Chiny zawsze wyróżniały się pragmatyzmem i rozwagą w swoich priorytetach politycznych, a obecna putinowska Rosja, oznakowana ludobójstwem na Ukraińcach, obiektywnie nie może być równorzędnym partnerem dla Pekinu ze względu na swoją słabość, zdziczenie i bezprecedensowe problemy stworzone przez samego Putina. Tak więc klęska Rosji jest kwestią czasu. Najstraszniejszymi konsekwencjami tej wojny dla Kremla będzie upadek gospodarki i kryzys demograficzny, który już zbiera w Rosji swoje żniwo. Putin chciał przejść do historii jako współczesny Piotr Wielki, ale de facto przeszedł do historii jako władca, który zniszczył hipotetyczną wielkość swojego kraju i spowodował ludobójstwo własnego narodu w niepotrzebnej wojnie. W takich warunkach Rosja nie wydostanie się z gospodarczej przepaści przez wiele dziesięcioleci, a stopniowe wymieranie Rosjan nie zostanie zatrzymane.
Chiny są zainteresowane rosyjskimi zasobami, ale nie samą Rosją. Pekinowi nie opłaca się stać po stronie geopolitycznego outsidera. Osłabienie Rosji będzie miało charakter systemowy i nieunikniony: spowoduje to wstrząsy społeczno-polityczne w samej Rosji i doprowadzi do krwawej wojny domowej. Jednocześnie militarna agresja Putina na Ukrainę zjednoczyła i wzmocniła Zachód, który jest przekonany, że zagrożenie ze strony Rosji nie jest mitem. W takich okolicznościach zbliżenie Chin i Stanów Zjednoczonych jest obiektywnym procesem, który będzie się rozwijał zgodnie z logicznymi prawami stosunków międzynarodowych. Z kolei Stany Zjednoczone są zainteresowane dialogiem z Chinami, które de facto decydują o przebiegu procesów politycznych i gospodarczych w większości państw azjatyckich. Pekin jest już wielkim mocarstwem, to jest obiektywny fakt, a Waszyngton będzie postępował zgodnie z własnymi interesami narodowymi, które są związane z takimi interesami Chin. Silny aktor geopolityczny zawsze grawituje w kierunku równego partnera.
Im dłużej będzie trwała wojna Rosji z Ukrainą, tym szybciej nastąpi koniec Putina. Kremlowski dyktator nie jest w stanie utrzymać sytuacji w Rosji: nie pojedzie na szczyt G20, bo boi się buntu i obalenia jego władzy płynącej z bunkru. Nigdy, nawet w latach 90. XX wieku, Rosja nie była tak słaba: to udowodniony fakt, a Zachód musi wnieść swój decydujący wkład w niwelowanie rosyjskiego zagrożenia. Ukraińskie Siły Zbrojne są w stanie samodzielnie wyrzucić rosyjskie wojska z Ukrainy, ich wycofanie z Chersonia to dopiero początek porażek Putina. Dostarczanie zachodniej broni na Ukrainę to inwestycja w pokojową przyszłość Europy bez Rosji. Putin musi zostać obalony za zbrodnie, które popełnił podczas swoich rządów. Ludobójstwo Ukraińców na tle etnicznym, de facto zatwierdzone przez niego osobiście, powinno stać się wstydem Rosji trwającym w nieskończoność, a społeczeństwo rosyjskie powinno przejść długi etap rehabilitacji, podobnie jak społeczeństwo niemieckie po obaleniu reżimu nazistowskiego przechodziło ją w 1945 roku.