Jedyną realistyczną propozycją ewentualnych negocjacji z Rosją powinno być natychmiastowe zakończenie przez Putina wojny z Ukrainą i wycofanie wojsk rosyjskich poza granice z 1991 roku.
Warto zauważyć, że Ukraina i Rosja prowadzą rozmowy pokojowe od czwartego dnia rosyjskiej inwazji. Ich główne cele to zawieszenie broni, wycofanie wojsk rosyjskich z terenów zajętych po 24 lutym oraz podpisanie umowy o gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy. Strona ukraińska przeprowadziła wszystkie niezbędne procedury do negocjacji - został powołany zespół negocjacyjny, jest odpowiedni dekret prezydencki, przeprowadzono procesy negocjacyjne. Ale warunki, które Rosja stawiała podczas tych negocjacji, stawiały Ukrainę w faktycznej zależności od Rosji domagając się demilitaryzacji, różnych ograniczeń, na przykład zakazu przystąpienia do NATO, rozmieszczenia broni. Przy tym Putin chciał wprowadzić takie zasady, które pomagałyby faktycznie rządzić Ukrainą i wprowadzać swoje wojska na jej terytorium. To była kwestia statusu kolonialnego. Ale teraz, gdy okoliczności zmieniły się przede wszystkim na polu walki na korzyść strony ukraińskiej, każda decyzja będzie miała do czynienia z nastrojami narodu ukraińskiego i jego sił zbrojnych.
Ukraina nigdy nie odmówiła negocjacji, a jej pozycja negocjacyjna jest znana i otwarta dla wszystkich, zwłaszcza dla Rosjan. Ale Ukraina ma już doświadczenie kompromisowych negocjacji z Rosją, które zakończyły się wieloma błędami z powodu braku niezawodnego systemu bezpieczeństwa, co doprowadziło do obecnej wojny. Dlatego wszelkie negocjacje z Federacją Rosyjską będą teraz budowane na innych zasadach, biorąc pod uwagę, że ten terrorystyczny kraj stanowi zagrożenie dla całego świata. Na tym etapie widać wyraźnie, że strona rosyjska nie jest gotowa do poważnych negocjacji, a jedynie gotowa jest żądać od Ukrainy kapitulacji. Co więcej, o jakich negocjacjach możemy mówić - negocjować z Putinem, terrorystą i mordercą? Brzmi to co najmniej cynicznie.
Ukraińcy bronią stanowiska nie tylko zatrzymania wojny, ale osiągnięcia gwarancji, że taka agresja ze strony Federacji Rosyjskiej nie powtórzy się w przyszłości. Przecież jeśli wojna zostanie przerwana w pewnym momencie, to doprowadzi do faktycznego utrzymania pewnego terytorium przez Federację Rosyjską, a takie stanowisko jest nie do przyjęcia. Wszelkie naciski i przymuszanie do negocjacji ze strony innych państw należy uznać za ingerencję w wewnętrzne sprawy Ukrainy. Jeśli teraz usiądziemy do stołu negocjacyjnego z Rosją i zatrzymamy wojnę na tym etapie, pozostanie dalsze zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, ale także dla innych państw sąsiednich, zwłaszcza Europy. Przecież wierzyć Putinowi to nie szanować siebie. Niewątpliwie Putin szuka wsparcia we własnych interesach, bo trudno mu się oprzeć presji światowej społeczności i bohaterstwu ukraińskich żołnierzy. Ale to właśnie wsparcie partnerów Ukrainy w tej krwawej wojnie - polityczne, ekonomiczne, wojskowe - pomogło i będzie pomagać narodowi ukraińskiemu wygrać tę walkę ze światowym złem. Jedyne możliwe negocjacje odbywają się teraz na polu walki. Innych rozwiązań po prostu nie ma.