Kika dni temu dodałem wpis, który obnażał złą wole obecnego rządu. Dziś czuję się zobowiązany dodać parę kolejnych spostrzeżeń.
Dziś
już wiemy, że USA nie chce ratyfikować umowy ACTA. Ta informacja
wymusza zastanowienie się nad intencjami nadgorliwości polskiego rządu.
Dlaczego premier Tusk idzie w zaparte broniąc ACTA, jeśli liczne
stowarzyszenia podważają zasadność umowy, Stany Zjednoczone są przeciwne
podpisaniu umowy, społeczeństwo manifestuje swoje niezadowolenie a
nawet Europejski Trybunał Sprawiedliwości wykazuje niezgodność
postanowień umowy z Kartą Praw Podstawowych?
Co więc powoduje premierem, że tak bardzo zależy mu na przyjęciu ACTA?
Nie
sposób pominąć fakt, że jedna z nielicznych polskich telewizji (TV
TRWAM), która nie wpisuje się w nurt bałwochwalstwa rządów Donalda
Tuska, została w atmosferze niejasnych okoliczności pominięta w
przydziale do Multiplex'u. Ograniczy to dostęp do informacji często
odmiennych od informacji reżimowych telewizji. Czyli po raz kolejny
Naród, ma stracić dostęp do odmiennej informacji w zamian za ogłupiającą
sieczkę stacji muzycznych.
Co bardziej zastanawiające, to wszystkie
działania "Słońca Peru" zmierzają do ograniczenia wolności słowa i
wprowadzeniu totalitarnego reżimu, gdzie prawo istnienia ma tylko
informacja zgodna z interesem partii rządzącej.
Więc może ACTA ma być środkiem do celu na drodze prowadzącej do zniewolenia i ubezwłasnowolnienia Narodu? Bo chyba trudno wierzyć w nienaumyślne działanie? Można zawalić coś raz ale gdy się zawala systematycznie krok po kroku każdą ustawę, każde negocjacje międzynarodowe to trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to plan. Plan z celem mglistym, który jednak z dnia na dzień zyskuje na wyrazistości.
I po raz kolejny pozostaje mi tylko wyrazić nadzieję, że nagle społeczeństwo przejrzy na oczy i w sposób zdecydowany wyrazi swoje niezadowolenie z polityki, którą raczy nas rząd Donalda T. Głęboko wierzę, że nadchodzi dzień kiedy każdy z nas będzie miał prawo do wyboru i Naród opowie się za prawdziwą wolnością. Wierzę również, że Donald T. stanie przed Trybunałem Stanu, który go osądzi i skaże na karę adekwatną dla zdrajcy.