Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

POWSTANIE WARSZAWSKIE Z UKRAIŃSKIM LEGIONEM SAMOOBRONY W TLE  -    UKRAIŃSCY MORDERCY POLAKÓW W POWSTANIU WARSZAWSKIM

BANDERYZM

POWSTANIE WARSZAWSKIE Z UKRAIŃSKIM LEGIONEM SAMOOBRONY W TLE   -     UKRAIŃSCY MORDERCY POLAKÓW W POWSTANIU WARSZAWSKIM
aleksander Szumanski
źródło: INTERNET

POWSTANIE WARSZAWSKIE Z UKRAIŃSKIM LEGIONEM SAMOOBRONY W TLE

 UKRAIŃSCY MORDERCY POLAKÓW W POWSTANIU WARSZAWSKIM

Powstanie Warszawskie (1 sierpnia – 3 października 1944 roku – wystąpienie zbrojne przeciwko okupującym Warszawę wojskom niemieckim, zorganizowane przez Armię Krajową w ramach akcji „Burza”, połączone z ujawnieniem się i oficjalną działalnością najwyższych struktur Polskiego Państwa Podziemnego.

Powstanie warszawskie było wymierzone militarnie przeciw Niemcom, a politycznie przeciw ZSRR oraz podporządkowanym mu polskim komunistom. Dowództwo AK planowało samodzielnie wyzwolić stolicę jeszcze przed wkroczeniem Armii Czerwonej, licząc, że uda się w ten sposób poprawić międzynarodową pozycję legalnego rządu RP oraz zahamować realizowany przez Stalina proces sowietyzacji Polski.

Po wybuchu powstania Armia Czerwona wstrzymała ofensywę na kierunku warszawskim, a radziecki dyktator konsekwentnie odmawiał udzielenia powstaniu poważniejszej pomocy.

Wsparcie udzielone powstańcom przez USA i Wielką Brytanię miało natomiast ograniczony charakter i nie wpłynęło w sposób istotny na sytuację w Warszawie.

W rezultacie słabo uzbrojone oddziały powstańcze przez 63 dni prowadziły samotną walkę z przeważającymi siłami niemieckimi, zakończoną kapitulacją w dniu 3 października 1944 roku.

W trakcie dwumiesięcznych walk straty wojsk polskich wyniosły ok. 16 tys. zabitych i zaginionych, 20 tys. rannych i 15 tys. wziętych do niewoli. W wyniku nalotów, ostrzału artyleryjskiego, ciężkich warunków bytowych oraz masakr urządzanych przez oddziały niemieckie zginęło od 150 tys. do 200 tys. cywilnych mieszkańców stolicy.

Na skutek walk powstańczych oraz systematycznego wyburzania miasta przez Niemców uległa zniszczeniu większość zabudowy lewobrzeżnej Warszawy, w tym setki bezcennych zabytków oraz obiektów o dużej wartości kulturalnej i duchowej.

Powstanie warszawskie uznawane jest za jedno z najważniejszych wydarzeń w najnowszej historii Polski.

Przeciwko bohaterskim powstańcom wspólnie i w porozumieniu z Niemcami wystąpił zbrojnie t.zw. Legion Wołyński.

Ukraiński Legion Samoobrony (Legion Wołyński) – ukraińska kolaboracyjna ochotnicza formacja zbrojna podczas II wojny światowej.

We wrześniu 1943 r. władze odłamu melnykowców Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów kierowanego przez Andrija Melnyka, współpracujące blisko z Niemcami, utworzyły ochotniczą jednostkę pod nazwą Legion Wołyński (Niemcy nadali mu oficjalną nazwę (31. Schutzmannschafts - Bataillon der SD). Do Legionu Wołyńskiego wstąpiła ocalała część Frontu Ukraińskiej Rewolucji.

Na jego czele stanął płk Petro Diaczenko, a cała kadra oficerska składała się z Ukraińców.

Niemcy przydzielili jedynie do jego sztabu swoich oficerów łącznikowych – SS-Hauptsturmführera Siegfrieda Assmussa i SS-Oberscharführera Raulinga. Legion miał stanowić przeciwwagę wobec banderowskiej Ukraińskiej Powstańczej Armii (OUN – UPA).

Początkowo działał na obszarze Wołynia i okolic, walcząc z komunistyczną partyzantką sowiecką oraz pacyfikując polskie wsie. Legion był bardzo dobrze uzbrojony i wyposażony, miał nawet pododdział artylerii, saperów i szpital polowy. Kadry dla niego kształciły się w stworzonej specjalnie w tym celu szkole oficerskiej w Łucku. Wydawał własną gazetę "Ukraińskij Legioner".

Po dotarciu Armii Czerwonej na obszar jego działalności został wycofany na zachód. Na początku 1944 r. na Lubelszczyźnie walczył z polską partyzantką, głównie z 1. batalionem Batalionów Chłopskich Stanisława Basaja Rysia.

Wziął on również udział w mordach na Polakach - 23 lipca 1944 r. w odwecie za zabicie oficera SS, Legion spacyfikował wsie Chłaniów i Władysławin zabijając 44 osoby, rozstrzelał też co najmniej kilku przypadkowo spotkanych Polaków. Według relacji polskich świadków Legion specjalizował się w wyłapywaniu cywilnych Polaków i ich wyrafinowanym torturowaniu.

Od 15 do 23 września 1944 r. Legion w sile ok. 400 ludzi brał udział w walkach z powstańcami warszawskimi na Czerniakowie, działając przeciwko Zgrupowaniu „Radosław" i Zgrupowaniu „Kryska" oraz desantowanym oddziałom 9 Pułku Piechoty 3 Dywizji Piechoty z 1 Armii WP.

Następnie przerzucono go do Puszczy Kampinoskiej, gdzie 27 - 30 września 1944 r. uczestniczył w działaniach przeciwko zgrupowaniu Grupy „Kampinos” AK (operacja "Sternschnuppe"). Po tych walkach wycofano go dalej na południowy zachód; uczestniczył w kolejnych walkach pod Bykowem i Krakowem. Stamtąd transportem kolejowym przeniesiono Ukraińców przez Austrię do Słowenii, gdzie walczyli z komunistycznymi partyzantami.

Ostatecznie na początku 1945 r. przydzielono ich do 14 Dywizji Grenadierów SS (1 ukraińskiej). Po zakończeniu wojny nie zostali oni wydani Sowietom, którzy o to zabiegali, ale z uwagi na potwierdzone przez generała Władysława Andersa polskie obywatelstwo mogli zamieszkać na Zachodzie.

Był to poważny błąd polityczny gen. Władysława Andersa, który uchronił tych zbrodniarzy od kary i pozwolił im później na antypolską działalność na Zachodzie.

Ukraiński Legion Samoobrony (31 baon SD), faktycznie powstał na ziemi wołyńskiej. Z początku działał na Lubelszczyźnie, później w Kieleckiem i Krakowskiem, do Powstania Warszawskiego skierowano dwie kompanie liczące 219 ludzi na przełomie sierpnia i września 1044 r. ULS brał udział w ataku na Powiśle. W dniach 4 - 13 września stracili 10 zabitych i 34 rannych.

 O „wyczynach" żołnierzy innych narodowości niż niemiecka, w tym przypadku  ukraińskiej można przeczytać w raporcie ówczesnej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich pt. „Zbrodnie Niemieckie w czasie Powstania Warszawskiego". Jest to praca zbiorowa.

Wszak to ci sami Ukraińcy, nacjonaliści, mordercy, hajdamaki, piłami rżnęli, żywcem palili, pacyfikowali Powstanie Warszawskie.

UKRAIŃSCY MORDERCY Z WOLI

Komunikat, w którym 2 sierpnia 1946 roku propaganda sowiecka obwieściły światu:

„W ostatnich dniach Kolegium Wojskowe Sądu Najwyższego rozpatrywało akt oskarżenia przeciwko A. A. Własowowi, W. F. Małyszkinowi, G. N. Żylenkowowi, F. I. Truchinowi, D. E. Zakutnemu, I. A. Błagowieszczenskiemu, M. A. Meandrowowi, W. I. Malcewowi, S. K. Buniaczence, G. A. Zwierjewowi, W. D. Korbukowowi, N. S. Szatowowi. (...)

Wszyscy oskarżeni przyznali się do winy i zostali skazani na karę śmierci z artykułu 1. Rozporządzenia Prezydium Rady Najwyższej ZSRR z 19 sierpnia 1943 r. (...). Wyrok wykonano.

Już następnego dnia "Polska Zbrojna", przekazując treść komunikatu, opatrzyła go tytułem "Kaci Warszawy zawiśli na szubienicy”.

Znakomitym uzupełnieniem utrwalającym skromną wiedzę o nieznanym polskiemu społeczeństwu Własowie był ten sam komunikat z "Głosu Ludu" (poprzednika "Trybuny Ludu"), pt.:

"Własow zawisł na szubienicy. Słuszna kara spotkała zdrajcę i mordercę”.

Największą taką jednostką użytą w stolicy była część brygady „RONA”, dowodzona przez Bronisława  Kamińskiego. 2 sierpnia wybrano z niej 1.700 nieżonatych mężczyzn. Utworzono z nich dwubatalionowy pułk szturmowy wzmocniony artylerią.

Bezpośrednie dowodzenie nad pułkiem objął zastępca szefa sztabu brygady major Jurij Frołowiv. Pułk „RONA” przez pierwsze 10 dni walk z powstańcami (4-14 sierpnia) znajdował się na Ochocie, gdzie zajmował się przede wszystkim rabunkami i gwałtami, a także mordowaniem ludności.

14 sierpnia ludzie Bronisława Kamińskiego zajęli szpital Dzieciątka Jezus przy ul. Nowogrodzkiej i w tym rejonie pozostawali do 23 sierpnia. Wtedy przeniesiono ich w okolice ulicy Inflanckiej.

Już po trzech dniach zostali jednak zluzowani przez Niemców. Przerzucono ich do zewnętrznego pierścienia wojsk w Puszczy Kampinoskiej. Ich zadaniem było nie dopuszczenie do połączenia się partyzantów spoza Warszawy z powstańcami.

W nocy 2/3 września oddział Armii Krajowej por. Adolfa Pilcha "Doliny" rozbił w Truskawiu batalion „RONA”, zdobywając wiele broni, amunicji oraz umundurowania i żywności.

BATALION KOZACKI

Inną jednostką policyjną był 209. kozacki batalion Schutzmannschaften (policja pomocnicza). Batalion kozacki sformowano w Warszawie z samodzielnych kompanii na trzy miesiące przed Powstaniem Warszawskim.

Zresztą jednostki kozackie stanowiły najliczniejszą grupę narodowościową spośród cudzoziemców walczących z powstańcami. Oprócz wspomnianego 209. batalionu był to 3. pułk Kozaków (pułkownik Bondarenko), a także IV/57 i 69. dywizjony kawalerii oraz 572. batalion piechoty (pułkownik Zinowiew).

Ten ostatni walczył w Warszawie, a dwa pozostałe dywizjony kozackie odgradzały partyzantów z Puszczy Kampinoskiej od Żoliborza. Był też rosyjski 580. dywizjon kawalerii Osttruppen, działający w składzie grupy osłonowej na Żoliborzu.

BANDEROWSKA UKRAINA

Kierowana z zagranicy działalność OUN w okresie międzywojennym polegała na aktach terrorystycznych , dywersyjnych i sabotażowych skierowanych przeciwko polskiej władzy.

Zamordowany został m.in. poseł Tadeusz Hołówko, minister Bronisław Pieracki i szereg policjantów. Z rąk Romana Szuchewycza  („Tarasa Czuprynki”) zginął kurator szkolny Stanisław Sobiński, zamordowany nożem w nocy na ul. Zielonej we Lwowie.

OUN posiadała na terenie Polski swoje laboratoria chemiczne w których produkowano bomby i posiadała składy broni, prowadziła na szeroką skalę akcje sabotażowe – jej członkowie podpalali folwarki, niszczyli zboże, linie telefoniczne i telegraficzne.

Celem zdobycia pieniędzy dokonywali napadów rabunkowych na urzędy i ambulanse pocztowe, a nawet na pojedynczych listonoszy. Obok tego dokonywane były zabójstwa również Ukraińców, którzy lojalnie wykonywali obowiązki wobec państwa polskiego.

Z rąk ukraińskich morderców zginął poeta ukraiński Sydir Twerdochlib, dyrektor gimnazjum ukraińskiego we Lwowie – Iwan Babij, dyrektor seminarium nauczycielskiego w Przemyślu – Sofron Matwijas, ginęli wójtowie ukraińscy.

„Celem strategicznym maksimum nacjonalizmu ukraińskiego jest zbudowanie imperium ukraińskiego i ekspansja w nieskończoność. Sprowadza się to do zbudowania jednonarodowego (sobornego) państwa ukraińskiego na wszystkich ukraińskich terytoriach etnograficznych.

Przy czym przynależność do ukraińskiego terytorium etnograficznego OUN określa w sposób arbitralny:

Chodzi o państwo obszarze 1.200.000 km kwadratowych, sięgające od Krynicy w krakowskiem na zachodzie do granic Czeczenii na wschodzie.

Według ocen OUN – UPA w skład obecnie istniejącego państwa ukraińskiego mają być włączone terytoria należące obecnie do Polski (Podlasie, Chełmszczyzna, Łemkowszczyzna, Nadsanie) - wg. Wiktora Poliszczuka "Ludobójstwo nagrodzone"-Toronto 2003 - Oakville, ON, Canada, L6J 6S7.

Dla porównania według stanu na dzień 31 grudnia 2010 r. geograficzna powierzchnia terytorium Polski wynosi 312.600 km kwadratowych.

Terytorialne roszczenia ukraińskie do powszechnego zaboru ziem polskich w dalszym ciągu są podsycane przez sprawujący obecnie władzę (2014 r) neobanderowski rząd Ukrainy  Arsenija Jaceniuka i prezydenta Petro Poroszenko.

Antypolskość i antesymityzm ukraiński podsycany jest obecnie przez partie Swoboda i Batkiwszczyna z nacjonalistami, faszystami i antysemitami w osobach Ołeha Tiahnyboka, Julię Tymoszenko, czy też Jurija Szuchewycza ( syna Romana Szuchewycza „Tarasa Czuprynki”), z t. zw. Prawym Sektorem na czele wznoszącym antypolskie banderowskie hasła „Sława Ukrainie”, Smert Lachom, Lachy za San.

Każdego roku bywam we Lwowie i obserwujemy z małżonką i redaktor naczelną „Lwowskich Spotkań” Bożeną Rafalską te antypolskie pochody i szowinistyczne antypolskie i antysemickie wiece z banderowkimi hasłami, Prawego Sektora, Swobody, czy też Batkiwszczyny Julii Tymopszenko żądającej uczczenia 1 września jako symbolu rzekomych mordów dokonanych 1 września 1939 roku na ukraińskich cywilach przez „hordy Wojska Polskiego” toczącego w tym pamiętnym dniu walki z agresorami nieieckimi.

Neobanderowska Ukraina wspomagana jest przez Komorowskiego, Tuska, jak również medialnie przez „Gazetę Polską”, „Gazetę Polską Codziennie” i „Gazetę Wyborczą”.

Przypomnę, iż red. Katarzyna Gójska – Hejke na łamach „Gazety Polskiej Codziennie” uważa, iż Polacy na Ukrainie mają swoją drugą ojczyznę, co jest taką prawdą jak ukraińska banderowska faszystowska i antysemicka „miłość” do Polaków i Żydów.

Szczególnie przez Ukraińców prześladowani są Polacy chrześcijanie, którym odebrano jeden kościół ( z trzech istniejących we Lwowie) pod wezwaniem  Św. Marii Magdaleny, urządzając w tym kościele Filharmonię skocznej muzyki i zamieniając pomieszczenia zakrystii tego rzym. – kat. kościoła na śmierdzące, nigdy nie sprzątane klozety.

Ukraińcy napadają również czynnie na modlących się Żydów co zostało przeze mnie opisane w tekście „Bij Żyda ze zbrodnią ukraińsko – niemiecką w tle”,

http://niepoprawni.pl/blog/2218/bij-zyda-ze-zbrodnia-ukrainsko-niemiecka-w-tle

jak również w tekście „Każdy ma swoją historię umierania…”

http://niepoprawni.pl/blog/2218/kazdy-ma-swoja-historie-umierania-z-polskimi-termopilami-i-11-lipca-dniem-pamieci

„Gazeta Polska” i „Gazeta Polska Codziennie” podaje imienne listy poległych na kijowskim majdanie w 2014 roku Ukraińców, kłamliwie wychwala postawę Ukraińców do Polaków, którzy „mają tam swoją drugą ojczyznę”.

A tymczasem prawda jest taka, że Ukraińcy w większości wyznający ideologię banderyzmu pragną przyłączenia do Ukrainy ziem polskich od Zasania po Krynicę, prześladują Polaków i nielicznych Żydów z ekscesami antysemickimi i antypolskimi włącznie.

„Gazeta Polska” i „Gazeta Polska Codziennie” nie uczciły godnie „11 lipca Dnia Pamięci Męczeństwa Kresowian” nie wspominając o Rzezi Wołyńskiej, poświęcając połowę gazety marginalnej postaci Romana Giertycha.

Krwawa niedziela na Wołyniu – 11 lipca 1943 roku, punkt kulminacyjny rzezi wołyńskiej, akcja masowej eksterminacji polskiej ludności cywilnej na Wołyniu przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery (OUN-B), Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) oraz ukraińską ludność cywilną.

Tego dnia zaatakowano Polaków w 99 miejscowościach, głównie w powiatach włodzimierskim i horochowskim. W następnych dniach masakry Polaków, w tym dzieci, kobiet w ciąży i starców były kontynuowane.

Natomiast żydowska „Gazeta Wyborcza” zwana „Skokiem Rabina” nie wspomina o bandyckich antysemickich wydarzeniach na cmentarzach żydowskich na Ukrainie, z „marzeniem” jej red. naczelnego Adama Michnika  połączenia Ukrainy z Polską jako nowego państwa Ukr – Pol, lub Pol – Ukr.

„Dzięki” zabiegom Michnika jego „marzenie” nabiera realnych kształtów pod nową nazwą  „Ukr Pol Lit Brig”.

Przypomnę, iż ojciec Adama Michnika Ozjasz Szechter członek Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy został skazany na 8 lat pozbawienia wolności przez sąd w II RP za usiłowanie przyłączenia Polski do ZSRR.

Jak informuje Polishclub online wojsko polskie na zlecenie premiera Donalda Tuska wspierać będzie neobanderowcówhttp://www.polishclub.org/2014/07/15/na-telefon-poroszenki-polscy-zolnierze-wespra-spadkobiercow-stepana-bandery/

Wojsko Polskie stanie ramię w ramię z banderowcami.

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zdradził rezultaty konsultacji telefonicznych przeprowadzonych w poniedziałek z premierem Polski Donaldem Tuskiem – otóż omawiali oni szczegóły powstania polsko-ukraińsko-litewskiej brygady. Tym samym jest już przesądzone, iż polscy żołnierze staną ramię w ramię ze spadkobiercami ideologii Stepana Bandery.

 „Ukr Pol Lit Brig” – tak ma się nazywać wspomniana formacja wojskowa, przy czym nie wiadomo jeszcze, żołnierze jakich jednostek zostaną w niej zmobilizowani. W zamian za zaangażowanie Polski w konflikt na Ukrainie prezydent Poroszenko obiecał stronie polskiej dołączenie do programu kreowania nowych miejsc pracy na terytoriach zagarniętych przez separatystów.

Powtarza się zatem historia z czasów inwazji na Irak, gdzie w zamian za udział naszych wojsk obiecywano nam konkretne korzyści gospodarcze. Oczywiście jedyne, z czym pozostaliśmy to opinia o Polakach jako o intruzach najeżdżających iracką ziemię oraz trauma polskich żołnierzy, którzy musieli się bardzo starać, aby wmówić sobie, iż ta wojna jest konieczna w imię bliżej niesprecyzowanych „celów wyższych”.

Sam pomysł stworzenia wspólnej polsko-litewsko-ukraińskiej brygady zrodził się miesiąc temu, w czerwcu, kiedy to pełniący obowiązki ministra obrony narodowej Ukrainy Mychajło Kowal poinformował, iż zapadła decyzja w tej sprawie.

Nikt chyba nie podejrzewał, iż dożyjemy czasów, w których czerwono - czarne, banderowskie flagi będą powiewać obok polskich, natomiast Wojsko Polskie będzie walczyć o interesy pewnych grup na Ukrainie, mocno skażonych duchem banderyzmu.

Co ciekawe Donald Tusk nie spieszy się z poinformowaniem opinii publicznej o szczegółach podjętych przez Polskę zobowiązań. Nic w tym zresztą dziwnego – premier już od dawna daje do zrozumienia, że społeczeństwo polskie ma płacić podatki, a nie wypowiadać się na tematy polityczne. Szkoda jedynie polskich żołnierzy, którzy zamiast własnego kraju, bronić będą obcych interesów.

Lwów leży na terytorium t.zw. Czerwieńskich Grodów, które według najstarszej kroniki, kronikarza ruskiego NESTORA z 981 roku - Włodzimierz Wielki zawojował na Polakach. W owej kronice znajduje się pierwsza wzmianka o terenach na których założono Lwów  :

„…poszedł Włodzimierz na Lachów i zajął im grody ich Przemyśl, Czerwień i inne grody mnogie, które do dziś są pod Rusią…”

Odtąd ziemia ta należała przez dłuższy czas do książąt ruskich, aczkolwiek często przechodziła pod polskie panowanie, bądź to bezpośrednio za Bolesława Chrobrego i Bolesława Śmiałego, bądź też pośrednio, jako lenno Polski, jak za Leszka Białego.

Czasem popadała w zależność od Węgier ( Bela i Koloman ), a od roku 1239 stała się państwem - lennem chanów tatarskich, od której to zależności uwolnił ją dopiero Kazimierz Wielki.

Niewątpliwie Lwów, to matecznik kompleksu ukraińskiego nacjonalizmu. Im bardziej nacjonaliści ukraińscy próbują podkreślić jego „odwieczną” ukraińskość, tym bardziej sobie zaprzeczają.

Zamienianie historycznych polskich nagrobków na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie na ukraińskie, poprzez niszczenie polskojęzycznych napisów, czy też niszczenie litografii doprowadza jedynie do dewastowania i bezczeszczenia Cmentarza Łyczakowskiego jako zabytku, zagraża skreśleniu Lwowa z listy światowego dziedzictwa Unesco, a na pewno nie służy podkreśleniu jego „wiekowej ukraińskości”.

To samo dotyczy wmurowywania żeliwnych tablic na elewacjach starych lwowskich kościołów, jako ukraińskich cerkwi, czy lwowskich zabytkowych ciągów monumentalnych budynków, informujących, iż jest to obiekt ukraiński, wybudowany w wiekach minionych.

Ukraińskości nie dopomoże również „chrzest na Ukraińca” św. Jana Pawła II.

„Najbardziej znanym społecznie problemem związanym z „zaznaczeniem terenu” jest kwestia Cmentarza Obrońców Lwowa, zwanym Cmentarzem Orląt. Pierwsza nazwa jest „znielubiona” przez władze Lwowa.

Spory o nekropolię ocierają się o kwestię czy stanowi ona pomnik chwały oręża polskiego, czy cmentarz wojenny. To miejsce jako unikalny zabytek lwowski boleśnie obala „wyssane z palca” tezy o odwiecznie „ukraińskim” Lwowie.

Jest zwieńczeniem symboliki przez setki lat polskiej historii miasta, oraz tożsamości autochtonicznych mieszkańców, na którą  nacjonaliści ukraińscy mieli i mają jedną odpowiedź:

„Lwów został założony przez księcia Daniela (Daniłę) na cześć syna Lwa. Ma to być jedyny, słuszny i uznawany dowód ukraińskości – powstały zresztą, gdy ona jeszcze nie istniała. Cokolwiek by nie robić , nikt nie zmieni historii Polski przez zwalczanie polskich zabytków we Lwowie, czy zamieniając lwowskie kościoły na cerkwie.

Jednak jakichkolwiek argumentów by nie używać, znów usłyszymy o księciu Danielu, który założył Lwów, opisywanym niemal w ten sposób, jakby już na wiele wieków przed powstaniem hymnu Ukrainy podśpiewywał go sobie zarówno w czasie łowów jak i w innym czasie.

Argument ten ignorujący kilkaset lat historii, zakrawa na to samo oszołomstwo, którym wykazują się na szczęście śladowe ilości Polaków, mówiących o słowiańskim (polskim) Berlinie.

Niezmieniona w dalszym ciągu jest postawa  Ukraińców w Polsce, którzy w ślad za Światowym Kongresem Ukraińców wysuwają bezczelne roszczenia wobec władz polskich, domagając się odszkodowań za operację „Wisła”.

Związek Ukraińców w Polsce nigdy nie potępił ludobójstwa OUN-UPA na Polakach. Histerię wzniecają koła banderowskie w Polsce, które zdają sobie sprawę z tego, że pomniki ludobójców  będą stanowiły duży dyskomfort dla ich polityki wybielania zbrodniarzy typu Bandera, Szuchewcz i im podobnych barbarzyńców.

Będzie też trudną do zniesienia przeciwwagą dla pomników tych barbarzyńców na Ukrainie. Smutne przy tym jest, że polscy apologeci Stepana Bandery i im podobnych uzyskują świadome poparcie dla swych niecnych zamierzeń honorowania katów polskiej ludności.

Policzkiem dla Polski, Polaków i polskości są polscy politycy wygłaszający antypolskie hasła „sława Ukrainie” w czasie niezrozumiałej swojej obecności na banderowskim kijowskim majdanie.

Policzkiem wymierzonym w zamordowanych przez bandy OUN - UPSA 200 tysięcy Polaków na Kresach II RP jest nieuznanie przez polski Sejm „11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian”, oraz uchwała o „znamionach ludobójstwa”. Te zachowania to wstyd i hańba dla rządzących Polską i bezczeszczenie pamięci bestialsko pomordowanych na Wołyniu, czy w Małopolsce Wschodniej.

A tymczasem?

Na lwowskich ulicach manifestacje „Swobody” Oleha Tiahnyboka , „Batkiwszczyny” Julii Tymoszenko, czy też „Prawego Sektora” odbywają się z wrzaskami haseł:

„Żydy, Lachy to twoi worohi, nyszcz ich”

„Smert Lachom – Sława Ukrainie”

„Lachy za San”

„Riazy Lachiw”

„Ukraina bez Lacha”

„Lachiw budut rizaty i wiszaty”

„My ne budemo mały Ukrainy, ale i Lachy tu ne bude”

„Dosyć już Lachy paśli się na ukraińskiej ziemi, wyrywajcie każdego Polaka z korzeniami”

„Naj czort tu prijde, szczoby tylko ne proklati Lachy”

Ameryka wyhraje wijnu, to tut bude plebiscyt i budeno hołosowały, dla toho musymo wyrizaty wsich Lachiw i tody budemo miały Ukrainu”.

Maszerując ulicami Lwowa oddziały SS-Galizien niosły rozwinięty transparent z hasłem: „Smert Lachom”.

„Lachy za San”,

„Riazy Lachiw”,

„Lachow budut rizaty i wiszaty”

„Dosyć już Lachy paśli się na ukraińskiej ziemi, wyrywajcie każdego Polaka z korzeniami”.

Każdego roku na centralnych ulicach Lwowa jesteśmy z moją żoną świadkami owych faszystowskich i antysemickich manifestacji.

Mój ojciec nie zginął na Wołyniu, został zamordowany we Lwowie przez Gestapo, ale nasza rodzinna pamięć o bestialsko pomordowanych Polakach w czasie II wojny światowej tkwi głęboko w naszej pamięci.

Zapewne więc już niedługo Lviv tłumaczony będzie jako Banderstadt, wpływając nieodwracalnie na ukraińskość tego miasta”.

REZOLUCJA ŚWIATOWEGO KONGRESU KRESOWIAN

Dyrektoriat Światowego Kongresu Kresowian na swoim nadzwyczajnym posiedzeniu poświęconym sytuacji Kresów Południowo – Wschodnich i Wołynia w kontekście narastającego konfliktu pomiędzy Rosją a Ukrainą – podjął następującą rezolucję:

„Światowy Kongres Kresowian stanowczo i konsekwentnie przypomina międzynarodowej opinii publicznej niepodważalną prawdę, iż znacząca część suwerennej i niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej, historycznie określana jako Wołyń i Kresy Południowo – Wschodnie, znalazła się w granicach obecnego państwa ukraińskiego w wyniku zbrodni dokonanej na państwowości polskiej poprzez zawarcie i realizację haniebnego paktu Ribentropp – Mołotow i zalegalizowanie bezprawnych postanowień tego układu przez przedstawicieli wielkich, zwycięskich mocarstw podczas konferencji jałtańskiej na Krymie. Przypominamy również, że Państwo Polskie wróciło na te ziemie w 1918 roku po wojnie światowej, w której nieoczekiwanie stanęły naprzeciw siebie państwa zaborcze, brutalnie tłamszące polskie aspiracje niepodległościowe mieszkańców tych ziem.

Dzisiaj po strasznych czasach martyrologii naszych rodaków na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej, po barbarzyńskiej zbrodni ludobójstwa dokonanej na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów, po gehennie wypędzenia z ziemi ojczystej, po wszystkich tych nie ukaranych i nawet nie napiętnowanych przez międzynarodową opinię publiczną aktach bezprawia – Kresowianie nadal, tylko i po prostu żądają prawdy! Kierując się głębokim niepokojem i szczerą troską o los naszej Ojczyzny i jej kresowego dziedzictwa, konsekwentnie deklarujemy pamiętać o naszych historycznych korzeniach.

Szanujemy prawo do wolności każdego narodu, ale rachunek doznanych krzywd każe nam zachować w obecnej sytuacji jak najdalej posuniętą ostrożność w bezkrytycznym popieraniu procesów politycznych, ukierunkowanych na wygenerowanie przez wystraszoną obrotem spraw wspólnotę międzynarodową, – nowego, wolnego od historycznej refleksji i pozbawionego zdolności do koegzystencji ze względu na hołubienie banderowskich idei i pretensji terytorialnych – podmiotu państwowego u wschodnich granic Rzeczypospolitej.

Apelujemy więc o rozwagę i solidarność w każdym wymiarze polskiego uczestnictwa w wydarzeniach jakie mają i będą miały miejsce na tych ciężko doświadczonych ziemiach; – ale wołamy też o dar odwagi i dar dalekowzroczności w podejmowaniu wszelkich decyzji i rozwiązań dotyczących przyszłości Wołynia i Kresów Południowo – Wschodnich”.

(-) Jan Skalski – prezes Światowego Kongresu Kresowian

 Krzysztof Przybylski – członek Prezydium

Stanowisko Światowego Kongresu Kresowian w sprawie wystawy IPN w Katowicach

Oświadczenie

„Stanowisko Dyrektoriatu Światowego Kongresu Kresowian w sprawie zagrożeń wynikających z lekkomyślnego i niestarannego zorganizowania przez samorząd Miasta Katowice i Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach wystawy pt. „Majdan”:

Mając na względzie:

- zachowanie pamięci o ogromie ofiar, strat i szkód poniesionych przez Kresowian na Wołyniu, Podolu i Małopolsce Wschodniej na wskutek działań zbrodniczych formacji ukraińskich: SS-Galizien, Sondergruppe Nachtigall, Batalionu „Roland” oraz UPA w latach II wojny światowej i po jej ukończeniu,

- patriotyczne tradycje zmagań Kresowian z banderowskim nazizmem,

- czyny Kresowian dokonywane na rzecz zachowania Wołynia, Podola i Małopolski Wschodniej w Niepodległej Rzeczypospolitej,

- obowiązek ścigania w ramach zbrodni przeciwko ludzkości zbrodni ludobójstwa dokonanej na Polakach na Wołyniu, Podolu i Małopolsce Wschodniej przez zbrodnicze formacje ukraińskich nacjonalistów,

jako wyraz naszego przekonania, że żadne bezprawne działania podejmowane przeciwko obywatelom Rzeczypospolitej w związku z deklarowaniem przynależności do narodowości polskiej, żydowskiej lub ormiańskiej, nie mogą ulec zapomnieniu – oświadczamy, iż z wielkim smutkiem i zaskoczeniem przyjęliśmy do wiadomości fakt zoorganizowania przez znaczącą w skali państwa wspólnotę samorządową oraz instytucję państwową powołaną do ochrony i implementowania prawdy w naszym życiu publicznym wystawy pt. „Majdan”.

Uciekając się, na wstępie niniejszego oświadczenia, do celowej trawestacji sformułowań użytych we wprowadzeniu do szczegółowych zapisów ustawy z dnia 18 grudnia 1998 roku o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, uważamy za stosowne zwrócić w ten sposób uwagę na to jak dalece od idei powołania IPN do życia upadła myśl, która legła u zarania zorganizowania tak nieobiektywnej i niebezpiecznej w jednostronności przekazu wystawie.

Jeśli rzeczywiście autorom wystawy przyświecała chęć „opowiedzenia historii zjawiska bezprecedensowego w dziejach współczesnego świata” to absolutnie nic nie zwalnia ich od obowiązku ukazania całej, złożonej, trudnej, niewygodnej, niepoprawnej politycznie prawdy o tamtych wydarzeniach. Nie tylko więc należało pokazać, że proces eurointegracji w tym miejscu zachodził pod niosącymi nie tak znowu dawno temu widmo śmierci Polakom, Żydom, Ormianom i sprawiedliwym Ukraińcom czerwono-czarnymi flagami, ale też, że zwyrodniałe, barbarzyńskie praktyki stosowane przed siedemdziesięciu laty - potrafią nagle współcześnie zaistnieć, budząc grozę i totalne zaskoczenie.

Czy zdaniem autorów wystawy zasługujemy tylko na szlachetny obraz Majdanu ? Czy tego typu działalność wystawiennicza nie może w przyszłości skutkować zupełnie błędnymi wnioskami w zakresie prowadzonej edukacji historycznej?

Zdecydowanie zatem sprzeciwiamy się organizowaniu w naszej Ojczyźnie wystaw, które mogą generować zwolenników wolności nie rodzącej się z prawdy” ...

W imieniu Światowego Kongresu Kresowian

prezes (-) Jan Skalski

Bytom, 22 kwietnia 2014

BANDEROWSKIE HASŁA W GÓROWIE IŁAWIECKIM

Ruch Porozumienie Pokoleń Kresowych wystosował na ręce Joanny Kluzik-Rostkowskiej, ministra edukacji narodowej, protest przeciwko eksponowaniu w Zespole Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Górowie Iławeckim haseł używanych przez szowinistyczne i zbrodnicze formacje OUN-UPA. A oto treść tego protestu:

Szanowna Pani Minister,

Dnia 03.03.2014 roku, stacja TVP Info, w audycji pt. „Gość Poranka” wyemitowała rozmowę z dyrektorem wspomnianej placówki, Marią Sycz, na tle plakatu z napisem w języku ukraińskim o treści „Sława Ukrajini – Herojam sława” (tłum.: Chwała Ukrainie, chwała bohaterom), w barwach czerwono-czarnych, oraz z czerwono-czarną flagą.

Czerwono-czarne barwy flagi OUN są nawiązaniem do totalitarnej, rasistowskiej ideologii „Blut und Boden” (tłum.: ziemia i krew), będącej podstawą niemieckiej polityki eksterminacji ludności podczas II wojny światowej.

Incydent ten został zgłoszony przez środowiska kresowe do Prokuratury Rejonowej w Bartoszycach, dnia 29.03.br, jako zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 256 par.1 i par.2 Kodeksu Karnego, to jest propagowania totalitarnego ustroju państwa oraz nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych.

Słowa „Sława Ukrajini – Herojam sława” (będące bezpośrednim wyrazem hołdu bojówkarzom UPA), oraz czerwono-czarna flaga stanowią symbole związane z Organizacją Ukraińskich Nacjonalistów, założoną w 1929 roku, dążącą do zbudowania na ziemiach uznawanych przez nią za ukraińskie niepodległego państwa o ustroju faszystowskim, prowadzącą szeroko zakrojoną działalność zbrodniczą i terrorystyczną. Wspomniane hasła ustanowiono jako organizacyjne przywitanie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Uchwałą II Wielkiego Zboru OUN z kwietnia 1941 roku. Ta sama uchwała wprowadziła czerwono-czarne barwy sztandaru organizacyjnego. Słowa „Sława Ukrajini – Herojam sława” były ukraińskim odpowiednikiem pozdrowienia „Heil Hitler”.

Nacjonalizm ukraiński, stworzony przez Dmytro Doncowa, którego największymi propagatorami byli Stepan Bandera i Roman Szuchewycz, stanowi obecnie zagrożenie nie tylko dla będącej dziś w niezmiernie trudnej sytuacji Ukrainy, ale także Polski i całej Europy.

Jego ideolog, Doncow, jako zagorzały wielbiciel Mussoliniego i Hitlera, tłumaczył ich dzieła na ukraiński, korzystając z nich przy tworzeniu programu zbrodniczej formacji Organizacji Nacjonalistów Ukraińskich, OUN, której zbrojnym ramieniem była późniejsza „powstańcza armia” UPA. Wzywał on otwarcie, sankcjonując jako konieczność masową eksterminację z „elementu antynarodowego” wśród etnicznych Ukraińców, do nienawiści i niecofania się przed żadną zbrodnią, której wymagać będzie „dobro sprawy”. „Dobrem sprawy” była tu eksterminacja każdej nacji nie będącej etnicznie ukraińską, wraz z eliminacją „złych” Ukraińców.

Ideologia Doncowa i ukraińskiego nacjonalizmu jest przykładem głoszenia wyjątkowej nienawiści do obcych nacji, przy wykorzystaniu najbardziej niegodziwych moralnie środków walki (artykuł 8 Dekalogu Ukraińskiego Nacjonalisty: „Nienawiścią i podstępem przyjmować będziesz wrogów twojej Nacji).

Stepan Bandera, przywódca ukraińskich nazistowskich nacjonalistów OUN-UPA, odpowiedzialny za ludobójstwo na terenach II Rzeczypospolitej, zwany był "ukraińskim führerem" i katem narodu polskiego.

Roman Szuchewycz, przewodniczący referatu bojowego Krajowej Egzekutywy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, generał i naczelny dowódca Ukraińskiej Powstańczej Armii, ponosił zaś bezpośrednią odpowiedzialność za zaakceptowanie ludobójstwa w Małopolsce Wschodniej.

Obecnie „spadkobiercy” tych katów i wyznawców morderczej ideologii stanowią niebezpiecznie powiększające się środowiska na terenach Ukrainy, również polityczne. Wyrastają ze wspólnych korzeni, wierząc we wspólny cel – tzw. soborną Ukrainę, która obejmować ma także ziemie należące obecnie do Polski, Rosji, Białorusi, Słowacji, Rumunii i Mołdawii.

W głębokim przekonaniu środowisk, organizacji i działaczy kresowych dużym niebezpieczeństwem jest lekceważenie tego zagrożenia, zaś błędem niewybaczalnym – przyzwolenie na incydenty takie, jak opisany powyżej, mający miejsce w placówce oświatowej.

W szkole, która funkcjonuje za polskie, publiczne środki przyznawane jej corocznie przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji.

Propagowanie ustroju kojarzącego się przede wszystkim z okrutną wojną i masowym ludobójstwem jest samo w sobie czymś tak oburzającym, że w cywilizowanym społeczeństwie nie można go tolerować w żadnej formie, szczególnie zaś jeśli czyn taki ma miejsce w szkole, wśród dzieci i młodzieży.

W związku z powyższym wnosimy o wdrożenie przez Ministerstwo Edukacji Narodowej odpowiednich procedur, włącznie z dyscyplinarnym zwolnieniem osób odpowiedzialnych za wspomniany incydent, oraz o kontrolę wszystkich publicznych placówek z ukraińskim językiem nauczania.

Maria Sycz jest żoną posła Mirona Sycza (PO), który w przeszłości przez wiele lat był dyrektorem tej szkoły.

Warszawa, 1 kwietnia 2014 Porozumienie Pokoleń Kresowych

Podpisani :

- Andrzej Łukawski, Koordynator Ruchu Porozumienia Pokoleń Kresowych, woj. mazowieckie,

- Aleksandra Żórawska, Koordynator Ruchu Porozumienia Pokoleń Kresowych, woj. pomorskie,

- Czesław Buczkowski, Koordynator Ruchu Porozumienia Pokoleń Kresowych, woj. śląskie,

- Zdzisław Koguciuk, Koordynator Ruchu Porozumienia Pokoleń Kresowych, woj. lubelskie,

- Jerzy Mużyło, Koordynator Ruchu Porozumienia Pokoleń Kresowych, woj. zachodnio-pomorskie

- Karolina Lebiedowicz, Koordynator Ruchu Porozumienia Pokoleń Kresowych, woj. świętokrzyskie.

Dokumenty, źródła, cytaty:

http://wpolityce.pl/polityka/113065-autor-slow-jaki-prezydent-taki-zamach-i-frazy-o-slepym-snajperze-apeluje-o-szacunek-do-panstwa-i-jego-symboli

http://jaron.salon24.pl/60552,zbrodnie-ukrainskie-w-powstaniu-warszawskim-i-ich-antypolski-pie

http://www.ivrozbiorpolski.pl/index.php?page=ukrainski-legion-samoobrony

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ukrai%C5%84ski_Legion_Samoobrony

http://niepoprawni.pl/blog/2218/ukrainscy-mordercy-polakow-w-powstaniu-warszawskim

http://www.mysl-polska.pl/

 http://www.polishclub.org/2014/07/15/na-telefon-poroszenki-polscy-zolnierze-wespra-spadkobiercow-stepana-bandery/

http://niepoprawni.pl/blog/2218/bij-zyda-ze-zbrodnia-ukrainsko-niemiecka-w-tle

http://niepoprawni.pl/blog/2218/kazdy-ma-swoja-historie-umierania-z-polskimi-termopilami-i-11-lipca-dniem-pamieci

www.niepoprawni.pl Józef z Londynu

Data:
Kategoria: Gospodarka
Tagi: #banderyzm

Aleksander Szumański

Aleszum.blog - https://www.mpolska24.pl/blog/aleszumblog111111

Lwowianin, korespondent światowej prasy polonijnej w USA, Kanadzie,RPA, akredytowany w Polsce. Niezależny dziennikarz i publicysta,literat, poeta, krytyk literacki.
Publikuje również w polskiej prasie lwowskiej "Lwowskie Spotkania".

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.