Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Samonapędzająca, spamująca maszyna

Pamiętacie czasy, gdy łańcuszki dostawało się w kopercie pocztą? Trzeba było wysłać je do kilku znajomych tą samą drogą żeby nie rozjechał nas tir, nie zjadł potwór tudzież nie wciągnęło nas łóżko. Okazuje się, że stare dobre formy spamerskie mają się dobrze, chociaż przeniosły się najpierw na komunikatory, a potem na portale społecznościowe, gdzie królują do dziś.

Samonapędzająca, spamująca maszyna

Jako, że kolejna moja notka ma głosić obrzydliwe heretyckie poglądy mej skromnej osoby na prawa autorskie postanowiłam wrzucić pewną perełkę na przedsmak tej okropnej wolnorynkowej próbie diagnozy tychże praw, cofającej nas do średniowiecza. A opowieść ta zacznie się od tego, co chyba każdemu z nas znane.

Kojarzycie, moi drodzy czytelnicy, zdjęcia okaleczonych dzieci i zwierzątek z łzawym opisem co je spotkało lub na co chorują i prośbą o udostępnienie, gdyż Facebook płaci trzy centy za każde powielenie? Zepsuję Wasze poczucie spełnionej misji i dobrego uczynku mówiąc, że była to zwykła ściema i Facebook za nic nie płacił? Przepraszam, taka psuja ze mnie.

Od jakiegoś czasu na mojej ścianie z aktualnościami ukazuje się raz za razem, wklejany przez różnych znajomych, wpis poniższej treści:

facebook-spam.jpg

Pozwolę sobie w trzech ruchach (i nie jest to oczywiście przechwałka) obalić rzeczone „oświadczenie” użytkowników portalu.

1. Przytoczę fragment regulaminu Facebooka, który każdy musiał zaakceptować zakładając konto na portalu: Użytkownik przyznaje nam niewyłączną, zbywalną, obejmującą prawo do udzielania sublicencji, bezpłatną, światową licencję zezwalającą na wykorzystanie wszelkich publikowanych przez siebie treści objętych prawem własności intelektualnej w ramach serwisu Facebook lub w związku z nim (Licencja IP). Licencja IP wygasa wraz z usunięciem przez użytkownika treści objętych prawami własności intelektualnej lub konta, o ile nie zostały one udostępnione innym osobom, które jej nie usunęły. Regulamin chyba jest jasny i przyswajalny, a skoro zaakceptowałeś go, szanowny czytaczu, wykorzystanie Twoich danych osobowych i zdjęć jest zupełnie legalne. Nie znasz regulaminu? Już prawo rzymskie głosiło: Ignorantia iuris nocet. Nie czytasz, na co się zgadzasz? Cóż, Twój pech, pretensje możesz mieć do siebie.

2. W oświadczeniu mowa jest o Konwencji Berneńskiej, musimy w takim razie cofnąć się ponad 125 lat wstecz, kiedy to Victor Hugo postulował jej wprowadzenie. Miała ona regulować współpracę państw w ochronie praw do dzieł literackich i artystycznych. O ile filmik z ogniska można od biedy uznać za dzieło artystyczne to Twoje dane nie są oczywiście dziełem literackim!

3. Wreszcie istny majstersztyk na zakończenie. Odwołanie do Statutu Rzymskiego. Zapewne mowa jest o Rzymskim Statucie Międzynarodowego Trybunału Karnego. Zaglądamy pełni napięcia do zapisów Statutu, gdzie w cz. II, Art. 5, pkt. 1 czytamy: Jurysdykcja Trybunału jest ograniczona do najpoważniejszych zbrodni wagi międzynarodowej. Jurysdykcja Trybunału na podstawie niniejszego statutu obejmuje następujące zbrodnie: (a) zbrodnię ludobójstwa; (b) zbrodnie przeciwko ludzkości; (c) zbrodnie wojenne; (d) zbrodnię agresji. Do którego rodzaju zbrodni ma się odnosić użycie informacji, że delikwent ukończył szkołę w Pipidówce Mniejszej?

Przypomnę tylko, że wpływy na portalu społecznościowym Facebook generowane są przez ruch (w tym urządzenia mobilne), a także aktywność i kliknięcia użytkowników. Jakież to chwalebne pomagać firmie w uzyskaniu wysokich kosztów, ale czy wiedzieliście, że spamując napędzacie firmę Zuckerberga?

JEDYNY sposób na chronienie swej prywatności to rezygnacja z umowy z Facebookiem czyli zwyczajne usunięcie konta. Będzie ciężko? Na pewno nie ciężej niż przychodzi czytanie tych bzdur powielanych bezmyślnie po stokroć.
Data:

Magdalena Szecówka

Cogito, ergo sum - https://www.mpolska24.pl/blog/szecowka

O autorce:
Specjalista ds. marketingu, PR i mediów społecznościowych. Przygotowuje i nadzoruje strategię marketingową, zajmuje się negocjacjami, reklamą, komunikacją publiczną, wizerunkiem oraz brandingiem.

Poza marketingiem specjalizuje się w prawie autorskim i patentowym, ustawodawstwie, ochronie danych osobowych oraz bierze udział w projektach społecznych.

Teksty na licencji CC BY 3.0 PL

Komentarze 17 skomentuj »

Dzięki za wpis :) Pospamuję sobie nim trochę :P

Blaszynski Ireneusz 11 lat 6 miesięcy temu
+1

Szecówka na ministra do walki z ciemnota ludzką :)

''ministrę'! ;-)

Blaszynski Ireneusz 11 lat 6 miesięcy temu

a no tak zapomniałem o feministycznej poprawności ortograficznej

Magdalena Szecówka 11 lat 6 miesięcy temu
+4

Ja i feminizm? Błe!

Wielkie dzięki za tę łopatologicznie wyłożoną prawdę i wiedzę, może niektórzy się trochę ogarną:)

Bolesław Witczak 11 lat 6 miesięcy temu

No właśnie, takie miałem przeczucia, że to kolejny łańcuszek - na pohybel łańcuszkom i bezmyślnym likom :)

Nazywam Sie Milijon 11 lat 6 miesięcy temu
+2

Ten wpis rzeczywiście głupi nota bene też wkleiłem na chwilę :) Ale tu ciekawi mnie co innego jak daleko taki regulamin facebooka może iść? Wiadomo, że nie może łamać prawa Państwa, ale z drugiej strony jest daleko idąca niesymetria, FB ma wszelkie możliwości żeby nas sprawdzać czy ten regulamin wypełniamy natomiast my kompletnie nie wiemy czy Pan Zuckenberg wywiązuję się ze swojej częśći regulaminu. Co do takich rzeczy jak odnoszenie się przez autora wpisu do mniej lub bardziej prawomocnych aktów też nie wiem czy należy traktować jako jakiś straszny błąd odkąd się zgodziliśmy na norymberge, coraz częściej słyszy się o cudach niewidach prawnych więc to natutralne zachowanie godne epoki :), ale pointa mnie przeraża "JEDYNY sposób na chronienie swej prywatności to rezygnacja z umowy z Facebookiem czyli zwyczajne usunięcie konta. Będzie ciężko?" tak proszę Pani bardzo ciężko, jesteśmy w takich kleszczach że jak bedziemy pozwalać by wielkie koncerny działały wedle zasady "nie podoba się to spie..." to bardzo szybko sny o wszelkiej wolności się skończą w zasadzie to się właśnie dzieje na naszych oczach, dystrybucja cyfrowa chmury obliczeniowe itd, bedą Panią podglądać nawet w ubikacji a jak się nie podoba można zawszę wybrac życie jaskiniowca.

Nazywam Sie Milijon 11 lat 6 miesięcy temu
+2

A i jeszcze cikawa jest kwestja akceptacji regulaminu, dla mnie kliknięcie czegokolwiek w internecie nie skutkuje prawnie, byłem pijany klikając :)

Kliknięcie przycisku akceptacji regulaminu ma taką samą moc prawną jak podpisanie umowy - oczywiście, możesz powołać się, że byłeś w stanie utrudniającym świadome myślenie (pijany), ale na takich samych zasadach, jak przy wycofywaniu się z umowy podpisanej nazwiskiem.

A i jeszcze jedno - skoro dla kogoś złożenie podpisu pod umową nie skutkuje prawnie, to czy ma prawo uważać tak podpisany dokument za nieważny, bo mu się tak podoba? Nie sądzę. :)

Nazywam Sie Milijon 11 lat 6 miesięcy temu

Napisz jakiś pragraf czy coś? Bo ja jakoś nie wierze. Tzn na podstawie jakiego prawa i jak daleko może iść taki regulamin.

Nazywam Sie Milijon 11 lat 6 miesięcy temu

Kacper Banasik No jest to właśnie ciekawe, mam jakies dziwne przeczucie, ze jesteś laikiem a nie prawenikiem, ja np wiele umów cywilnowprawnych tylko parafowałem zamiast podpisu, i moim zdaniem też nie śa ważne "czy ma prawo uważać tak podpisany dokument za nieważny, bo mu się tak podoba?" tu nie chodzi o to co sie komu podoba tylko pytam kogoś kto się zna na rzeby opisał mi Polski stan prawny, to nie jest podoba się tylko chodzi o dopełnienie pewnych formalności by umowa była umową naprzykład podpis.

Nazywam Sie Milijon 11 lat 6 miesięcy temu

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20021441204

Art. 8.
1. Usługodawca:
1) określa regulamin świadczenia usług drogą elektroniczną, zwany dalej „regulaminem”,
2) nieodpłatnie udostępnia usługobiorcy regulamin przed zawarciem umowy o
świadczenie takich usług, a także - na jego żądanie - w taki sposób, który
umożliwia pozyskanie, odtwarzanie i utrwalanie treści regulaminu za pomocą
systemu teleinformatycznego, którym posługuje się usługobiorca.
2. Usługobiorca nie jest związany tymi postanowieniami regulaminu, które nie zostały
mu udostępnione w sposób, o którym mowa w ust. 1 pkt 2.
3. Regulamin określa w szczególności:
1) rodzaje i zakres usług świadczonych drogą elektroniczną,
2) warunki świadczenia usług drogą elektroniczną, w tym:
a) wymagania techniczne niezbędne do współpracy z systemem teleinformatycznym,
którym posługuje się usługodawca,
b) zakaz dostarczania przez usługobiorcę treści o charakterze bezprawnym,
3) warunki zawierania i rozwiązywania umów o świadczenie usług drogą
elektroniczną,
4) tryb postępowania reklamacyjnego.
4. Usługodawca świadczy usługi drogą elektroniczną zgodnie z regulaminem.

tutaj jest napisane co powinno byc w regulaminie i nie ma nic o porzucaniu danych odobowych,

Art. 22.
1. Odmowa świadczenia usługi drogą elektroniczną z powodu nieudostępnienia
przez usługobiorcę danych, o których mowa w art. 18 ust. 1 i 2, jest dopuszczalna
tylko wtedy, gdy przetwarzanie tych danych jest niezbędne ze względu na
sposób funkcjonowania systemu teleinformatycznego zapewniającego świadczenie
usługi drogą elektroniczną lub właściwość usługi albo wynika z odrębnych
ustaw.
2. Usługodawca umożliwia usługobiorcy korzystanie z usługi lub uiszczanie opłat
za nią, jeżeli usługa świadczona drogą elektroniczną jest odpłatna, w sposób
anonimowy albo przy użyciu pseudonimu, o ile jest to technicznie możliwe oraz
zwyczajowo przyjęte

Proszę bardzo jaki kwiatek

http://www.kodeks-cywilny.pl/

Art. 60. Z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, wola osoby dokonującej czynności prawnej może być wyrażona przez każde zachowanie się tej osoby, które ujawnia jej wolę w sposób dostateczny, w tym również przez ujawnienie tej woli w postaci elektronicznej (oświadczenie woli).

Art. 65. § 1. Oświadczenie woli należy tak tłumaczyć, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których złożone zostało, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje.

§ 2. W umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu.

No i tutaj to o czym mówie, ze względu na okliczności okoliczności "oświadczenia woli" są takie że sie siedzi w domu w bieliznie z piwkiem w reku i klika jakies tam pop-up'y i dalej należy badać jaki był wspólny zamiar stron, a właśnie zamiary stron tutaj są chyba zdecydowanie inne niz regulamin literalny.

chapeau bas! prosto i klarownie. zaraz udostepniam. ; )

Ryszarda Grażyna Kępińska 11 lat 3 miesiące temu

A niech tam zarabiają..Ja zarabiam, Ty zarabiasz, Oni zarabiają..ot...każdy orze jak może

Bogdan Ludwik Przybylski 11 lat 1 miesiąc temu
+1

..ano , też zgadzam się z tym , jak i , że wpływy na konto maestra Zukrowejgóry , z każdego takiego klikniecia nie zasilają polskiego budżetu .. :)

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.