W odpowiedzi na szokującą reakcję i uwagi, że są to metody niedopuszczalne, powiedział, że "to i jest właśnie nasza metoda". Później, pod wpływem publicznego oburzenia, Krasowski został zwolniony ze wspomnianego kanału telewizyjnego, ale jego zachowanie jest doskonałym dowodem na neonazistowską naturę putinowskiej Rosji, która gorączkowo pragnie zniszczyć Ukrainę, nie licząc się z niczym. Rosjanie to "zbiorowy Krasowski", tylko ich stanowisko w sprawie Ukrainy pozostaje nieujawnione, ale to nie czyni go mniej zbrodniczym. Jak również polityka Rosji zmierzająca do opanowania i zniszczenia terytoriów państw sąsiednich na tle upadku własnych. Putin stworzył idealne "społeczeństwo nienawiści", które jest gotowe zabić wszystkich i każdego, kto nie zgadza się ze zboczonymi ideałami tzw. rosyjskiego świata. A jeśli Putin nie zostanie powstrzymany i pokonany na Ukrainie, to jutro Krasowski i podobni nieludzie popierani oficjalnie przez Kreml będą opowiadać, że trzeba utopić i spalić żywcem np. polskie czy niemieckie dzieci. Przecież Rosja Putina nie ma przeszkód w swoim pragnieniu wyrządzenia zła: raszyzm, jako odpowiednik nazizmu XXI wieku, jest de facto przyjęty przez Kreml jako oficjalna ideologia, a słowa Krasowskiego to potwierdzają.
Rosja oficjalnie przyjęła ludobójstwo Ukraińców jako jeden z celów tej wojny. Co może zrobić Europa dla dobra Ukrainy i dla spokojnego nieba nad własnymi stolicami w najbliższym czasie? Zintensyfikować pomoc dla Ukrainy, która walczy o swój byt; uznać Rosję za państwo terrorystyczne, które stosuje zbrodnicze metody wojny, zabijając ludność cywilną. Niezwykle ważne jest uznanie działań armii rosyjskiej w Ukrainie za popełnienie ludobójstwa na poziomie parlamentów zachodnich. I wreszcie, całkowicie zakazać nadawania wszystkich rosyjskich kanałów telewizyjnych w przestrzeni medialnej Zachodu. Rosyjska obecność informacyjna i towarzysząca jej zbrodnicza propaganda muszą zostać całkowicie wyeliminowane w Europie - jest to klucz do stabilności politycznej i zapobiegania wojnom i konfliktom w regionie.