Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

UPADEK NAQGRODY NOBLA Z HAŃBĄ DOMOWĄ I UBEKAMI W TLE

NOBEL LITERACKI

UPADEK NAQGRODY NOBLA  Z HAŃBĄ DOMOWĄ I UBEKAMI W TLE
Aleksander Szumański
źródło: INTERNET

UPADEK NAQGRODY NOBLA  Z HAŃBĄ DOMOWĄ I UBEKAMI W TLE

Akademia Szwedzka  jest niezależną instytucją kulturalną .Powstała 5 kwietnia 1786  podczas uroczystości na giełdzie w Sztokholmie. Założona została przez króla Gustawa III w celu rozwijania szwedzkiego języka  i szwedzkiej literatury. Od 1901 roku Akademia Szwedzka przyznaje Literacką Nagrodę Nobla. Akademii dano motto „Snille och smak”/Talent i Smak/. Akademia jest niezależna finansowo, posiada m.in. prawa autorskie do dzienników „Post-och Inrikas Tidningar”. Akademia przyznaje również Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki, chemii i Pokojową Nagrodę Nobla. Podczas ponad dwóch wieków istnienia Szwedzkiej Akademii jej losy zmieniały się.

Chyliła się ku upadkowi, była krytykowana. U schyłku XVIII w. jej działalność nawet zawieszono na pewien czas, aby doczekać się pełni rozkwitu na początku XX wieku.

W pamiętnym dla Polski i Polaków dniu 10 grudnia 1905 roku o trzeciej po południu dzwięk fanfar oznajmił początek uroczystości nadania Literackiej Nagrody Nobla wielkiemu polskiemu pisarzowi Henrykowi Sienkiewiczowi. Otrzymał tę nagrodę za „wybitne osiągnięcia w dziedzinie eposu i rzadko spotykany geniusz, który wcielił w siebie ducha narodu”, jak podkreślono”. Jest ona tym bardziej cenna, iż została przyznana jeszcze przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości, pisarzowi, obywatelowi nieistniejacego Państwa Polskiego. Gdy Henryk Sienkiewicz otrzymał tę nagrodę nikt nie miał wątpliwości, że trafiła ona w godne ręce Wielkiego Polaka i pisarza. Odbierając tę nagrodę Henryk Sienkiewicz m.in. powiedział :” …zaszczyt ten cenny dla wszystkich. o ileż jeszcze cenniejszym być musi dla syna Polski! Głoszono Ją umarłą, a oto jeden z tysięcznych dowodów, że Ona żyje! Głoszono Ją niezdolną do myślenia i pracy, a oto dowód, że działa. Głoszono Ją podbitą, a oto nowy dowód, że umie zwyciężać!…”Jego wystąpienie było symbolem wiary w odrodzenie Polski wykreślonej z mapy Europy.    

W Akademii zasiada 18 osób. Większość z nich to ludzie pióra, językoznawcy i literaturoznawcy. Członkowie Akademii spotykają się około 30 razy w roku. Za każde spotkanie otrzymują symboliczne wynagrodzenie w postaci srebrnych żetonów wartości 100 koron/50 zł/. Funkcję członka pełni się dożywotnio. Zakres obowiązków nie zezwala  na jakiekolwiek wywiady, oświadczenia prasowe, odpowiedzi na krytykę, czy wyrażane w różnych formach odpowiedzi na stawiane zarzuty. Nie istnieje więc żadna forma dyskusji .

Od połowy lat siedemdziesiątych XX w. istnieją jednak jakieś informacje o złych stosunkach panujących pomiędzy nimi. Nie żyją oni ze sobą zgodnie, jakby się wydawać mogło. Precyzyjnie oczywiście nikt tego publicznie nie określił, ale od różnego rodzaju podejrzeń się mnoży. Akademicy oskarżają się wzajemnie o nadużycia, kłamstwa literackie polegające na nie czytaniu książek przyszłych laureatów, oszustwa, nadużycia i inne nieuczciwości.

Kłócą się nie od dzisiaj, ale zapewne już od 30 lat, a szkopuł w tym, iż nie mogą się ze sobą rozstać, bo krzesła tych, którzy się obrazili i odeszli z Akademii pozostają zajęte do ich śmierci. Nieuczciwością jest również to, iż nie podano listy wszystkich Akademików którzy odeszli. Akademia w swojej działalności dopuszcza się więc licznych oszustw i nadużyć zaufania społecznego zarówno w bilansach księgowych, sprawozdaniach ekonomicznych, jak i w wielu innych kwestiach nieujawnionych, podała opiniotwórcza gazeta„ Svenska  Dagbladet ”.

Podobnie wyraziła się w ostatnim wywiadzie Maria Schottenius szefowa działu kultury dziennika„ Dagens Nyheter ”,dodając, iż skandal goni skandal. To jedno koszmarne kłębowisko oszustw, fałszowania dokumentów, intryg, kłamstw i łamania prawa. Dochodzi więc do róznego rodzaju manipulacji nagrodami Nobla. Na stronie internetowej http://polska.wizytówka.pl w artykule „ Jak zgotowano krzyż Narodowi Polskiemu” podano iż Kahał niemiecki zapłacił 300 tysięcy dolarów amerykańskich za przyznanie pewnej osobie Nagrody Nobla.

Komu tę kwotę wpłacono witryna nie podaje. Warto przeczytać w tym kontekście również „Relax” nr 16 z 20.04.1991 Chicago.

Szwedzką Akademię na znak różnego rodzaju protestów opuściło wielu Akademików, obrzucających się wzajemnie błotem. Do wiadomości publicznej podano jedynie nazwiska członków Akademii którzy ją opuścili. Są to : KNUT AHNLUND – profesor literatury skandynawskiej, opuścił Akademię w 2004 r. oraz KERSTIN EKMAN I LARS GYLLENSTEN dwaj wybitni pisarze skandynawscy opuścili Akademię w 1979 roku. Innych nazwisk nie ujawniono, choć niechybnie niejedno krzesło w Akademii jest puste.

Kolejnym skandalem nazwano Literacką Nagrodę Nobla dla ELFRIEDE JELINEK.

W pełnym rozpaczy, goryczy i oskarżeń artykule w opiniotwórczym dzienniku „SVENSKA DAGBLADET’ prof. Knut Ahnlund informuje, iż opuszcza Akademię na znak protestu dla przyznania  austriaczce Elfriede Jelinek Literackiej Nagrody Nobla. Niestety z rocznym opóźnieniem prof. Knut Ahnlund poddaje miażdżącej krytyce decyzję swoich kolegów,którzy najbardziej liczącą się nagrodę literacką przyznali autorce książek pasożytniczych, ubogich w myśli i idee,pozbawionych śladu artystycznej konstrukcji i stanowiącej mieszankę pornografii i przemocy. Poniżenie, upokorzenie, profanacja, oraz obrzydzenie samym sobą, sadyzm i masochizm, to główne tematy w świecie ELFRIEDE JELINEK. Wykluczają one inne aspekty człowieczeństwa i to dlatego jej twórczość jest tak marna i uboga.

Prof.Knut Ahnlund stwierdza, że jurorzy nie mogli czytać książek Jelinek, jak też książek innych laureatów nie czytają. Zawrzało, na internetowych forach czytelnicy piszą, że nareszcie ktoś odważyl się podważyć niezrozumiałe i skandaliczne od wielu już lat decyzje Szwedzkiej Akademii w zakresie literatury.

Zdaniem Marii Schottenius z dziennika „DAGENS NYHETER” podważona jest od wielu już lat wiarygodność całej Akademii.

W swoim kraju w Austrii JELINEK jest bojkotowana jako FASZYSTKA, która zrujnowała już doszczętnie Literacką Nagrodę Nobla.

Z kolei Brytyjczyk HAROLD PINTER laureat literackiego Nobla twierdzi, iż jego Nobel jest polityczny przyznany za krytykę prezydentury Georga Busha i obronę ludobójcy Miloszevicza. Zresztą poprzednie noble literackie też są polityczne-twierdzi Harold Pinter.

Ponurą farsę stanowi Literacka Nagroda Nobla Włocha DARIO FO,faszysty, nie pisarza, podrzędnego objazdowego aktora.Wsławił się m.in. ubieganiem się o wolność dla terrorystów z włoskich więzień.

Zapytany co sądzi o twórczości Wisławy Szymborskiej odpowiedział: „Lubię ją,mile się upija”.

Najczęstsze pytania kierowane pod adresem Akademii: to dlaczego dopiero dzisiaj odkrywa się skandale, dlaczego tyle lat milczano, kto jest za to odpowiedzialny, ile kosztuje Literacka Nagroda Nobla, komu się płaci, ile biorą opłacani tłumacze, jak się z nimi kontaktować, dlaczego przęstępcy nie są ścigani prawem, co na to odpowiedzialne władze i t.d. it.p.

Prawdopodobnie nikt nie otrzyma odpowiedzi na zadawane pytania, ale jedno jest pewne – LITERACKA NAGRODA NOBLA PRZESTAŁA PRESTIŻOWO FUNKCJONOWAĆ OD WIELU LAT. NIE STANOWI WIĘC ŻADNEJ PRESTIŻOWEJ NAGRODY, ZOSTAŁA  SPROWADZONA DO PARTERU, A WARTOŚĆ MA JEDYNIE MILION DOLARÓW DLA LAUREATA I TO WCALE NIE TAKIE PEWNE CZY W TEJ urzędowej kwocie.

Z Polaków Literacka Nagrodę Nobla przed II wojną światową otrzymał jeszcze Władysław Reymont w 1924 roku.

Dwukrotną laureatką Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki/1903 r/ i w dziedzinie chemii /1911 r/ została nasza rodaczka Maria Curie Skłodowska.

Po II wojnie światowej  Literacką Nagrodę Nobla otrzymał Czesław Miłosz

w 1980 r, póżniej zaś, bo w 1996 r nagrodę tę uzyskała nasza rodaczka Wisława Szymborska.

Przyjmując opisane skandale w Szwedzkiej Akademii za fakty mało znane polskiej opinii publicznej, należy przyjąć, że owe nagrody literackie przyznane po II wojnie światowej nie mogą dorównywać swym prestiżem nagrodzie sienkiewiczowskiej, czy reymontowskiej. No cóż,czasy nie te,ani polskość nie ta.

Pragnąłbym podzielić się z Państwem własnym spojrzeniem na sylwetkę literacką i osobistą naszego noblisty Czesława Miłosza. I tu na wstępie rodzi się pytanie, czy aby naprawde naszego noblisty? Czesław Miłosz nie jest i nigdy nie był „polski”…Litwin polsko języczny-pisze prof.Andrzej Romanowski. Zaś prof.Jacek Trznadel słyszał wypowiedż Czesława Miłosza w radiu francuskim po nastaniu stanu wojennego w Polsce, iż uważa się za Litwina piszącego po polsku. Widocznie Czesław Miłosz po śmierci zmienił zdanie co do swojej przynależnosci narodowej,skoro największe polskie autorytety zdecydowały się pochować go w Panteonie Narodowym.

Nie chciałbym być traktowany  przez Państwa jako występujacy„ex cathedra”,ale istnieją jeszcze inne możliwości dyskusji,czyli listy do redakcji, lub poczta elektroniczna

nawet osobista aszumanski@wp.pl/ a sprawa nie jest błaha. Zawsze odpowiem, możemy więc porozmawiać. Cofnijmy się w dawne lata trzydzieste ub.wieku. Z początkiem lat 30-tych Czesław Miłosz związał się w Wilnie z komunistyczną organizacją młodzieży akademickiej „Front”.Wówczas powstało pismo wileńskie „Słowo”z periodycznym dodakiem „Żagary”.

„Żagary” redagowali, pisząc w nich równocześnie felietony, artykuły, czy eseje, wyłącznie komunistyczne, m.in. Jerzy Putrament, Czesław Miłosz, Stefan Jędrychowski, Jerzy Sztachelski, piewcy stalinizmu i późniejsi dygnitarze komunistyczni. Kierownictwu „Frontu” za udział w t. zw. Lewicy Akademickiej, będącej ekspozyturą sowieckich służb specjalnych,wytoczono proces sądowy. I tu upada pierwszy mit w „historii literatury” o istnieniu jakiejś formacji literackiej, czy grupy poetyckiej „Żagary”,którą miał założyć Czesław Miłosz, do odejścia w2004 roku traktowany jako ostatni żagarysta. Jaki żagarysta ?

Stawiam takie pytanie tym historykom literatury, którzy zapewne na bolszewickie zamówienie opowiedzieli bajeczkę o Dziadku Mrozie. Prosiłbym o odpowiedziedź historyków literatury, Profesorów Jana Błońskiego, Aleksandra Fiuta, czy Teresę Walas co sądzą o antypolskiej twórczości Czesława Miłosza , ale nie wykrętami służalczymi, jak uczynili to w skandalicznych wypowiedziach Na Skałce w Krakowie w dniu pogrzebu Cz. Miłosza, 24 sierpnia 2004 roku. Niech wytłumaczą publicznie treść swoich książek o alergii na polskość noblisty, np.”Moment wieczny” prof. Aleksandra Fiuta. Niech raczej prof. Jan Błoński odpowie publicznie dlaczego nie poddał się lustracji z racji swojej obecności na liście Wildsteina.

Dlaczego Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, ujawniony TW Franciszek Ziejka w sposób niegodny nazywania go ekscelencją, w mediach serwilistycznych napisał kłamstwa o przeciwnikach antypolskiej twórczości noblisty, zamiast przedtem zlustrować swoją obecność na liscie Wildsteina.

Dla ułatwienia Panom Profesorom  lustracji, podaję numery identyfikacyjne Instytutu Pamięci Narodowej:

Prof. Franciszek Ziejka - IPN BU 001043/280

Prof. Jan Błoński – IPN BU 00612/692

Owe „Żagary” były zwykłą jaczejką bolszewicką w Wilnie z Jerzym Putramentem agentem kremlowskim na czele.

Okres wileński zaowocował jeszcze pracą Czesława Miłosza w radiu wileńskim, ale niedługo, ponieważ został zwolniony za agitki komunistyczne. M.in. powiedział, że Polskę należy przyłączyć do Związku Radzieckiego. W podobny sposób wypowiadał się niejednokrotnie, raz w obecności Zbigniewa Herberta w dworku Jerzego Turowicza w Gosławicach, dodatkowo nazywając AK-owców bandytami. Z radia wileńskiego został zwolniony. Przeglądając stronę internetową Czesława Miłosza prowadzoną przez oficynę”Znak”nie wiele można się dowiedzieć. Ta strona to jest robienie z tata wariata, a z mamy panoramy, jak mówiono u nas we Lwowie.

Po wkroczeniu sowietów do Lwowa we wrześniu 1939 r powstała gazeta „Czerwony Sztandar”zwykła t.zw. agitka wojskowa w randze dziennika, przez lwowian zwana machorką, ponieważ miała wiele stron, przeważnie przemówień dygnitarzy komunistycznych i doskonale służyła na skręty z machorki kupowanej od sołdatów za kilka kopiejek.W „Czerwonym Sztandarze” publikowali pisarze kolaboranci , a to: Aleksander Wat, Adam Ważyk, Leon Pasternak, Tadeusz Żeleński-Boy, Stanisław Jerzy Lec, Władysław Gomułka, Jerzy Borejsza Goldberg, Jacek Goldberg Różański – kat U.B., Julia Brystygierowa kat NKWD w stopniu pułkownika NKWD, Czesław Miłosz, Władysław Broniewski, Hilary Minc, Edward Ochab, Jerzy Putrament i inni kolaboranci. Długo by trzeba wyliczać późniejsze komunistyczne funkcje każdego z nich w t. zw. Polsce Ludowej.

Tymczasem w Kujbyszewie i w Moskwie na polecenie Stalina powstały przygotowania do kolejnej mordowni NKWD we Lwowie. Polecenie od Stalina otrzymali politrucy najbardziej zaufani, Julia Brystygierowa zwana „Krwawą Luną” i Wanda Wasilewska. Zasadnicza jaczejka bolszewicka miała za zadanie stworzenie pod szyldem literackim indokrynacji na modłę sowiecką przede wszystkim inteligencji i „pierekowkę dusz”. Stworzono więc wzorcową placówkę NKWD. Placówka otrzymała nazwę „Nowe Widnokręgi”. Redakcja, czyli miejsce przesłuchań początkowo znajdowało się przy ul.Pełczyńskiej, ale krzyki przesłuchiwanych rozchodziły się, przeniesionono więc redakcję w ustronne miejsce przy ul. Jagiellońskiej 4. Tam było cicho, tylko ja slyszałem jakieś jęki, po powrocie ze szkoły. Przypuszczam, iż przesłuchiwania odbywały się w różnych mieszkaniach prywatnych, więźniów trzymano na Zamarstynowie, w Brygidkach lub na Łąckiego.

Redaktorem Naczelnym „Nowych Widnokręgów”została Wanda Wasilewska, zespół tworzyli Julia Brystygierowa, pułkownik NKWD, Jerzy Borejsza, JerzyPutrament, Czesław Milosz, Adam Ważyk, Julian Przyboś, Tadeusz Boy - Żeleński, ale również i tacy tytani powojennego terroru jak Roman Zambrowski, Stefan Jędrychowski, Edward Ochab, Hilary Minc, Włodzimierz Sokorski i inni. Do współpracy nie przystąpił m.in. Władysław Broniewski; tłumacząc ,iż on jest do pisania, a nie do przesłuchiwania i może z kolegami pójść na wódkę, wg. Jalu Kurka Broniewski za tę wypowiedź został areszowany na krótko.

W tej katowni NKWD zwanej „Nowe Widnokręgi”,gdzie wydawano również agitki literackie ukazujące się periodycznie, czołową rolę w randze pułkownika NKWD jako oficer polityczny odgrywała Julia Brystygierowa zwana „Krwawą Luną”.Działała wspólnie i w porozumieniu z Józefem Stalinem i jego pełnomocnikiem Wandą Wasilewską.

Julia Brystygier ur. w Stryju obok Lwowa w 1902 r. miała za soba już wieloletnią pracę przesłuchującej w różnych kaźniach stalinowskich na terenach Związku Radzieckiego, póżniejszy oficer komunistycznej służby bezpieczeństwa w Polsce Ludowej, wieloletni dyrektor Departamentu V Min. Bezp. Publ. m.in. do spraw inwigilacji Kościoła katolickiego w Polsce.To właśnie ona inwigilowała kard. Stefana Wyszyńskiego doprowadzając do jego aresztowania. Prywatnie żona działacza syjonistycznego Natana Brystygiera. Brystygierowa we Lwowie zorganizowała t.zw. Komitet Więźniów Politycznych i przy jego pomocy rozpoczęto liczne aresztowania głównie wśród inteligencji i duchownych. Brała udział w walce z Kościołem Katolickim w Polsce.

Brystygierowa w „Nowych Widnokręgach” nadzorowała pierwszy etap śledztwa, osobiście katowała zatrzymanych, miała własne wyrafinowane metody znęcania się nad nimi. Była określana jako zbrodnicze monstrum, przewyższające okrucieństwem hitlerowskie dozorczynie z niemieckich obozów koncentracyjnych.”Wsławiła” się  przesłuchiwaniem mężczyzn. Np. jeden z działaczy PSL SZAFARZYŃSKI kolegom w celi relacjonował, że maltretowany przez „Krwawą Lunę” genitalia wkładane miał przez nią  do szuflady, która zatrzaskiwała. Jądra miał na wysokości kolan, bity był do nieprzytomności, wkrótce zmarł.

Po rozpoczęciu wojny niemiecko sowieckiej Czesław Miłosz przeniósł się na Litwę, gdzie przyjął obywatelstwo litewskie. Litwa kolaborowała z hitlerowcami, zapewne żyło się dużo łatwiej na Litwie niż w okupowanej Polsce.

Wraz z Jerzym Putramentem Czesław Miłosz w 1945 roku przeniósł się do Paryża obejmując w Ambasadzie Polskiej w Paryżu funkcję atache kulturalnego.

Jerzy Putrament został ambasadorem Polski Ludowej we Francji.Jest rzecza oczywistą,iż takie stanowiska mogli obejmować jedynie politrucy, sprawdzeni reżimowcy.

W latach 1950-51 przebywałem w miejscowości Valance położonej na południu Francji. W miejscowych warsztatach, wśród licznej Polonii uczyłem się zegarmistrzostwa. Miałem w owym czasie szerokie kontakty z Polonią Paryża, Lyonu, Lille, Strasburga, Metzu i Valance. Ubiegałem się o paszport i wizę do kraju. Było to  niebywale trudne uzyskac status repatrianta. W IRO/Miedzynarodowa Organizacja Uchodżcow/ Paryż ,rue de Copernic/ dowiedziałem się poufnie, że w Ambasadzie Polskiej w Paryżu można uzyskać zapomogę i ubiegać się o paszport z wizą powrotną do kraju. Wszyscy Polacy wiedzieli,że w Ambasadzie Polskiej w Paryżu działa placówka Urzędu Bezpieczeństwa.Miałem umówione spotkanie z Jerzym Putramentem, ponieważ wyłącznie z jego decyzji mogłem uzyskać paszport i wizę .

W owym okresie częściowo mieszkałem pod mostem nad Sekwaną, częściowo w przytułku Francuskiego Czerwonego Krzyża na Quid de Valmy. Był to miesiąc luty 1951. Udałem się na umówione spotkanie z z Jerzym Putramentem.Sekretarka widząc brudasa bez płaszca,skierowala mnie do Miłosza, ponieważ tylko on przyznaje zapomogi i przeprowadza wstępne rozmowy. Niech pan idzie,skorzysta pan wiele, zachęcała. Ja jednak byłem uprzedzony o treści rozmów agitujących do współpracy,ale bez paszportu. Poczekałem więc na Putramenta,który zaproponował mi  10 tys starych franków miesięcznie, koszulę, sweter, ekwiwalent za deputat węglowy, czapkę, rękawiczki i szalik, co 2 mieiące obowiązkowe stawiennictwo w Ambasadzie, kontakt ze nim lub  z  Miłoszem, bilety z Valance na koszt Ambasady. Skoro wyrażę chęć pozostania w Paryżu to oferuje mi mieszkanie na warunkach hotelowych przy 88 rue de la Mare w Paryżu. Gdy oznajmiłem mu ,że jestem zainteresowany jedynie paszportem i wizą powrotną do kraju, zapytał, czy jestem członkiem ZMP i czy przed wyjazdem z Polski radziłem się swojego przewodniczącego, czy mogę wyjechać nielegalnie, poczym wyszedl z pokoju. W środowisku polonijnym na ogół wiedziano o placówce UB w Ambasadzie, ale podobno zdarzaly się przypadki udzielania statusu repatrianta w zamian za współpracę w kraju. Ogólnie znane były postaci Jerzego Putramenta i Czesława Miłosza, chociaż raz, czy dwa słyszałem nazwisko CHODAKIEWICZ, uwiecznione w wierszu o Miłoszu przez Zbigniewa Herberta, o czym poniżej.

My Polacy bardzo cenimy sobie twórczość naszych pisarzy, szczególnie za budowanie wartości narodowych i duchowych – zwłaszcza w okresach, gdy naród przeżywa tragedie.

Nie posiada tych walorow patriotycznych tworczość Litwina Czesława Miłosz, a do polskości i Polski już od młodych lat rozwijała się w nim nienawiść  i agenturalna służalczość komunizmowi.

Czesław Miłosz otrzymał Literacką Nagrodę Nobla w 1980 r. która była oczywistym spektakularnym pociągnięciem politycznym wymierzonym w polską rację stanu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i z biegiem czasu okazała się pociągnięciem całkowicie chybionym. W wygłoszonym przemówieniu noblowskim wyraził się :”…język polski jest bełkotliwy,a literatura polska nieprzetłumaczalna…”O Polsce tyle i tylko tyle powiedział noblista. Ataki na polskość i katolicyzm w twórczości Czesława Miłosza są ogólnie znane i niejednokrotnie publikowane /moje publikacje „Prawda o nobliście” Dziennik Związkowy Chicago 20-22 grudnia 2002, „Cios w Polskę” Kurier Codzienny Chicago 10-12 września 2004, „Alergia na polskość” „ Nasza Polska ” wrzesień 2002 r. oraz inne. Należy podać jeszcze materiały niepublikowane – słowa ciężko chorego kard. Stefana Wyszyńskiego prymasa Polski : „Człowiek błądzić może, może popełniać różne nawet bardzo złe czyny, ale nie ma prawa o tym pisać, upowszechniać tego i zatruwać tym duszy Narodu. Tego czynić nie wolno ! To jest wobec Narodu zbrodnia! Jest to świadectwo p. Marii Okońskiej, długoletniej przełożonej generalnej INSTYTUTU POMOCNIC MARYI JASNOGÓRSKIEJ MATKI KOŚCIOŁA. Od 1942 r była najbliższą współpracownicą prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego.

W 1993 r Adam Michnik i Irena Grudzińska-Gross przeprowadzili wywiad z Czesławem Miłoszem. Oto fragment owego wywiadu:

Irena Grudzińska Gross – „znajduję u Pana  stwierdzenie, iż Holocaust nie jest zaprzeczeniem kultury europejskiej. W „Roku myśliwego” pisze Pan,że hitleryzm nie był aż tak wyrażną cezurą /przedziałem – dop.autora/ w kulturze Niemiec”.

Czesław Miłosz – „Mnie się wydaje,że aby robić takie rzeczy, jak Niemcy robili, trzeba wydać BACHA”.

Zbigniew Herbert po słynnym nazwaniu przez Czesława Miłosza AK-owców bandytami z przyłączeniem Polski do Związku Radzieckiego napisał oto taki wiersz /nigdzie nie publikowany/:” był hybrydą w której wszystko się telepie

duch i ciało góra z dołem raz marksista raz katolik

chłop i baba a w dodatku pół Rosjanin a pół Polak

Chodakiewicz /Miłosz dop.autora/ pisał także prozą-żal się Boże

O dzieciństwie a to było nawet ładnie

Był jak student który czyta parę książek

Niedokładnie”

No cóż, jako noblista powrócił Czesław Miłosz do Krakowa,dano mu honorowe obywatelstwo, luksusowe mieszkanie przy ul.Bogusławskiego w Krakowie i pochowano z honarami w Panteonie Narodowym Na Skałce w Krakowie, z decyzji przeora oo.Paulinów prof. Andrzeja Napiórkowskiego/ figurującego na liście IPN BU 00744/692 jako tajny współpracownik UB, kandydat na współpracownika,lub inne/ – dotąd nie zlustrował się.

Lista jest ogólnie dostępna w Internecie.

Podhalańczycy w czasie pogrzebu z decyzji Prezydenta Krakowa  prof.Jacka Majchrowskiego

przedefilowali równym posuwistym krokiem przez całe miasto Drogą Królewską Na Skałkę,

czym p.Prezydent przeszedł do hańbiącej Stołeczno-Królewskie Miasto Kraków historii.

Nie odważono się ruszyć DZWONU ZYGMUNTA!

Tuż po uroczystościach pogrzebowych policja odnotowała włamanie do mieszkania noblisty. Jak się okazało to rodzina walczyła między sobą o pozostawione mienie. W ostatnich latach Czesław Miłosz często występował z poetką Ewą Lipską /Hofman/ podejrzaną również o współpracę z UB nie zlustrowaną nr/ IPN BU 645/1488 /.

Należałoby jeszcze wspomnieć o różnych wręcz żałosnych wyczynach komunistycznych apologetów tworczości noblisty. Chcą oni wykazać patriotyzm Miłosza.

Po internecie włóczy się głupawy wierszyk o słoneczku Stalinie przypisywany nobliście.

Gdy jednak czyta się ten wiersz w układzie poziomym wiersz zmienia się na patriotyczny.

Twórcy tych glupot usiłują wmówić internautom, jak to Miłosz wyprowadził w pole Stalina,

jak wiersz ów otrzymał nagrodę stalinowską we Lwowie w 1939 roku i oczywiście jedynie wielki mistrz potrafił dokonać takiej przeróbki. Wszystko nie byłoby godne wzmianki, ale z przerażeniem przeczytałem, iż patriotyczna fraza tego kretyństwa stała się przedmiotem nauczania szkolnego.

Następny Literacki Nobel przypadł w 1996 roku naszej rodaczce Wisławie Szymborskiej ; sygnatariuszce haniebnej rezolucji potępiającej „szpiegów amerykańskich” powiązanych z Krakowską Kurią Metropolitalną skazanych w propagandowym procesie księży katolickich na karę śmierci i długoletnie więzienie, honorowej obywatelce Krakowa, obdarzonej przez władze Krakowa luksusowym mieszkaniem.

Oto tekst rezolucji:

„W ostatnich dniach toczył się w Krakowie proces grupy szpiegów amerykańskich, powiązanych z Krakowską Kurią Metropolitalną. My zebrani w dniu 8 lutego 1953 roku członkowie Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich wyrażamy bezwzględne potępienie dla zdrajców Ojczyzny, którzy wykorzystując swe duchowe stanowiska i wpływy na młodzieży skupionej w KSM / Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży / działali wrogo wobec narodu i państwa ludowego, uprawiali za amerykańskie pieniądze szpiegostwo i dywersję. Potępiamy tych dostojników z wyższej hierarchii kościelnej, którzy sprzyjali knowaniom antypolskim i okazywali zdrajcom pomoc, oraz niszczyli cenne zabytki kulturalne. Wobec tych faktów zobowiązujemy się w twórczości swojej jeszcze bardziej bojowo i wnikliwiej niż dotychczas podejmować aktualne problemy walki o socjalizm, ostrzej piętnować wrogów narodu dla dobra Polski silnej i sprawiedliwej”.Rezolucję podpisało swoim nazwiskiem 53 członków

Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich – dalej w tekście KOZLP.  Wśród sygnatariuszy owej rezolucji znależli się m.in. Wisława Szymborska i Sławomir Mrożek.

W pażdzierniku 2002 r mgr. Jerzy Korzeń – Prezes Zarządu Głównego Towarzystwa Pamięci Narodowej im. Pierwszego Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego wystosował pismo do Prezydenta Miasta Krakowa o odebranie Wisławie Szymborskiej honorowego obywatelstwa M. Krakowa w związku z podpisaną przez nią wyżej cytowaną rezolucją. Na list ów zareagował Prezes KOZLP Konrad Strzelewicz, który w eseju zatytułowanym „Hańba domowa” z temperamentem literackim opisał całą haniebną historię.

Czytelnicy chicagowscy znają ową awanturę literacką doskonale z artykułów w „Kurierze Codziennym” Chicago mojego pióra /”Sterowanie wolnością”, czy Konrada Strzelewicza „Miłosz kukułcze jajo literatury”/.

Na wszystkie możliwe strony, we wszystkich serwilistycznych mediach powstała nagonka na Prezesa Konrada Strzelewicza. Uczyniono z niego nawet antysemitę, zagrażającemu polskiej racji stanu. Nawet jakiś Jan Pieszczachowicz  / ujawniony TW / na łamach „Polityki” uważał, że Strzelewicza należy ZASTRZELIĆ. Uczyniono to wszystko na modłę bolszewicką typu „ zapluty karzeł reakcji”.Tak się złożylo, że ci najbardziej agresywni znajdują się na osławionej liście Wildsteina, a  w „Gazecie Wyborczej ” która nazwała listę Wildsteina ubecką listą, w jednym tylko wydaniu sobotnim na dwudziestu podpisanych dziennikarzy piętnastu znajduje się na „Liście Wildsteina ”.

Aby całą sprawę zilustrować medialnie, to na znak protestu przeciwko „Hańbie Domowej” z KOZLP wystąpiło 15 członków, w tym 6 z listy Wildsteina, oraz profesor U .J. od antyku, który jako komunistyczny Minister Kultury wsławił się pochówkiem na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem 23-letniego kozaka jako Stanisława Ignacego Witkiewicza, wystawiając kozakowi iście kasztelański pogrzeb. Pan profesor Aleksander Krawczuk, bo o nim tu mowa, nie chce zasiadać w tym samym związku z członkami nie komunistami.

Następnym ruchem było walne zebranie KOZLP zwołane niezgodnie ze statutem przez jakąś poetkę nie poetkę p.Annę Kajtochową  piszącą wstępy do tomików młodzieży poetyckiej po 300 zł jak leci. W czasie zebrania pojawili się na sali członkowie którzy wystąpili ze Związku, kolportowano jakieś ordynarne teksty, rzekomo, Konrada Strzelewicza, zaproszono prasę, radio i telewizję i wybrano nowego prezesa niejakiego Szczęsnego Wrońskiego, niespełnionego aktora.

Następnie już nowy prezes  Szczęsny Wroński rozwiązał bez podania przyczyny znakomicie literacko rokujące koło młodych „Tilia”z podkrakowskich Myślenic, poprzyjmował na to miejsce kilka krakowskich grafomanek, aby nie było konkurencji dla słabizn literackich, zabronił na piśmie powoływania się na KOZLP przy wszelkiego rodzaju związkach ze stowarzyszeniami i innych ankietach. Urządził Szczęsny Wroński noc poetów, przedtem ocenzurował almanach, a na scenę wprowadził rekwizyt w postaci klęcznika i nakazał znakomitej poetce polskiej  Justynie Trembeckiej ukorzyć się na tym klęczniku, za teksty, które prezesowi się nie podobały i które ocenzurował w almanachu. Do prezentacji nie doszło, ani do klęczenia,natomiast doszło do skandalu o którym mowa.

W Walnym Zebraniu KOZLP wziął udzial lekko podpity p.prezes Zarządu Głównego Związku Literatów Polskich Marek Wawrzkiewicz / TW /, który poruszył jedynie problem składek członkowskich nie wystarczających nawet na pół litra. Szczególną rolę w KOZLP odgrywa niejaki Jacek Kajtoch TW, b. działacz partyjny, b. sekretarz POP PZPR w Polskiej Akademii Nauk znany /wpólnie z Jerzym Illgiem również działaczem PZPR, obecnie naczelnym redaktorem wydawnictwa „ Znak ”/ z krakowskich skandali plagiatu literackiego.To właśnie ten, który na łamach almanachu KOZLP potępił osoby które wystąpiły ze Związku, a następnie na Walnym Zebraniu nagle zmienił zdanie i oświadczył, że przyjmuje tych”występniaków” całym sercem. Ale największy skandal natury formalnej tkwi w tym, iż poprzedni prezes nie ZOSTAŁ ODWOŁANY i nie było żadnego ABSOLUTORIUM, ANI USTĘPUJĄCEGO ZARZĄDU / patrz „ Salonowi literaci z hańbą domową i agenturą w tle” Aleksander Szumański „Kurier Codzienny” Chicago z 23-25 maja 2008./

Z kolei p.Szczęsny Wroński udzielił wywiadu prasowego w którym stwierdził m.inn. iż jednym z zagrożeń jest wiązanie działalności artystycznej z uprawianiem polityki, ponieważ Związek może się stać bastionem walki politycznej. Związek się musi się odciąć od pewnych pogladów t.j. ataków na Wisławę Szymborską i protestów przeciwko pochówkowi Czesława Miłosza Na Skałce. Są to oczywiście prymitywne ataki personalne, ale zrobiła się z tego afera, ponieważ chciano pozbawić nasz Naród tego co w oczach świata stanowi o jego chlubie-oświadczył prezes Szczęsny Wroński. Ja tego nie rozumiem – powiedział. Warto więc przypomnieć słowa Henryka Sieniewicza z przemówienia noblowskiego, uderzenie w noblistę jest więc uderzeniem w cały Naród, ci ludzie żle pojęli wolność słowa, dlatego takich ludzi należy postawić przed sądem koleżeńskim-zakończył Szczęsny Wroński. O przemówieniu noblowskim Czesława Miłosza w wywiadzie nie wspomniano, jak również o innych wydarzeniach, o których wyżej i o których jeszcze napiszę w tym artykule.

Wisławę Szymborską i innych sygnatariuszy rezolucji ktorą zacytowałem określam jako katów niewinnych ludzi. Wisława Szymborska i jej dwaj mężowie również sygnatariusze tej zbrodniczej rezolucji nie mieli żadnych środkow przymusu. Podpisali i koniec bo to było na bazie i po linii. To nie był przymus bezpośredni zastosowany przez bolszewików we Lwowie w 1939 roku w stosunku do Tadeusza Boya Żeleńskiego. Aby być zbrodniarzem wystarczyło być sędzią stalinowskim jak np.Stefan Michnik brat Adama, czy prokuratorem jak Wolińska. Niedawno w Ameryce wykonano wyrok śmierci w Stanie Kalifornia na zbrodniarzu oczekującego w celi śmierci 20 czy więcej lat. Pani Szymborska nie została  osądzona, dostała jeszcze honorowe obywatelstwo miasta, które w swojej historii nie honorowało jeszcze takich ludzi.

Pochodzę ze Lwowa, zabrano mi miasto, ale nie utraciłem honoru.Z wyboru losu jestem krakowianinem, kocham to piękne miasto, ale równocześnie się wstydzę tego, iż przyszło mi w nim mieszkać z Wisławą Szymborską i zapewne nie z woli KRÓLOWEJ POLSKI SPOCZYWAJĄCYM W PANTEONIE NARODOWYM CZESŁAWEM MIŁOSZEM.

Poraża mnie jeszcze strach, że istnieją ludzie, którzy tego nie rozumieja, ludzie kierujący ludzkimi umysłami jak Szczęsny Wroński stosujący metody komsomolskie i wygrażajacy uczciwym  ludziom sądem koleżeńskim.

Twórczość Wisławy Szymborskiej to przecież oddanie się artystki w służbę zbrodniczemu totalitaryzmowi i jej nadzwyczajna gorliwość w tej służbie. Wystarczy przypomnieć fragmenty jej wierszy:

Pod sztandarami rewolucji wzmocnić warty

Wzmocnić warty u wszystkich bram

Oto Partia ludzkości wzrok

Oto Partia siła ludów i sumienie

Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie

Wstępującemu do Partii

Pytania brzmią ostro

Ale tak wlaśnie trzeba

Bo wybraleś życie komunisty

I przyszłość czeka

Twoich zwycięstw

Jeśli jak kamień w wodzie

Będzie twe czuwanie

Gdy oczy zamiast widzieć

Będą tylko patrzeć

Gdy wrząca miłość

W chłodne zamieni się sprzyjanie

Jeśli stopa przywyknie do drogi najgładszej

Partia.Należeć do niej

Z nią działać z nią marzyć

Z nią w planach nieulękłych

Z nią w trosce bezsennej

Wiesz mi to najpiękniejsze

Co się może zdarzyć

W czasie naszej młodości

Gwiazdy dwuramiennej

O Leninie

….że w bój poprowadził krzywdzonych

……nowego człowieczeństwa Adam…..

O śmierci Stalina

Jaki ten dzień rozkaz przekazuje nam

Na sztandarach rewolucji profil czwarty?

Pod sztandarem rewolucji wzmacniać warty !

Wierszy Wisławy Szymborskiej o partii,

Leninie, Stalinie, profilach np. czwartym,

komuniżmie etc. jest ogrom. Podobno Wisława

Szymborska usiłowała w księgarniach te wiersze

usuwać. Są w Internecie. Można pisać i pisać.

Tylko po co?

Zachwycała się ona komunizmem, tak jak się nadal zachwyca . Pochwalała wszystkie zbrodnie tego systemu, nie tylko wierszem, ale i podpisem. Ja nie chcę czcić takiej noblistki. Do gara z tym Noblem. Ja mogę wreszcie czcić w moim wolnym kraju kogo mi się podoba i mogę pisać co mi się podoba, nie systemem nakazowym, ale sercem i rozumem. Niech na mojej drodze emocjonalnej, patriotycznej i pisarskiej nie stają nakazowi Michnicy, TW Ziejkowie, Napiórkowscy, Wrońscy, czy TW Wawrzkiewicze. I niech mi nikt nie zabrania nazywać po imieniu ubowców, lub innych łajdaków w rozumieniu rzekomej pseudodemokracji i pseudowolności słowa. Kto  w Rzeczypospolitej sprawuje władzę ? Temat to poważny, będzie przedmiotem moich następnych rozważań.W  zakończeniu przedstawię Państwu wybrane przeze mnie nazwiska z t.zw. Listy Wildsteina. Nie są to nazwiska przypadkowo wybrane. Myślę, iż powinny się te osoby poddać osobistej lustracji, aby atmosfera w Krakowie była taka, jakiej sobie wszyscy życzymy.

LISTA WILDSTEINA

Bronisław Wildstein dziennikarz Rzeczpospolitej skopiował spis nazwisk objętych indeksem katalogowym archiwalnych zasobów Instytutu Pamięci Narodowej. Został za to zwolniony z pracy. Spis ów nazwano Listą Wildsteina. Przy każdym nazwisku i imieniu na liście istnieje znak IPN BU z numerem ewidencyjnym IPN. Lista została przez Bronisława Wildsteina skopiowana z archiwów IPN w listopadzie 2004 r. W całości została upubliczniona w Internecie, jej publikowanie jest dozwolone m.in. przez dziennikarzy. Według informacji na liście znajdują się tajni współpracownicy Urzędu Bezpieczeństwa,kandydaci na tajnych współpracowników, agenci,oraz osoby inwigilowane przez aparat bezpieki. Na drodze postępowania sądowego można uzyskać status osoby pokrzywdzonej.

Oczywiście może jeszcze nastąpić zbieżność nazwisk. Gazeta Wyborcza w artykule Wojciecha Czuchnowskiego „Ubecka lista krąży po  Polsce”,Listę Wildsteina”nazwała listą ubowską.

Jak dotąd nie powstała jeszcze żadna ustawa lustracyjna, a niektóre osoby ujawnione jako agenci SB nie przejmują się tym zupełnie jak np.dziennikarze Włodzimierz Zapart szef działu informacji w „Gazecie Krakowskiej”,czy Robert Żak z TVP. Nikogo to nie interesuje, bronią ich przełożeni. Panowie ci zresztą, jest takich wielu, w dalszym ciągu wykonują zawód zaufania publicznego.To samo dotyczy ujawnionych agentów SB przez „Gazetę Polską” pracowników naukowych Uniwersytetu Jagiellońskiego, nierzadko z tytułami profesorskimi.

OWI AGENCI MOGĄ BYĆ NADAL STEROWANI Z ZEWNĄTRZ PRZEZ SWOICH MOCODAWCÓW STWIERDZA „Gazeta Polska”,co jest o tyle przerażające co prawdziwe. POLSKA UBECJĄ STOI !

Rzeczona przeze mnie „Gazeta Polska” opublikowała listę 21 agentów bezpieki w U.J. z podaniem ich pseudonimów. Sprawdziłem w Internecie,nie ma takich nazwisk na Liście Wildsteina.A więc lista owa wierzchołkiem góry lodowej jest.

Wśród nazwisk znalezionych przeze mnie znajdują się również bandyci ,jak np.Jan Kuduk

Nr ew. IPN BU 00612/4608 b.dyrektor Wydz. Kultury, który polecił zamordować na krakowskich plantach Ryszarda Krzyżanowskiego polskiego aktora znanego opozycjonisty i Piotra Skrzyneckiego o takich samych poglądach. Piotr Skrzynecki zdołał uciec, natomiast bandyci odbili Ryszardowi Krzyżanowskiemu nerki. Odnalazła go żona w kałuży krwi. Przewieziony do szpitala został operowany przez wezwanego prof. Jana Krakowskiego urologa,dziwnym trafem też agenta SB. Operacja została żle wykonana

i życie Krzyżanowskiemu uratowali dopiero lekarze w Chicago.

A oto nazwiska :

Osoby które opusciły KOZLP

Franczak Stanisław

Gawlik Jan Paweł

Zieliński Adam

Kania Waldemar

Franczak Jerzy

Członkowie KOZLP

Grabowski Andrzej

Jaworski Witold

Jarosz Andrzej

Kaszyński Stanisław

Kleczkowska Krystyna

Lipiński Krzysztof

Fiut Stanisław

Lipska/Hofman/ Ewa

Piekarski Władysław

Masłyk Jan

Stowarzyszenie Pisarzy Polskich

Baran Józef-poeta,dziennikarz”Dziennika Polskiego” w Krakowie-wiersze w programie nauczania Ministerstwa Oświaty i Nauki

Nowak Andrzej

Prokop Jan

Skoczylas Anna

Chrzanowski Tadeusz

Grzybowski Stanisław

Grzybowski Zbigniew Stanisław

Jaworski Stanisław

Turowicz Jerzy

Zakrzewska Wanda

Łagowski Bronisław

Osoby duchowne

Jaworski Marian – metropolita lwowski

Płoski Tadeusz – biskup polowy Wojska Polskiego

Kalwarczyk Grzegorz prałat Sanktuarium Opatrzności Bożej

Napiórkowski Andrzej – przeor oo.Paulinów Na Skałce

Rektorzy Uniwersytetu Jagiellońskiego

Gierowski Józef

Ziejka Franciszek TW

Osoby rózne

Jasiński Krzysztof dyrektor- Teatru Stu w Krakowie

Kaczor Kazimierz-aktor b.prezes ZASP

Krzemiński Władysław-dyrektor Teatru Starego w Krakowie

Wójcicki Jacek-aktor

Kozłowski Krzysztof-red.”Tygodnika Powszechnego” b.minister

Walter Świerczewski-oficer NKWD

Andrzejewski Jerzy-pisarz

Kulczyk Jan –biznesman

Węgrzyn Konstanty-antykwariusz,b.działacz partyjny,aferzysta

Adamkiewicz Zygmunt-poeta

Dulian Renata-poetka

Małecka Irena –poetka

Piotrowski Jacek-poeta

Rudnicki Piotr-poeta

Paluch Janusz - dyrektor Ośrodka Kultury

Dziedzic Stanisław-dyrektor Wydziału Kultury Kraków

Sokołowski Ryszard-poeta

Szwarc Stanisław-poeta

Kwiatkowska Halina-aktorka, żona Tadeusza literata

Łomnicki Tadeusz-aktor

Michałowska Danuta-aktorka

Kowalczyk August-aktor

Aleksandrowicz Jerzy-prof.med.syn Juliana

Kałużyński Zygmunt-krytyk

Baran Józef-poeta wiersze w programie nauczania szkolnego

Oleksy Józef-działacz SLD b.premier,b.marszałek Sejmu

Kwiatkowski Tadeusz – literat, mąż aktorki Haliny Kwiatkowskiej

Dziennikarze „Gazety Wyborczej”

Siedlecka Ewa

Kołakowska Anna

Pawlicki Jacek

Lewandowska Irena

Jagielski Wojciech

Mikołajewski Jerzy

Malinowski Dariusz

Czerwiński Adam

Zawadzki Mariusz

Stec Andrzej

Nowakowski Maciej

Muszyński Zbigniew

Gadomski Witold

Nowakowska Agata

Kubicki Grzegorz

Dziennikarze „Dziennika Polskiego”Kraków

Kowalski Antoni-vce prezes

Osiecki Jan

Cybulski Władysław

Osoby różne

Dziedzic Irena / TW „Marlena” – dziennikarka telewizyjna i radiowa /

Jaworski Stanisław-prof.U.J.

Kuduk Jan-b.dyrektor Wydz.Kultury

Brzeziński Bogdan- poeta

Iwaszkiewicz Jarosław-literat b.prezes Zw.Literatów Polskich

Markiewicz Henryk-prof.U.J.

Skarżyński Jerzy prof.art.plastyk

Falandysz Lech-szef kancelarii Lecha Wałęsy

Niezabitowska Małgorzata-dziennikarka

Tymiński Stanisław –kandydat na prezydenta

Bochniarz Henryka-kandydatka na prezydenta

Błoński Jan prof.U.J.

Mroziewicz Krzysztof dziennikarz

Toeplitz Krzysztof Teodor-dziennikarz

Bruzda Tadeusz –dyrektor

Zanussi Krzysztof-reżyser

Gugała Andrzej -sekretarz partii

Turowicz Jerzy red.nacz.”Tygodnika Powszechnego”

Moczulski Leszek KPN

Małcużyński Widold – pianista

Prawin Jakub płk NKWD współpracownik Cz.Miłosza w redakcji „Nowe Widnokręgi”we Lwowie w 1940 r.

Komornicki Krzysztof - aferzysta FOZZ

Cybulski Zbigniew-aktor

Kobuszewski Jan – aktor

Czechowicz Mieczysław-aktor

Drozda Tadeusz-aktor

Adamski Jan-aktor

Wilhelmi Roman-aktor

Fronczewski Piotr-aktor

Nowak Tadeusz-poeta

Krynicki Ryszard-poeta

Kapuściński Ryszard-pisarz

Kaczmarski Jacek-bard „Solidarności”

Jan Pietrzak-satyryk

Brzezińska Barbara –piosenkarka

Nowak Wiesław-art.mal.

Sztaudyngier Jan – poeta

Konieczny Zygmunt-kompozytor

Dobrowolski Władysław-poeta

Kijowski Andrzej – pisarzz

Błachut Władysław –poeta

Bober Jerzy-dziennikarz

Wiktor Jan-pisarz

Bem Ewa-piosenkarka

Krakowski Jan prof.med.

Matuszkiewicz Jerzy / Duduś / - kompozytor

Kowalik Stanisław-pisarz

Trzaskowski Andrzej-kompozytor

Janik Krzysztof-SLD

Kostecki Marian działacz społ Dom Kultury Podgórze Krakow

Wegrzyn Jan -kierownik instytucji

Siemion Wojciech-aktor

Ustawy lustracyjnej w dalszym ciagu nie ma. Ubowcy żyją sobie wcale dobrze. Stwarza się nową formę okupacji Polski. Obce Narodowi siły wewnętrzne dążą, aby stracił on żródło swojej spoistości i przestał być wrażliwy na własną tożsamość, ukształtowaną przez wiekowe dziedzictwo kulturowe. Te same siły czynią przygotowania do zawładnięcia Kościołem od wewnątrz. KTO DOPUŚCIŁ SIĘ SKANDALU W UMIESZCZENIU NA LIŚCIE WYBORCZEJ NA PREZYDENTA RZECZYPOSPOLITEJ STANISŁAWA TYMIŃSKIEGO I HENRYKI BOCHNIARZ, OSÓB Z LISTY WILDSTEINA,A WIĘC DOMNIEMANYCH AGENTÓW S.B.?

Kto rządzi Polską i jakie siły są Narodowi obce?                                                                                                            

                                                                     Aleksander Szumański

                                                                 korespondent zagraniczny USA

                                                                      akredytowany w Polsce

 Copyright © 2023 Blog Alekasandra Szumańskiego Rights R

Data:
Kategoria: Gospodarka
Tagi: #nobel #LITERACKI

Aleksander Szumański

Aleszum.blog - https://www.mpolska24.pl/blog/aleszumblog111111

Lwowianin, korespondent światowej prasy polonijnej w USA, Kanadzie,RPA, akredytowany w Polsce. Niezależny dziennikarz i publicysta,literat, poeta, krytyk literacki.
Publikuje również w polskiej prasie lwowskiej "Lwowskie Spotkania".

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.