątpić. Jak dla mnie chodziło o wybadanie między innymi
Urbasia czy potrafi bronić swoich rozwiązań, czy wie o czym mówi,
jednocześnie widać paniczny strach przed jasnym postawieniem sprawy w kwestii rezerw NBP, emisji pieniądza i rynków finansowych.
Mam wrażenie, że nasi ekonomiści wiedzą, jak paskudny mamy system jak
bardzo jesteśmy okradani ale z jakiś sobie wiadomych powodów wolą na ten
temat milczeć. Moim zdaniem brak wizji i strach jest strasznie
odczuwalny. Sytuacja gospodarcza
staje się coraz trudniejsza, ile jeszcze da się pływać po powierzchni,
sami nie wiedzą, jednocześnie wszystkie znane im dotychczasowe narzędzia
są nieskuteczne lub wręcz pogłębiają problemy. Dodatkowy dodruk
pieniądza okazuje się przeciwskuteczny. Podwyżki podatków? Jak za tym
optuje nasz znajomy bloger Cezary Mech. Jak można się spodziewać, że
gospodarka nabierze rozpędu jak ludziom zabierzemy pieniądze, za co oni
będą kupować? No i jeszcze na horyzoncie ten potwór w postaci
demografii. Co robić? Część z nich zupełnie nie ma pomysłu, część ma to
gdzieś usadowiona w różnych radach i zarządach, moim zdaniem co pokazuje
ta konferencja to nie ma co szukać ludzi zdolnych do wydźwignięcia nas z
zapaści wśród osób, które już nic nie szukają, lub mają swoje
"powiązania" swój doskonale ułożony i spokojny "światek". Mamy
kryzys przywództwa nie tylko w polityce ale i kryzys w myśli
ekonomicznej i nie tylko u nas ale i w całym świecie, co widać w
nieporadnych ruchach Unii Europejskiej.Czas na nowe rozwiązania,
na nowych ludzi na nowe podejście, do rynków finansowych, podatków,
gospodarki, emisji pieniądza, wolności gospodarczej, współpracy międzynarodowej. Postulaty Ruch WiG odnośnie systemu bankowego, NBP, emisji, rezerw
jeszcze nie tak dawno były jakimś wielkim obrazoburczym podejściem, ale
proszę zobaczyć co się dzieje. Stare rozwiązania nie dają rady nic nie
pomaga ze starego sposobu myślenia. NIC. USA się stacza, pomoc Grecji
jest odwlekaniem nieuchronnego. Sytuacja zaczyna być tak dramatyczna, że
jeszcze do niedawna rezerwy NBP będące jakimś swoistym fetyszem
ekonomistów ... przestają nimi być, nieobecny na konferencji profesor Rybiński zaczyna burzyć ten obraz, może jego postulaty jeszcze nie są tak daleko posunięte jak nasze ale ewidentnie wskazują na zmianę jego optyki.
Czas na nowych ludzi i nowe pomysły.
Cześć Druga - Dyskusja. XXI Tydzień Ekonomiczny.
(przepraszam za jakość ale nagrywałem za pomocą telefonu komórkowego)
http://www.youtube.com/watch?v=Sk2EkWyIEYQ&feature=player_embedded&noredirect=1
http://www.youtube.com/watch?v=-5MbdnWgDCI&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=FMuY1ViYZeI&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=NylxsOLXp0U&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=-yZ0t3nfrO4&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=I8ALT2sQUEE&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=ifhC1TRmAos&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=FLgw4jcfSR0&feature=player_embedded