Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Komercja Wielkanocy czyli jak ze Śmierci urzadzić "szopkę"

Czy kolejne Święto stanie się festiwalem próżności i komercji?

Komercja Wielkanocy czyli jak ze Śmierci urzadzić "szopkę"

Jakiś czas temu na S24 wdałem się w polemikę z Eli Barburem na temat Świąt Bożego Narodzenia i Chanuki. Krótko mówiąc Eli zaprezentował typowy sposób myślenia Kalego. Utykiwał nad próbami komercjalizacji, wyśmiewania, ignorowania święta Chankuki i żądał, żeby chrześcijanie stawali w obronie ich święta, natomiast jak ja chciałem by Żydzi wspólnie z Katolikami przeciwstawili się komercjalizacji naszych świąt. To jak Piłat ponad 2000 lat temu umył ręce, to Wasza sprawa. Jak widać od 2000 lat nic w tym schemacie myślenia się nie zmieniło, wręcz mam wrażenie, że ten typ ludzi przez wieki go udoskonalał, ba w zasadzie prawie podniósł go do rangi sztuki jak widać po tekście który pojawił się na S24 na profilu Forum Żydów Polskich, a który już wielokrotnie został opisany polemicznie.

W czasie tej polemiki z Eli powiedziałem rzecz nad którą w tym wpisie chciałbym się pochylić. Otóż stwierdziłem, że dobrze, że mamy jeszcze święto Wielkanocy, którego z racji jego charakteru nie można tak łatwo skomercjalizować jak Bożego Narodzenia. Wraz ze zbliżaniem się najważniejszego święta katolików obserwowałem z uwagą otoczenie. Obserowowałem media i to co się w nich pojawia.

JESZCZE NIE UDAŁO SIĘ SKOMERCJALIZOWAĆ TYCH ŚWIĄT, ale usilne prace wielu ośrodków opiniotffffurczych wciąż trwają i nie ustają, i co gorsza dla nas, osiągają jednak pewne sukcesy. Wydawało mi się, że ze śmierci męczeńskiej, strasznej nie da się nic wycisnąć nie da się tego przedstawić w formie "szopki".Ale oni tego nie próbują robić! Oni wokół Krzyża stawiają po prostu taką masę różnych "szopek", tak wiele, tak różnych by tego Krzyża i Zmartwychwstania nie dało się dostrzec, jak na targowisku próżności pełnym przekupek, które próbują zakrzyczeć prawdziwy charakter, głębię i prawdę tego Święta. Walka trwa z tradycją, rodziną, z głębią i prawdziwym sensem Śmierci i Zmartwychwstania.

Prace trwają, nie ustają "dziennikarze" prześcigają się by z tych świąt zrobić "news". To robienie "newsów" byłoby dla mnie nawet i śmieszne gdyby nie to, że widzę jak ono jest groźne.

Media publikują różnie raz próbują nam obrzydzić Święta jak np. "Metro" wypisując o tym jak to strasznie drogie będą te święta, ile to wszystko podrożało, jaki to wysiłek dla biednych polskich rodzin. Myślałby kto, że Agora wraz z GW i Metro się tak o nas troszczą. Jak tak bardzo im nas żal, to może niech wykażą się i choć części polskich rodzin udzielą jałmużny jak nakazuje religia, nasza i Wasza. Martwią się tak jakby to, żeby się nażreć było kluczem do dobrego przeżycia tych Świąt.

Innym razem próbuje się nas straszyć.Jak to nie akceptowane jest to obnoszenie się z naszą wiarą na codzień. Jakie to passe, brutalne. Jak to jest na tym postępowym Zachodzie, do którego powinniśmy dążyć. Opisuje się jak tolerancyjni ateiści będą "karać" katolików. Ten "news", a jakże był na SG (stronie głównej) onetu ale już ten o żołnierzach hiszpańskich, którzy mają gdzieś poprawność polityczną i walkę z religią czerwonego rządu Hiszpanii trafił do piwnicy.

Kolejną metodą jest próba komercjalizacji tych świąt.Dzieciom, dorosłym wmawia się, że najważniejsze w tych świętach to PREZENTY. Zajączki, jajka z niespodzianką, próbuje się nam wmówić, że to jest istotą świąt.  Jakie zajączki(!?) widział kto w komunie jakieś zajączki na Wielkanoc? Kurczaczki, baranki to pamiętam ale zajączki? Im się coś pozajączkowało! Tradycja jest passe, tradycję to trzeb odkurzać, to takie przykre. Najważniejsze by rodzinę obdarować ... prezentami? Hmmm, powiedzcie to tym milionom bogatych rodzin, których to dzieci by oddały wszystkie prezenty, pieniądze za szczęście w rodzinie i uśmiech mamy i taty. Oddałyby wszystko za chwilę przytulenia, uwagi poświęconej przez rodziców. Bo najważniejsze to ... dobrze bawić się? Czy o to chodzi w czasie tych świąt, o to chodzi w życiu? Macie oto swojego bożka on się Zabawa nazywa Fun w innym języku, ale to nie mój Bóg, to nie jego święto. Zróbcie swojemu bożkowi swoje własne święto w innym terminie, ten jest zarezerwowany!

Dodatkowo obstawiają ten okres różnymi "szopkami" z zagranicy. A to super ważny news o jałmużnie królowej Wielkiej Brytanii zupełnie bez znaczenia dla nas Polaków. Szczerze powiedziawszy to mnie mało interesuje w tym okresie jak wyglądają święta w Anglii czy na Filipinach. Zamiast kultywować naszą tradycję, opisywać co jest istotą tych świąt, jak na terenach Polski obchodzono święta, jakie mamy tradycje, co jest ich istotą to dostajemy taką bezmyślną papkę informacyjną. O takich rzeczach z przyjemnością posłucham choćby w programie Cejrowskiego. Jako ciekawostkę. Ale teraz?

Zabawna jest jeszcze jedna forma nacisku na nas tzn. tak zwanewywiady na ulicy. Pod jakże ciekawym tytułem: Obżarstwo czy przeżywanie męki Chrystusa? Są tak rzetelne i wiarygodne jak  ... przedwyborcze sondaże. Domyślacie się jak wygląda taka montażownia? Oczywiście ... większość młodych wykształconych z dużych miast ma w nosie tradycję, święto, jego religijny charakter. Niech przyjdą "te redaktorki" do nas do kościoła na 20.15 na mszę w niedzielę dla studentów. Tylko radzę. Parkujcie pół kilometra od kościoła, bo bliżej szans na miejsce nie widzę.

Jak tak wygląda rzeczywistość medialna to co możemy zrobić My, Katolicy wierzący i praktykujący.Ci, dla których święto to, nie jest tylko spotkaniem rodzinnym, okazją do żarcia i wypicia. Co możemy zrobić. Powiem Wam. Nawet sobie do niedawna nie zdawałem z tego sprawy, jak to jest proste i jaką ma siłę rażenia. Pozwólcie, że posłużę się jednym zdarzeniem jakie przytrafiło mi się jakieś dwa tygodnie temu.
Kuzynce mojej żony urodził się syn. Ojciec kuzynki, a wujek Doroty zaprosił nas oczywiście na "oblewanie" wnuka. Pojechaliśmy i jak to przy stole, różne gadki szmatki i zeszło coś na temat świąt. Wujek nie jest z tych co chodzą do kościoła o co to to nie, już trochę "wypity" mówi do nas: "Co by nie było to ja Wam coś powiem. Takich Świąt Bożego Narodzenia jak u Was co to kiedyś były (jakieś 12-13 lat temu !!!) to jak żyję nie przeżyłem i nie wiem czy przeżyję, tak byłem wzruszony, były tak piękne, tak głębokie, rodzinne. To jak zacząłeś czytać wtedy Biblię tak mnie wzruszyło, ścisnęło w gardle, że nie zapomnę tego do końca życia".
Faktycznie z żoną jakieś 12-13 lat temu zrobiliśmy duże święta dla całej rodziny, zarówno z mojej jak i z żony strony. Zaprosiliśmy wszystkich i zrobiliśmy to co dla nas było naturalne. Zaczęliśmy obchodzenie świąt od przeczytania wspólnego Biblii, wspólnej wszystkich modlitwy, wspólnego łamania się opłatkiem, wspólnego śpiewania kolendy poźniej była wspólna wigilia. Dla mnie tak wyglądała wieczerza Wigilijna od kiedy pamiętam, u dziadków zawsze tak było, później u rodziców, ale jakby trochę współcześniej przez jakiś czas jak byłem na studiach i zabrakło już dziadków to zanikło czytanie Biblii, tamtą Wigilią przywróciliśmy tradycję. By Słowo Boże zaczynało świętowanie. Od tamtej Wigilii znów stało się to naszą tradycją. Takiej tradycji nie było w rodzinie mojej żony. Dla nas coś oczywistego, dla innych coś zupełnie z innej bajki. I oni i my katolicy. Najważniejsze co możemy robić to, dzielić się tym co mamy. Dzielić się prawdziwie i z sercem naszą wiarą tym co jest najważniejsze, dać innym szansę przeżycia tego co my czujemy i co dla nas jest w tym czasie najważniejsze. A zapewniam Was, że takie chwile będą tkwiły w nich jak zadra, jak cierń, którego nie da się wyrwać. I choćby całe to szambo się rozlewało to wystarczy trącić ten cierń by ból ich otrzeźwił i poruszył najgłębsze zakamarki ich duszy. Bo ludzie podświadomie chcą prawdy, miłości i zrozumienia.

Życzę Wam byście w te Święta znaleźli w sobie siłę, nadzieję i miłość jaką niesie z Sobą Zmartwychwstały byście Go nie zatrzymywali tylko dla Siebie ale dając Siebie dali Go innym.

Szczęść Boże Wszystkim. To radosny czas.

Data:
Kategoria: Polska

Mariusz Gierej

Mariusz Gierej - https://www.mpolska24.pl/blog/mariuszgierej

Dziennikarz, publicysta ...
"Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły." Nicolás Gómez Dávila.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.